Trzy miesiące minęło od pierwszego warzenia, średnio warzę dwie warki w miesiącu, to może nie dużo, ale w końcu ja nie lubię piwa ;-) Jak na razie jedno, jak się okazało po czasie, miało wadę- aldehyd, była to pierwsza warka i powodem był prawdopodobnie zwalony termometr i w rezultacie fermentacja w zbyt wysokiej temperaturze. Zataczam właśnie pierwsze koło i wracam do warki #0, w sobotę warzę 50l Polskie Ale, tym razem testowo z dwoma różnymi szczepami drożdży US-05 i S-04, no i oczywiście bez aldehydu ;-)
Dziękuje Wam za te trzy miechy szkoły piwowarskiej, szybko nie przestanę, więc jeszcze trochę razem pogotujemy ;-) Czas zacząć myśleć o konkursach. O!