Skocz do zawartości

Łukasz

Members
  • Postów

    1 236
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Łukasz

  1. Inne na górniakach też można warzyć, ale pojawią się zapewne dodatkowe, niechciane rzeczy.
  2. Tak sobie czytam: i przychodzi mi do głowy tylko jedno: Nie gniewaj się, ale jeżeli uważasz, że Twoje piwa nie wyszły, bo nie czułeś alkoholu to może rzeczywiście zabierz się za inne hobby. Jeżeli jednak odejdziesz od tych myśli to proponuję Ci coś takiego: http://piwniczka.org/belgian-blonde-alekompletny-zestaw-23l-p-246.html Masz tu kompletny zestaw na piwo belgijskie, które możesz fermentować w temperaturze 23C-25C. Jest w nim ekstrakt, cukier kandyzowany, drożdże i ekstrakt do refermentacji. Zrób i zobacz czy taka opcja będzie Tobie pasowała. Dodatkowo może uda Ci się chociaż przejść na warzenie z płynnych ekstraktów+własne chmielenie. Będziesz miał większy wpływ na to, co chcesz uzyskać w końcowym produkcie.
  3. Nie przesadzaj z tym kurzem - ja, o ile mam warunki temperaturowe, zawsze znoszę fermentor i robię cichą w piwnicy. Nie stosuję żadnych rurek itp. Po prostu zamykam fermentor, owijam szczelnie w ciemny worek żeby zminimalizować dostęp światła (prawie go tam nie ma) oraz żeby nic tam "nie wlazło" jakby mi pokrywę wybiło (co się nigdy nie zdarzyło). Przeważnie po zniesieniu schodzę 1 i 3 dnia sprawdzić pokrywę - jeżeli czuję, że jest lekko wybrzuszona (a na początku przeważnie delikatnie się podnosi) to lekko przez worek rozszczelniam ją (równocześnie naciskając wieko) i upuszczam zbędny CO2. Z doświadczenia wiem, że taka sytuacja ma miejsce na początku - potem już wieko się nie podnosi i jest spokój. Proste prawda?
  4. Panowie - dalsza dyskusja w tym wątku na temat butnego czy też innego tonu kolegi jaro787 nie ma sensu, a znając życie słowo do słowa doprowadzi do niepotrzebnej wymiany zdań. Wróćmy do tematu tego wątku
  5. Próbuj. Teraz i tak nie masz nic do stracenia. Sprawdzałeś w ogóle stopień odfermentowania? Może przez te 6 dni zdążyły zeżreć wszystko tylko "nie posprzątały" po sobie. Odpuść, a następnym razem po prostu pamiętaj żeby nie dopuszczać do spadków temperatury - drożdże tego "nie lubią".
  6. Przeważnie obniżenie temperatury podczas fermentacji skutkuje zwolnieniem bądź całkowitym zatrzymaniem fermentacji. Ciężko powiedzieć czy podniesienie temperatury coś pomoże - obstawiam, że niestety nie. Do ilu i z ilu Ci zeszło to piwo, bo może po 6 dniach to już jest po wszystkim (chociaż zakładam, że nie dałeś im zrobić tego, co miały zrobić).
  7. Ale w trakcie fermentacji je przechłodziłeś czy zadałeś w niskiej temperaturze? Rozumiem, że to pierwsze?
  8. A możesz to jeszcze raz napisać tylko czytelniej? I bardziej opisz co zrobiłeś/chcesz zrobić.
  9. Ostatnio kupiłem WLP, przygotowałem sobie starter, otwieram drożdże żeby wlać do kolby, a tu psyk i smrodek kibla z fiolki. Z racji tego, że miałem zamiar zrobić z tego starter, a nie wlewać bezpośrednio do fermentora (czego nie praktykuję) to postanowiłem je zadać do startera - najwyżej zmarnuję starter. I zmarnowałem. Drożdże na mieszadle po ponad dobie nic nie zadziałały - starter lekko śmierdział, a ekstrakt pozostał praktycznie bez zmian. Wnioski: 1. Drożdże już w fiolce mogą być trefne. 2. Zawsze warto/trzeba zrobić starter - najwyżej on pójdzie na straty, a nie całe piwo.
  10. Napiszę krótko - podstawą eksperymentowania jest wiedza. Czy jak naukowcy robią eksperyment to robią jeden i wyciągają wnioski na podstawie posiadanej wiedzy i odpowiedniemu przygotowaniu czy też robią na pałę kilka rzeczy na raz i próbują bezwiednie coś z tego wywnioskować albo i nie powielając dalej głupoty? To, co robi nasz kolega nie jest sztuką piwowarstwa tylko jej nową, błędną sztuką a'la Pogo (która do niczego nie prowadzi) stąd też moja dobra rada na końcu mojej poprzedniej wypowiedzi.
  11. Dzisiaj zebrałem gęstwę Wyeast 3944 po Witbierze - to 1 piwo na nich. Jak ktoś z Warszawy zainteresowany to PW. Ze względu na wysokie temperatury na zewnątrz nie wysyłam gęstwy.
  12. Pogo, z całym szacunkiem - nie rozumiem Twojego działania w piwowarstwie - ludzie mający po 200 warek nie robią takich kombinacji co Ty. Napiszę więcej - osoby początkujące nie mają tak głupich pomysłów jak Ty. Nie zauważyłeś, że zaczynasz być traktowany tak, że nikt nie bierze Ciebie na poważnie, a traktuje niezbyt pozytywnie? Już Ci ktoś kiedyś napisał - zacznij od początku od najbardziej prostych piw i zasypów. Nie da się wyciągnąć wniosków z 5 eksperymentów na raz chyba, że jesteś genialnym sensorykiem z olbrzymią wiedzą w tematyce piwowarstwa. To, co Ty robisz nie powinno być na wszelki wypadek upowszechniane aby czasem początkujący, czytając Twoje wypowiedzi, nie przyjęli tego jako prawidłowe działanie i nie brali z Ciebie przykładu. Co najlepsze - wielokrotnie piszesz posty starając się pomóc innym - nieco niepokojące. Mieszkasz w dużym mieście gdzie jest duża ilość piwowarów. Są wspólne warzenia (aczkolwiek ostatnio rzadko). Skorzystaj z tego dobrodziejstwa i umów się z kimś na gościnne warzenie lub zaproś kogoś do siebie. Uwierz mi, że to może nakierować Ciebie na właściwy tor. Ten post nie ma na celu obrażanie Ciebie i nie jest złośliwy - chodzi mi tylko o to żebyś wyciągnął pewne wnioski aby poprawić to, co wymaga poprawy, a jest tego sporo.
  13. Nie działa akurat plik ze specyfikacją na stronie Strzegomia, ale zrobiłem na szybko na podstawie dostępnych danych. Słód_żytni_Strzegom.rar
  14. Wiesz co ... to zdanie akurat jest nieco ciężkie do poprawnej interpretacji Tu jest instrukcja: http://www.browamator.pl/zdjecia/1/5/8/27854_BA_Grodziskie_7_8_Blg_Slody_Instrukcja.pdf wg której kolega prowadził zacieranie i tutaj jest napisane wszędzie: "dolać gorącej wody" tak więc zacieranie infuzyjne i skok temperatury bardzo szybki. Ciężko przy takim schemacie liczyć na to, że coś się zatrze w temperaturach "pomiędzy".
  15. Łukasz

    Witbier - pytania

    Jak dasz trochę Cascade to nic się nie stanie - dostaniesz trochę cytrusów co akurat w witbierze będzie ok.
  16. Ponieważ podczas wolnego podgrzewania jest czas na to żeby enzymy zadziałały. Kolega dolewał wody, a nie podgrzewał jak przy zacieraniu temperaturowym więc enzymy nie miały kiedy zadziałać.
  17. Owszem, ale jeżeli ten schemat miał zastosowanie kiedyś przy innych słodach to nie znaczy, że będzie miał zastosowanie teraz przy obecnych wobec czego można stwierdzić, że sposób zacierania jest do niczego. Kiedyś złodziei karali za przewinienia szubienicą lub ucięciem ręki, a teraz więzieniem lub zawiasami - ciężko by było do obecnych warunków zaadoptować kary ze średniowiecza (aczkolwiek osobiście uważam, że w tym konkretnym przypadku może by się sprawdziły).
  18. Na drożdżach pszenicznych to będzie raczej American Weizen - zrób ferulikową, daj chmiel na aromat i będziesz zadowolony
  19. Nie wiem czy będzie to prawidłowe stwierdzenie, ale ta instrukcja zacierania odnosi się do historii, a różnica w słodach kiedyś, a obecnie jest dość spora i może wtedy takich schemat miał rację bytu. Nie wiem czy to prawda - jeżeli ktoś ma wiedzę to z chęcią się dowiem czy to ma sens.
  20. Po prostu pominął działanie beta-amylazy - szkoda zmarnowanych surowców i czasu, a wystarczyło na szybko zapytać lub "liznąć" ciut podstaw procesu warzenia.
  21. Ja zrozumiałem, że tak, a szkoda, bo była szansa na uratowanie tego warzenia gdyby tylko na szybko wszedł na czat lub zadał pytanie w wątku szybkiej pomocy
  22. Ciężko przy takim schemacie zacierania uzyskać wynik inny niż pozytywny skoro zabrakło dużego działania beta-amylazy czyli przerwy maltozowej - przy 70C ten enzym pracuje w bardzo małym stopniu albo praktycznie nie pracuje. Najprawdopodobniej nie zostało wszystko przerobione stąd brak negatywnej próby. Poza tym nie rozumiem zbytnio po co trzymałeś 30 minut w 37C oraz 75C ? I kolejny raz potwierdza się to samo: instrukcje dołączane przez sklepy do zestawów surowców są do niczego, a przynajmniej nie są dla ludzi ze znikomą wiedzą.
  23. Łukasz

    Witbier - pytania

    Każdy robi jak uważa dlatego napisałem: aczkolwiek żeby uściślić moją myśl to mógłbym napisać tak: "Nie jest tego na tyle dużo oraz generalnie nie jest to konieczne żeby trzeba było kleikować płatki błyskawiczne"
  24. Łukasz

    Witbier - pytania

    Niby nie trzeba, ale jakbym miał zasyp powiedzmy 50% płatków to wolałbym je skleikować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.