Wiesz co - wydaje mi się, że to jest błędne założenie. Z moich doświadczeń wynika, że w piwie domowym wszystko powyżej powiedzmy 2.5 - 2.6 v/v to jest bardzo dużo. Jeszcze nie udało mi się zrobić piwa, które gazowane powyżej tych wartości, nie wychodziłoby na spacer. Niestety ;/ Byłem zmuszony odgazowywać bodajże 6/10 warek, które zrobiłem.. Obecnie zacząłem odejmować 10-15% cukru do refermentacji z wyniku kalkulatora, natomiast maksymalne nagazowanie przyjąłem 2.3 - 2.4 v/v - efekt jest taki, że już ostatnia warka (American Wheat) jest nagazowana idealnie, a przy tym nie wyskakuje z butelki po otwarciu.
Tak czy siak, na Twoim miejscu zacząłbym już odgazowywać butelki - nawet, jeśli nie będzie granatów, to takiego przegazowanego piwa nie da się nawet normalnie przelać do kufla... nie mówiąc już o masakrycznych ilościach piany.
To co piszesz wskazuje na niedofermentowanie piwa, bo ja gazuję większość lekkich ale na 2,5 - 2,7 a maksymalnie pszenicę na 3,2 gazowałem i jak było ciepłe to trzeba było szybko lać a zimne było OK. Natomiast ciężkie piwa (porter, barlewine) gazowałem na 2,0 - 2,1 i są idealnie nagazowane (no porter już coś się zaczyna gazować za bardzo ale do pół roku było OK).