Skocz do zawartości

ponury fermentaThor

Members
  • Postów

    300
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez ponury fermentaThor

  1. Obligatoryjne nie jest, jeśli mają atest i nikt w nich nie trzymał czegoś niewłaściwego, to powinny być OK. Oznaczenie nóż/widelec stosuje się głównie do pojemników do bezpośredniego spożycia przez konsumenta.
  2. a jak będziesz chciał zacierać, a nie masz np. gazu w domu, to bardzo przydatny jest tzw. garnek z lidla, czyli taki gar 27l do pasteryzacji elektrycznie podgrzewany. Na forum znajdziesz sporo na ten temat. Moja rada: nie kupuj wszystkiego naraz, kup zestaw podstawowy, potem sobie dokupisz co potrzebne, w miarę jak nabierzesz nieco wiedzy, wtedy sam będziesz wiedział co jeszcze potrzebne. Tylko kapslownicę dobrą weź, z byle czym to udręka. Ewentualnie można sobie samemu zrobić taką z dźwignią z kapslownicy młotkowej. Zresztą dużo rzeczy można zrobić samodzielnie, jak już napisano np. filtrator z oplotu. Wszystko znajdziesz na tym forum.
  3. zatem użyję dedykowanych drożdży, a wychmielę Styrianem
  4. 1. rynek spożywczy w PL jest rynkiem ceny, a nie jakości: konsument masowy kupuje wyłącznie to, co jest tanie. i nie ma co się oszukiwać, mainstream taki pozostanie 2. w PL przez dużą grupę odbiorców piwo jest postrzegane jednoznacznie, tzn. piwo=eurolager. może gdzieś tam na granicy podświadomości wiedzą, że są piwa ciemne, ale to są gorzkie, oraz że są pszeniczne, ale to germański tfu, wynalazek, prawdziwy Polak tego nie pije 3. koncerny, wielkie firmy, mają gdzieś te 5 czy 10% ludzi bardziej świadomych i produkują dla 90% społeczeństwa piwo tanie (patrz punkt 1) i takie, jakie konsument chce (czyli punkt 2). Eurolager musi być w smaku nijaki, czyli taki, żeby nikomu przypadkiem w czymś smak nie wadził. Oczywiście koncerny mogłyby kreować modę na inne piwa, ale po co? skoro to dużo zachodu, a eurolager przynosi pewny zysk? poza tym koncerny jako korporacje są niereformowalne i nie sposób zmienić ich myślenia. A piwowar/technolog nie ma tam wiele do powiedzenia, bo liczy się zysk. @jake powiedział moim zdaniem coś słusznego - jeśli okaże się, że coś jest modne (choć może nie aż takie to proste, że pokażą w tvn i już), trend się zmienia i można na czymś nowym zarobić, to koncerny też się tym zainteresują. Patrz: seria Królewskie, na fali szukania piw nieco innych, czy wsparcie PSPD przez Grupę Zywiec. To takie koncernowe balony próbne, zobaczymy co z tego będzie, póki co kasę i tak robimy na hektolitrach lagera. dlatego uporczywie wracam do wątku, że to my właśnie, oddolnie możemy zmienić i zmieniamy rynek piwa, przez to że o piwach domowych/rzemieślniczych/regionalnych jest coraz głośniej. większość będzie piła żubra, ale może i inne piwa i mniejsze browary zaczną się liczyć - uff, rozpisałem się
  5. dziękuję Ale jak rozumiem znaczenie chmielu jest mniej istotne niż droższy w przypadku belgijskich?
  6. Jakie chmiele polecilibyście do tripla, albo ogólnie belgijskich? Z tego co przeglądam receptury, większość pozostaje przy polskich chmielach. Belgijskie piwa są dość bogate w smaki i aromaty, w większości kształtowane jak rozumiem przez drożdże. A co z chmielami? Mają mniejsze znaczenie?
  7. Ja bym się nie spieszył. Co innego piwo otwarte, z dostępem tlenu, bakterie z powietrza itp, zakażone, a co innego piwo czyste, szczelnie zamknięte z niewielką ilością powietrza w szyjce. Jeśli zachowywałeś odpowiednią higienę produkcji, a domyślam się, że pewnie tak, to masz spore szanse, że piwo w butelkach nie jest zakażone. Każdy na początku ma wątpliwości. Dla mnie problemem jest z kolei nadmierna prędkość znikania piwa i czas oczekiwania na kolejne, ale to inny temat
  8. rzeczywiście to drastyczna opowieść. Ale ja jako niepoprawny optymista wierzę, że nastaną w tym kraju czasy większej świadomości piwnej. Jestem jak Oksana: mam nadzieję na przyszłość.
  9. Nie próbowałem, może to i dobre rozwiązanie. Przy piwie meszek nie mam dużo, za to ja robiłem wina latem to pchały się roje. Wtedy przydawała się watka. @ja2 - gratulacje AIPY
  10. Witaj, piwowarzy domowi, jak się okazuje, są wszędzie. Pozdrowienia z Siedlec!
  11. Sensowne. Tak naprawdę rurka, z wodą czy bez, nie jest wcale konieczna. Choć dla mnie jest przydatna. Ja używam z dwóch względów: 1. jako "zawór" eliminujący gaz (ale watka powinna dać radę) 2. jako wskaźnik, co się dzieje z nastawem, czy pracuje, na jakim jest etapie. Nie sprawdzam ciągle blg w piwie, jedynie raz na początku i dwa przed zlaniem do butelek. Ilość wydobywającego się gazu mówi mi czy już pora na cichą czy jeszcze się wstrzymać. Wodę w rurce wymieniam, zwłaszcza jak są meszki.
  12. można by wtedy zapytać, po co Ci rurka?
  13. Panowie, uważajcie, to wciąga! popatrznie na to forum, ilu uzależnionych od robienia piwa jeszcze jest czas się zatrzymać! ja już chyba przepadłem, tylko kolejne fermentatory dokupuję. To prawda, na forum można dowiedzieć się bardzo wiele. Pozdrawiam i samych udanych piw!
  14. Tanie piwo ze sklepu - pamiętam za młodu kolegi ojciec pijał w puszkach coś co się zwało VOLT a szczyny to były straszliwe. Kiedyś pamiętam żywczyka jak się piło to była przyjemność, a teraz szczyny jak każde inne koncernowe. Na początku jak wszedł smakował mi żubr ciemnozłoty - później się zepsuł VOLT to jeszcze było klasa piwo, gorsza była jego podróbka, czyli WAT, który też miał wersję mocną, czyli MEGA WAT, zaprawianą spirytem do 10%. Nawet studenckie żołądki miały z tym problem
  15. może nie nawracać, tylko czasem pokazywać, że inne też są fajne? mi się nawracanie kojarzy z krucjatą ogniem i mieczem. Nie wszyscy się przekonają, zatwardziali i tak będą pili eurolage. Z drugiej strony, jak czasem poczytam blogi, czy fora to mam wrażenie, że niektórzy zaraz zaczną nawoływać do palenia dużych browarów.
  16. Jeśli mogę coś doradzić, to ja bym do rurki nic nie wtykał. Przed długi czas robiłem wina, teraz piwa i nigdy niczego do rurki nie wkładałem. Żadnych problemów z wychlapywaniem wody nie miałem. Co najwyżej trzeba uzupełniać i zmieniać, jak meszki wpadną. A może za dużo wody do rurki lejesz? Tam wystarczy naprawdę niedużo, poniżej tych dwóch baniek wewnątrz.
  17. Robienie własnego piwa, wyszukiwanie regionalnych czy rzemieślniczych, poznawanie stylów otwiera mocno na świat piwa i rzeczywiście ciężko się potem zachwycić eurolagerem. Zwłaszcza Harnasiem, który do wybitnych nigdy nie należał. Myślę, że jako osoby nieco bardziej "oświecone" w temacie powinniśmy promować trochę kulturę piwną. Nie oszukujmy się - przez lata byliśmy raczej piwną pustynią, gdzie liczyły się tylko eurolagery, dobiero ostatnie parę lat coś zmieniają. Dlatego uważam, że warto raczej pokazywać pozytywne wzroce. Plucie do zlewu jest dosadne, ale raczej mało edukacyjne. Osobiście raczej staram się nie najeżdżać na koncernówki, tylko pokazywać ciekawsze piwa, żeby kogoś zainteresować. Choć trzeba przyznać, że nie zawsze z powodzeniem. Ostatnio w barze kupiłem dla siebie i dla kumpla Koźlaka Miłosława, żeby pokazać mu coś innego niż Tyskie, to stwierdził że okropne. Dla mnie było dość smaczne. A tak na marginesie, zrobić dobrego lagera to też sztuka... Jak ktoś stwierdził powyżej, koncernówki są całkiem poprawne, tylko że nijakie i wszystkie smakują niemal tak samo.
  18. @KosciaK - jak to mówią niektórzy na forum, najpierw czytaj, potem pisz: "takie same" - bardzo nieprecyzyjne wyrażenie. Masz rację, powinienem napisać: bardzo podobne, zbliżone do siebie o ile się tylko dało. Starałem się, by były tak do siebie zbliżone, jak to tylko możliwe. To miałem na myśli, gdy napisałem skrótem: "takie same" Może masz jakiś konstruktywny wniosek?
  19. piękny, głęboki zapach słodu wyczuwalny do 4 pięter w górę i w dół dla większości osób przyjemny, choć zdarzają się marudy zaręczam że w blokach bywają gorsze zapachy kuchenne
  20. temperatura dodania drożdży i fermentacji ta sama, tak jak napisałem robiłem dzień po dniu i stoją obok siebie. Napowietrzenie pewnie się różni (choć nie sądzę że jakoś bardzo), a skład na pewno. Także z ciekawością czytam co sądzą inni, że mogło być przyczyną. Zgadzam się ze @zgodą: przyczyn może być sto. Odpowiedzi ciekawe, na które bym nie wpadł:
  21. jeszcze chodzą, poczekam do końca burzliwej. zacieranie raczej w porządku powinno być, 20 min 62 i 60 min 72. obie tak samo. Drugą gotowałem dłużej, do 90 min
  22. to prawda, sama rurka to nie wszystko, ale widać to też po pianie na brzeczce i ogólnie po intensywności procesu. jeden ewidentnie wolniej i słabiej fermentuje
  23. że tak się wtrące w warunkach przemysłowych również podrobienie cudzego produktu spożywczego jest niemal niemożliwe... nie chodzi tylko o piwo. Wszytko zależy od sprzętu, ludzi, doświadczenia, tych malutkich niuansów które czynią produkt niepowtarzalnym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.