Skocz do zawartości

Suchejroo

Members
  • Postów

    692
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Odpowiedzi opublikowane przez Suchejroo

  1. 21 minut temu, korzen16 napisał:

    Oczywiście że tak, nawet jak już nic nie widać, a przynajmniej tak się komuś wydaje, to tam się dzieje. Jak przelejesz za szybko, to cichą już tego nie uratujesz. Co się ma wydarzyć w piwie, musi wydarzyć się na burzliwej. Cicha to jedynie kosmetyka i dla mnie wygoda, ponieważ stosuję serie piw (tak do trzech); tak układam kalendarz, żeby w dniu warzenie i korzystania z gęstwy, przelewać właśnie poprzednie piwo z serii na cichą.

    I własnie o to mi chodzilo :)

  2. 27 minut temu, korzen16 napisał:

    Ja jestem zwolennikiem przelewania. Piwa mam przez to klarowniejsze. Próbowałem zostawić jedną warkę bez przelewania i jednak przy przelewaniu już do samego rozlewu zaciągało się trochę brudu.

    Podobnie jak z rurką są jej zwolennicy i przeciwnicy.  

    Wiadoma sprawa, ale chyba potwierdzisz, że mimo wszystko zlewanie na cichą po 4 dniach to za szybko 

  3. 12 minut temu, korzen16 napisał:

    Tutaj

    Ja się już stosuję do niego

    I z ciekawości jak Ci wychodzi? Jakie różnice zauważyłeś? 

     

    15 minut temu, Wuuu napisał:


     

     


    Oczywiście im niższa temp tym wolniejsza praca drożdży, mniejsza produkcja estrów, czystszy profil.

    Żadnej glukozy nie dodawaj, bo może wystąpić efekt glukozowy, gdzie drożdżom nie bedzie się chciało później przerabiać bardziej złożonych cukrów, co może skutkować niedofermentowanym piwem.


    Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
     

     

    Ok, będę stopniowo dodawał brzeczki. Po 20 minutach rehydtratacji w około 30 stopniach, dodać na 10 min brzeczki schłodzonej i później gdy różnica temperatur będzie mniejsza niż 4stC zadać do brzeczki? 

  4. 7 minut temu, Wuuu napisał:

    Zadawanie uwodnionych drożdży w tej samej temp co brzeczka (lub niewielkiej różnicy 3-4C) jest ważne. Natomiast sama rehydratacja powinna przebiegać w temp wyższej nawet 30-35C. Jest gdzies nawet na forum o tym ciekawy artykuł Daniela.
    Potem wystarczy schłodzić drożdże do temp brzeczki. Mozna też nią samą chłodzić małymi dolewkami.

    Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
     

    Chyba wiem o którym artykule mówisz, czytałem o sprawdzaniu ilości drożdży przy rehydratacji nawet przy 40 stopnniach było więcej drożdzy żywych. 

  5. 1 minutę temu, Wuuu napisał:

    Pomijając fakt, że rehydratacja w zbyt niskiej temperaturze i pewnie sporo drożdży zdechło, to przecież zdjęcia pokazują, że fermentacja trwa w najlepsze.
    Musisz mieć nieszczelne wieko. Nie zaglądaj przez 2 tyg i będzie dobrze.
    I zadbaj teraz o stałą temperaturę

    Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
     

     

    Chciałem zapewnić brzeczce drożdże w tej samej temperaturze. O dziwo po rehydratacji drożdże wyglądały najlepiej ze wszystkich. Duża warstwa "kremowa". Ale teraz wrócę do rehydratacji w 25 jak wcześniej, tylko będę dbał o niższą temperaturę brzeczki. To teraz pytanie. Im niższa temperatura brzeczki tym wolnijesza praca drożdzy etc. Czy zadawac do drożdzy np trochę brzeczki bądź samej glukozy do pobudzenia? 

  6. Zostaw jak jest. Nie można za szybko oddzielać piwa od drożdży, szczególnie, że burzliwa jeszcze się nie skończyła. 

     

     Cichą w jakim celu? Jeśli nie chmielisz na zimno bądź nie dodajesz jakiś dodatków to nie ma większego sensu. Pszeniczniaka jak robiłem to dłużej na burzliwej i bez przelewania na cichą, nie ma sensu narażać piwa na zakazenie i utlenienie. 

  7. U mnie rurka "nie bulka" po 40h. Zasyp prosty, zacieranie w 68 stopniach przez godzine, gotowanie 90min bo spory zasyp pilzenskiego. Z racji iż wcześniejsze piwa warzyłem w temp. pokojowej, około 22-25 stopni i były bardziej estrowe to wyniosłem do piwnicy ostatnie dwie warki gdzie jest 20 stopni. Zainwestowałem w Cool baga i wstawiłem juz przelaną brzeczkę do niego, po uzyskaniu około 18 stopni temperatury brzeczki zadałem drożdże. Drożdże zrehydratyzowane, nieprzeterminowane, przechowywawane w lodówce, wyciągnąłem je  z lodówki podczas warzenia. Drożdże do rehydratacji zadane również do temperatury wody 18 stopni i po 30min rehydratacji zadane do brzeczki około godziny 23 w środę. Rano w czwartek brzeczka 16 stopni (za dużo miałem PETów) i drożdże na dnie. Wyciągnąłem PETy i temperatura brzeczki dzis jest około 19 stopni, od wczoraj drożdże uniosły się z dna ale rurka ani drgnie. Sprawdziłem, zamknięty szczelnie fermentor. Wiem, że rurka nie jest jako tkaim wyznacznikiem fermentacji, ale burzliwa powinna rozpocząć konkretnie a tu cisza. Na powierzchni pojawiła się taka oto piana. Myślicie, że drożdze sie podniosły czy zaczęły pracować? Czy może coś jednak z nimi jest nie tak ? 

     

    Fermentor umyty normalnie, później NaOH, kwasek cytrynowy i OXI. 

     

     

    IMG_5180.JPEG

    IMG_5181.JPEG

  8. Witajcie, jestem po kilku warkach na COOBRA CB3 i chciałbym podzielić się moimi spostrzeżeniami odnośnie zacierania oraz chciałbym Was zapytać co o tym sądzicie.

     

    A więc pierwsze warzenia i pierwsze problemy - zatkana bazooka. Filtracja, wysładzanie i zlewanie do fermentora jak krew z nosa. 

     

    Winych jest kilku. Głównie ja. Myślę również, że słód był za mocno ześrutowany. Teraz zrobiłem jedno piwo i rozwiązałem kilka problemów. 

     

    - brak zapychającej się bazooki - wpływ mogą mieć dwa czynniki - słód ześrutowany grubiej pod kocioł oraz dodanie połowy tabletki whirlfloc (pierwszy raz używałem) i pięknie zebrało ścięte białka, które nie zapchały bazooki. Zlanie do fermentora pierwszy raz nastąpiło pięknym strumieniem. Tym razem również wyłączyłem pompę do gotowania, zawsze miałem włączoną we wcześniejszych warkach. 

     

    - woda do zacierania. Zawsze używałem przeliczenia 3,5l/kg słodu. Natomiast pomyślałem, że sporo wody nie ma kontaktu ze słodem, ponieważ jest w "martwej strefie". Ostatnia warka miałem 4kg słodu, według przelicznika powinienem wlać 14l wody i tak zrobiłem. Włożyłem kosz zacierny i policzyłem objętość wody w nim i okazało się iż jest dla słodu "dostępne" tylko 10,75l. Aby uzyskać w koszu 14l potrzeba wlać wody na 24,4cm czyli 21l wody w całym kotle i tak zrobiłem dla testu. Wyszło idealnie, zero problemu z filtracja, wysładzaniem 10l i ostatnie wysłodziny miały 2-3BLG (piwo końcowo 11BLG). We wcześniejszych warkach miałem tak, że przez zacier mało co przepływało i pompa nie miała co transferować ponieważ  pod koszem nie było brzeczki.

     

    Co sądzicie o takiej ilości wody? Czy nie jest to jednak przegięcie?Czy słód nie był za bardzo rozluźniony? Ktoś z Was tak może robi? Widziałem, że ktos dodaje około 4 litry wody więcej. W moim przypadku było to aż 7litrow dla 20 litrowej warki. 

  9. W dniu 10.08.2019 o 13:09, Ravage miodosytnik napisał:

    Pomiary zrobione

     

    Kupiłem drugi areometr i on pokazuje jak by o poł stopnia mniej w stosunku do starego ;/ Według starego na stoucie jest 4 blg (s-04)nadal a na lagerze jest 3 blg nadal (jakieś suchary coopersa). Tego lagera przepuściłem przez filtr od kawy nadal mętny :/

     

     

    Obecnie schłodziłem dwa fermentory do temperatury 13,5 stopnia. wczoraj koło 18 rozpocząłem schładzanie. Moje pytanie czy jutro koło takiej godziny będę mógł już to butelkować czy z tym schłodzonym czekać jeszcze dobę.

    Zanim kupisz kolejny aerometr warto zrobić test działania aktualnego. Woda destylowana - powinno być zero. Później np 10g cukru rozpuść w 90ml wody i sprawdz czy pokazuje 10BLG. Oszczędzisz troche. Czasami ta skala na papierku w srodku lubi się odkleić i może mylnie wskazywać wynik. 

     

    W dniu 10.08.2019 o 14:47, Ravage miodosytnik napisał:

    Chyba mam problem z amber ale - było 11 blg a jest coś między 4-5 blg rozpocząłem fermentację w zeszły piątek przy jakiś 15 stopniach? jest to możliwe że one bedą potrzebowały dłuższego czasu na dofermentowanie się w wyższej temperaturze? chyba nie potrzebnie to schłodziłem do tych 16 stopni z 22

     

     

    Czy może dodać drożdży jeszcze?

    Ile litrów piwa, jakie drożdze, świeże? 

  10. 5 minut temu, Ravage miodosytnik napisał:

     

     

    to wychodzi ze na 23l piwa trzeba 162 g glukozy :D

     

    ale nie ma informacji w jakiej ilości wody to rozcieńczyć bo tu wszyscy inaczej piszecie. Ja sobie ciągle myślałem ze w jak najmniejszej ilości wody.Dlaczego? Bo przecież jak tymi śmiesznymi miarkami to robi się bez wody więc no :D

    162g to spoko, 3,5g/l. Odnosisz się do Kopyra, z tego co pamiętam on chyba warzył kiedyś stouta (Jakieś ciemne piwo z ekstraktów chyba i tam był rozlew) i przy rozlewie miał syrop i tam około 700ml wody. Ja robie tak jak mówiłem i zawsze wychodzi dobrze. Plus masz 1 piwko więcej :)

  11. 2 godziny temu, korzen16 napisał:

     

    Ad1  Niekoniecznie - postąpiłem ostatnio zgodnie z tym opracowaniem. 

     

    Ad2 Chodzi o przelanie z kotła do fermentora -  Rafał z Łodzi poczytaj o whiropoolu.

    Właśnie tak myślałem, że właśnie robił coś czego nie musiał.  Tak jak napisał punix, filtrował drugi raz zbędnie, bo własnie tak filtrują przy chmieleniu.

     

    1 godzinę temu, Rafał z Łodzi napisał:

     

    Nie wiem jak to sie dokładnie nazywa ale postaram sie wytlumaczyc swoimi słowami. Pierwsza filtracja po gotowaniu oddzielenie słodu od brzeczki. Tu poszło super.

     

    2 filtracja ktora zrobilem to ta ktora powinno robic sie przed butelkowaniem co niektorzy robia przez skarpete/ponczoche. Teraz wiem ze niepotrzebnie. Nie wiem czy to ma wplyw na efekt koncowy i czy pozniej bede musiał jeszcze raz to zrobic przed butelkowaniem czy po prostu piwo bedzie juz czyste ? 

    tak jak zostało już napisane - druga filtracja, którą zobaczyłeś pewnie na YT to filtracja po chmieleniu na zimno w celu zabutelkowania bez chmielin, które po przedostaniu się do butelek mogą powodować pieczenie w gardle. Z tego co kojarzę masz tylko 30g według przepisu chmielu więc pewnie dałeś to na gotowanie, czyli już nie musisz więcej filtrować :)

  12. 10 godzin temu, Rafał z Łodzi napisał:

    No i jestem po pierwszym warzeniu. Mam watpliwosci co do kilku rzeczy ktore zrobiłem ale to zachwile. Najpier chciałem o obawach ANalfabeta co do filtracji i wysładzania. U mnie nie było rzadnych problemow, ładnie wszystko leciało, nawet byłem zaskoczony ze tak szybko.

     

    Mam tez kilka pytan ktore pojawiły sie podczas warzenia. Z tego co wyczytałem to wysładzanie nalezy przerwac gdy grzeczka ktora leci przez rurkę ma blg 2-2,5. Ja juz gdy miałem w garnku odfiltrowane 25L to leciala jeszcze brzeczka z 6blg. Przerwałem wysładzanie i reszta poszła do zlewu. (zestaw surowcow na 20L). Czy to marnotractwo ? Na przyszłosc wysładzac dalej dopoki blg nie bedzie okolo 2 ? Wspomne ze chmielu mialem tylko 30g czyli to co bylo w zestawie.

     

    Kolejna zagwostke miałem z drozdzami ( suche ). Nie wiedzialem kiedy je rozrobic. Zrobilem tak ze do przegotowanej wystudzonej wody (27 stopni ) wsypalem drozdze, wymieszalem i zostawilem w szklance ktora zakryłem talerzykiem od gory na 30 min potem wlalem do wystudzonej i napowietrzonej juz brzeczki, miala 22-23 stopnie. Dobrze zrobilem ?

     

    Kolejny problem to filtracja/odcedzanie. Teraz juz wiem ze nie powinienem przecedzac po wystudzeniu tylko po fermentacji burzliwej czy przed butelkowaniem a ja po wystudzeniu brzeczki, napowietrzylem ja i potem przecedzilem przez gaze + drobne sito potem dodalem drozdze, zamknalem wieko, wlozylen rurke fermentacyjna i wlorzylem do pudla styropianowego w ktorym utrzymuje sie temperatura 15-17 stopni.

    Wyjdzie cos z tego, mozna w ogole ?

     

    Pozdrawiam

    Ogólnie z drożdzami zasada jest taka - uwodnione powinny mieć taką samą temperaturę co brzeczka. To raz. Dwa - troche spora temperatura wody do rehydratacji (27st). Powyżej 30st drożdże mogą pozdychać. Ale powinno być ok. Ja po kilku warkach nauczyłem się tego co jest tu na forum wałkowane - dbaj o drożdże i temperaturę fermentacji. Szczególnie burzliwej. 

     

    Temperatura fermentacji zależy od tego jakie piwo robisz. Jeśli pierwsza warka domyślam się, że nie jest to Brett. Piwa górnej fermentacji na "zwykłych" drożdżach piwowarskich najlepiej przeprowadzać w temperaturze 18-20stC. Jeśli masz pudło styropianowe o temp. 15-17stC możesz następnym razem brzeczkę wrzucić tam na kilka godzin i dopiero jak brzeczka się schłodzi to zadać drożdże. 

     

    Nawadnianie drożdży to najlepiej około 20-30min przed zadaniem. 

     

    A i nie rozumiem informacji o filtrację. Najpierw nie miałeś problemu z filtracją, a na koniec filtracja/odcedzanie(?). O co chodzi? Co to za druga filtracja? 

  13. 19 godzin temu, Ravage miodosytnik napisał:

    https://allegro.pl/oferta/ekstrakt-slodowy-suchy-superjasny-gozdawa-1kg-piwo-7249598596?snapshot=MjAxOS0wNy0xNlQxODowODoxNi4zNzlaO2J1eWVyOzgyMTdjNmI5MWFmNmNkMjUwNjhiMGU3MWY3NGMxMGM3Njg4MTA0YTM5ZTgxZGY4MDQyOGFmZDRhMjI1N2U4YTQ%3D

     

     

    użyłem tego, ale niestety nie jest napisane czy to pszeniczny czy jęczmienny :/

     

    Nie zlewałem na cicha fermentacje tego po prostu widzę że to bulknie co jakiś czas. To jeśli dobrze zrozumiałem to nie ma sensu tego klarowac i nic temu nie bedzie jak to zbutelkuje. po prostu piwo będzie mętne. Schłodze oby dwa do 15 stopni i wtedy zabutelkuje.

     

    Chce dodawać syrop do butelkowania strzykawka jak ktoś wcześniej napisał aby w 5 ml syropu znajdowało 3-3,5 g glukozy. Potem te butelki rozumiem należy często mieszać.

    Ja zamiast bawić się ze strzykawką robie syrop. Obliczam ile glukozy na moją ilość piwa i rozpuszczam to we wrzątku. Schłodzony syrop wlewam do pustego fermentora z kranikiem, do tego zlewam piwo znad osadu delikatnie by nie napowietrzyć i od razu się pięknie rozmiesza. Nie ma potrzeby potrząsać butelkami. Zostaw w spokoju :) 

     

    A syrop najlepiej przygotować w takiej proporcji jaki miałeś ekstrakt początkowy. Jeśli miałeś 14BLG i robisz piwo w którym chcesz mieć nagazowanie 140g glukozy na 20l piwa to dajesz 860ml wody i te 140g glukozy i będzie dobrze :) ja robie na oko ilość wody i zawsze mam nagazowane jak lubie :)

  14. 5 godzin temu, Ravage miodosytnik napisał:

    No bo ja tutaj czekam i czekam. Tamto pierwsze zlalem po dwóch tygodnia i był spokój.

     

    Czyli wrócę i schlodze i zabutelkuje. blg nie zmienia się już odntygodnia. Ale czasem jeszcze bulknie. Widzę że gaz się zbiera pod deklem. No i to zmetnienie nie znika. I jak z tym zlewaniem na cichą może się ciutke natleni takie piwo i doje jakies resztki, tak sobie myślałem ale według tego co piszesz to bez sensu. 

    Po 3 tygodniach bedzie okej, szczególnie, że od tygodnia nie zmienia się BLG. Wiele osób na forum powie Ci, że cicha jeśli nie chmielisz na zimno albo nie dodajesz dodatków (oczywiście to też zależy od piwa jakie robimy) jest niepotrzebna. Mi przy przelaniu na cichą jak chmiele na zimno np NEIPA to zawsze kilka razy "bulgnie" ale to normalne. Wiele już nie doje, reszte zrobią do refermentacji. 

     

    A co do zmetnienia. Ja nie klaruje swoich ostatnio bo robię na lato NEIPA - w tym stylu zmętnienie jest wskazane. Często podobne zmętnienie jak Ty uzyskuję z użyciem nawet małych ilości słodu pszenicznego lub płatków pszenicznych. W Twoich ekstraktach był zawarty pszeniczny? Może to jest przyczyną. Z chemii do klarowania używałem raz Isinglass, bodajże kosztuje 4,50zł i było też ok. 

  15. 11 godzin temu, Ravage miodosytnik napisał:

    hm a jakieś klarowiny polecisz do piwa? z refermentacją nie będzie problemu? A druga rzeczy czy nie będzie granatu jak to zabutelkuje w niedziele, to to będą 3 tygodnie.

     

    W ogóle pytanie za sto punktów. Po jakim czasie najczęściej robią się granaty od zabutelkowania?

     

    a jeszcze do foty z menzurki po wyżej, nie napisałem ze dodałem pirosiarczanu i pomieszałem to i wstawiłem do lodówki. Nie spadło nic po 6 godzinach.

     

    Granaty nie tworzą się tylko z piwa dofermentowanego. Główną przyczyną jest dodanie zbyt dużo surowca do refermentacji bądź niewymieszanie syropu do refermentacji i w niektórych butelkach surowca jest za mało i są granaty, a niektóre będa niedogazowane. Kolejnym powodem jest infekcja. 

     

    Moje piwa rzadko stoją 3 tygodnie, część z nich jest z 1+1 czyli tydzień burzliwej i tydzień cichej jeśli chmielę na zimno. Wystarczy 3 dni przed rozlewem sprawdzić BLG, jeśli po 3 dniach nie zmniejszyło się to można butelkować. 

  16. 2 godziny temu, miczab napisał:

    Proszę o ocenę. Czy te białe plamy to może być efekt ponownego startu drożdży? 

    Zasyp to ponad 80% pils, 10% pszeniczny i po 5% płatków pszennych i owsianych. Po 2 tygodniach burzliwej na gęstwie FM52 zeszły z 16,5 do 2,5 blg. Fermentacja pierwsze dni w 16, potem podnoszone do 18 i na ostatnie 3 dni wyjęte z lodówki do klimatyzowanego pomieszczenia w okolice 20 - 22 stopni (na zewnątrz). Przy zlewaniu na cichą brak oznak infekcji, ładny aromat, gładkie lustro piwa. Zlane na na sok z czerwonych pomarańczy, który podniósł baling do 3,5. Aromat młodego piwa, zielone jabłko, może trochę alkoholu. 

    20190728_143205.jpg

    Sam zwróciłeś uwagę, że Baling się podniósł - dodałeś sok który ma cukier więc drożdże muszą go przejeść :)

  17. Godzinę temu, Muchor napisał:

    A ja zadam dodatkowe pytanie objaśnieniające:
    - czy mieszadło eliminuje potrzebę pompki zraszającej słód?

    I ogólnie, jakie są wady i zalety jednego i drugiego?

    Rozumiem, że mieszadło zabezpiecza przed przypaleniem słodu o dno naczynia (gdzie najczęściej jest ukryta grzałka sporej mocy). Ale z kolei, pompka chyba lepiej zapewnia równomierne zacieranie? Mieszadło jest chyba droższe, ale pompka lubi się zapychać i wymaga jakiegoś filtra. Dobrze rozumiem, coś jeszcze?

    Wysłane z mojego LEX820 przy użyciu Tapatalka
     

    Powiem tak. Ja używam Coobra CB3 - z kosza zawsze coś się przedostanie. Pompa się nie zatka ponieważ wkręcona jest bazooka na dnie w kran - ona się często zapycha i wtedy pompa nie ma czego pompować. Akurat wszystkie piwa robiłem z pszenicą/płatki  owsiane/płatki pszeniczne. Teraz planuje na samym Pale Ale i pilznenskim zrobić i zobacze czy  coś się zmieni. Jak wiadomo płatki owsiane po zalaniu wody pęcznieją strasznie i czuje że ma to wpływ na mój problem z filtracją. Mieszadło pewnie też jest spoko, ale uważam, że nie trzeba mieć ciągłego mieszania słodu podczas zacierania. Chyba ze jest wszystko bardzo zbite. Z tego co widziałem to warzący w garnku, słód często jest rozluźniony. W takim koszu ma mniej miejsca i muszę czasami zamieszać łychą, co tez powoduje problem z filtracją brzeczki przez kosz, ponieważ nieułozony słód cięzko to przepuszcza. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.