Skocz do zawartości

kopyr

Members
  • Postów

    3 615
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kopyr

  1. I tak i nie. Też mam wrażenie, że zaobserwowałem, że zielone piwo jest trochę bardziej goryczkowe. Po drugie goryczka z czasem się trochę harmonizuje i chyba słabnie. Co do tego, że nie ma możliwości przechmielić, to bym polemizował. W większości przepisów ilość chmielu jest zawyżona. Albo inaczej wszystko zależy od technologii chmielenia. Ja sypię granulat bezpośrednio do brzeczki, efekt jest taki, że trzymając się przepisów lub robiąc piwo np. z zestawu BA mam na 100% przechmielone piwo. Dlatego obecnie redukuję ilość chmielu o 20-30% w stosunku do tego co jest w przepisie, podpierając się dodatkowo opisem stylu.
  2. Spoko. Po pierwsze rurki do wiader zwykle są większej pojemności niż te tradycyjne szklane. Po drugie wiadro z pokrywką, to nie szklany balon, przez szczeliny między pokrywą a wiadrem też może coś uchodzić. Po trzecie fermentacja zbyt gwałtowna nie jest pożądana.
  3. 1. OK. 2. Kapturka sie nie zakłada. Watę to trzeba założyć jak się pojawiają muszki octówki, lub jak za głośno bulka (wata tłumi). W zasadzie, tak jak pisze jacer, przy burzliwej wystarczy wiadro jedynie przykryć wiekiem. 3. No, mniej więcej do połowy tego wybrzuszenia na rurce. Niektórzy jak chcą być super sterylni leją spirytus, ale uważam, że to przesada.
  4. Zasadniczo jest ok. Powodzenia.
  5. To, że na słód jest akceptowany tylko najlepszy jęczmień mnie nie dziwi, wręcz uważam to za słuszne. To, że rolnik, czy chłop małorolny nie może sprostać tym wymaganiom, też mnie nie dziwi. Po pierwsze musiałby obsiać swoje pole jęczmieniem browarnym, a jeśli jest to tylko płodozmian, to będzie to prawdopodobnie zwykły jęczmień pastewny. IMO bardzo stąd daleka droga do podejrzeń, że słodownie wymuszają stosowanie jęczmienia modyfikowanego genetycznie. :rolleyes: To jeszcze tylko napisz, czy te zmiażdżone owoce, które dodałeś do MD wcześniej spasteryzowałeś lub zasiarkowałeś, bo jeśli nie, to MD ruszyła Ci pięknie, ale na dzikich drożdżach, a nie tych z instytutu. Możesz rozwinąć tę myśl, bo nie bardzo czaję o czym piszesz.
  6. Nie sposób się zgodzić z tą tezą, bo tej skrobi tam nie powinno być. Własnie dlatego robimy próbę jodową. Właśnie dlatego przed filtracją podgrzewamy zacier do 76°C, a nie 85°C czy więcej. Właśnie dlatego należy wysładzać wodą o temp. 75°C. Żeby tej skrobi w brzeczce nie było. Po drugie w browarach przemysłowych, które chcą głębiej odfermentować piwo, dodaje się w trakcie fermentacji amylazę, żeby rozłożyła ona dekstryny na cukry fermentowalne. Gdyby same drożdże wytwarzały amylazę, nie byłoby potrzeby nic dodawać. Ponadto bezsensem byłoby zacieranie na słodko, bo i tak drożdże wszystko przerobią. Gdyby było tak jak piszesz, to z czasem piwo refermentowane w butelce, powinno być tak wytrawne, że właściwie powinna to być woda, alkohol i CO2. Tutaj się absolutnie zgadzam i właśnie dlatego uważam, że należy się stosować do prawideł sztuki piwowarskiej, lub jak to określiłeś do procedur.
  7. Drożdże z tego co sie orientuję nie wytwarzają enzymów, enzymy są uwalniane ze słodu w procesie zacierania. Moim zdaniem o wiele bardziej ich zniechęca jak z piwa, na które poświęcili kupę czasu wychodzi im kwas. Może ich takie niepowodzenie zniechęcić na amen. Ludzie uczą się na błędach, a powinni na forach takich jak to. Teraz bez urazy, są na tym forum koledzy którzy nie chcą pójść tą drogą przez nas polecaną (np. przeze mnie, wenę, dziadka) nie chcą poczytać. Wolą eksperymentować, zrobić po swojemu. I moim skromnym zdaniem mając kilka warek na koncie, błądzą niczym dzieci we mgle. Gdyby robili wszystko po dogłębnej lekturze, to przy którejś tam warce już powinni mieć sporą wprawę. I uważam, że właśnie tym bardziej należy trzymać się procedury.
  8. Dobra pochwalę się - w moim sklepie też są.
  9. A to ciekawe. To musisz mieć niezły "cios w łapie", bo ja jak zakapslowałem butelkę twist-off, to odkręcić jej nie mogłem. Zresztą dałem sobie spokój, bo na szczęście nie mam dostępu do zbyt wielu takich butelek.
  10. No to wszystko jasne. Ja zrezygnowałem z tych drożdży. Może i nie są złe, ale mnie wku....ją. Ja trzymałem 10 dni na burzliwej piwo, bo ciągle piana i piana. A to był taki kożuch z drożdży. US-05 (wcześniej US-56) mają tendencję do produkowania strasznie dużych ilości szlamu drożdżowego, który wygląda jak piana. Podejrzewam, że jakbyś zmierzył blg na 3-4 dzień fermentacji, to już byś miał pożądany blg. Dodam jeszcze, że piwo na nich wyszło mi dość średnie, bo przyplątała się jakaś infekcja bakteryjna. Pojawił się na nim jakiś dziwny film, choć na szczęśćie nie skwaśniało. Co do dużych ilości drożdży produkowanych w trakcie fermentacji, to podobną sytuację miałem ostatnio z Blanche z Brewfermu, tyle że tam fermentacja przebiegała raczej wolno.
  11. No to jeszcze powiedz, co to za drożdżaki? Może za dużo gęstwy było, choć wtedy fermentacja jest raczej krótka. IMO powinieneś zlać piwo na cichą jak miało 3,5blg. W każdym razie nie ma się co zastanawiać - zlewaj na cichą. Zbyt długie trzymanie nad osadem drożdżowym nie wpływa korzystnie na piwo. Poza tym, chyba nie chcesz już bardziej odfermentowanego piwa, wiec jest szansa, że fermentacja się zatrzyma, zresztą tam już nie powinno być nic fermentowalnego.
  12. Zwykle trwa to dłużej niż przy górniakach. 36h to nie jest wyśrubowany czas na start. Ja, po swoich ostatnich przygodach, plan mam taki. Schłodzić brzeczkę chłodnicą do 20°C, następnie przenieść ją do pomieszczenia, gdzie temp. będzie w okolicy 8-10°C, tak aby się schłodziła, do 10°C. Jeżeli zastartuje, to dobrze, jeżeli nie - to przenieść ją do temp.14°C. Nadmienię jeszcze, ze dobrze jest, żeby dzień lub dwa drożdże popracowały sobie w wyższych zakresach temperatur, czyli właśnie 12-14°C. Chodzi o to, żeby zredukowały diacetyl, objawiający się maślanym zapachem i smakiem. Generalnie prędzej, czy później zrobiłyby to w butelkach, ale tak piwo szybciej dojrzeje. W instrukcji fermentowania Maibocka z zestawu BA jest np. napisane, aby pierwsze 3 dni fermentować w 8-10°C, następnie 4 dni w temp. 12-14°C.
  13. Ja bym przeniósł fermentor w temp. pokojową, do momentu ruszenia fermentacji. Później z powrotem do piwnicy.
  14. Też jestem za przelaniem na cichą. Jeśli chcesz, żeby jeszcze dofermentowało, to można się ewentualnie zastanowić nad temperaturą. Jaką masz teraz?
  15. kopyr

    Co..Gdzie..Kiedy

    Myślę, że to słuszna idea. Szczególnie przydatna dla nowych.
  16. Daj sobie spokój ze szczotką, bo się zajedziesz. ACE lub inny wybielacz na bazie chloru, ewentualnie jak osady nie będą chciały puścić Kret. Robisz roztwór, tylko niezbyt stężony, bo lubi się wytrącać trudny do usunięcia nalot, wlewasz do wiadra lub innego naczynia, ładujesz tam butelki zostawiasz na kilka godzin. Po kilku godzinach bierzesz jedna i płuczesz, patrzysz jakie efekty. Jak jest czysta, to płuczesz resztę, jak nie ładujesz ją z powrotem do kąpieli. Jak woda sie już za bardzo zasyfi, zmieniasz. IMO nie ma takiego syfu, który po czymś takim nie zejdzie. Oczywiście nie mam tu na myśli jakiś smarów, farb itd. Takie butelki to wywal, ale pleśń, brud, jakieś niedopałki niech cię nie zrażają.
  17. Zależy jak bardzo, ale ja jeszcze nie widziałem fermentora, który nie byłby porysowany. Tym się nie przejmuj. Porkerta jak kiedyś kupowałem (nie w WESie) też był wysmarowany. Tak się konserwuje takie mechaniczne urządzenia na czas magazynowania i transportu.
  18. Z witbierów dostępnych na polskim rynku polecam, w kolejności od najlepszego do najsłabszego: Blanche de Namur Czernihowskie Bile Witte Trappist Obołoń Bile Brugs Blanche Jak widać z listy całkiem dobre witbiery robią nasi sąsiedzi ze Wschodu, oba ukraińskie piwa można trafić tam, gdzie inne Obołonie. Blanche de Namur, tam gdzie inne piwa z Belgium's Best (np. Westmalle, Duvel,), Witte trappist i Brugs tam gdzie są piwa John Kinga (angielskie ale, La Trappe). Polecam też Hoegaardena (to właściwie klasyka, taki Paulaner i Franziksaner w jednym), który w Polsce jest ciężko osiągalny, ale jest dość łatwy do upolowania w Czechach.
  19. kopyr

    Witam piwowarów

    No to jest akurat najbardziej naturalna pora na warzenie piwa. Czyste powietrze wolne od zarodników pleśni, odpowiednie temperatury łatwiejsze do osiągnięcia, brak muszek octówek. No nic tylko warzyć.
  20. Lewiatan jest siecią ogólnopolską, ale... nic z tego nie wynika dla naszego problemu, bo nie mają uzgodnionego asortymentu. Tzn. częściowo mają, ale na pewno nie dotyczy to płatków pszennych Sante. W związku z tym nie ma żadnej gwarancji, że te płatki będą w innym Lewiatanie. Mogą być, ale wcale nie muszą.
  21. Płatki pszenne ma w swojej ofercie firma Sante. Zakładam więc, że należałoby szukać tam gdzie są też inne produkty tej firmy i np. poprosić o ściągnięcie.
  22. Coś czuję, że do mnie pijesz. Otóż to nie tak... Najpierw przerwa 30' w 48°C, potem 20' w 66°C, następnie podgrzanie do wrzenia. Mi chodziło jedynie o to, czy mozna to potraktować jako przerwę białkową. Coder odpowiedział, ze nie mozna i chyba ma rację, bo nie miałem jakiegoś pięknego przełomu w trakcie gotowania.
  23. Negatywna próba jodowa nie ma znaczenia, jeśli sporo mąki dostanie się po filtracji do gotowania. A filtrat przynajmniej na początku miałem mętny. Wtedy wysoka temp. uwalnia skrobię. To mnie trochę uspokoiłeś, że nie będzie tragicznie z tą skrobią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.