Po pierwsze problem nie jest w posłach, ale w urzędnikach w ministerstwach. Niestety to Ci, często nie zmieniający się wraz z ekipami politycznymi, ludzie dostają do opiniowania projekty ustaw. I na takie pomysły jak nasze powiedzieliby tylko "no ale jak to tak? przecież to by była totalna samowolka? niedopuszczalne." i dopisaliby takie obostrzenia, że cała idea by się tak wykoślawiła, że byłoby gorzej niż teraz. W tym kraju trzeba by przeprowadzić jakiś przewrót mentalny - że tylko i wyłącznie prywatna inicjatywa i przedsiębiorczość wytwarza bogactwo i dostarcza pieniędzy, które wybrańcy narodu mogą sobie potem dzielić.
Niestety mentalność urzędników, która niestety jest pochodną mentalności całego społeczeństwa, jest taka że przedsiębiorca to cwaniak, który swój biznes opiera na wyzyskiwaniu pracowników, okradaniu państwa, zanieczyszczaniu środowiska i dojeniu bezbronnych klientów. Były jakieś badania, gdzie zapytano respondentów, czy należy zwiększyć liczbę kontroli wśród przedsiębiorstw. Przytłaczająca większość pytanych była za.