Skocz do zawartości

kopyr

Members
  • Postów

    3 615
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kopyr

  1. Marketing wirusowy? Rafał - coś się szykuje?
  2. Czarnków nic nie ukryje, bo na wszystko musi ogłaszać przetarg. Na grys kukurydziany również.
  3. Przy brzegu to tak, ale chyba dalej od brzegu już taka ciepła nie jest. W Łebie potrafi być 14°C w środku lata (no nie mówię w tym roku, ale ogólnie). No ale to chyba tylko w nocy, ale to znów zbyt płytko, bo w dzień to byś raczej z taką kotwicą nie pożeglował.
  4. Oczywiście można tak robić, ale ja myślę głównie o warunkach gdzie przez cały wyjazd nie ma dostępu do lodówki, tj. wypady na żagle. Np. rok temu targałem ze sobą pociągiem przez całą Polskę 2 skrzynki pszenicznego, a zeszło w pierwszą noc... Dlatego wolałbym wrzucić komuś parę kegów do samochodu i sprawa załatwiona. To samo tyczy się rejsów morskich (wyobraźcie sobie ile piwa schodzi jak 10 studentów błąka się przez 2 tygodnie po Bałtyku... a to szwedzkie jest takie niedobree... oczywiście pijemy tylko w portach), tam znalazłoby się chłodne miejsce (te 18C), ale warunki pogodowe bywają różne i stąd moje pytanie o wstrząsanie. Zgaduję, że skoro wstrząsanie zwiększa ciśnienie nad lustrem piwa w kegu to wystarczy ustawić wyższe ciśnienie na reduktorze. Czy kegi można przechowywać w pozycji leżącej? Na łódce to ja bym zrobił jeszcze inaczej. Bierzesz wiadro, nabierasz do niego wody (na Bałtyku to chyba max te 10-14°C ). Wąż z kranem na końcu robisz dajmy na to 2-3m, ładujesz to do tego wiadra. Przechodząc przez tę prymitywną wężownicę zawsze się coś schłodzi. A jakby jeszcze był dostęp do lodu, żeby wsypać do tego wiadra, to już w ogóle luksus.
  5. o tym ja piszę że tak się robi, kiedy nie działa oczywiście jest to ukazane na filmie o sztucznym nasycaniu piwa. Oglądałeś ?? O jejku, dajesz takie rzeczy, że aż się dziwie. Odkręcam butelkę z colą, wylatuje gaz, zakręcam i nadal jest w niej gaz. To dziwne ?. No to po cholerę piszesz, że masz w kegu 0, jak masz 1,5 albo więcej bara. Zrozum, to co robi ten koleś na filmie to chodzi o to, że po nagazowaniu piwa upuszcza nadmiar gazu, który nie jest rozpuszczony w piwie. A upuszcza go po to, że jeśli podasz 3 bary, odepniesz złączkę zmniejszysz na reduktorze na 2 bary, to z racji że będziesz miał nadciśnienie w kegu piwo poszłoby wężykiem od gazu w kierunku reduktora. To jest to samo, jak upuszczasz powoli gaz z butelki ze wstrząśniętą Colą. Zauważ, że jeżeli potrząśniesz butelką - część gazu wytrąci się z płynu do wolnej przestrzeni. Teraz jeśli weźmiesz i odkręcisz nakrętkę, połowa zawartości wyleci Ci w postaci fontanny, a druga połowa totalnie się odgazuje. Ale jeśli upuścisz tego gazu, to więcej CO2 nie uwolni się z płynu, tylko nadal pozostanie rozpuszczone. Tłumaczę Ci na coli, bo sam to biorę na chłopski rozum. Nie miałem mechaniki płynów na studiach. Może ktoś Ci wytłumaczy to bardziej profesjonalnie. Powtarzam jednak - nie miałeś w kegu 0, tylko znacznie więcej. Przy 1 barze na reduktorze musiało się pienić. Praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądź Pan rura.
  6. O czym Ty piszesz? :rolleyes: Upuściłeś ten gaz, który był między lustrem piwa, a pokrywą kega. W piwie nadal było związane CO2. (Weź sobie butelkę Coca Coli, otwórz, CO2 wyleci. Zakręć. Po 1h już masz twardą butelkę. Jakim cudem, skoro odgazowałeś butelkę). Nie miałeś w kegu 0. Wniosek, powinieneś dać na reduktorze z 2-2,5 bara. Ja bym w każdym razie tak zrobił. Dla mnie espumisan i łyżka są z tej samej parafii.
  7. Jak w kegu było 0, to co Ci się pieniło? Założyłem, że w kegu przed ogrzaniem było co najmniej 1,5 bara. spokojnie, wczoraj pasteryzacja i sztuczne nagazowanie jutro środki zmniejszające napięcie powierzchniowe i enzymy Nie, nie, nie. Ja mam hopla na punkcie piany i dla mnie to jest zbyt ważny atrybut, żeby poświęcić ją dla szybszego wyszynku. Jak zobaczyłem geniuszy z łyżeczką kręcących się koło mojego kegeratora, to mało ich nie pogryzłem.
  8. Pierwszy błąd jaki popełniłeś, to za niskie ciśnienie. Przyjmuje się, że aby piwo się nie pieniło, to do wypychania piwa z beczki należy podać ciśnienie wyższe lub równe temu, które panuje w kegu. W przeciwnym razie piwo zaraz po opuszczeniu beczki gwałtownie oddaje CO2, co skutkuje spienianiem. Po drugie, jeśli zawartość beczki się ogrzała, to spadła rozpuszczalność CO2 w piwie, a więc ciśnienie w kegu wzrosło. Wniosek, aby się mniej pieniło trzeba było dać znacznie wyższe ciśnienie na reduktorze, a bynajmniej nie niższe niż normalnie. Mierzyłeś może ile sekund potrafiła się utrzymać, czy nie zdążyłeś włączyć stopera? Espumisan jako taki groźny nie jest, używałem go w winie, no ale wino nie powinno nawet mieć piany. Do piwa bym go nigdy nie dodał.
  9. Domowe piwo w 25°C to grzech, profanacja, marnotrawstwo. IMO max to jest 18°C. Ale... jeśli schłodzisz keg do powiedzmy 8°C to zabierze mu kilka, kilkanaście h, żeby ogrzać się do tych 18°C. Jeśli dodatkowo obłożyłbyś keg karimatą, albo ekranem termicznym (takim używanym w kominkach czy na ścianę pod grzejnikiem) to 24 h piwo powinno być w temp. zdatnej do picia.
  10. Dobrze napisałeś jest to "jakaś" informacja, ale bynajmniej nie jest to informacja wystarczająca do ferowania wyroków co do pijalności, bądź nie gotowego piwa. Powtarzam, siarkowodór przy lagerach śmierdzi strasznie i jest to normalne.
  11. Nie można się sugerować zapachem z rurki. Przy fermentacji lagera, z rurki daje jak z bagien Mordoru (H2S) i tak ma być. Ale nie odpowiedziałeś, otwierasz, czy nie otwierasz?
  12. No to jesteś gość. Takie pytanie kontrolne - skoro po godzinie od rozpoczęcia ferementacji, już wiesz czy jest infekcja, to jak często zaglądasz do fermenetującego piwa?
  13. Chłopaki, ja widzę, że zadania domowego nie odrobiliście. Tutaj macie wszystko o brew-kicie. Potem bierzcie się za resztę materiałów.
  14. No 30°C za oknem też nie ma. A jaka torba, taka foliowa?
  15. Wiecie, jak wiele rzeczy w piwowarstwie domowym to nie jest kwestia zero-jedynkowa. Po prostu zaleca się rehydratację w wodzie. Jak taki drożdż dostanie do środka wodę z cukrem, to sobie jakoś poradzi, przeszczęśliwy może nie będzie, ale żyć trzeba. Ponieważ jednak chcemy, żeby drożdżaki dobrze się u nas czuły, więc należy im minimalizować niepotrzebne stresy.
  16. Bez sensu. Co z tego, że mu butelka nie strzeli, jak mu całe piwo wypłynie w postaci piany. Nawet jak je złapie do kufla, to gazu już w nim nie będzie w ogóle. 150g glukozy/20L na początek jest akurat, czyli ok. 3-4g na butelkę.
  17. Chodzi o to, że je szokujesz. Ledwo oczy przetarłeś, a tu już Ci obiad z 3 dań ładują. Spokojnie najpierw kawę, ocknąć się, śniadanie. Tak poważnie, to woda ma uzupełnić wolne przestrzenie w ich komórkach. Chciałbyś, żeby Ci uzupełniano w komórkach wodę, wodą z cukrem. To nie jest miłe.
  18. Bo konkursy powinny być wiosną i jesienią (zima odpada, bo mogą zamarznąć), a tu się wszyscy na lato uparli. Ja myślę tak, trzeba wynik przyjąć na klatę, przełknąć i tyle. Pomyślcie, jakie to pocieszające dla młodych adeptów, że starym wygom się też zdarzają wpadki. Moja konstatacja po konkursie piwo.org gdzie wysłałem munich dunkela, który był wysłodzony z portera jest taka, że na konkurs trzeba wysyłać piwa wybitne, genialne. Ostatecznie bardzo dobre. Jeśli sami czujecie, że coś jest nie do końca halo, to raczej należy sobie dać spokój. Wiadomo, ze czasem można się zgarbić, jak w domu pijesz piwo z tej samej warki i jest ok, a na konkursie jest ostatnie miejsce. Od razu przychodzą do głowy myśli, a może źle zakodowali, a może źle nalali, a może... a morze jest głębokie i szerokie. Tym optymistycznym akcentem zachęcam - więcej luzu.
  19. Bez przesady, to nie są Aleje Jerozolimskie, tylko teren pod przemysł w malutkim miasteczku na obrzeżach Wielkopolski. Nie nazwałbym tej ceny symboliczną. Natomiast na pewno cenę 1,9 mln za wyposażenie nazwałbym oderwaną od rzeczywistości. Jeśli Lwówek został kupiony za 0,8 mln zł i w jego remont włożono 4-5 mln zł, to naprawdę słabym interesem jest wydawanie 8 mln za Czarnków.
  20. W pszenicy jest tak dużo białek, że przełom powinien być i to dość obfity. Czy jest potrzebny to nie wiem, ale ja zawsze mam w pszenicy największy przełom.
  21. No coder, ale to dotyczy piwa wyjałowionego tudzież spasteryzowanego. A nasze piwo jest żywe i zachowa się kompletnie inaczej. Myślę, że spokojnie może się zepsuć przez 2 dni w skwarze.
  22. No to, nie było chętnych na okazyjną cenę browaru 6,1 mln zł + 1,9mln zł. Tutaj info.
  23. Nie zabierałem do tej pory głosu, bo nie chciałem Was zniechęcać. Jeśliby wyszło coś konkretnego to pewnie bym tam dorzucił symboliczny datek, ale od początku wydawało mi się, że nic z tego nie będzie. Podobnie sprawa wygląda z używanymi rzeczami (agd, meble). Ludzie, ale też organizacje pomocy, nie chcą używanego sprzętu. Jak już, to chcą nowy. Zresztą wychodzi na to, że pomimo tego co pokazują w mediach, jednak tym razem władza zadziałała dość sprawnie. Koleżanka mojej żony z pracy, ma rodzinę w Czechowicach Dziedzicach. Dom był solidnie zniszczony, ale mówiła że dostali znaczny zwrot kosztów remontu.
  24. Ale był Kazik - 12 groszy... KARAOKE!!! ;) PS: no tak tańczyli, ja też się nauczyłem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.