kopyr

W 100% się zgadzam. Bardzo fajnie i rzeczowo uargumentowane.

Stwierdzenie o tym, że browar.biz tworzą w dużej mierze frustraci jest po prostu... nieprawdziwe.

Raz użyłem i zakochałem się w Cascade. Ale East Kent Golding, Saaz, Marynka i Liubelski też są fajne.

To się da wyuczyć (częsciowo ). W dzieciństwie to ja taki bardziej zahukany byłem. A wracając do piwa, to Karraka, którą częstowałem w Żywcu z beczki, jest IMO jednym z najlepszych piw przeze mnie uwarzonych, a na pewno najlepszym jasnym.

Ja tak tego nie widzę. Jakbym miał możliwość warzyć piwo co tydzień, to pewnie też bym warzył kilka warek, choćby żeby wykorzystać dobrze drożdże (płynne), a że nie mogę, no to kombinuję. A pęd to chyba jest owczy, a nie wilczy? Z tego co zauważyłem, to alfabetycznej.

Też dostałem Co do milk stouta, to wiedziałem, że będzie na granicy dopuszczalnej słodkości, bo raz, że szczodrze dałem laktozy (wiedziałem, że większość piw będzie za mało słodkich), a dwa, że samo piwo bazowe zatarłem na słodko. Dodatkowo jeszcze ze względu na wahania temp. odfermentowało zbyt płytko. Jestem jednak bardzo zadowolony, bo piwo było warzone w nowatorski sposób, niejako mimochodem, a przecież na konkurs wielu warzy po kilka warek, żeby z nich wybrać najlepszą. Co do Hellesa, to dopiero były jaja. Piwo w momencie, w którym było oceniane (eliminacje) miało jakieś 10-12 dni od warzenia, 4 dni od rozlewu. W zasadzie to w ogóle nie miał być hell, tylko pils, którym miałem częstować z beczki na Festiwalu Birofilia. Sam pomysł, żeby warzyć piwo 2 tygodnie przed imprezą był crazy, ale nie było innej możliwości. Z tego powodu bałem się żaby nie przechmielić, bo jak ma być serwowane jako młode, to nie zdąży się ułożyć. No i dlatego się nie dochmieliło. Z racji, że Poczta Polska zbiła mi 1 but. Milk Stouta, to musiałem ją dosłać. W tym samym dniu zlewałem na cichą wspomniane piwo, próbuję a ono z goryczką conajwyżej średnią i świetnie smakuje. Ponieważ jestem ostatnio pod wrażeniem Randyego Moshera, który napisał, że większość piw domowych (choć to w zasadzie tyczy wszystkich piw) w momencie kiedy jest degustowana, najlepsze chwile ma za sobą, bo najlepsze piwo jest z tanka na cichej fermentacji (wizyta w Brovarnii to potwierdza). No to pomyślałem, a co tam zabutelkuję parę butelek i wyślę na konkurs jako hella, jak wejdzie do finału to będą jaja. Problem polegał na tym, że refermentacja przebiegała w podróży. W dodatku akurat nadeszło parę dni upałów. Stąd te estry. Jestem przekonany, że gdybym mógł je polać z beczki to spokojnie finał miałoby w kieszeni, a może nawet podium. :)

Odkąd Lis został RedNacz w złym tonie jest kupować Wprost No popatrz, a ja właśnie niedawno pomyślałem, że trzeba by kupić, żeby zobaczyć co też Lis zmienił.

Gwoli ścisłości, to ANR chce 6,1mln za browar, a oprócz tego 1,9mln za instalację.:rolleyes: A jak już zostanie sprzedany,to będziemy dyskutować czyja racja była mojsza. :o

Dla mnie kluczowe jest pytanie: ile tego najlepszego piwa trzeba przywieźć?

Tylko ja mam rogaciznę w nazwie browaru Ale zakręcone rogi mogą być, nie mogą być takie ostro zakończone.

sory z offtopic jeszcze jeden powód żeby zamknąć browar Twój, uupsa czy mój?

Nie lubię koźlaków, pszenicznych też. Piana: raczej skąpa, choć trwała, Kolor: miodowy, pięnie mętny. Wysycenie: średnie. Zapach: nie do końca mi pasuje, to chyba ten miód. Smak: wytrawne, a do tego alkoholowe. Goryczka nieco zbyt wysoka chyba odalkoholowa, goździk wyczuwalny, banan mniej. Jest takie puste w smaku. Głowę bym dał, że to wina drożdży (WB-06), ale widzę, że to były WLP 300. To chyba miód sprawił, że piwo zrobiło się takie wytrawne i alkoholowe. Być może tak powinno smakować, mnie jakoś nie ujęło. No ale pisałem wyżej, że rogacizny nie cierpię.

Zakładam, że dobrze rozszyfrowałem, bo akurat na tym ety nie ma, no chyba że się odkleiła. Ale schemat opisu kapsla wskazuje na Lichy Browar. Na kapslu zaś napisano IPA 26 19.02. Piana: obfita, zredukowała się do obrączki. Kolor: ładny bursztynowy. Dość klarowne. Wysycenie: średnie, do niskiego. Zapach: przyjemny, estrowy (owoce). Smak: goryczka wyraźna, choć nie obezwładniająca. W dodatku taka tytoniowa w smaku. Nie do końca mi pasuje. Generalnie niezłe, aczkolwiek ten tytoniowy posmak mi nie leży.

Co więcej już drugi piwowar z Norwegii. Witamy, witamy.

Są gotowe - kilkadziesiąt sztuk W zasadzie to chciałem jeszcze zrobić laserem CO2 jakiś mały napis reklamowy, ale może w tej edycji dam sobie spokój. Będą obfotografowane i dodane do sklepu w weekend. Dawaj elroy napis piwo.org i będzie git. Ja jestem za napisem.

Pozdrowienia z plaży. B-)

Do Lukasa - pokaż mi jeden obywatelski projekt ustawy, która została uchwalona. Do weny - ja jestem bardzo spokojny. Gdybym nie był, to bez bana by się nie skończyło. Co do pszenicznego wędzonego, to nie jest on wcale taki nieprawdopodobny. Pytanie czy jest niezbędny do warzenia grodziskiego.

To żeś pojechał po bandzie. Całe piwowarstwo rzemieślnicze Ameryki, ponad 1000 browarów rozwinęło się z ruchu piwowarstwa doowego. Przyszłość piwowarstwa w Polsce należy do nas, a Ty nas tu od prostytutek wyzywasz??? :rolleyes:

Jeśli idzi o agroturystykę, to myślę że jak najbardziej by się dało prześlizgnąć. Na tej samej zasadzie na jakiej nie musisz mieć atestów na ser biały, który sobie zrobiłeś w kuchni. Problem mógłby być gdybyś reklamował swoją agroturystykę jako miejsce, gdzie można się napić fenomenalnego piwa domowego. Bo tak, to gość u Ciebie śpi, a Ty ugaszczasz go swoim prywatnym wyrobem. Myślę, że w razie czego byś się wybronił. Problem by był, gdyby stwierdzili, że to jest czynność pozorna, bo de facto chodzi o sprzedaż piwa.

Niżej 5 zł' date=' to psucie klienta.[/quote'] Kopyr a nie powinno być bez przecinka ? sens się zatraca Niestety interpunkcja to moja achillesowa pięta. Pewnie masz rację.

O najważniejszym - robociźnie. EDIT: Hostessa w markecie bierze 10 zeta za h. No to chyba niżej hostessy się nie cenimy. U mnie warzenie to 8h, inne czynności 1h, rozlew 3-4h. dla uproszczenia 12h. To daje więc drugie tyle 120zł. Ponieważ jednak pracuję wg trochę wyższej stawki, ponadto poświęcam swój czas wolny (czyli de facto są to nagdodziny 100%) to niżej 5zł jakieś proste piwo nie puszczę. Poza tym używam butelek NRW, a tu kaucja 0,5zł. Do tego przydałby się jakiś zysk i premia za ryzyko (jak piwo nie wyjdzie). Także 5zł to jest jak za darmo. Zresztą to jest cena rynkowa, zobacz ile kosztują niefiltrowane, czy refermentowane w but. piwa.

Niżej 5 zł, to psucie klienta.

Jak mogę być płatnikiem jeżeli dopiero otwieram firmę? Moja firma nie jest płatnikiem VAT i co teraz? No możesz od razu być płatnikiem VAT, nie musisz przekraczać jakichś obrotów.

Żeby nie zaśmiecać jakże ciekawego i interesującego wątku założonego przez e-prezesa pozwalam sobie na założenie tematu do dyskusji. To ma być w ujęciu miesięcznym, rocznym czy "na warkę"? Jak to jest z tym zabezpieczeniem, bo ja coś tam słyszałem, że po to mamy skład podatkowy, żeby nie składać zabezpieczenia? Na czym te pieczęcie i plomby zakładają? Na 3 dni przed planowanym warzeniem, czy przed rozpoczęciem działalności. Czy trzeba podać wykaz na kwartał? Generalnie bardzo ciekawy wątek.

Jak mała mleczarnia! A mi się obiło o uszy że był pomysł że np. taki Kowalski jedzie do urzędu skarbowego' date=' wykupuje banderole i nakleja je na swoje trunki i sprzedaje np. jako produkt domowy czy regionalny powiedzmy. Oczywiście pomijając trunki destylowane[/quote'] Podobnoż tak jest w Czechach z winem, ale nie wiem ile w tym prawdy. U nas to jest nierealne.