Skocz do zawartości

ThoriN

Members
  • Postów

    1 592
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ThoriN

  1. Jak to "za mocno sfermentowały"? Drożdże zawsze tak czy siak zjadają praktycznie wszystkie cukry fermentowalne - a potem możesz rok to piwo w wiadrze trzymać i Blg zmienić się już nie powinno. Nie mogą "za mocno sfermentować" Poza tym pszenicznych piw nie ma sensu przelewać na cichą - robisz w jednym wiadrze fermentację przez ok. 10 dni i butelkujesz (oczywiście koniec fermentacji wyznacza Ci pomiar Blg, a nie założona ilość dni). Chcesz więcej bananów? Są na to sposoby. Następnym razem zestresuj bardziej drożdże (daj ich za mało - underpitching, zadaj je do zbyt bardzo schłodzonej brzeczki itp.) - to wtedy drożdże produkują najwięcej octanu izoamylu - związku odpowiedzialnego za bananowy posmak
  2. Spore uogólnienie. Bardzo spore i nie do końca prawdziwe... AIPA ostatnio nagazowała mi się w ciągu 2 dni do odpowiedniego stanu I już wtedy smakowała w porządku, choć po 2 tygodniach od zabutelkowania była jednak lepsza. Tak samo pszeniczki gotowe są do picia po tygodniu - i wtedy są najlepsze.
  3. Dokładnie tak robię PS. Ostatnio pończoszka u mnie w AIPA nieco skapitulowała - trafiły mi się już dwie butelki z końca rozlewu, które miały piękny gushing - w kuflu na dnie pływały potem drobinki chmielu. Reszta butelek na razie w porządku, nie ma oczywiście żadnego przegazowania itp.
  4. ThoriN

    Prosty Singiel

    Nie prościej zatrzeć w 68-72C zamiast 65? -.-
  5. Wiesz, ja nie neguję, że ta receptura jest bardzo dobra, oryginalna, itp. Bardziej chodzi mi o to, że moim zdaniem jest stosunkowo trudna, a przy tym jest kilka punktów, które mnie nieco dziwią OG 1,088 to właśnie ~22 Plato - trochę dużo tych słodów w recepturze, ale to oczywiście zależy od wydajności. Ciężko mi też uwierzyć, aby takie piwo zeszło do FG 1,009 (~2,5 Plato) - chyba byś musiał dać drożdże piekarnicze Prędzej chodziło o FG 1,019, czyli ~5 Plato, co i tak jest stosunkowo mocnym odfermentowaniem (w granicach 80%), ale w przepisie jest dodatek cukru - w połączeniu z zacieraniem na wytrawnie i drożdżami w dobrej kondycji jest to pewnie możliwe. Dodatkowo w browarach zwykle łatwiej jest o głębokie odfermentowanie niż w warunkach domowych - na to też trzeba wziąć poprawkę. Co do tej drugiej dawki chmielu to naprawdę mnie to dziwi - tam na pewno były dawki w gramach? Może to są oz.? Do zwykłego AIPA sypie się po 100g chmielu na zimno, a i to czasem jest mało. A tutaj, przy 22Blg, gdzie słodowość mocno przykrywa te chmiele... hmm, sam nie wiem, może ktoś bardziej doświadczony Ci pomoże. Moim zdaniem tak mała dawka w tym piwie jest na granicy wyczuwalności. Jeśli chodzi o goryczkę to właśnie sobie popijam swoją AIPA 16Blg 55IBU i dla mnie jest optymalna - modyfikacja wody dodatkowo sprawia, że goryczka nie zalega - generalnie udane piwko, że się tak pochwalę Tak jak pisałem, ja tam dawałem 15g Columbusa na 60' - recepturka w stopce. Natomiast nie wiem co by się stało, jakbym dowalił tam 60g tego Columbusa. Pewnie by gębę nieźle wykręcało, a chyba nie o to chodzi, jak już się uwarzy te 20 litrów piwa Dla piwa 22Blg celowałbym pewnie gdzieś w 80 IBU max - ale hop headem żadnym nie jestem - wolę bardziej subtelne style i piwa słodowe. Zaznaczam, iż to są moje subiektywne odczucia - nie mam zbyt wiele doświadczenia z takimi piwami. Lubię ekstraktywne piwka, natomiast wole iść w inną stronę (ciężkie portery, belgi itp.). Chciałbym pomóc, ale moje doświadczenie na tym etapie jest po prostu zbyt małe. Nie chcę udzielać rad, którymi ktoś się pokieruje, a które są błędne - wolę raczej prowadzić merytoryczne dyskusje. Może ktoś mnie więc poprawi, jeżeli piszę "bezedury"
  6. Przy takiej ilości chmielu to raczej nie ma szans na "lżejszą, zbalansowaną" goryczkę. Wydaje mi się, że mylisz notacje do czasów chmielenia - piszesz, że "na goryczkę dam w 90 minucie" - tzn na ile czasu? Chyba raczej dasz "na 90 minut", a nie "w 90 minucie"? Według receptury z pierwszego postu to jest to raczej "na 90 minut". Generalnie nie zaleca się chmielić tak długo na goryczkę - zwykle max 60-70 minut. Obecne trendy dążą raczej w drugą stronę, tj chmiel na goryczkę krótko (np. 30 minut), ale większą ilością chmielu. Tak poza tym, to może jednak skorzystaj z jakiegoś kalkulatora? Masz prawie 7kg słodów na 19 litrów gotowego piwa... Portera Bałtyckiego 22Blg robiłem z mniejszym zasypem, a litraż podobny Chmielu goryczkowe też srogo - ostatnio na ponad 50 IBU dawałem bodajże 15g Columbusa na 60'... u Ciebie jest 4x więcej chmielu na 90', więc pewnie wyjdzie ze 120-150 IBU. Do tego drożdże z paczki na takie Blg? Moim zdaniem nic dobrego z tego nie wyjdzie - taka receptura jest naprawdę wymagająca, aby ukręcić z niej dobre piwo. Na smak to chyba bardziej na 15-20 minut - na 30 minut to większość pójdzie w goryczkę. Z taką ilością to nawet szkoda otwierać fermentora... rozumiem, jakbyś chciał rozbić Dry Hopping na 2x po 50g, ale z takim czymś? Wrzuć wszystko na raz. Tak w skrócie to polecam jednak zacząć od warzenia w oparciu o gotowe zestawy/receptury, potem ich modyfikację a dopiero potem bawić się w komponowanie własnych przepisów
  7. Moim zdamiem nie. Lepiej dodać odrobinę tego Amarillo lub Mosaic. Jak zamienisz Cascade na Amarillo, to w połączeniu z pełnią piwa i tymi karmelami może być mdło. Ja miałem fajne efekty z czymś takim: http://www.piwo.org/topic/13394-the-lonely-mountain-brewery/page-2?do=findComment&comment=327028 Bardzo fajnie wyszło, choć odrobinę przymało cytrusów - nast. razem zastąpię Green Bullet'a jakąś Citrą czy coś w ten deseń.
  8. Nitka lubi się ześlizgnąć z wężyka jeśli skarpeta mocno się zapełni. Polecam zaciski plastikowe do kabli. Ekstra się to sprawdza. Można też zastosować metalową obejmę, zanitować, zaspawać, a wcześniej na wszelki wypadek oblecieć wszystko klejem... Polecam najprostszym sposobem zawiązać pończochę jej własnym "ściągaczem" na wężyku na supełek. Ewentualnie zwykła gumka recepturka... Przy 100g chmielu na zimno w AIPA jakoś nie spada, więc nie wiem co w tym wiadrze musiałoby być, żeby się odwiązała - chyba kamienie.
  9. ThoriN

    INFEKCJE

    Po burzliwej, ale temat chyba udało się ogarnąć. Wczoraj wieczorem 2-3 razy spryskałem powierzchnię StarSanem - dziś rano przy rozlewie po tlenowcu ani śladu Nie wiem czy to dzięki SS, czy może źle zauważyłem przez wąską szczelinę w wiadrze.. anyway piwo w butelkach, gęstwa zebrana - wygląda na to, że wszystko ok i jednak przedłużę passę bez poważniejszych infekcji
  10. Sprawa jest pilna - za chwilę chcę coś z tym zrobić, robię więc duplikat postu: http://www.piwo.org/topic/7691-infekcja/page-80?do=findComment&comment=349060 No i stało się - w moim Belgian Pale Ale chyba, a raczej na pewno nabawiłem się pierwszej infekcji w karierze. Tlenowiec. Na powierzchni błonka, powoli robią się białe skupiska wyglądające jak pleśń. Infekcja stosunkowo świeża - 3-4 dni temu dopiero zeszła piana z f. burzliwej. Dwa pytania: 1. Co zrobić z piwem? Od razu rozlew i stosunkowo szybkie spicie, czy próbować kombinować z pasteryzacją? 2. Czy gęstwa z tego piwa nada się do ponownego użycia? W sumie to bardziej mi zależy chyba na tym, niż na odratowaniu samej warki. EDIT: Wczoraj wieczorem spryskałem powierzchnię piwa StarSanem z atomizera. Dziś rano błona ledwie widoczna, a białe skupiska piany zniknęły. Przy rozlewie piwo bardzo dobre w smaku, nic złego nie czuć. Poszło więc w butelki, gęstwa przepłukana przegotowaną wodą. Zobaczymy co dalej - myślę, że będzie ok.
  11. Nie chcę Was martwić, ale od pewnej osoby, która temat chmielu ma "trochę" ogarnięty, słyszałem że ten sklep już nie jednego wodził za nos - szczególnie z tym Cascade. Niby mają mieć, potem nie mają itd. Oby w tym wypadku było inaczej - powodzenia!
  12. ThoriN

    INFEKCJE

    No i stało się - w moim Belgian Pale Ale chyba, a raczej na pewno nabawiłem się pierwszej infekcji w karierze. Tlenowiec. Na powierzchni błonka, powoli robią się białe skupiska wyglądające jak pleśń. Infekcja stosunkowo świeża - 3-4 dni temu dopiero zeszła piana z f. burzliwej. Dwa pytania: 1. Co zrobić z piwem? Od razu rozlew i stosunkowo szybkie spicie, czy próbować kombinować z pasteryzacją? 2. Czy gęstwa z tego piwa nada się do ponownego użycia? W sumie to bardziej mi zależy chyba na tym, niż na odratowaniu samej warki.
  13. czysty profil z notkow, usow czy 1728 ( bo z tymi miałem doświadczenie fermentując w temp 12-14°C ) jest zupełnie inny jak profil lagera ( również czysty ) Więc jeśli chcemy robić lagera to nie podrobimy tego żadnymi z powyżej wymienianych drożdży górnej fermentacji. To taka dygresja na marginesie Absolutnie się z tym nie mogę zgodzić. 1. Dopisałeś sobie ideologię do mojego postu. Nic nie pisałem o żadnych US-05, Nottinghamach czy innych WY. Pisałem o MJ M10! Oczywiście rozumiem, że coś kiedyś na nich robiłeś w dolnych zakresach temperatur i doskonale wiesz, że to naprawdę jest niemożliwe zbliżenie się tymi drożdżami do czystego, lagerowego profilu? Na dobry początek polecam zerknąć na charakterystykę tych drożdży. 2. Poczytaj sobie trochę o Koelsch'u - dobrze zrobiony może smakować niczym Pilsner pomimo tego, że jest to piwo górnej fermentacji.. czyli może jednak się da? Niemcy potrafią. Kiedyś na BB bodajże Zgoda pisał o tym, że Niemcy nazywają ten styl piwa "lagerem górnej fermentacji" (lub coś w tym stylu) - jak myślisz skąd to się wzięło?
  14. Ja bym jeszcze dorzucił Mangrove Jacks' M10 Workhorse - też dają fajny, czysty profil. No i są tańsze, bo sucharki. Pomyśl o Koelsch'u - w takich warunkach, pomijając lagerowanie, można spróbować coś podziałać. Mnie się w zeszłym sezonie udało z całkiem dobrym efektem
  15. Możliwe, że to ja pisałem, że StarSan trochę wysusza dłonie Ale dziur nie wypala Jednak do picia i zakrapiania oczu nie poleciłbym RO - Reverse Osmosis - Odwrócona Osmoza. Woda RO to woda przepuszczona przez filtr RO. W efekcie jest ona oczyszczona i wyjałowiona z większości minerałów. Ja SS używam ze zwykłą kranówką i nie ma problemu - ostatnio roztwór w fermentorze trzymałem ok. 1,5 miesiąca i nadal był aktywny (poznajesz po tym, że powierzchnia nim pokryta jest śliska). Natomiast nie wiem na ile sens ma przechowywanie roztworu - przy każdym warzeniu/rozlewie rozrabiam sobie na świeżo ok. 1 litra StarSanu i to wystarcza mi na dezynfekcję fermentorów/wężyków/butelek.
  16. FAH to bardzo dobry pomysł na start, natomiast tam masz zacieranie w dwóch przerwach temp. + mashout - jest to nieco bardziej skomplikowane niż jednotemperaturowe, ale jak najbardziej do ogarnięcia przy pierwszej warce Drugi przepis jest na 30 litrów - na wiki masz opis w lewym górnym rogu, patrz ostatnia linijka: Informacje o recepturze Zacieranie: Infuzyjne Fermentacja: Górna Zawartość ekstraktu (Blg): 12 Brzeczka nastawna w litrach: 30
  17. Belgijskie piwa są dosyć trudne na początek - bardzo ważne jest tu zadanie odpowiedniej ilości drożdży w dobrej kondycji oraz utrzymanie stabilnych temperatur podczas fermentacji. Z suchych drożdży prawdopodobnie nie osiągniesz żadnych spektakularnych efektów - przydałby się starter z płynnych (nawet Wyeast'y z paczki z aktywatorem średnio się nadają do bezpośredniego zadania do brzeczki) lub najlepiej gęstwa. To rodzi z kolei kolejne problemy - jeżeli już kupujesz płynne drożdże, to warto zrobić na nich serię piw, a nie tylko jedno - głównie z uwagi na koszt oraz na marnotrawstwo świetnej materii (gęstwa pierwszego pokolenia). Dla przykładu ja w tym momencie pojechałem ze starterem z płynnych WY do Belgian Pale Ale 12,5Blg, a następnie będzie Blond Ale i Golden Strong Ale - może jeszcze przed tymi mocniejszymi piwkami wejdzie Saison i/lub Dubbelek Zrób proste piwo górnej fermentacji - prosty zasyp (95% pils + 5% karmel), max dwie odmiany chmielu (po jednym na goryczkę i aromat), zacieranie infuzyjne jednotemperaturowe (np. 67C - 60 minut), fermentacja sprawdzonymi pancernymi drożdżami suchymi (hi US-05). Jeżeli po drodze nie spowodujesz żadnej katastrofy, to "będziesz Pan zadowolony"
  18. Zmarszcz go, że się tak wyrażę U mnie dało to oplotowi drugie życie - stał się grubszy ( ), oczka pomiędzy włóknami się poszerzyły. A już miałem nawet kupiony nowy sraczwężyk, bo myślałem że tamten pójdzie do kosza...
  19. Rozmawiałem na temat piwa miodowego z kolegą, który jest miodosytnikiem. Twierdzi, że najlepsze efekty miał poprzez: 1. Zrobienie normalnego, czystego piwa. 2. Po zakończeniu fermentacji dodanie soku/miodu/czegoś tam w sporej ilości i zabutelkowanie piwa. Sok/miód posłuży do nadaniu smaku oraz refermentacji jednocześnie. 3. Bardzo uważne kontrolowanie nagazowania od momentu rozlewu piwa do butelek. Kiedy stwierdzimy, że nagazowanie jest już ok, to wtedy butelki z marszu pasteryzujemy, aby przerwać pracę drożdży. Jest w tym trochę zabawy i też niebezpieczeństwa: - jeżeli nie spasteryzujesz piwa lub zrobisz to zbyt późno - masz granaty - jeżeli przy pasteryzacji zbyt mocno podgrzejesz butelki - masz granaty w garze Ale efekt końcowy jest warty zabawy - w miodowym faktycznie pięknie czuć miód, a nie jest to łatwe do uzyskania w inny sposób
  20. Widzisz - to jest doskonały przykład bardzo subiektywnej oceny rozwiązania, przy czym prawdopodobnie popełniłeś jakiś błąd, bo nigdy nie miałem problemów, o których piszesz 1. Nigdy nie filtrowałem dłużej niż 25-30 minut, czyli tyle, ile jest zalecane (ok 1L / min). Mogę filtrować dużo szybciej, ale tego nie robię, bo nie ma to sensu. Nawet pszeniczka 70% zasypu szła bez zająknięcia. Szybciej nie opłaca mi się też filtrować z innego powodu - brzeczkę grzeję "on the fly" już od początku filtracji, więc nie potrzebuję od razu pełnego gara 2. Sraczrurka z dna podniosła mi się raz - faktycznie był wtedy jakiś problem. Od następnej warki upchnąłem jej w środek drut miedziany - od tego momentu zero problemów, mogę filtrator kształtować niemalże dowolnie. Być może popełniasz błąd przy układaniu się złoża - czekasz zbyt krótko? U mnie zwykle 5-10 min wystarcza w zupełności. Zauważyłem kiedyś jeszcze jedno niekorzystne zjawisko przy filtracji na oplocie - kiedy na samym początku po ułożeniu złoża odkręcasz kranik na maksa, a dopiero potem zmniejszasz przepływ. Kiedy tak zrobiłem, to faktycznie coś się przytkało - natomiast dmuchnąłem wtedy w kranik i wszystko poszło bez problemów Lepiej jest więc zwiększać przepływ powoli. Co do drutu to ja wyprułem z przewodu YDYp 3x0,75mm - czyli takiego standardowego miedziaka do instalacji elektrycznych Tylko trzeba go opitolić z izolacji, a potem najlepiej jeszcze sam drut z lakieru.
  21. Damn! Jestem cudotwórcą w takim razie Sraczwężyk dł. 60cm, wydajność regularnie 76-80% (liczona po naszemu).
  22. Wiesz, ja rozumiem, że kogoś może interesować ekologiczne podejście do sprawy - nie neguję tego, przecież nikt nikomu nic nie broni. Po prostu uważam, że taka zabawa jest sensowna dopiero w momencie, kiedy faktycznie mamy z tego zysk. W tym wypadku są praktycznie same straty (dłużej, trudniej, drożej). Akurat ze StarSanem jest tak, że jest on na bazie kwasu fosforowego (tak, prawdopodobnie ten sam który jest chociażby w Pepsi...), a w kontakcie z brzeczką degraduje się do postaci pożywki dla drożdży Nie masz więc szans spotkać się z jego "nutką" w produkcie finalnym.
  23. Raczej jest już po fermentacji, ale zależy to od wielu czynników i ciężko się podjąć oceny bez znajomości szczegółów czy testu FFT. Teraz piwo będzie "bulkać" z uwagi na różnicę temperatur i uciekanie CO2. Generalnie najważniejsze jest utrzymanie odpowiedniej temperatury na początku fermentacji - podwyższanie jej pod koniec jest wręcz rzeczą bardzo korzystną i pożądaną. Wtedy drożdże mają większą szansę na dojedzenie związków pośrednich pomiędzy cukrem a alkoholem (jak diacetyl).
  24. Powinna być przede wszystkim skuteczna, a wygodna dopiero na drugim miejscu. Jeżeli nie zadziała odpowiednio, to masz pół dnia roboty, wszystkie składniki i dodatkowo cenny czas w plecy. Poza tym nikt mnie nie przekona, że pakowanie tego do zmywarki, potem do piekarnika, potem wykładanie, studzenie itp. - i to wszystko razy dwa dla standardowej, 20-litrowej warki - jest prostsze niż atomizer + StarSan, co zajmuje mi jakieś ~5 minut (wiadra + butelki). Po prostu nie ma takiej możliwości - a jak ktoś w to dalej wierzy, to już jest tego kogoś problem PS. A co z warkami 23 litry? Mnie przeważnie co najmniej takie wychodzą ze standardowych zestawów... wtedy mam zmywarkę i piekarnik nastawiać 3x, bo na 2x nie wejdzie? Jeden taki cykl kosztuje więcej niż jedno opakowanie StarSanu. PS2. Ciekawe, czy naczynia też myjecie bez chemii - przecież płyn do naczyń to zło! Kibel też najlepiej wrzątkiem wyparzać, bo po Domestosie to strach usiąść
  25. Faktycznie, różnica gigantyczna. Przy cenie 200zł za nową lampę StarSan'u starczy nie na 30 lat, a jedynie na 20... Moim zdaniem, jak to Amerykanie mówią, "próbujesz strzelać do gołębia z armaty"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.