Skocz do zawartości

ThoriN

Members
  • Postów

    1 592
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ThoriN

  1. Pensji jak pensji - są ludzie, którzy po prostu mają kasę. Ale weź jeszcze załatw wszystkie papiery do takiego przedsięwzięcia - latania po urzędach i nerwów pełna czapka, pewnie rok bez mała.
  2. Jak na moje oko to całkiem ok do modyfikacji - nie powinno być z nią dużych problemów. Do piw jasnych na pewno twardość do zbicia kwasem (obniżenie RA + ustalenie pH zacieru). Do tego stosunek Cl/SO4 do podbicia - w zależności od chęci uzyskania odczucia goryczki/słodowości (do granicy 100 mg/l+) Wapń do podbicia (80-150 mg/l). Mg w normie. Sód dosyć niski - dobrze, będzie można swobodnie operować np. solą kuchenną do łatwego podbicia chlorków. Do większości modyfikacji wystarczy Ci: kwas (mlekowy, fosforowy), gips piwowarski, chlorek wapnia, węglan wapnia, sól kuchenna, soda oczyszczona. Resztę można będzie w większości przypadków pominąć.
  3. Całe kilkanaście godzin? Strach się bać! Nie ma się czym przejmować - delikatne natlenienie przy rozlewie + zapewne ruszyła refermentacja.
  4. Głupoty piszesz, jeżeli uważasz, że nie da się zrobić dobrego piwa z puszki. Powtarzasz tylko bzdurną obiegową opinię na temat puszek... a wiesz skąd ona się wzięła? Bo zwykle za puszki biorą się ludzie totalnie początkujący, którzy niewiele pojęcia mają o piwie - i zwykle to piwo wychodzi im średnio. Zapominasz jeszcze, że tak naprawdę zacieranie to ta mniej istotna część całej zabawy.. ważne jest to, co się potem stanie z tą brzeczką. Mnie się chyba pofarciło, bo pamiętam swoje APA z puchy (niechmielonej) do dziś - i mogę śmiało powiedzieć, że było to jedno z najlepszych piw jakie zrobiłem. Oczywiście wtedy był to przypadek - po prostu się udało. Wiem jedno - na pewno jeszcze spróbuję machnąć jakieś piwo, choćby po to, aby potwierdzić nieprawdziwość tego typu opinii. Żywiec też wielu ludziom smakuje i co? Czy to ma być wyznacznik dla wszystkich?
  5. Zapytaj w sklepie - chyba wszystkie te kraniki mają 3/4'' i zawsze jest jakiś drobny problem z przejściówką na sraczwężyk, który zwykle ma gwint 1/2'' (te z gwintem 3/4'' były sporo drożdże jak szukałem). Uważaj natomiast na inną rzecz - te najtańsze kraniki w wiadrach czasem mają krótszy gwint i/lub zamkniętą nakrętkę - może to uniemożliwić nakręcenie filtratora. Przykład: http://www.browar.bi...zlewu_-_bialy_2 http://www.browar.bi...lewu_-_czerwony Oba bardzo podobne, a jeden nie nadaje się do podpięcia filtratora z oplotu - nawet jest to wspomniane w opisie.
  6. Gwoli ścisłości - filmu nie oglądałem, odnosiłem się tylko do wypowiedzi hrabia komorra - po prostu fermentacja w 25C nie w każdym wypadku musi oznaczać złe piwo Rodzynków tego typu w necie jest sporo - w zasadzie to tyczy się do każdej dziedziny. Zaryzykuję stwierdzenie, że 90% wszystkiego, co jest w necie, to totalny bullshit. Trzeba po prostu samemu filtrować takie rzeczy i konsolidować wiedzę.
  7. Drożdże. Rozgraniczenie dwóch pojęć jest tu kluczowe: - "początek fermentacji cichej" - tu nie mamy nic do gadania, bo rozpoczyna się ona samoistnie po zakończeniu burzliwej - niezależnie czy przelejemy piwo, czy nie. - "przelewanie na fermentację cichą" - o tym faktycznie decyduje piwowar Generalnie Undeath pewnie chodziło Ci o to drugie pojęcie i użyłeś skrótu myślowego - niektórzy tylko na to czekają Ba, po to wchodzą na to forum XD
  8. Po pierwsze: Po drugie: sprawdź w jakich temperaturach fermentuje się np. belgi na niektórych szczepach drożdży.
  9. Znacznie za dużo. Osobiście lubię srednie wysycenie i często mierzę w 2.1-2.3 v/v, ale to wszystko zależy od stylu. Dodatkowo wartości z kalkulatorów na końcu zaniżam o ok. 10% - kiedy tego nie robilem piwa z czasem mi się przegazowywały (pomimo odpowiedniego odfermentowania) lub były bardzo mocno nagazowane, średnio przyjemne w piciu. Teraz, po ujęciu 10% z kalkulatora, wychodzą ok. W tym kalkulatorze, który załączył marcinp, masz poniżej podane widełki dla różnych stylów.
  10. Bezpośrednio po burzliwej, koniecznie bez zlewania. W tej przerwie chodzi o to, aby drożdżaki po sobie posprzątały (dojadły wszystkie przejściowe związki, które tworzą z cukrów, m.in. diacetyl). Temperatura jest rzeczą dosyć indywidualną, zależy od warunków - ja fermentuję dolniaki w 8-10C, a przerwę diacetylową robię w ok. 15C. Zapewne co piwowar, to zwyczaj.
  11. W artykule jest mowa o chmieleniu "kiedy drożdże są jeszcze aktywne", a więc chodzi tu raczej o koniec f. burzliwej, a nie jej początek. Niemniej jestem zaskoczony tym, co piszesz - spodziewałbym się, że jakaś wyczuwalna część aromatu mimo wszystko się w piwie ostanie..
  12. Dokup sobie na szybkości wiadro i rozwiążesz wszystkie problemy - pewnie nie masz akurat żadnego sklepu piwowarskiego, ale w marketach budowlanych (np. Casto) są takie z atestem do spożywki (znaczek noża i widelca od spodu).
  13. Nie przesadzaj. Historia z morałem zawsze w cenie - ku potomnym Masz punkt na pocieszenie
  14. Są dwa aspekty sterowania temperaturą przy dolniakach: 1. Stopniowe zwiększanie temperatury wraz z postępem fermentacji. 2. Przerwa diacetylowa - podniesienie temperatury na co najmniej 24h po skończonej pod koniec fermentacji. Ja stosuje obie metody, natomiast przerwę diacetylową zwykle robię przez kilka dni - na razie nie zdarzyło mi się, abym miał potem niedofermentowane i przegazowane piwo. edit: oczywiście Gąska dobrze pisze - niefortunnie dobrałem słowa. Natomiast wydaje mi się, że "ten właściwy moment" byłoby ciężko uchwycić - odnotowujemy samą końcówkę fermentacji (wiadro przestaje puchnąć tudzież przestaje bulkać - whatever). Ja np. dziś zauważyłem, że mój Porter Bałtycki już skończył burzliwą... po 20 dniach. Z 22,5 Blg zjechał do 7 - obstawiałem, że będzie śmigał ze 4-5 tygodni co najmniej, a tu psikus... no i co mam zrobić? Przerwę diacetylową robię dopiero teraz, a więc de facto już po f. burzliwej.
  15. możesz napisać coś bliżej ? A co tu pisać? Każdy wie, że taki kranik trudno jest dokładnie zdezynfekować i szanse na infekcje rosną - szczególnie u początkujących. Sam swoją jedyną mikro infekcję złapałem właśnie w ten sposób... Być może dla Ciebie to powielany mit, mnie niestety się sprawdziło.
  16. Jak byłem "mały i sprytny" to chciałem sprawdzić czy da się oszukać termometr rtęciowy, żeby nie iść do szkoły... no i przyłożyłem do zapalniczki. Trochę szybko pękło, a "kulki" rtęci pojechały po dywanie Potem zamiatałem je zmiotką, żeby nikt nie zauważył Swoją drogą to ciekawe czy bym gdzieś w szafce nie wygrzebał jeszcze takiego termometru..
  17. Naprawdę chciałbyś sprawdzać na rodzinie i znajomych? Jak dla mnie rtęć = kanał (nawet tam się tego nie powinno wylewać...)
  18. Nie jest to do końca prawda... czemu? Start nie będzie szybszy, ale zależy przez co rozumiesz "poprawny start"? Był ostatnio temat o tym - któryś z kolegów zaszczepił dwie identyczne warki tym samym szczepem drożdży (bodajże sucharki z saszetki), z tym, że jedna brzeczka była mocno natleniona, a druga słabo. Jaki był wynik? Fermentacja alkoholowa ruszyła znacznie wcześniej w mniej natlenionej brzeczce, ale w wiadrze na dnie było 2x mniej drożdży. Efekt końcowy był nieco odmienny - lepiej natleniona brzeczka, pomimo że ruszyła później, szybciej zakończyła fermentację. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłem.
  19. Można w małym, ale trzeba wziąć poprawkę na mniejszą rozpuszczalność alfa-kwasów w bardziej ekstraktywnej brzeczce. Dodatkowo za tym idzie skala - jeżeli robisz 5 litrów, to musisz to stosunkowo mocno nachmielić. W moim przekonaniu zwiększenie ilości chmielu o 10-15% w stosunku do warzenia 20 litrów powinno wystarczyć. Pamiętaj jednak, że brewkit jest już chmielony. Najlepiej by było polecieć na chmielu + ekstraktach niechmielonych - łatwiej osiągnąć bardziej przewidywalny efekt.
  20. Bardzo mało drożdży - fermentacja może się ślimaczyć. Na takie piwo to i 2 saszetki mogły być mało. Nie spuszczaj próbek przez kranik - prosisz się o infekcję. W ogóle zbyt często dłubiesz i robisz pomiary - z takim Blg to zostaw to na 4 tygodnie i wtedy dopiero wykonaj pierwszy pomiar (np. wrzucając zdezynfekowany spirytusem spławik do wiadra). Cierpliwości!
  21. Telefon do łapki i dzwonić - często w takich instytucjach panuje jeszcze głęboka komuna, a mail na stronie jest podany, bo "tak ma być"... tyle, że nikt go nie obsługuje Do zbicia RA polecam kwas, np. fosforowy. Kilkugodzinne przegotowywanie 30 litrów wody jest raczej średnio wygodne i ekonomiczne... Druga sprawa, to że przy jasnych zasypach słodów pH zacierania praktycznie zawsze jest za wysokie i należy je zbić - najlepiej właśnie kwasem. Używając go mamy więc "dwa w jednym"
  22. Mam podobne doświadczenia i chyba nie jesteśmy sami - musi więc mieć to związek. Może jest po prostu tak, że w wyższej temperaturze drożdże krócej się namnażają i zbyt szybko zaczynają przeżerać cukry - stąd też pojawiają się estry. Ale to temat nie na ostry dyżur
  23. Najlepiej by było dorzucić drugą saszetkę drożdży jeszcze tego samego dnia, ale w tym wypadku myślę, że zrobiłbym tak samo.. poprawisz się przy następnej warce Często takie "nerwowe ruchy" dodatkowo pogarszają sytuację.
  24. Raczej nie ma to większego znaczenia - lejąc z wężyka z góry na taką świeżą gęstwę natlenisz brzeczkę wystarczająco, bo już na ten moment masz tam masę drożdży, które są od razu gotowe do akcji. Robiłem tak na US-05 z APA 12 Blg - po fermentacji od razu do wiadra zapuściłem nową brzeczkę AIPA ok. 16,5Blg... f. burzliwa tej AIPY trwała ok. 3 dni a piana wyłaziła z wiadra Potem dojadło już tylko 1Blg, a trzymałem długo tylko dlatego, że nie byłem świadomy faktu, że US-05 nawet po fermentacji zostawiają niezłą czapę na powierzchni Fantastyczna rada... oby jak najmniej osób się do niej zastosowało kol. Syreniak - zdajesz sobie sprawę, że drożdże najwięcej estrów produkują na samym początku, na etapie rozmnażania? Jak myślisz co się stanie, jeżeli zadasz drożdże dolnej fermentacji w 20C i potem trzymasz piwo w takiej temperaturze "aż drożdże ruszą", czyli de facto zaczną żreć cukier? Podpowiem Ci - to nie będzie nic dobrego... Większość osób, którzy siedzą w tym temacie już jakiś czas, zalecają zadawanie drożdży dolnej fermentacji w temperaturze zbliżonej do temperatury fermentacji! Kluczem jest tu odpowiednia ilość drożdży w odpowiedniej kondycji oraz dobre napowietrzenie brzeczki. Temperaturę natomiast dobrze jest stopniowo podnosić wraz ze zbliżaniem się ku końcowi fermentacji. Moim zdaniem wtorek to już "po ptokach" - do tego czasu drożdże powinny się namnożyć (i przy okazji naprodukować estrów) i zacząć fermentację.. ciekawe jak będzie z odfermentowaniem na koniec.
  25. Właśnie próbuję i wydaje mi się, że znacznie się zredukował... albo piwo już powoli się układa i na wierzch wychodzą inne smaki. Generalnie jak dla mnie jest bardzo ok - pianka jak marzenie, po nalaniu wysoka i sztywna, a potem w trakcie konsumpcji przez cały kufel na wysokość 1-2cm, gęsta jak śmietana Jest dobrze, za jakiś czas powinno być jeszcze lepiej!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.