Skocz do zawartości

ThoriN

Members
  • Postów

    1 594
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ThoriN

  1. Raczej nie ma to większego znaczenia - lejąc z wężyka z góry na taką świeżą gęstwę natlenisz brzeczkę wystarczająco, bo już na ten moment masz tam masę drożdży, które są od razu gotowe do akcji. Robiłem tak na US-05 z APA 12 Blg - po fermentacji od razu do wiadra zapuściłem nową brzeczkę AIPA ok. 16,5Blg... f. burzliwa tej AIPY trwała ok. 3 dni a piana wyłaziła z wiadra Potem dojadło już tylko 1Blg, a trzymałem długo tylko dlatego, że nie byłem świadomy faktu, że US-05 nawet po fermentacji zostawiają niezłą czapę na powierzchni Fantastyczna rada... oby jak najmniej osób się do niej zastosowało kol. Syreniak - zdajesz sobie sprawę, że drożdże najwięcej estrów produkują na samym początku, na etapie rozmnażania? Jak myślisz co się stanie, jeżeli zadasz drożdże dolnej fermentacji w 20C i potem trzymasz piwo w takiej temperaturze "aż drożdże ruszą", czyli de facto zaczną żreć cukier? Podpowiem Ci - to nie będzie nic dobrego... Większość osób, którzy siedzą w tym temacie już jakiś czas, zalecają zadawanie drożdży dolnej fermentacji w temperaturze zbliżonej do temperatury fermentacji! Kluczem jest tu odpowiednia ilość drożdży w odpowiedniej kondycji oraz dobre napowietrzenie brzeczki. Temperaturę natomiast dobrze jest stopniowo podnosić wraz ze zbliżaniem się ku końcowi fermentacji. Moim zdaniem wtorek to już "po ptokach" - do tego czasu drożdże powinny się namnożyć (i przy okazji naprodukować estrów) i zacząć fermentację.. ciekawe jak będzie z odfermentowaniem na koniec.
  2. Właśnie próbuję i wydaje mi się, że znacznie się zredukował... albo piwo już powoli się układa i na wierzch wychodzą inne smaki. Generalnie jak dla mnie jest bardzo ok - pianka jak marzenie, po nalaniu wysoka i sztywna, a potem w trakcie konsumpcji przez cały kufel na wysokość 1-2cm, gęsta jak śmietana Jest dobrze, za jakiś czas powinno być jeszcze lepiej!
  3. Wiesz, to wszystko zależy co kto chce osiągnąć - jakbym chciał zrobić piwo 30Blg, to pewnie trzeba by się do takiego czegoś posunąć, ale skoro mogę wykręcić ok. 20Blg, a docelowo chcę 22, to moim zdaniem zbędne kombinacje nie mają sensu - po prostu aż się prosi pójść tą prostą drogą i po prostu czegoś sypnąć Dlatego w moim przypadku to by było kompletnie nieopłacalne - głównie z uwagi na poświęcony czas, którego zawsze mi na wszystko brakuje Wolałbym chyba zrobić dwa różne piwa, zamiast jedno zacierać na 2x. PS. A jakie piwko robiłeś, też PB? Ile Blg?
  4. Uczepiłeś się tej oszczędności, a jakbyś poświecił 5 minut na prześledzenie wątku, to byś się dowiedział, że cała dyskusja zaczęła się od mojej wypowiedzi a powodem podbijania ekstraktu glukozą był zbyt mały garnek, aby zatrzeć odpowiednio dużą porcję słodów. 6kg to jest rozsądne maximum, ile w nim mogę zmieścić i koniec. I w tym wypadku tak - oszczędzam jak diabli, bo jakbym chciał sypnąć te 0,5kg więcej słodów, to musiałbym kupić taboret gazowy + garnek - razem to wydatek jakichś 500zł. Owszem, pewnie można było: - uzyskać mniej bardziej ekstraktywnej brzeczki, wysładzając mniejszą ilością wody - zacierać w mniejszym stosunku wody do słodu - odprawić gusła i czary Pytanie tylko "po co?". Skoro nie czuć tego w smaku, to nie widzę przeciwwskazań, aby taki ekstrakt podbić właśnie cukrem lub czymś innym. Padło na glukozę, bo akurat miałem "na stanie" i mi niepotrzebnie zalegała w szafie. Na temat czy lepszy jest cukier czy glukoza nie mam zamiaru dyskutować, bo nigdy tego nie sprawdzałem - na chłopski rozum wydaje się, że skoro glukoza jest czystsza, to wniesie mniej różnych posmaków. A czy to ktoś jest w stanie wyczuć, to już nie wnikam..
  5. Moim zdaniem to średnio opłacalne przedsięwzięcie - musiałbyś odparować ponad 60% brzeczki z cienkusza 9Blg, aby otrzymać 24Blg... dużo gotowania dla kilku litrów piwa (dla 10 litrów cienkusza otrzymałbyś ze 3 litry brzeczki o pożądanym Blg). Poza tym pewnie tak długie gotowanie ma jakiś wpływ na brzeczkę (poza karmelizacją cukrów, co akurat w ciemnych piwach zwykle jest ciekawe i pożądane).
  6. Robiłem na trochę podobnym zasypie (modyfikacja zasypu z przepisu Anteksa - Porter "Opalenicki"): http://www.piwo.org/..._20#entry329755 Efektami na razie się nie podzielę, bo siedzi na burzliwej
  7. Uważaj przy tym, żeby Ci z tego piwa "deska serów" nie wyszła Mnie się to niestety udało w Polskiej IPA po zapodaniu na smak i aromat niezbyt świeżych chmieli i utlenieniu piwa...
  8. To jak to w końcu jest lukaszr - kiedyś jak rozmawialiśmy, to chyba doszliśmy do wniosków, że dla mocno chmielonych piw może być lepiej zrobić profil bardziej słodowy (chlorki > siarczany) i wtedy goryczka jest mniej ściągająca i nieprzyjemna. Z kolei w większości opracowań ludzie zgodnie piszą, że przewaga siarczanów uwydatnia chmielenie.. są to trochę jakby sprzeczne informacje. Osobiście wydaje mi się, że jeżeli mocno chmielimy, to nie powinniśmy dodatkowo uwypuklać tej goryczki, tylko właśnie słodowość - wtedy uzyskamy w piwie jakiś balans i nie spowodujemy, że ta goryczka będzie zbyt dominująca i nieprzyjemna... ale mogę się mylić?
  9. Wiesz - ja tam na Stoutach się nie znam, ale trzeba do tego podchodzić "na zdrowy rozsądek". Dla mnie na początek BJCP jest w miarę dobrym wyznacznikiem - łączę sobie mniej więcej OG/FG z IBU z zakresów. Wiadomo, czasem się eksperymentuje, wyjedzie się poza styl itp. No ale jak robisz lekkie piwo 10Blg i "dowalisz" mu 50IBU, to ono będzie po prostu cholernie gorzkie... a chodzi chyba o to, by było smaczne
  10. To na pewno - ale lepiej wpierw poświęcić trochę czasu na przygotowanie teoretyczne, niż potem "lać kwasiżura w kanał" Poczytaj na spokojnie, poukładaj sobie w głowie (czy na kartce) cały proces - pomoże Ci to uniknąć chociaż część chaosu i nerwowych ruchów. Oczywiście że wszystkich błędów nie unikniesz - praktyka czyni mistrza - natomiast samą wiedzą jesteś w stanie znacznie zredukować ich liczbę, co prowadzi do lepszego efektu końcowego. U mnie wszystko ułożyło się w głowie po 7-8 warkach. Aktualnie warzę z "doskoku" - już nawet nie pilnuję zbytnio zacierania, czy gotowania (kwestia poznania sprzętu i procesu - wiem jakie mam spadki temperatury, kiedy trzeba zamieszać żeby nie przypalić itp.). Międzyczasie można zająć się innymi pracami domowymi
  11. Ostatnio fermentowałem na US-05 z paczki American Amber Ale. Startowałem w garażu, w schłodzonej brzeczce - temperatura otoczenia 9-12C. Śmigały, aż miło - z 13Blg zeszły do 3-3,5Blg, a zacierane raczej na słodko (67/72). Po tygodniu burzliwej przeniosłem na kolejny tydzień do pomieszczenia 15C, żeby ewentualnie dojadły. Piwo zapowiada się bardzo w porządku, ale sprawdzę dopiero za kilka dni (jak się nagazuje).
  12. Jak chcesz zrobić w stylu, to podziel to IBU przez 2 http://www.bjcp.org/.../style13.php#1f Tu też trochę dużo, jak na 9Blg.. obciąłbym do 30-35 max. Zrobisz, jak zechcesz, ale moim zdaniem to nie są piwa, w których goryczka powinna grać pierwsze skrzypce (szczególnie RIS).
  13. Dla porównania u mnie: twardość ogólna - 200 ppm twardość węglanowa - 170 ppm Jakbyś chciał sobie sprawdzić poprawność wyliczeń na moim przykładzie, to dodatkowo mam: wapń - 62,2 magnez - 12,2 Nie wnikam od czego zależy, ale polecam Ci zakupić na necie za 25zł z przesyłką test akwarystyczny gH + kH, aby ustalić obie twardości i mieć problem z głowy.
  14. Taa, może 1/10 z tych piw "kraftowych" to faktycznie wyższa liga - reszta nadaje się do relagacji 3 poziomy niżej Im więcej ich próbuję, tym bardziej przekonuję się do tego, co napisał wyżej kolega Jaras - zdecydowana większość takich piw jest albo nijaka, albo posiada mocno wyczuwalne wady jak diacetyl, dms, aldehyd octowy, octan etylu. Zakładam, że skoro sensorykiem nie jestem, a potrafię wyczuć tego typu rzeczy w jakimś piwie, to te wady są znaczące.
  15. Hmm zastanawiam się też nad inwestycją w płynne FM25/26, natomiast nie jestem przekonany co do sensowności tego, skoro i tak nie mam mieszadła magnetycznego. Nie wiem - ogólnie mam kilka rozterek i zobaczymy jak to rozwiążę - być może zrobię na tych sucharkach Belgian PA 12 i zobaczę jaki będzie efekt - wtedy zadecyduję co dalej.
  16. W nawiązaniu do tematu - kiedyś w sklepie widziałem promocję na piwo "Warka Strąg" (zachowano oryginalną pisownię).. ale zdjęcie niestety mi gdzieś przepadło ;(
  17. Pytanko odnośnie BFSAY - jak oceniacie te drożdże? Jak wypadają w porównaniu do MJ M27, T58 czy Safbrew Abbaye? W planach mam Belgian PA, Blond Ale a potem może jakiś Triple/Belgian Golden Strong Ale. Mocno jednak zastanawiam się nad zainwestowaniem w płynne drożdże.
  18. Infekcję wykluczam - kolega sędzia był tak miły żeby mi pomóc w identyfikacji wady i raczej tylko aldehyd - dla mnie też niezbyt mocno wyczuwalny, dopiero retronosowo. Chyba jednak w takim razie będą to podmęczone drożdże - już mają kilka warek za sobą. W takim razie Portera potrzymam jednak dłużej - w sumie zostawię go na jakieś 6-7 tygodni przed pierwszym pomiarem. Potem dam mu znów z 1-2 tygodni w wyższej temperaturze (12-15C) i zobaczymy. Czytałem też fajny artykuł zagraniczny o "wymuszaniu wad" w próbkach piwa po cichej. Metoda polega na podgrzaniu dwóch próbek do 60-70C przez około 20 minut - ponoć w wyższej temperaturze łatwiej prekursory aldehydu oraz diacetylu szybciej się rozwijają. Następnie jedną próbkę badamy "na ciepło", a drugą z nich schładzamy i porównujemy - jest szansa, że takiej degustacji będziemy w stanie wykryć wady, których w niskiej temperaturze fermentowanego piwa wstępnie nie czuć, a które potrafią się ujawnić dopiero w butelkach. Pozwala to na podjęcie odpowiednich kroków jeszcze przed rozlewem piwa. Źródło: http://scottishcraftbrewers.org/?p=805
  19. Piwo to Koźlak 16Blg. - drożdże były zadane w odpowiedniej ilości, - brzeczka dobrze napowietrzona (piana prawie po pokrywkę), - temperatura zadania drożdży - ~10C - temperatura fermentacji bardzo stabilna (zamrażarka + sterownik) - przedłużona przerwa diacetylowa - chciałem uniknąć niedofermentowania (szczerze mówiąc to liczyłem, że piwo zejdzie jeszcze z 1 Blg niżej) Dlatego właśnie mam wątpliwości, bo się zastanawiam skąd się to cholerstwo wzięło, skoro starałem się wszystkiego dopilnować.. pozostaje tylko "stara gęstwa" - drożdże były użyte bodajże 4 raz (wliczając pierwszy raz z paczki/starter), nie przemywałem. Poprzednie piwo na niej nie miało żadnych tego typu wad - było jednie zbyt estrowe z powodu zadania zbyt małej ilości gęstwy (mało dostałem i nie zrobiłem startera).
  20. 1. Wydaje mi się, że mylisz aldehyd z diacetylem. 2. Przerwę diacetylową robiłem - 2 tygodnie w temperaturze 15C. Generalnie fermentowałem 3 tygodnie 8C, 1 tydzień 10C, potem przerwa diacetylowa 2 tygodnie 15C i dopiero rozlew. Piwo obecnie leżakuję w 10C, więc nie jest to jakaś niska temperatura. Czy wobec tego jest w ogóle sens coś mieszać przy temperaturze fermentacji tego Portera? Czy lepiej zostawić w tych 8C?
  21. Czy aldehyd octowy może powstać w wyniku fermentacji dolniaka w niskich temperaturach? Z tego co wiem, to jest to związek przejściowy produkowany przez drożdże pomiędzy cukrem a alkoholem, więc byłoby to nawet logiczne.. Niestety wylazło mi cholerstwo w Koźlaku fermentowanym w 8C - piwo rozlewane było miesiąc temu. Czy jest szansa, że ta wada zniknie? Miałem również siarkowodór, ale po nim nie ma już na szczęście śladu Pytam przede wszystkim dlatego, że obecnie na tej samej gęstwie fermentuję Portera Bałtyckiego i się zastanawiam, czy nie podnieść mu nieco temperatury (np. do 10C). Drożdże to WY 2206 Bavarian Lager.
  22. ThoriN

    Bojan Toporek klon

    namówiłeś mnie,muszę kupić to piwo z ciekawości ,rzadko zdarza się taka orgia smaku i aromatu Zapomniałem dodać, że jeszcze było bez gazu Niestety wątpię, że akurat trafisz aż tak "dobrze" - piłem je rok temu, na początku lutego. Jeżeli to pomoże, to nabyłem w Żabce - warka z datą ważności do 03.05.2014. PS. Nie, nie prowadzę jeszcze czarnej listy piw - odgrzebałem posta na BB. Mało tego, jak sobie przeleciałem po wpisach innych osób to się okazuje, że to chyba była najgorsza warka tego piwa, jaka poszła na sprzedaż
  23. Pamiętaj jednak, że Mg też raczej nie powinno się przekraczać powyżej 20 mg/l - u mnie np. chlorek magnezu jest mało użyteczny, bo domyślnie w wodzie mam już 12,2 mg/l jonów magnezu. Dla odpowiedniego rozwoju drożdży wapń powinien być w przedziale 100-150 mg/l. Natomiast jeżeli nie zadbasz o odpowiednie pH zacierania, to tak naprawdę poprawiasz tylko jakieś drobne detale, pomijając jednocześnie najbardziej istotny aspekt. Kwas to moim zdaniem u Ciebie podstawa - nie dość, że zbijesz wodorowęglany, to jeszcze ustabilizujesz pH zacieru. Pończocha rządzi światem piwowarów Nakładaj na wyjściu wężyka i zrób spory zwis na chmieliny.
  24. Ile? Przecież 24 dH daje aż 430 ppm CaCO3 - to jest masakra dla jasnych, mocno chmielonych piw jak APA Natomiast dodawanie siarczanu wapnia czy chlorku magnezu niewiele tu pomoże - może co prawda poprawić stosunek chlorków do siarczanów (mających wpływ na odczuwanie goryczki/słodowości), ale nie wiem czy przy tak wysokiej twardości węglanowej (i zapewne RA) efekt będzie odczuwalny. Na wstępie faktycznie przegotuj całość wody - resztę węglanów wypadałoby zbić kwasem (np. fosforowym). Wszystko można przeliczyć kalkulatorami - więcej info znajdziesz tutaj.
  25. ThoriN

    Bojan Toporek klon

    Osobiście chyba miałem dużego pecha z warką, bo jak kupiłem Toporka, to nie dało się go wypić... kalafior i kukurydza to naprawdę mało powiedziane - był jeszcze ser, stara skarpeta i mydliny 3/4 butelki poszło w kibel - nie zdzierżyłem, choć próbowałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.