Skocz do zawartości

pogo

Members
  • Postów

    467
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pogo

  1. Z góry przepraszam za brak zdjęć, ale moja skarpeta vel telefon robi zdjęcia porównywalne z pierwszymi akwarelami typowego 5-latka. Betonowa Wieża - Spóźniony Mikołaj piana: beżowa, gęsta, niezbyt obfita, ale moim zdaniem prawidłowa (lałem dość ostrożnie), ładnie zdobi szkło, ale dość szybko opada. kolor: czarny, niemal nieprzejżysty. Delikatne rdzawe przebłyski w rogach szklanki (wydaje się klarowne) zapach: intensywnie przyprawowy, ale nie przypomina mi żadnego z wymienionych dodatków. Raczej korzenny, może gdzieś się przebija skórka pomarańczy. Nie kojarzę jak pachnie kurakao, może to ten element zdominował aromat. smak: to samo co w zapachu, całkowita dominacja przypraw i teraz czuję goryczkę, którą bym kojarzył ze skórką z cytrusów. To byłą świeża skórka pomarańczy czy kurakao? Prawie nic więcej w smaku nie czuję. Po chwili pojawia się posmak czegoś przypominającego gorzką czekoladę. odczucie w ustach: raz czuję lekkie szczypanie w język, a raz bardziej aksamitne się wydaje, nie wiem od czego to zależy. poza intensywnymi przyprawami to trochę puste, ale po 12°Blg dokładnie tego się spodziewałem. Ogólnie przy tej ilości dodatków pokusiłbym się o wyższy ekstrakt aby trudniej było przykryć smaki słodowe, które mogłyby fajnie współgrać z przyprawami. Wad niestety nie umiem identyfikować Podejrzewam jednak, że pod tak mocną osłoną przypraw to prawie nikt by ich nie wyczuł. Nieco za mało paloności Skyline - Rye IPA piana: bardzo obfita, gęsta, drobna, lekko kremowa. Intensywnie zdobi szkło. Powoli opada i się dzirawi, ale widzę że ostatecznie zostanie taka kępka przypominająca ubita białka z jajek. kolor: mętne jak woda w kałuży, chyba jasny bursztyn, ale to bardzo trudno ocenić przy tej mętności i cieniu rzucanym przez pianę, mimo wszystko dziwnie jasne jak na użyte słody, może jest ich mniej niż ja zwykle sypię... muszę poszukać Twojej receptury, mam nadzieję, że gdzieś ją umieściłeś. zapach: fajny, chmielowy, ale nie są to narzucające się cytrusami. Pasuje mi do stylu. tropikalne owoce, jakby odrobina żywicy i coś słodkiego, chyba słód żytni. Pewnie wielu by powiedziało, za mało intensywny, ale moim zdaniem fajnie zbalansowany między słodowym a chmielowym. Po dłuższej chwili doszły jakieś słodkie owoce... czerwone jabłko? smak: łagodny, jak na IPA trochę brakuje mi goryczki, za to za dużo chmielu w smaku i trochę ginie słodowość, która w żytnim piwie uważam za istotną. Goryczka niby dość delikatna, ale trochę zalega. Gdy spłynie już oleistość z żyta to dopiero ją bardziej czuję. Gdzieś przewija mi się delikatny słodko-gorzki posmak, strasznie przypomina mi ksylitol, a szczególnie moje własne żytnie IPA, w którym był użyty. Taka troszkę piołunowa ta resztkowa goryczka. odczucie w ustach: Oleiste, gęste, fajne Może odrobinę zbyt wysokie wysycenie, ale z mojego doświadczenia wynika, że żyto lubi dofermentowywać z opóźnieniem i produkować odrobinę za dużo gazu ostatecznie (dobrze, że to tak nieznaczne wartości, ze nie powodują granatów). Aromat i konsystencja zgodne z tym czego oczekuję po tym stylu, brakuje trochę smaku żyta. Jest to jeden z moich ulubionych stylów, więc nawet średnio udane piwo pewnie wypiłbym z przyjemnością, więc moja ocena zawsze będzie zawyżona. Wypiłem z przyjemnością. Niestety ocena jest obarczona błędem wynikającym z tego, że sam Rye IPA nie tak dawno uwarzyłem i trochę autosugestia nakręca mi wyczuwanie podobnych smaków i aromatów.
  2. Bardzo dobrze. Po pozbyciu się tego smrodku ma również bardzo fajny aromat. Jest to jedno z najbardziej mi smakujących piw, choć zbiera też masę negatywnych opinii od znajomych, ale to ludzie, którym żadna pszenica nigdy nie smakowała Mieszając ciemną, klarowną brzeczkę i klarowną jeszcze ciemniejszą herbatą otrzymałem mętne beżowe błoto. Od stycznia wyklarowało się tylko w szyjce.
  3. zabrałem: Skyline - Rye IPA Pociag Fuse - Coffee Milk Stout Betonowa Wieża - Spóźniony Mikołaj Betonowa Wieża - Podchmielona IPA Forestry - Sybilla Single Hop Phoenix - Black IPA zostawiałem: Herbaciana Pszenica (x2) http://www.netdo.pl/beerworks/014-herbaciana-pszenica/ Black IPA (x2) http://www.netdo.pl/beerworks/017-black-ipa/ American Sour Ale (x2) http://www.netdo.pl/beerworks/016-american-sour-ale/ Trochę dużo mi się nazbierało... chwilę zajmie degustacja wszystkiego.
  4. Najgorsze co Ci grozi to wzmożona częstotliwość korzystania z toalety. Czyli wypij dziś 3 piwa i jutro będziesz wiedział
  5. Opcji znalazłbym więcej... np: 1. znaleźć kogoś w pobliżu, kto ma gęstwę (może się tu zaraz ktoś taki odezwie) 2. użyć drożdży piekarskich - ale chyba już wolałbym zaryzykować z tymi po belgu, chyba, że ich profil Ci nie pasuje do tego piwa. No i oczywiście pochwal się jeszcze jakie piwo i jakie dokładnie drożdże, jaka temperatura, ile czasu minęło, jak świeża gęstwa była? Nie wiem co jeszcze może mieć znaczenie... Masz na koncie ponad 50 warek, więc o żadne skrajne głupoty Cię nie podejrzewam. A przy okazji też mam drobny problem. No powiedzmy, że jeszcze nie taki bym się specjalnie przejmował, ale dopytam Właśnie filtruję dość ciężki zasyp z żytem (bez wdawania się w szczegóły). Leci jak krew z nosa, co i tak uważam za pozytywny objaw, bo bałem się, że będzie całkowicie stało. Po 1,5h filtracji wpadłem na pomysł aby zebrać "jeziorko" z wierzchu i je podgrzać, bo temperatura mu spadła do 62°C. Zebrałem ile się udało (ok 3l), zagotowałem, wlałem znowu, termometr pokazał 71°C - nieco mało, ale tak się wymieszało z tym co już tam było. Jakieś pomysły jak to nieco przyspieszyć a jednocześnie nie podgrzewać całości? Czy zwyczajnie czekać i jak jeszcze mocniej wystygnie to jednak podgrzać?
  6. Od jakiegoś czasu się noszę z tym pytaniem, ale dopiero się zebrałem by napisać. Zauważyłem, że moje piwo trąci stęchlizną, ale jak się potrzyma butelkę ze 2 dni w lodówce to cały ten nieprzyjemny aromat znika i już nie wraca nawet po ponownym ogrzaniu się do temperatury pokojowej. Macie jakieś wytłumaczenie na to zjawisko?
  7. Ja ostatnio zawaliłem filtrację i mniej więcej w połowie zruszyłem młóto tak mocno, że znowu poszło mętne. Olałem to i zrobiłem piwo jakby nigdy nic. Fermentacja 4 tygodnie (cały czas w jednym wiadrze) + 2 tygodnie w butelkach i jest niemal klarowne... jeszcze tylko pływają resztki jakichś grudek, które też powoli osiadają na dnie.
  8. Chmielenie ostro przekombinowane, szczególnie jak na początkującego piwowara. Ogranicz się do max 3 wrzutów + na zimno. No i jeśli to ma być White IPA, a nie American Wheat, to zdecydowanie więcej chmielu. Ja lubię przeginać w drugą stronę, więc pewnie przesadzę Trzymając się tych chmieli i celów ich stosowania: - 60': 30g Galaxy - 30': 20g Galaxy - na whirpool po ostudzeniu do ok 78°C: 20g Galaxy, 20g Mosaic i poczekać 20 minut - na whirpool po ostudzeniu do ok 66°C: to samo i znowu 20 minut i już chłodzić w opór - na ostatnie 5 dni fermentacji: 30g Galaxy, 30g Mosaic, 20g Citra (więcej o whirpoolu: http://www.piwo.org/topic/10132-artykul-byo-hop-stand-chmielenie-whirpoolowe/) Ja nigdy IBU nie liczę... i tak nic sensownego z tego nie wychodzi Boję się tylko, że przy takim chmieleniu jak podałem to kompletnie znikną inne przyprawy... Whirpool pewnie jest przegięciem i wystarczy wrzucić po 20g obu tych chmieli zaraz po zgaszeniu gazu. Ale ja się nie znam... jeszcze nigdy nie robiłem White IPA...
  9. No i zastanawiam się czy robić piwo na konkurs... Z przyczyn nie do końca ode mnie zależnych opóźnił mi się termin warzenia i wychodzi na to, że wysyłałbym piwo w ostatniej chwili zostawiając do nagazowania w paczce... Z drugiej strony, wspominając moje poprzednie piwa w tym stylu, to akurat na konkurs ma szansę być w najlepszej formie. Myślicie, że jest sens w ogóle wysyłać w takiej sytuacji?
  10. pogo

    INFEKCJE

    Dziwnie? Nie kojarzę by u mnie kiedyś było inaczej...
  11. Jak się czepiamy to przynajmniej nie róbmy sami błędów. "Wielką literą" lub "od wielkiej litery"... "z wielkiej litery" to rusycyzm.
  12. Źle się wyraziłem. Oczywiście 17°C to idealna temperatura do fermentacji dla tych drożdży. Jednak same drożdże "uważają", że to dość zimno i wolałyby mieć ze 25°. My jednak uważamy, że w takich warunkach one pracują za szybko i niedokładnie, produkując nie zupełnie to czego oczekujemy
  13. Potwierdzam, lać tym pod korek i jak wyjmiesz rurkę to poziom piwa opadnie dokładnie tyle co powinien
  14. 4g cukru na butelkę 0,5l daje bezpieczny poziom nagazowania na każdą butelkę. A jest to już ilość zbyt duża dla większości stylów. Ważne aby piwo było dobrze odfermentowane przed butelkowaniem i już nie spadało mu dalej Blg.
  15. Moim zdaniem powinno być w miarę dobrze. Jeśli brzeczka była solidnie napowietrzona to drożdże sobie poradziły. Można się spodziewać jakichś aromatów związanych ze stresem drożdży (nie pamiętam jakie to są... diacetyl?) oraz dość długiej fermentacji. To że piana opadła jeszcze o niczym nie świadczy, pewnie fermentacja zwolniła za bardzo by ją podtrzymać. Daj im czas, piwo będzie dobre, ale na przyszłość chyba warto rzeczywiście użyć 2 paczek i się nie martwić, szczególnie jak masz tak niską temperaturę fermentacji. Jesteś pewien, ze cały czas byłą taka temperatura? Drożdże się trochę grzeją. Taka temperatura jest dobra dla jakości fermentującego piwa, ale same drożdże wolałyby mieć cieplej, ale my tu robimy piwo a nie hodowlę drożdży
  16. 20l piwa nie schłodzisz tak szybko przenosząc do piwnicy. Moim zdaniem możesz bezpiecznie przenosić i się nie martwić. Podejrzewam, że przy pracujących drożdżach to zejście temperatury do 18° zajmie ze 2 dni.
  17. @szperacz U mnie jest to samo. Zawsze po wrzuceniu drożdży szybko one opadają, potem ich warstwa robi się grubsza, dużo grubsza niż to co wrzuciłem... i dopiero wtedy wypływają na powierzchnię. Nigdy się nie zastanawiałem czy tak powinno być czy też nie, fermentacja idzie prawidłowo, więc się nie przejmuję.
  18. Ja się nie znam, ale wydaje mi się, że nazwa Robust Porter już zawiera informację o tym, że jest to amerykański, więc wystarczy "Coffee Robust Porter". Zaraz mnie ktoś pewnie poprawi.
  19. Obudowę ze styropianu rób najszczelniejsza jak możesz, żadnych dziurek. I tak nie dasz rady zrobić tego tak dobrze, by gazy miały problemy z ucieczką.
  20. W granulacie powiadasz... pierwsze słyszę by takie istniało. Wolę OXY i raczej nie wrócę do piro. Używałem go tylko przez chwilę na początku, bo akurat to dostałem w zestawie. Nie mam żadnych powodów by sądzić, że piro jest gorsze niż oxy... to już zwyczajnie kwestia przyzwyczajenia.
  21. Poparzeń nigdy nie uzyskałem, choć też rękawiczek nie używałem. Ale piro strasznie pyli i za co drugim razem wciągnąłem odrobinę tego pyłu nosem. Z tego tez powodu nigdy więcej nie kupiłem piro...
  22. @jsakic, W sumie taka skrzynka to po odrobinie roboty już jest coś podobnego do tego, co ja opisałem. Polecam jednak wyłożenie wnętrza choćby najcieńszą sklejką i dokładne jej poklejenie silikonem. W razie awarii wszystko powinno zostać w środku, a i czyszczenie tego jest dużo prostsze. Sklejkowe pudełko watro zostawić aby było wyjmowalne. @Marciu, Aktualnie mam zupełnie nowe pudełko, bo poprzednie zostało zalane świeżą brzeczką... Styropian nasiąkł i wywaliłem to zanim grzyb urósł, a już zaczynał. Nowy sprzęt to wciąż ta sama elektronika, nowe, solidniejsze pudełko na zimną wodę i właśnie wspomniane przeze mnie sklejkowe pudełko. Obecnie jest to w stanie surowym (i już chłodzi pierwsze piwo), więc zdjęć nie załączę, mam nadzieję wykończyć to w najbliższy weekend.
  23. Jak masz czas, cierpliwość i środki to polecam konstrukcję taką jak moja: http://www.piwo.org/topic/14422-diy-kontrola-temperatury-fermentacji/ Trochę wyewoluowała od tamtej pory... ale jakbyś chciał się w to bawić to daj znać, coś podpowiem... kosz tego to ok 250 - 300zł z tego co pamiętam... wliczając chłodnicę. Spokojnie robiłem w tym lagera i trzymałem temperaturę 9°C. Odprowadzenie gazów zapachowych to wciąż inna kwestia i polecam długą rurkę sięgającą poza szafę. Moim zdaniem nie jest tego dużo ale kumulacja ich w szafie... nie ryzykowałbym.
  24. Pewnie zabraknie Ci cierpliwości by szukać... więc spróbuję odpowiedzieć w sposób skondensowany: Wiadro ma być zamknięte, ale nie szczelnie (to zaprzeczenie szczelności, celowo oddzielnie jakby się ktoś miał czepiać)... jak masz rurkę fermentacyjną to ona wystarczy za ten brak szczelności (nie lej za dużo wody, mniej niż pokazują kreski). W wysokiej temperaturze fermentacja idzie szybciej i robi się więcej piany, więc może ona uciekać z wiadra. Piro możesz używać w całkiem zamkniętym pomieszczeniu ale syp bardzo ostrożnie aby nie rozpylić (pyli się gorzej niż mąka). Po rozpuszczeniu w wodzie jest już bezpieczny. ale nie rozpuszczaj więcej niż potrzebujesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.