Skocz do zawartości

pogo

Members
  • Postów

    467
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pogo

  1. @@Mycroft, dzięki za ocenę. Pierwszy raz wstawiałem piwo do depozytu i sądziłem, że jest tam większa rotacja, więc herbata stała się już cieniem tego czym była Od początku pszenicy praktycznie nie było w tym czuć, chyba, że orzeźwiające uczucie uznać, za przejaw działania tego słodu... ale tego teraz też już nie ma. W kwaśnych piwach natomiast chyba nie uda się uzyskać typowego aromatu amerykańskich chmieli. W połączeniu z kwasem zachowują się inaczej niż zwykle. Tutaj Citra i Ahtanum tylko podkreśliły kwaśność w zapachu i może odrobinę podpuszczają kubki smakowe by myślały, że to kwas cytrynowy w piwie, a nie mlekowy - przynajmniej taki miałem plan i wmawiam sobie, że to tak zadziałało Z pewnością jeszcze będę próbował takich eksperymentów, ale raczej nie liczę, że uda się zrobić Sour APA.
  2. Zmień wynik o 0,2 Brix, a zobaczysz jak bardzo inne wyniki uzyskasz po przeliczeniu. Moim zdaniem możliwości ludzkiego wzroku nie pozwalają na tak dokładny pomiar aby przeliczanie miało sens. Wynik refraktometrem przed fermentacją to jest ok 5% różnicy względem spławika (przy założeniu, że mamy idealny spławik). W trakcie i po fermentacji to już tragedia... A co do tego przekłamania spowodowanego alkoholem przy spławiku... wydaje mi się, że wzory, których używamy do wyliczania alko już biorą to pod uwagę. Osobiście precyzję tych obliczeń zwykle mam gdzieś. Nie robi mi różnicy czy piwo ma 6% czy 6,5%, ważne by było smaczne. Sytuacja się zmienia gdy robię jakiegoś mocarza...np: rok temu Barley WIne, który według BS wyszedł 20% na drożdżach WLP099 - jutro planuję powtórkę, tylko bez błędów, które zrobiłem wtedy (czyli zapewne z nowymi )
  3. Tu uruchamia się druga teoria spiskowa. Sędziowie chcieli dowalić Zamkowemu coś po złości. Osobiście byłem przekonany, że piwo w tej kategorii będzie miało zakaz wygrania GCh właśnie ze względu na to jak się to robi. Tym bardziej mnie dziwi, że wygrało akurat piwo z tej kategorii. Nie chcę nic ujmować zwycięzcy, ale moim zdaniem TECHNICZNIE nie powinno wygrać nagrody polegającej na jego warzeniu w browarze, który nigdy nic podobnego nie robił. To zakrawa na jakąś złośliwość ze strony sędziów. Wierzę, że to piwo rzeczywiście na to zasłużyło, ale techniczne możliwości browaru powinny wpłynąć na decyzję sędziów... niestety. Fakt, że to są niesamowite piwa, ale organizator chyba czuje się wpakowany na minę, a chyba nie powinno tak być Czytam sam siebie po kilkunastu minutach i widzę, ze napisałem 5 razy to samo innym słowami... to znak, że za dużo wypiłem, ale nie poprawiam, bo dobrze oddaje moje odczucia. Gratuluję zwycięzcy, bo przy moim uwielbieniu dla takich piw, subiektywnie też oceniłbym je najwyżej
  4. Jestem nie przeciętnie ciekawy warzenia tegorocznego GCh... Nie dość, że musi poleżeć, to jeszcze sam w sobie jest "zakażeniem" dla tanków fermentacyjnych i leżakowych. Do tego pewna nieprzewidywalność procesu fermentacji... Aż pojawia się teoria spiskowa, że narzucone było aby ten styl wygrał, bo akurat poszła kasa na umożliwienie realizacji takich piw.
  5. Herbaciana Pszenica ma już poważne problemy ze smakiem. Aby wydobyć z niej maksimum tego co się jeszcze da zalecam trzymać w lodówce jedynie ok 24h przed spożyciem. Krócej może trącić stęchlizną, a dłużej miodem i nadmierną wytrawnością... Nie mam pojęcia jaki może być związek w tych odczuciach i czasem przebywania w lodówce, ale jakoś mi się to sprawdza i ponowne ogrzanie nic nie zmienia. To piwo zdecydowanie najlepsze ma za sobą
  6. Chyba będzie musiał użyć wody z kranu i odpowiednio dosolić, bo aby nabrać z Bałtyku, to trochę będzie daleko
  7. 0/2... zgodnie z planem Jedno niby było genialne, ale po tych 3 tygodniach jakie musiało odczekać jakoś dziwnie straciło na jakości (chyba infekcja w butelkach się ujawniła dopiero). Drugie od początku nie trzymało stylu, ale znajomi mnie namówili aby wysłać... Nawet lepiej, że odpadło, bo jakby przypadkiem wygrało, to wstyd by było pokazać recepturę.
  8. Z tego co tu zauważyłem to FAH traktujemy wręcz jako osobny styl. Jeśli szukasz bardziej profesjonalnej segregacji, to będzie chyba takie Polskie Ale (bez "Pale", bo za jasne)
  9. pogo

    Czarny bigos, czyli RIS

    Najcięższe piwo jakie robiłem miało zasyp 16kg i uzyskałem z tego 18l brzeczki 27°Blg i 20l 13°Blg. W moim 30l garze zacierałem to na 2 razy. Gotowanie tego mocarza to tylko 90 minut, więc bez szczególnej dbałości o to... Ja do swojego dodałem żyta, więc miałem sporo problemów z filtracją i trochę ekstraktu an tym straciłem. Jak dużo piwa chcesz uzyskać, że aż 30kg słodów planujesz dawać? Robienie 3 piw z tego to zdecydowanie zły pomysł. Już lepiej te 2 słabsze stouty zmieszać razem i się nie męczyć 2 razy z gotowaniem... i bez tego będziesz padać z nóg po 16h w kuchni. Jak rozumiem jakieś piwa zacierane z gotowych zestawów już były, więc cokolwiek wiesz co robisz... tylko tu ponowię pytanie kolegi: Ile tego już było? Komponując pierwsze piwo zaczynasz kombinować jak ja swego czasu... "czego jeszcze dodać aby było fajniejsze" zamiast "po co właściwie daję ten a nie inny słód, czemu 2 różne tego typu zamiast jednego z nich"... Poza tym 8kg palonych słodów, czyli blisko 1/3... nie ważne jak je wsypiesz, możesz olać chmielenie, bo i tak nic z tego nie będzie czuć. Paloność przykryje wszystko, łącznie ze swoją własną czekoladą. Zostanie kawa z popiołem.
  10. pogo

    Gdzie warzycie?

    Warzę w kuchni. Drobny sprzęt zajmuje całą szafkę wiszącą. Gar i fermentory stoją na tej szafce, nie licząc fermentorów do kwachów, które poniewierają się po stole (mieszkam sam). Pod stołem 2 skrzynki z pustymi butelkami, które przy okazji służą do transportu piwa do piwnicy. Fermentacja w styropianowej lodówce pod parapetem w kuchni... nie licząc kwachów, które fermentują w pokoju, w pełnym dostępnym tam cieple, bo ona tak lubią... Ogólnie straszna graciarnia...
  11. Ja dostałem maila od kuriera "paczka odebrana". Lepiej być nie może
  12. A jak trudna do naklejenia na mniej regularnych butelkach... w połowie się poddałem i reszta poszło po skosie na w miarę równej powierzchni (o krzywiźnie tylko w jednej osi). Dawno nie piłem tego piwa. Wcześniej miodu nie zauważyłem. To jednak pszenica, to się podobno dość szybko starzeje, a kilka miesięcy ma. Całe szczęście poszło w stronę miodu a nie kartonu Jeszcze 2 miesiące temu aromat nie był specjalnie intensywny, ale taki trudny do określenia - świeży, orzeźwiający. Tak przynajmniej określali to znajomi, co się niby nie znają. Co więcej... nigdy więcej ceylonu do piwa. za słaby aromat... Jeśli chodzi o garbnikową, długą goryczkę to właśnie to chciałem wydobyć. Robiłem piwo dla siebie, a właśnie ten element szczególnie lubię w herbacie , więc mimo wszystko odbieram to jako komplement dla piwa. Klarowność... życzę powodzenia w łączeniu herbaty z klarownym piwem. Nie twierdzę, że się nie da, ale będzie trudno. Może ekstrakcja herbaty na zimno da radę. Jeśli się uda to bardzo chętnie też to zrobię Ilość herbaty w piwie? ok 6-7g liściastej herbaty na pół litra piwa, czyli 2-2,5 saszetki (nie licząc tego, że tam jest pył). parzone aż do całkowitego wystygnięcia herbaty. To musi walić garbnikami Podejrzewam jednak, że ten miód to, jest coś co ja uznawałem za stęchliznę. Znikało to po dobie w lodówce, nawet gdy się zagrzało. Przed wrzuceniem na depozyt przetrzymałem 2 dni w lodówce, ale możliwe, że po jakimś czasie znów wychodzi... albo to jednak coś innego. Zawsze chętnie wracałem do swojej "herbaty", aż do momentu gdy zrobiłem... kwacha... którego też masz w lodówce Chciałem uniknąć odpisywania... ale za dużo wypiłem...
  13. Jak już mówiłeś, to zależy od drożdży. Osobiście nigdy nie osiągnąłem takiego wyniku... i nie chcę. Widziałeś profil zacierania? 25 minut w 63° a potem 35 minut w 72... Ja tylko stwierdziłem możliwość, że to może wynikać z samego planu zacierania a nie z jakichś błędów typu wadliwy termometr. Wszystko co pisałem odnośnie tego, do ilu mogą zejść drożdże, tyczyło się TEGO konkretnego przypadku, TEGO zacierania. Przy okazji... FFT nigdy nie robiłem. Nie rozumiem celu tej zabawy... Wszystko co z tego wychodzi jest do odczytania z właściwego piwa z 2-3 dniowym opóźnieniem i do tego bez dodatkowych wątpliwości co do precyzji.
  14. Robiłem kiedyś żytniego CDA i po pół godziny w 62° uznałem, że chcę mieć bardziej słodkiego więc szybko podniosłem temperaturę do 72°. przefermentowało z 16°Blg na 5, więc wynik, który uzyskujesz, jest jak najbardziej prawdopodobny. Przy dobrym napowietrzeniu drożdże piwne mają szansę zejść jeszcze odrobinkę niżej, tak mniej więcej do 5, ale na lepsze efekty już bym nie liczył. CDA zrobione na słodko potrafi dać konkretnie po kubkach smakowych
  15. Forestry - Sybilla Polish Pale Ale piana: Niewielka, ale dość trwała. Jakoś mało chętnie zdobi szkło, ale coś tam zostaje. kolor: Jasne złoto z lekkim pomarańczowym połyskiem, opalizujące. zapach: Jakieś kwiaty tam nieco czuć i jakby trochę siano, ale to jednak głównie taki nijaki chmielowy aromat. Dość słaby, choć w miarę ogrzewania wychodzą coraz mocniejsze kwiaty, zaczynam się czuć jakbym ubrudził sobie nos pyłkiem. smak: Goryczka raczej w dolnych granicach stylu. Słodowe, może lekko wyczuwam też ten kwiatowy smak. odczucie w ustach: Wysycenie niskie, lekko ściągające, ale nie przeszkadza Podsumowując: Wziąłem to piwo głównie aby sprawdzić co można uzyskać z tego chmielu, bo moja próba wyszła dość marnie. Niestety jest praktycznie to samo, czuję się jakbym pił odrobinę lżejszą wersję swojego piwa. Technicznie w piwu nie mam nic do zarzucenia, ale jak widać z takiego doboru skłądników niewiele da się uzyskać. Piwo prawidłowe, ale nudne, w sumie tego się spodziewałem. pociag Fuse - Coffee Milk Stout Piwo piję na poprawienie sobie humoru po awarii przy warzeniu (sprzęt zawiódł i dużo czasu zajęło mi naprawienie go), więc pewnie ocena będzie mało adekwatna piana: dość obfita, drobna, ale widziałem drobniejsze. Szybko się zmniejsza robiąc miejsce aby uzupełnić płyny w szklance . Piwo solidnie syknęło przy otwieraniu, szykuje się sporo gazu barwa: czarne jak smoła, jedynie pod światło gdzieś w kącikach udało mi się dostrzec rubinowe połyski, wydaje się klarowne. zapach: silna paloność, ale nie aż tak kawowa jakbym się tego spodziewał. Wręcz bym się zastanawiał czy nie jest bardziej popiołowo-czekoladowa. smak: kawa i czekolada oraz wyraźna mleczna słodycz. Paloność i laktoza sprawiają, że nie czuję już żadnej innej goryczy. odczucie w ustach: mam wrażenie, że gdyby nie laktoza to byłoby bardzo wytrawnie, a tak to jest kremowo. Gazu nie jest tak dużo jak się spodziewałem, choć jak na stouta mogłoby być go odrobinkę mniej. Podsumowując: fajne piwko, z przyjemnością się je pije. Boję się tylko, że za wcześnie je otworzyłem, bo w lodówce same lekkie APA...
  16. Nieco dziwne, że na burzliwej masz chmieliny, ale już nie wnikam w to. Rozwiązania widzę 2: 1. ściągnąć piwo z góry rurką zapewne taką jakiej używasz do ściągania z gara warzelnego do fermentora. 2. olać przelewanie na cichą i dokończyć fermentację w tym samym wiadrze, a na koniec i tak przy butelkowaniu ściągnąć jak punkcie pierwszym.
  17. Sugerujesz, że 1,5l to jeszcze za mało na planowane 22-23°Blg? To będzie chrzest bojowy mieszadła magnetycznego, więc się trochę boję, że mi się zepsuje w trakcie. Wolałbym nie ryzykować z drożdżami, które RIS-a dostają jako rozgrzewkę przed Barley Wine 35°Blg...
  18. No i po raz kolejny przychodzi na mnie pora by się tu zgłosić. Jutro, najdalej pojutrze muszę nastawić starter. Niestety okazało się, że zapomniałem przy ostatnim piwie zostawić sobie odrobiny brzeczki. Wpadłem więc na taki pomysł aby zatrzeć ok 200g słodu i odfiltrować na kawałku gazy, pończochy czy innej pieluchy... Liczę, że będzie to odpowiednia ilość na 1,5l 10°Blg... W razie czego lepiej za dużo niż za mało. No i tu pojawia się pytanie: Mam otwarty worek ze słodem pszenicznym, której resztki zamierzam zużyć do piwa w ramach poprawy piany. Pytanie czy to dobry pomysł by WLP099 rozkręcały się na pszenicy, a potem szły do RIS-a? Może lepiej jednak napocząć worek Pale Ale?
  19. Betonowa Wieża - Podchmielona IPA piana: skromna, jasna, szybko opada. Odrobinę zostaje na szkle, ale raczej symbolicznie kolor: jasny bursztyn, dość mętne, a w każdym razie mocno opalizujące. zapach: przede wszystkim karmel, chmiele na drugim planie... może mam za zimne. Jakaś dziwna nuta, taka przymulająca, nie mam pomysłu do czego to przyrównać... Jest też coś jak przypieczony spód ciasta i odrobina czekolady. Wyczuwam praktycznie same słodowe aromaty, nie mogę rozpoznać nic z tych chmielowych co czułem na początku. Jeśli są jakieś aromaty chmielowe to bardziej żywiczne niż cytrusowe. Jak się nieco ogrzało zacząłem czuć diacetyl albo kwas izowalerianowy... Wiem, że to zupełnie różne aromaty ale słąbym sensorykiem jestem i mieszają mi się z innymi. Raczej diacetyl... smak: goryczka dość niska jak na IPA, ukrywa się za słodami (piwo raczej pełne). W smaku już lepiej czuję chmiel, bardziej korzennny, cytrusy nieśmiało się przebijają głównie w postaci grejfruta. CHyba czuję diacetyl i czekoladę... im dłużej piję tym wiecej czekolady, a z racji diacetylu jest ona raczej mleczna. odczucie w ustach: Wysycenie niskie, smak dłuższy czas zostaje w ustach, w taki całkiem fajny sposób. Podsumowując: zamerykanizować piwa się nie udało. Poza tym coś chyba poszło nieco nie tak przy fermentacji, może za mało drożdży, w kiepskiej kondycji... Jednak to całkiem dobrze mi pasuje do mojego wyobrażenia o tym jak powinno smakować klasyczne angielskie IPA. Bez wysiłku piję do końca, nie kusi by wylać i jak najszybciej zabrać się za coś innego. Czuję ejdnak, że ma więcej % niż wczorajszy stout i muszę zrobić sobie dłuższą przerwę przed kolejnym piwem. Pewnie to te procenty, ale jestem przekonany, że pod koniec czuję już tylko czekoladę... Nie obraziłbym się za bardziej wytrawną wersję. Phoenix - Black IPA piana: jasno beżowa, drobne pęcherzyki, choćp o chwili wychodzą większe, powoli opada do cienkiej warstewki, zdobi szkło, choć nie jest to specjalnie trwała firanka. kolor: W moim szkle przy dnie widać trochę ciemnego bursztynu, ale większość szklanki to bardzo ciemny brąz. zapach: cytrusy, ananas, może winogrona. Zupełnie jak w jasnym piwie, kompletnie nie wyczuwam nut palonych. Kompletnie słodu nie czuję. Po chwili prawie przestałem czuć chmiele... w sumie chwilę po pierwszych łykach. Wyszły dość mocne pestki słonecznika o intensywności większej niż prawdziwy słonecznik. smak: Gorzkie, częściowo jest to od ciemnych słodów, tym bardziej się dziwię, że nie czułem tego w aromacie. IBU bym obstawiał, że jest wyższe niż deklarowane 52. Goryczka nieco zalegająca. Trochę chmielu, ale nie umiem nic więcej o nim powiedzieć. odczucie w ustach: średnio wytrawne, wysycenie dość niskie. Podsumowując: Piwo zgodne z tym czego oczekiwałem i na co akurat miałem ochotę. Szkoda, że aromat chmielowy tak szybko uciekł, bo był genialny. Zastanawia mnie opis na etykiecie: w jednym miejscu jest ekstrakt 20%, a w drugim16,8°Blg... To jak to w końcu było?
  20. http://www.piwo.org/topic/12346-chmielenie-czy-tak-można/?p=252422- tutaj jest opis z gotowaniem zacieru. Nie chciałem robić nowego wątku, więc dopytuję 2 strony dalej.
  21. Mamy też różnicę w glebie, nasłonecznieniu i sposobie słodowania (nawet ta sama metoda przez każdego będzie inaczej realizowana). Otwartym pytaniem pozostaje czy są to zauważalne różnice. Mi się wydaje, że słony od Weyermana dają mocniejszy przełom niż ze Strzegomia, innych różnic nie zauważyłem. Słyszałem, że jest wyraźna różnica między słodem żytnim brytyjskim i niemieckim, ale nie znalazłem opisów i czekam na koniec fermentacji "materiału porównawczego", choć wątpię bym coś zauważył, bo przepisy za bardzo się różnią.
  22. Pszenica mnie specjalnie nie interesuje, ale chętnie bym się dowiedział jakie są różnice między innymi słodami podstawowymi i specjalnymi z poszczególnych słodowni. Karmelowe i palone to i tak na razie dobieram tylko na kolor... Niestety samodzielne porównanie 2 różnych słodów Pale Ale w moim przypadku nie wchodzi w rachubę, bo nie mam zadowalającej powtarzalności procesu aby dawało to jakieś sensowne wyniki... A różnica ceny to zapewne wierzchołek góry lodowej.
  23. Muszę przyznać rację, że nie często trafia się coś tak paskudnego jak Dzikie Ale ze Zwierzyńca. "Pilsa" piłem ostatnio za czasów gdy piwa dzieliłem tylko na dobre i niedobre i nie miałem pojęcia o sensoryce, choć już zachwycałem się różnymi IPA itp. Z małej butelki był całkiem dobry jak na lagera (ale też przeszkadzał mi brak goryczy jak na pilsa). Potem piłem go z dużej butelki i było słabo, potem znowu z małej i było całkiem całkiem, a potem bałem się ruszać.
  24. Kwasy do ścieku? To po co robią kategorię dla kwasów jeśli chcą to wylewać?
  25. Sorki za odkopywanie tematu, ale naszły 2 pytania do gotowania zacieru opisanego przez bnp: 1. Co z przypalaniem słodu podczas gotowania? To chyba trzeba mieszać cały czas... godzina ręcznego mieszania trochę mnie przeraża. 2. Jakie tempo nagrzewania do tych 100°C stosujesz? Przy standardowym tempie dla zacierania to dodatkowe 25 - 30min zanim osiągnie docelową temperaturę. Czy może na tym etapie już olewasz trzymanie się zasady 1°C/min? Zastanawiam się też czy moje najbliższe piwo to dobry moment na eksperyment z tym. Będzie to Berliner Weise, tu gotowanie to tylko 15min (jeśli wierzyć przepisom, które znalazłem). Zamierzam to fermentować gotowym blendem przez 2 miesiące. Boję się jednak, że nadmiar skrobi sprawi, że bakterie będą jeszcze długo ją jeść i ostatecznie zrobią się granaty. Nadmiernie kwaśnego to się nie boję, bo jeszcze nie dotarłem do limitu tego co mogę wypić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.