Piwo z depozytu warszawskiego. Naklejka na kapslu z w/w napisem, innych informacji - brak.
Kolor - miedziany, mocna herbata z cytryną, opalizujące
Piana - drobnopęcherzykowa, nietrwała, szybko opada pozostawiając niewielki pierścień
Aromat - żywiczny, geraniol, wędzona lukrecja, cytrusy, grejpfrut. Czuć niepokojącą, mdłą trawiastość.
Smak - z początku delikatny, przyjemny, cytrusowy, jednak natychmiast po przełknięciu czuć intensywną trawę/siano, połączone ze ściągająco-piekącymi elementami.
Goryczka - intensywna, płytka, zalegająca, drapiąca. FInisz bardzo nieprzyjemny, długo utrzymujący się.
Wysycenie - w porządku
Ogólne wrażenie - widzę 2 możliwości: infekcja albo wyjątkowo kiepskie chmiele. Stawiałbym na to pierwsze, kiedyś miałem bardzo podobny defekt i był to problem z dzikusami. Ciężko cokolwiek więcej napisać, bo piwo skończyłem na 3cim łyku...