Skocz do zawartości

Wada pojawiająca się po butelkowaniu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

W dwóch ostatnich warkach zauważyłem pewien problem. Piwo po zakończeniu fermentacji smakuje świetnie, (w ostatnim, chmielonym na zimno, czuć było owocowy zapach chinooka) jednak po dwóch tygodniach, po nagazowaniu, zanikają aromaty chmielowe. Na ich miejsce pojawia się dziwny posmak. Ciężko mi go nazwać, nie wiem jak szukać rozwiązania. Fotoliza odpada, piwo trzymam w ciemnych butelkach, w szafie, bez dostępu światła. Utlenienia też bym nie podejrzewał. Myślę że dwa tygodnie to zbyt krótki czas, by piwo mogło się zestarzeć. Czy ktoś z Forumowiczów doświadczył podobnego zjawiska albo chociaż wie co może być przyczyną? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, sandwinder napisał:

Utlenienia też bym nie podejrzewał.

Jak butelkujesz: z kranika czy przez zaworek, ile miejsca zostawiasz ponad lustrem piwa, czy po nalaniu zakładasz kapsel i nalewasz kolejną a kapslujesz po nalaniu wszystkich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rafple Taką teorię też już rozważałem ale niestety, mimo, że jedno z tych piw leżakuje już trzy miesiące, ten zapach/posmak nie zanika, powiedziałabym nawet, że z czasem staje się coraz bardziej intensywny.

@zasada Butelkuję z kranika, zostawiam dość dużo miejsca. Zwykle ponad 2/3 szyjki jest puste. Butelkuję z kolegą, wygląda to tak, że jeden napełnia butelki, a drugi w tym czasie sprawdza czystość innych butelek, odkaża je oxi i ewentualnie czyści te, których nie udało się doczyścić wcześniej. Jeśli nazbiera się kilka pełnych butelek, kapsluje je. W skrajnych przypadkach, niezakapslowana butelka stoi 10minut, zwykle ten czas jest mniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, sandwinder napisał:

Butelkuję z kranika, zostawiam dość dużo miejsca. Zwykle ponad 2/3 szyjki jest puste. Butelkuję z kolegą, wygląda to tak, że jeden napełnia butelki, a drugi w tym czasie sprawdza czystość innych butelek, odkaża je oxi i ewentualnie czyści te, których nie udało się doczyścić wcześniej. Jeśli nazbiera się kilka pełnych butelek, kapsluje je. W skrajnych przypadkach, niezakapslowana butelka stoi 10minut, zwykle ten czas jest mniejszy.

Pytałem bo imo to właśnie momenty z opcją na natlenienie.

Spróbuj nalewać jak najwyżej, przykrywać kapslem i kapslowywać dopiero po napełnieniu wszystkich butelek.

Piwo z surowcem do refermentacji może już wtedy zacząć wytwarzać CO2, które wypchnie pozostałe powietrze.

Alternatywnie zamiast nalewać jak najwyżej, dokup rurkę z zaworkiem, reszta jak wyżej opisane.

Zmień oxy na starsan.

Zobacz, który z kroków pomoże pozbyć się problemu.

Edytowane przez zasada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego co napisał kolega Zasada dołożyłbym zbyt wysoką temperaturę przechowywania piwa - napisales że trzymasz w szafie więc zakładam że w mieszkaniu, w którym temperature masz pewnie w okolicach 20C, w lecie jeszcze wyższą. Wysoka temperatura przechowywania przespiesza znacznie proces rozkładu chmielu. Po zakończeniu refermentacji piwo powinno być przeniesione w chłodne miejsce.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sandwinder

daj komuś butelkę do spróbowania niech Ci powie co to za wada

ja miałem przy jednej z moich ostatnich  warek dzikie drożdże ktore tez po ok 2 tyg przykryły mocno chmielone na zimno piwo >10g / 1l

powstał aromat i smak chmielowo-apteczno-bandazowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyżej, daj komuś ogarniętemu sensorycznie do spróbowania, a wg mnie to albo utlenienie (piłem piwa kilka dni po rozlewie, które miały cechy utlenienia) albo łapiesz infekcję.

Edytowane przez kantor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jeszcze się przyjrzał jak słodzisz przy referementacji. Być może jakaś "smakowa" glukoza się trafia ? Bezpieczniej będzie z cukrem. Co do samego posmaku to licz się z tym, że fajny aromat chmieli np. amerykańskich jaki czujesz przy zlewaniu, już taki fajny nie jest po butelkowaniu - nie ma cudów - aromat się osłabia / szczególnie jeżeli chmiel nie jest świeży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dokładnie to samo w pierwszych dwóch warkach.

 

U mnie problemem było butelkowanie bez użycia zaworka grawitacyjnego - prosto z kranu. Przy każdej butelce robiłem centymetr piany i myślałem, że wszystko jest OK :D

 

Z mojego doświadczenia napowietrzenie gotowego produktu (po fermentacji) to jedna z najgorszych rzeczy, jakie można piwu zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod temat. Może ktoś będzie w stanie coś doradzić. Też od jakiegoś czasu mam problem ze smakiem/aromatem po zabutelkowaniu. Mi kojarzy się ze stęchlizną albo coś jak zapach słodu po wysładzaniu. Praktycznie w 90% warek to samo. Najbardziej czuć w pszenicznych albo w piwach z dodatkiem pszenicy. Słody z różnych sklepów, robiłem na takich, które już jakiś czas u mnie leżą jak i na świeżo zamówionych. Różne schematy zacierania, różne drożdże. Wyczyściłem sprzęt i butelki NaOH, zmieniłem fermentor do rozlewu na nowy żeby nie rozlewać z tego samego co filtruje. Rozlew zarówno z kranika jak i zaworkiem. Ostatnie 2 warki BIAB i dalej to samo. Może to wina cukru użytego do refermentacji? Możliwe to jest? Mieszkam w UK więc może następnym razem kupie w polskim sklepie polski cukier zamiast cukru angielskiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2019 o 14:22, arek_s81 napisał:

Podepnę się pod temat. Może ktoś będzie w stanie coś doradzić. Też od jakiegoś czasu mam problem ze smakiem/aromatem po zabutelkowaniu. Mi kojarzy się ze stęchlizną albo coś jak zapach słodu po wysładzaniu. Praktycznie w 90% warek to samo. Najbardziej czuć w pszenicznych albo w piwach z dodatkiem pszenicy. Słody z różnych sklepów, robiłem na takich, które już jakiś czas u mnie leżą jak i na świeżo zamówionych. Różne schematy zacierania, różne drożdże. Wyczyściłem sprzęt i butelki NaOH, zmieniłem fermentor do rozlewu na nowy żeby nie rozlewać z tego samego co filtruje. Rozlew zarówno z kranika jak i zaworkiem. Ostatnie 2 warki BIAB i dalej to samo. Może to wina cukru użytego do refermentacji? Możliwe to jest? Mieszkam w UK więc może następnym razem kupie w polskim sklepie polski cukier zamiast cukru angielskiego?

 

Nie kupuj cukru, tylko uzywaj ekstraktu do refermentacji. Ewentualnie jesli masz na to miejsce i nie chcesz uzywac ekstraktu mozesz mrozic konkretna ilosc brzeczki a potem dodac do refermentacji.

W dniu 31.05.2019 o 01:11, sandwinder napisał:

Witam,

W dwóch ostatnich warkach zauważyłem pewien problem. Piwo po zakończeniu fermentacji smakuje świetnie, (w ostatnim, chmielonym na zimno, czuć było owocowy zapach chinooka) jednak po dwóch tygodniach, po nagazowaniu, zanikają aromaty chmielowe. Na ich miejsce pojawia się dziwny posmak. Ciężko mi go nazwać, nie wiem jak szukać rozwiązania. Fotoliza odpada, piwo trzymam w ciemnych butelkach, w szafie, bez dostępu światła. Utlenienia też bym nie podejrzewał. Myślę że dwa tygodnie to zbyt krótki czas, by piwo mogło się zestarzeć. Czy ktoś z Forumowiczów doświadczył podobnego zjawiska albo chociaż wie co może być przyczyną? 

 

To samo tyczy sie kolegi. Mysle ze uzyles cukru do refermentacji. Na przyszlosc mocno aromatyczne, chmielone na zimno piwa refermentuj ekstraktem albo brzeczka, a po 10 dniach zorganizuj sobie miejsce w lodowce i tam najlepiej trzymaj to piwo. Aromat powinien dluzej sie utrzymac i dodatkowo jesli uzyjesz ekstraktu lub brzeczki ten typowo rafinowany posmak cukru nie bedzie wystepowal.

I tak jak wspominali wyzej koledzy, staraj sie zawsze az po szyjke napelniac butelki oraz unikaj natleniania piwa zarowno w fazie goracej oraz zimnej (pomijajac oczywiscie natlenienie brzeczki przed dodaniem drozdzy i mam tu na mysli zimnej brzeczki)

 

Edit : Dodam tutaj mala anegtode dotyczaca jednego z moich piw i wlasnie refermentacji cukrem oraz trzymania piwa wprawdzie w ciemnym miejscu ale o temperaturze pokojowej.

Uwarzylem piwo w typie IPA - konkretnie trzymajace sie stylu tylko zadane bardzo czystymi lagerowymi drozdzami. Chmielenie Ameryka zarowno whirpoolowe jak i na zimno przez tydzien.

Chmiele byly bezposrednio od amerykanskiego producenta, bez posrednikow.

Dalem w miare swieze piwo, gdzies po 2 tygodniach od refermentacji i kilku dniach schlodzenia w niskich temperaturach do sprobowania osobie ktora rowniez sedziuje i ma Biersommeliera.

To ze piwo bylo refermentowane cukrem naturalnie niestety wyczul, ale samym piwem byl zachwycony. Ja zreszta tez sam bylem zaskoczony ze taka bomba tropikalno owocowa wyszla przy bardzo fajnym orzezwiajacym lagerowo profilu, niesamowicie pijalne.

Po okolo 3-4 tygodniach pozniej wyciaglem z szafy jeszcze pare butelek ktore mialem - temperatura niestety pokojowa. Uwierz mi zupelnie inne piwo - chmiel juz na drugim planie, a ten typowo rafinowany posmak cukru na pierwszym planie.

Od tego czasu unikam refermentacji cukrem oraz trzymania piwa w temperaturze pokojowej. Tydzien, dwa refermentacji a nastepnie lodowka o temperaturze ok. 5 stopni. Piwo jest naprawde dlugo swieze i aromatyczne.

 

Edytowane przez Hanys93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Hanys93 napisał:

Mysle ze uzyles cukru do refermentacji

Poproszę o szczegóły dotyczące złego wpływu refermentacji cukrem stołowym na organoloeptyczne cechy piwa.

Jakiekolwiek źródło poza Twoją deklaracją. Bardzo ciekawy temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, zasada napisał:

Poproszę o szczegóły dotyczące złego wpływu refermentacji cukrem stołowym na organoloeptyczne cechy piwa.

Jakiekolwiek źródło poza Twoją deklaracją. Bardzo ciekawy temat.

 

Wybacz ale nie mam zadnych konkretnych zrodel na ten temat. Jesli by Cie to interesowalo moge dopytac, rowniez wytlumaczenie od strony chemicznej oraz praktycznej. Ale nastepna okazje bede mial dopiero w polowie lipca.

Na moim obecnym toku myslenia ma to duze znaczenie bo masz roznice jesli chodzi o sam cukier rafinowany a brzeczke o zawartosci roznych cukrow prostych czy bardziej zlozonych, ktore defacto maja rowniez koncowe znaczenie w smaku piwa. Skoro ma to znaczenie w trakcie fermentacji glownej to dlaczego nie mialoby znaczenia podczas refermentacji (ktora jest doslownie kolejna fermentacja)? Pomimo tego ze sa to male ilosci w porownaniu do samej fermentowanej brzeczki a ilosci cukru w nich zawartych jest to aspekt ktory moze znaczaco zawazyc na koncowym smaku piwa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Hanys93 napisał:

Wybacz ale nie mam zadnych konkretnych zrodel na ten temat. Jesli by Cie to interesowalo moge dopytac, rowniez wytlumaczenie od strony chemicznej oraz praktycznej.

OK, poproszę jak tylko dostaniesz takie informacje.

To chyba już drugi raz kiedy stawiasz pewną nieoczywistą tezę na podstawie własnych doświadczeń.

A ja bym chciał coś więcej niż jednostkowy przypadek/ wrażenie etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, MistrzSuspensu napisał:

Pytanie. Gotujecie syrop cukrowy używany do refermentacji?

Miszczu ja gotuje, ale żeby rozpuscic cukier w malej ilosci wody. 

Na zimno niewychodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hanys93 napisał:

Dalem w miare swieze piwo, gdzies po 2 tygodniach od refermentacji i kilku dniach schlodzenia w niskich temperaturach do sprobowania osobie ktora rowniez sedziuje i ma Biersommeliera.

To ze piwo bylo refermentowane cukrem naturalnie niestety wyczul,

To jest akurat taka sytuacja, kiedy bardzo łatwo zgrywać cwaniaka. Jako, ze prawie wszyscy refermentuja cukrem, każda cwana gapa może ze znastwem posmakować, pociumkać i burknąć: "refermentowane cukrem, nie?". Jak autor piwa odpowie - a prawie na pewno odpowie - tak, to wtedy: " no, wlasnie czuć". A jak odpowie: "nie" to wtedy mozna znowu pociumkać i rzucic fenolami, albo inna wadą. 

Tak można udawać znawcę i kipera. I stawiam skrzynkę piwa, ze i tutaj tak bylo. Jeśli oczywiście historia jest prawdziwa. Co do czego mam pewien dystans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Kaniutek napisał:

To jest akurat taka sytuacja, kiedy bardzo łatwo zgrywać cwaniaka. Jako, ze prawie wszyscy refermentuja cukrem, każda cwana gapa może ze znastwem posmakować, pociumkać i burknąć: "refermentowane cukrem, nie?". Jak autor piwa odpowie - a prawie na pewno odpowie - tak, to wtedy: " no, wlasnie czuć". A jak odpowie: "nie" to wtedy mozna znowu pociumkać i rzucic fenolami, albo inna wadą. 

Tak można udawać znawcę i kipera. I stawiam skrzynkę piwa, ze i tutaj tak bylo. Jeśli oczywiście historia jest prawdziwa. Co do czego mam pewien dystans.

 

Dokladnie. Historie sobie zmyslilem. Takie natchnienie mialem.. A to ze sam roznice po 3 tygodniach w cieplym czulem to pewnie placebo. No i to ze cukier rafinowany rozni sie od roznych cukrow zawartych w brzeczce to mi sie pewnie tez jakies nieporozumienie. Sory za to ze wypisuje glupoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Hanys93 napisał:

 

Dokladnie. Historie sobie zmyslilem. Takie natchnienie mialem.. A to ze sam roznice po 3 tygodniach w cieplym czulem to pewnie placebo. No i to ze cukier rafinowany rozni sie od roznych cukrow zawartych w brzeczce to mi sie pewnie tez jakies nieporozumienie. Sory za to ze wypisuje glupoty.

Nikt nie mowi ze zmysliles. Ale jakos polscy sedziowie na konkursach nie wymyslaja takich glupot jak aromat cukru rafinowanego czy buraka cukrowego. 

Wiec prawdopodobnie twoj kolega zrobil dokladnie to co napisal Kaniutek. 

 

Roznica ktora czules to pewnie utlenienie. 

 

Edytowane przez Lasek
uzupelnienie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Hanys93 napisał:

A to ze sam roznice po 3 tygodniach w cieplym czulem to pewnie placebo. 

Moje dziecko, które odkąd zaczęło chodzić, przejawia nad wyraz silne i trwale zainteresowanie gotowaniem, swego czasu namiętnie zamiast dobranocki oglądało "Kuchenne rewolucje". No wiec, jako troskliwy tatuś oglądałem razem z nim, żeby mu wytłumaczyć, dlaczego pani Gesler klnie na wizji. No i, w kilku odcinkach zaobserwowałem bardzo podobny schemat. Pani G. wchodzi do kuchni szybkojadlodajni próbuje z pierwszego lepszego gara i rzuca pytanie: "Pomidory z puszki? Bo jedzie puchą!"

Raz się zdarzyło, ze w garze był sos fasolowy bez pomidorów. Wiec na sugestie "ale tu nie ma pomidorów"  poleciał tekst, ze fasola z puchy, na pewno. 

Sa sytuacje, kiedyt tracę zaufanie i nabieram dystansu. I tutaj jest podobnie. Wyczuł ducha buraka z 3g cukru w butelce, ale ze zbyt wysokiej temperatury fermentacji nie? 

Po 3 tygodniach piwo ci się utleniło na tyle, że zaczęło zmieniać smak. Ale nie od cukru, a od napowietrzenia w jednym z kluczowych momentów procesu. Gdybys refermentowal czymkolwiek innym, tez by sie utlenilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.