wizi Opublikowano 7 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2014 Czasami tak wygląda. Nie ma się czym przejmować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HerrOs Opublikowano 8 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2014 @mk77 Używałeś mchu irlandzkiego? FM na swoim fanpage wrzucił podobne zdjęcie gęstwy po brzeczce z mchem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lgorek Opublikowano 8 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2014 Tak wyglądały moje drożdże na US-05 przy Tasmanian Red Ale Summer Ale American Amber Ale Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mk77 Opublikowano 8 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2014 @mk77 Używałeś mchu irlandzkiego? FM na swoim fanpage wrzucił podobne zdjęcie gęstwy po brzeczce z mchem. Tak był mech irlandzki Zastanawiam się jeszcze nad kondycją drożdży bo w słoiku mam tylko jedną warstwę a nie tak jak na zdjęciach widziałem na dole ciemne na górze jasne. Same trupy u mnie są??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HerrOs Opublikowano 11 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2014 Na pewno nie, ale ciężko to stwierdzić. Jak gęstwa będzie szybko wykorzystana to można pewnie całą dać i się nie przejmować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greenboy Opublikowano 11 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2014 (edytowane) Czy infekcja zawsze objawia się jakiś wizualnym "efektem" tj. nalotem czy błoną? Uwarzyłem stouta który od samego początku coś mi nieciekawie smakował (lekko winny smak) i pachniał ale nigdy nic nie pojawiło się na powierzchni. Teraz po butelkowaniu po 5 dniach otworzyłem jedną butelkę i niestety zapach nieciekawy a w smaku dziwnie gorzkie, coś tam majaczy paloność ale raczej jest to przykryte bardzo dziwnym zapachem którego nawet nie potrafię opisać. Piwo jest nagazowane ale nie przegazowane także nie mam pojęcia jakiego typu to infekcja. Zabieram się za kolejne piwo i nie wiem czy muszę moje fermentory potraktować np kretem czy solidne mycie i piro na kilka godzin wystarczą? Edytowane 11 Grudnia 2014 przez Greenboy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 11 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2014 Solidne mycie nigdy nie zaszkodzi A zamiast kreta szukaj czystego NaOH ostatnio widzę, że pojawiają się w marketach bez żadnych domieszek za około 10 zł nazwane albo soda kaustyczna albo przepychacz do rur. Co do twojego problemu nie każda infekcja jest widoczna, może wyjść dopiero w smaku Winny posmak to często dzikie drożdże, dodatkowo w przypadku brewkitów jest to smak młodego piwa - cydrowy, pamiętam, że moje z puchy piwa takim zapodawały i to nie znikło niestety z czasem... Jeżeli zacierane to już raczej infekcja. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
henzzik Opublikowano 11 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2014 Mam pytanie czy to piwo da się odratować czy pozbyć już go się? Piwo 5 dni temu zlane na cicha dziś chciałem sprawdzić czy w weekend butelkować i zobaczyłem to. W smaku jest kwaskowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 11 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2014 Mam pytanie czy to piwo da się odratować Natural Lambic? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
henzzik Opublikowano 11 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2014 Zimowe alechanted 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greenboy Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Solidne mycie nigdy nie zaszkodzi A zamiast kreta szukaj czystego NaOH ostatnio widzę, że pojawiają się w marketach bez żadnych domieszek za około 10 zł nazwane albo soda kaustyczna albo przepychacz do rur. Co do twojego problemu nie każda infekcja jest widoczna, może wyjść dopiero w smaku Winny posmak to często dzikie drożdże, dodatkowo w przypadku brewkitów jest to smak młodego piwa - cydrowy, pamiętam, że moje z puchy piwa takim zapodawały i to nie znikło niestety z czasem... Jeżeli zacierane to już raczej infekcja. Warka była z zacieraniem także pewnie poleci w kanał ehhh, szkoda tylko czasu poświęconego na butelkowanie O ile da się to nawet pić to zapach jest odpychający, zresztą jakbym chciał pic mało smaczne piwo to bym poleciał po gronie a nie bawił się w warzenie. Jeszcze mam pytanie co zrobić z butelkami po tym piwie, potrzebne są jakieś specjalne zabiegi czy normalne mycie i dezynfekcja np. piro wystarczą? Planuję dzisiaj kupić jakiś tani ace i zalać tym fermentory i rurki. Ile czasu trzymać to zalane? Chlor usunie też zapach z fermentora? Nie chce uzywać na razie sody kaustycznej bo znając moje szczęście jeszcze się tym poparze . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Mam pytanie czy to piwo da się odratować czy pozbyć już go się? Piwo 5 dni temu zlane na cicha dziś chciałem sprawdzić czy w weekend butelkować i zobaczyłem to. W smaku jest kwaskowe. No niestety kanał, tego piwa już nie uratujesz. I jak zawsze: porządne mycie w NaOH zalecane Wywalić gęstwy itp. itd. Warka była z zacieraniem także pewnie poleci w kanał ehhh, szkoda tylko czasu poświęconego na butelkowanie O ile da się to nawet pić to zapach jest odpychający, zresztą jakbym chciał pic mało smaczne piwo to bym poleciał po gronie a nie bawił się w warzenie. Jeszcze mam pytanie co zrobić z butelkami po tym piwie, potrzebne są jakieś specjalne zabiegi czy normalne mycie i dezynfekcja np. piro wystarczą? Planuję dzisiaj kupić jakiś tani ace i zalać tym fermentory i rurki. Ile czasu trzymać to zalane? Chlor usunie też zapach z fermentora? Nie chce uzywać na razie sody kaustycznej bo znając moje szczęście jeszcze się tym poparze . Jak masz się męczyć to lej w kanał Wiadomo zawsze szkoda, ale to zawsze nowe doświadczenie do kolekcji Dla butelek wystarczy zwykły zabieg, ale ja dla pewności myję od czasu do czasu też w NaOH. Pamiętaj, że ACE też możesz się poparzyć! Nie taka soda zła jak ją maluje, wystarczy robić to z głową poczytaj ten artykuł: http://www.piwo.org/topic/14975-mycie-i-dezynfekcja-najpopularniejsze-srodki-chemiczne-uzywane-w-piwowarstwie/ Rękawiczki i okulary ochronne możesz działać, ja obecnie już nie używam tych dwóch rzeczy bo mam odpowiednie procedury i jeszcze nigdy nie chlapnąłem na siebie NaOH. Chlor może i usunie ci zapach z fermentora ale zostawi swój basenowy Ja czasem traktowałem bieliką ale zauważyłem, że to nie ma sensu NaOH tak samo skutecznie i szybko wszystko usuwa, a jest tańszy i starcza na kilkanaście razy. Do tego jak polejesz ubrania chlorem, nawet małe kropelki zepsuje ci odzież - odbarwi. Ale zrobisz jak będzie ci wygodnie. A wywal też gęstwy z tego piwa i wężyki też wymocz porządnie w chlorze/sodzie. Powodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greenboy Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 (edytowane) Jeszcze mam pytanie co do NaOH. W poradniku stosowania jest napisane, że musi mieć kontakt z powierzchnią czyszczoną przez 30 minut, a w innym akapicie, że najwygodniej stosować 3,4 litry wody. Tu nasuwa mi się pytanie czy musze w takim razie zalać cały fermentor czy wystarczy te 4 litry i trząchanie fermentorem co jakiś czas? Nie było pytania, sorry znalazłem odpowiedz. Edytowane 12 Grudnia 2014 przez Greenboy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Tu nasuwa mi się pytanie czy musze w takim razie zalać cały fermentor czy wystarczy te 4 litry i trząchanie fermentorem co jakiś czas? Dokładnie tak, nalewasz 3-4 litry, robisz stężenie 4% czyli 120-160 gram wsypujesz NaOH (na oko nie waż tego) i następnie zamykasz szczelnie fermentor i wstrząsasz co jakiś czas rozprowadzając NaOH po całej powierzchni. Uważaj tylko na otwór na rurkę jak posiadasz żeby przez niego nie ochlapać się tym środkiem, do fermentora możesz wrzucić też wężyk i rurki Ale tych nie przetrzymuj dłużej niż dwa dni. Do NaOH nie wkładamy też żadnego silikonu bo go najzwyczajniej rozpuszcza. Potem przelewasz NaOH do następnego fermentora, a ten dokładnie płuczesz kilka razy. Do zrobienia roztworu nie stosuj gorącej wody, najlepsza jest letnia lub zimna bo przy rozpuszczaniu NaOH wydziela energię cieplną dodatkowo, co może zaowocować wytworzeniem się ciśnienia w fermentorze i wywaleniem pokrywy, ewentualnie przez dziurkę na rurkę wystrzelenia odrobiny roztworu pod ciśnieniem Tak jak pisałem w poradniku podchodzić do niego z głową i nie robić nie potrzebnych czynności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Rękawiczki i okulary ochronne możesz działać, ja obecnie już nie używam tych dwóch rzeczy bo mam odpowiednie procedury i jeszcze nigdy nie chlapnąłem na siebie NaOH. Tja - średnio 3 razy w tygodniu wymieniam pełną skrzynkę butelek w fermentatorze z NaOH, do tego czyszczenie innych sprzętów, generalnie procedury srury, ostrożność i doświadczenie etc. a jak ostatnio mi się butelka wyśliznęła to tylko okulary uratowały oko i wylądowałem z ryjem w oczku wodnym, bo, zgodnie z prawami Murphy'ego, butelka wpadła do sody tak, by dokonać jak największych zniszczeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Jak masz mało chwytne ręce i palce powykręcane od klawiatury to tak się Jaras dzieje Do mycia butelek obowiązkowo rękawiczki i okulary, do fermentorów nie zawsze jest to potrzebne Ale oczywiście lepiej chuchać na zimne, niż potem udawać glonojada w stawie przed domem, narażając się na dziwne spojrzenia sąsiadów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greenboy Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Skoro NaOH to środek bardziej myjący niż dezynfekujący to dlaczego jest tak bardzo zalecany przez Ciebie Undeath do używanie po infekcji w piwie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 (edytowane) W artykule o tym było on też odkaża, ale trzeba go płukać po użyciu i dezaktywować. Oprócz tego jest tani, wydajny, szybki i bardzo skuteczny można go stosować też w domu do udrożniania rur, produkcji mydła, a także można nim oczyszczać olej ale to inne historie. Wodorotlenek sodu jest dobrym środkiem odkażającym, wywołuje pęcznienie białek osoczowych, zmydla tłuszcz i wiąże cząsteczki zanieczyszczeń, a więc dodatkowo działa czyszcząco. Ma on wiele zastosowań, jednakże najbardziej nas piwowarów interesują jego właściwości zmydlające Edytowane 12 Grudnia 2014 przez Undeath Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lgorek Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Poniżej postaram się opisać mój sposób mycia fermentora i innych sprzetów Po skończonej fermentacji myje fermentor zwykłym płynem do naczyń, jak już jest czysty to nasypuje do fermentora trochę NaOH, następnie wody ciepłej ruszam tak aby się rozpuścił. Gdy już jest rozpuszczony gąbką do mycia myje cały fermentora. Do tych czynności nie używam rękawiczek (jednak zalecam używanie, jestem dość przyzwyczajony do mocnej chemii [dużo przy samochodach używam DIMER w stężeniu 1:1], dodam że jak mamy rany to piecze mocniej a tak to normalnie). Tak umyty fermentor w środku i na zewnątrz, pokrywa i inne akcesoria traktuję zimną wodą kilka razy 3-5 razy. Jak wiem że jest czysty robię mocniejsze stężenie ClO2, czyli np 50ml roztworu i 250ml wody. Po czym spryskuje fermentor, pokrywa itp. Następnie wlewam trochę do środka i wrzucam do niego wężyki, rurki itp. Tak zalany fermentor zostawiam na 1-2godzin, poczym wylewam wodę pozostała po ClO2, tak umyty fermentor i akcesoria idą do szafy. Przed nową warką robię małe stężenie NaOH, aby tylko przemyć, płukam go i robię normalne stężenie ClO2 jak zalecają do żywności czyli 1:10, 25ml ClO2 oraz 250ml H2O, Jak zaczynam gotować warkę to wszystko dokładnie spryskuje owym roztworem, wężyki, pokrywy, uszczelki, wszystko to co będzie potrzeba przy zlewaniu do fermentora. Całość co nie wypryskam wlewam do fermentora i wkładam w/w akcesoria. Przed wlaniem brzeczki do fermentora wylewam wodę, która pozostała po ClO2, zasysam brzeczkę wężykiem który wcześniej w nim był, napowietrzam, zadaje drożdże i przykrywam (wcześniej montuje uszczelkę), wkładam rurkę, odstawiam w miejsce fermentacji, wlewam wodę do rurki i gotowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 12 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2014 Do tych czynności nie używam rękawiczek (jednak zalecam używanie, jestem dość przyzwyczajony do mocnej chemii [dużo przy samochodach używam DIMER w stężeniu 1:1], dodam że jak mamy rany to piecze mocniej a tak to normalnie). No nic tylko gratulować! Całe szczęści jest nagroda dla takich ludzi, którzy nie używają instynktu samozachowawczego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mroczny Nelu Opublikowano 17 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2014 Skoro NaOH to środek bardziej myjący niż dezynfekujący to dlaczego jest tak bardzo zalecany przez Ciebie Undeath do używanie po infekcji w piwie? Jako tako sam fakt, że browary używają gorącego roztworu NaOH do dezynfekcji butelek mówi wystarczająco dużo . Ogólnie bakterie (nie licząc ekstremofilów ale te za infekcje nie odpowiadają) nie lubią bardzo niskiego jak i bardzo wysokiego pH - a już 40g NaOH w litrze wody daje nam stężenie 1mol/dm^3 daje nam pH 14. A na całe szczęście NaOH nawet mocno stężony nie reaguje z tworzywami sztucznymi. Co do kontaktu ze skórą - jako student chemii kilka razy oblewałem się 1M NaOH (raz nawet mocniejszym) - ot trzeba bardzo szybko zmyć to z ręki zimną wodą. Ale okulary ochronne to mus! Oczy są bardzo wrażliwe na NaOH, nie warto ryzykować. Najtańsze okulary to ledwie 9zł a takie spokojnie wystarczą do ochrony naszych jakże cennych patrzałek. Do tego nie zapominajmy o tym, że rozpuszczanie NaOH to reakcja egzotermiczna - gorące NaOH już w niskich stężeniach bardzo mocno może nas poparzyć! Dlatego rękawiczki, okulary ochronne i pełny ubiór (stare długie spodnie i stara znoszona bluza) to rozsądne minimum. Nie ma co ryzykować. A co do infekcji - jak zlewałem coffee stouta to zauważyłem na powierzchni lekką błonkę a'la "rozlana benzyna". Piwo ma już blisko 2 miesiące i nic mu się nie dzieje (w smaku jak i w zapachu super)więc o ile infekcja nie próbuje ogłosić niepodległości to nie ma co panikować. beu 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szym-on Opublikowano 18 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2014 Witam. Mam amerikan amber ale chmielone na zimno i dzis chcialem butelkowac otweran wieko a tu... Czy to jest jakis parch? Nie smierdzi w smaku również ok. Nie jest to blona tylko taka jakbym tlusta plama. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kantor Opublikowano 18 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2014 Tak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość giekon Opublikowano 27 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2014 (edytowane) Witam, Mam taki mały problem. Pierwszy raz zacierałem stouta owsianego z zestawu browamatora. Wydawało mi się że wszystko wyszło dobrze, ładny zapach, smak również nie budził zastrzeżeń. Próbowałem w "kilku" miejscach, zaraz po zacieraniu, po słodowaniu, po burzliwej i przed butelkowaniem. Trochę się zdziwiłem gdy otworzyłem pierwszą buteleczkę i już na wstępie dało się wyczuć lekki zapach kwaskowości. Po przelaniu do szklaneczki zapach po jakimś czasie robi się idealny moim zdaniem, nuty czekoladowo-palono-owsiane, zero kwaskowości. W smaku podobnie. Klarowność bardzo ładna. I teraz pytanko czy tak jest ze stoutami czy mam jakiś problem? Leżakowałem piwko 4 tygodnie, temperatura taka jak zalecana. Temperatura podania piwa ma jakieś znaczenie? Może jakieś sugestie na przyszłość odnośnie stoutów, czy woda ma znaczenie? Pozdrawiam Edytowane 27 Grudnia 2014 przez giekon Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasmac Opublikowano 27 Grudnia 2014 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2014 4 tygodnie to chyba za krótko dla stouta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się