Skocz do zawartości

Eksplozja surowca na stertery


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem załoga.

Otóż dzisiaj idę sobie do kotłowni po malinowe a tu armagedon... Potłuczone butelki, porozlewana brzeczka. Po ogarnięciu syfu i małej dedukcji założyłem, że powodem była eksplozja brzeczki spasteryzowanej do robienia starterów. Mądry Marcin myśli sobie: jak to możliwe żeby brzeczka zrobiła granata?!?!? Trzeba sprawdzić ( miałem zostawione 4 butelki po 500ml ) i biorę otwieram kolejną a tu: JJJEEEBBBB. Eksplozja jak cholera kapsel zostawił lekką ryskę milimetry koło oka. Pozostałe dwa zdetonowałem uderzając w butelki prętem i chowając się za winklem. Eksplozje też były ostre.

Ale do clue. Gdzie popełniłem błąd?

Pasteryzacja 15min w temp. 70st.C

Potem leżało sobie w temp. 18st.C

Esplozja byla po jakimś miesiącu.

brzeczka miała jakies 7Blg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy było dobre, bo jak EBNEŁO to sama piana. Ciekawa sprawa. Heh miałem dzikiego bezstylowca :P :P :P Dobrze, że strzeliło jak nikogo nie było blisko.

 

Po fakcie tak sobie myślałem, że mogłem trzymać w lodówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zamrażarki koniecznie albo zagotować, te wredne drożdżaki są EVERYWHERE :P

A tak poważniej ;) No mi ostatnio wystartowały po 1 dniu chmieliny co grzecznie siedziały w zamrażarce czekając na dekantacje bo. A i przegotowałem i do niby sterylnego wlałem co by się oddzieliły a tu zaczęły bulkać ;) taka ciekawostka że tak powiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja mrożę przegotowaną brzeczkę , nie wyobrażam sobie takiej akcji u siebie. Żona by mnie wywaliła z domu z tym piwem , a o tym , że komuś coś mogłoby się stać wolę nie myśleć. Ja natomiast tez miałem ciekawą historię , co prawda takich fajerwerków nie było ,ale.. Dwa słoki z gęstwą niepłukaną 3068 , no z miesiąc sobie stoją . Ostatnio postanowiłem odmrozić i wyczyścić lodówkę. Po jakichś 15 minutach chciałem przestawić słoiki w inne miejsce i zaczęły tak cholernie buzować , że z jednego wywaliło pianę na zewnątrz. Zaczęło tak buzować dopiero jak poruszyłem słoiki. Teraz zaczynam się bać o dwie skrzynki piwa na tych drożdżach, dostały 180 g cukru na 24 litry.

Edytowane przez pepek84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotuję brzeczkę kilka-kilkanaście minut, nalewam do butelek szklanych po sokach. Kładę na bok w celu zdezynfekowania zakrętki, startery stoją pól a nawet rok czasu i nic się z nimi nie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem dopiero raczkującym piwowarem, z dwa miesiące temu brzeczkę na startery pobrałem prosto z kotła po zagotowaniu. Brzeczkę wlałem do słoików, zakręciłem i postawiłem deklem do dołu. Tylko tyle. Stygła bez żadnego wspomagania. Mam jeszcze jeden słoik tej brzeczki, pięknie wyklarowana, aż chce się na nią patrzeć, a przechowuję ją w temperaturze ok. 15°C. Może mam jakiegoś farta, że jest ok. albo trzeba robić to w najprostszy sposób.

Edytowane przez Krzysztoń
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem dopiero raczkującym piwowarem, z dwa miesiące temu brzeczkę na startery pobrałem prosto z kotła po zagotowaniu. Brzeczkę wlałem do słoików, zakręciłem i postawiłem deklem do dołu. Tylko tyle. Stygła bez żadnego wspomagania. Mam jeszcze jeden słoik tej brzeczki, pięknie wyklarowana, aż chce się na nią patrzeć, a przechowuję ją w temperaturze ok. 15°C. Może mam jakiegoś farta, że jest ok. albo trzeba robić to w najprostszy sposób.

 

Moja rada: nie utrudniajcie sobie życia na starcie i używajcie suchego/płynnego ekstraktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem dopiero raczkującym piwowarem, z dwa miesiące temu brzeczkę na startery pobrałem prosto z kotła po zagotowaniu. Brzeczkę wlałem do słoików, zakręciłem i postawiłem deklem do dołu. Tylko tyle. Stygła bez żadnego wspomagania. Mam jeszcze jeden słoik tej brzeczki, pięknie wyklarowana, aż chce się na nią patrzeć, a przechowuję ją w temperaturze ok. 15°C. Może mam jakiegoś farta, że jest ok. albo trzeba robić to w najprostszy sposób.

 

Moja rada: nie utrudniajcie sobie życia na starcie i używajcie suchego/płynnego ekstraktu.

Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie przygotowanie surowca na startery w sposób jaki opisałem wyżej, jest zdecydowanie łatwiejszy, szybszy i tańszy jak z suchego, czy też płynnego ekstraktu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasteryzacja w takiej temperaturze przez taki czas zdecydowanie nie zabije wszystkiego co może doprowadzić do fermentacji brzeczki - ale tutaj pewnie przydałby się fachowiec. Ja swoje brzeczki na startery (z cienkuszy) gotuję po kilkanaście minut (czasem nawet pół godziny) i pakuję do butelek 0,7l zamykanych krachlą. Nigdy nie miałem z tym przygody. Oczywiście, dezynfekcja butelek to wcześniej wrzątek, potem ClO2.... no i na koniec zalewam je też wrzątkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem dopiero raczkującym piwowarem, z dwa miesiące temu brzeczkę na startery pobrałem prosto z kotła po zagotowaniu. Brzeczkę wlałem do słoików, zakręciłem i postawiłem deklem do dołu. Tylko tyle. Stygła bez żadnego wspomagania. Mam jeszcze jeden słoik tej brzeczki, pięknie wyklarowana, aż chce się na nią patrzeć, a przechowuję ją w temperaturze ok. 15°C. Może mam jakiegoś farta, że jest ok. albo trzeba robić to w najprostszy sposób.

 

Moja rada: nie utrudniajcie sobie życia na starcie i używajcie suchego/płynnego ekstraktu.

 

Na dłuższą metę lepiej sprawdza się ekstrakt (szybciej, prościej, a jeśli podliczysz zabawę z pasteryzacją brzeczki sam nie wiem co taniej wyjdzie). Zwarzywszy, że ja suchy rozpuszczam w kranówie o temp. 22 dodaje drożdże, na mieszadło i żadnego kuku jeszcze nie miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to że się włoży butelkę na 15 minut do wody o temp 70 stopni nie znaczy że brzeczka w środku też przez 15 minut miała 70 stopni - może być tak że w środku butelki temperatura nie osiągnęła temperatury pasteryzacji. Poza tym długość sterylizacji zależy od ilości mikroorganizmów do ubicia.

 

Swoją drogą lepszy do przechowywania brzeczki jest słoik niż zakapslowana butelka - jak denko zrobi się wypukłe wiadomo że coś jest nie tak.

 

Ja brzeczkę sterylizuje przez 15-20 minut w temperaturze 110 stopni w szybkowarze, co daje prawie że pewność że wszystko jest jałowe. Mam słoiki sterylizowane w ten sposób ponad rok temu i nic się z nimi nie dzieje i nadal po otwarciu jest duże podciśnienie w środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje oko, w 70 st. C. mało co jest w stanie przeżyć, obstawiał bym na źle dezynfekowane naczynie, albo infekcja przy przelewaniu. Z powietrza też może się coś przywlec, zwłaszcza teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostałe dwa zdetonowałem uderzając w butelki prętem i chowając się za winklem. Eksplozje też były ostre.

 

ehh szkoda, że nie nagrałeś filmiku z tego. Byłbyś sławny, a tak masz tylko dużo sprzątania. ;)

 

a czy celem oszczędności copers brew enhancer się nadaje na startery?

w sumie to chyba ekstrakt z glukozą i nic więcej. Także samemu można sobie pomieszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dłuższą metę lepiej sprawdza się ekstrakt (szybciej, prościej, a jeśli podliczysz zabawę z pasteryzacją brzeczki sam nie wiem co taniej wyjdzie). Zwarzywszy, że ja suchy rozpuszczam w kranówie o temp. 22 dodaje drożdże, na mieszadło i żadnego kuku jeszcze nie miałem.

Dokładnie to robię tak: Jak brzeczka już wrze z 10 minut, to do zdezynfekowanych słoików wlewam tą wrzącą brzeczkę, zakręcam słoiki, odstawiam na półkę dnem do dołu i zapominam. Zabieram się za chmielenie. Póki co, dla mnie prościej się nie da.

Koszt dla mnie to taki, że mam 2-3 litry mniej piwa z bieżącej warki. Ale trafi to do kolejnych piw, więc bilans jakby się wyrówna :)

Edytowane przez Krzysztoń
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje oko, w 70 st. C. mało co jest w stanie przeżyć, obstawiał bym na źle dezynfekowane naczynie, albo infekcja przy przelewaniu. Z powietrza też może się coś przywlec, zwłaszcza teraz.

 

Oj dużo jest w stanie przeżyć te 70 stopni. Zwłaszcza przez 15 minut. Czemu tej brzeczki po prostu nie zagotować i potrzymać 3-4 minuty? Pewność takiego procesu wzrasta znacząco.

 

To, że koledze zaczęło wybuchać nie musi być sprawą dzikich drożdży. Drożdże to nie są jedyne istoty na świecie, które potrafią z cukrów wyprodukować CO2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.