Skocz do zawartości

josefik

Members
  • Postów

    3 478
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez josefik

  1. Pewności nie mam czy to przez to że nie dodałem chmielu do zacieru, ale aromat jest wyraźnie słabszy niż rok temu.

    Ale jest jeszcze jedna malutka różnica - rok temu na 15' dałem Amarillo a teraz Centennial - to też na pewno mogło mieć wpływ. :)

     

     

     

    Coś mi się kojarzy że Zgoda robił jakieś eksperymenty z chmieleniem zacieru - poszukaj w jego wątku.

     

    Stasiek a w zeszły roku czasami też się nie spóźniłeś z dodaniem ? Pytam bo którąś warkę robiłem wg Twojej receptury i coś mi tak utkwiło w głowie przy czytaniu.

  2. Tu mam troszkę bólu, bo wielu fotek już nie mam na kompie, a i moja skleroza po prawie pięciu latach na forum jest wielka i nie wiem gdzie wklejałem ważne fotki. W tematach sprzętowych i np. w moich przemyśleniach uzupełniam od jakiegoś czasu.

     

    Czyli w sumie nie są aż tak istotne jeśli mózg je wykasował ;)

    U mnie była sprawa prosta, na początku robiłem zrzuty ekranu receptur, zacieranie i skład.

  3. warka 160

    Dry Stout

     

    skład

    pilzneński - 5kg

    pale ale - 5kg

    monachijski 1,1

    jęczmień palony - 2kg

    pale czekoladowy - 0,5kg

    kawowy - 0,14kg

    owsiany - 0,5kg

    płatki jęczmienne błyskawiczne - 2,4kg

     

    Zacieranie

    66°C - 90 min.

    edit

    zapomnialiałem dosypać palonego

    olśnienie przyszło przy 73°C więc

    dodatkowa przerwa

    72°C - 10 min

    podgrzanie do 77°C

     

     

    chmielenie/dodatki

    bramling cross 7% - 100g - 60 min.

    east kent - 5,1% - 150g - 30 min.

     

    Drożdże

    Wyeast 1084

     

     

    blg 12,5

  4.  

    Zatem jeżeli czytając jakiś post sprzed 2012 roku a treść sugeruje, że powinna znaleźć się tam jakaś fotografia, to użyj na tym poście klawisza "zgłoś" z komentarzem np: brak zdjęć. Można też wkleić link do tego tematu.

     

    Myślę, że takie rozwiązanie, choć rozciągnięte w czasie będzie najkorzystniejszym, zwłaszcza że wiele zdjęć z poprzedniej wersji nie są bezwzględnie potrzebne (zwłaszcza w dziale hydepark, starych ogłoszeniach sprzedaży etc)

     

    Odrobiłem zadanie i pozaznaczałem co trzeba, mam nadzieję że nie przysporzyłem zarwanych nocy ;)

  5. Josefik zajrzyj tu: http://www.piwo.org/...__40#entry89614

    Może kiedyś zacznę wątek na ten temat, bo to wydaje mi się dosyć ciekawe. Głębokość zacieru w browarach "komercyjnych" jest metr, albo nawet kilka metrów, więc nasze śrutowanie tam by nie zdało egzaminu. Z drugiej strony, w takim dużym zacierze fizyka działa trochę inaczej, więc oni otrzymują dobrą wydajność nawet przy ich super-grubym śrutowaniu. W naszych domowych warunkach jest inaczej - moja głebokość zacieru w MLT jest ok. 30 cm na warke 40L i "drobne" domowe śrutowanie poprawiło mi wydajność.

     

    Tak pamiętam ten wątek, byłem zaskoczony tą fotką zresztą Wojtek taż :) ale ja nie siedzę w tym temacie tak głęboko / nie widziałem jak wygląda śruta w przemysłowym browarze/ żeby rzeczową dyskusję nawiązać ;)

     

    Przy piwach z tzw. "trudną filtracją" proporcje mam 4 do 1 czasem 4,2 na 1kg słodu. W połowie wysładzania ponownie mieszam i czekam na ułożenie złoża.

     

    Wątków o wydajności / a w zasadzie o kłopotach z dobrą wydajnością/ też jest sporo, wg mnie właśnie to tak jak piszesz drobne śrutowanie jest podstawą do sukcesu, ale za tym musi jednak iść jakieś dobre rozwiązanie sprzętowe.

  6.  

    Browary "komercyjne" (małe i duże) śrutują inaczej niż my w browarach domowych. Ziarna po śrutowaniu są całe, na oko prawie nie ma oznaków mielenia, jest jednak lekko widocze pęknięcie w łusce ziarna. Z takim śrutowaniem nie będzie kłopotów z płatkami.

     

    Oj Wogosz by z Tobą polemizował :)

    Ja śrutuje wg jego zaleceń i śruta jest bardzo drobna /sporo w niej mąki/ kłopotów z płatkami nie mam. Jednak umiejętne wysładzanie to podstawa, jeśli za szybko filtrat spuścisz to tak jak piszesz, złoże po pewnym czasie sklei się tak że nie przepuści litra wody. :)

  7. Wszystkie połączenia masz lutowane czy na wcisk?

    Warto zostawić /w zależności od konstrukcji/ jedno lub kilka połączeń nielutowanych na wcisk. Można wtedy po zacieraniu rozebrać i dokładnie wypłukać.

  8. Dziś kupiliśmy w pracy butelkę po groskim. I tu ciekawostka. Etykieta iście grodziska, z jedną różnicą. Na etykiecie widnieje Browar Herrmann.

     

    To naprawdę spora ciekawostka, browar Herrmann funkcjonował chyba do 1920 r

    Szkoda tylko że etykieta nie zachowała sie w lepszym stanie.

    Przyjedź z tą butelką do Grodziska zobaczysz ile jest warta ;)

  9. Niekoniecznie. Musi zrobić jeszcze jedno cięcie, powyżej wieka, a następnie przyspawać kołnierz. Ja mam taki plan, bo po wycinaniu kątówką jest dramat.

     

    Lepiej się namęczyć kątówką niż potem naboblić spawów. :)

     

    Tarcze do gumówki najlepsze są takie zużyte o małej średnicy, bo dużą, nową tarczą to ciężko idzie.

  10. A szkoda, na kursie mógłbyś w praktyce nauczyć się rozróżniać maślany zapach diacetylu od wymiotnego zapachu kwasu masłowego.

     

    Myślę że określenie Anteksa nie jest niepoprawne, może nieprecyzyjne, bo w wyższych stężeniach /takich w piwie możemy nie osiągnąć/ moim zdaniem właśnie zjełczały przypomina.

    Swoją drogą określenie "aromat wymiotny" dla laika może być kontrowersyjne, a sędzia jaki by nie był powinien opis i ocenę rozszerzyć na tyle żeby była czytelna dla laików właśnie.

  11. Ostatnio widziałem że bywało iż różne spotkania/imprezy z udziałem Piwowarów pokrywają się z terminami. Postanowiłem założyć ten temat by można jakoś zaplanować

    Będę je jakoś w sposób chronologiczny układać

     

     

    12-13 maja 2012 IX Wrocławskie Warsztaty Piwowarskie

    02.06.2012 VI KPD Prawie jak Grodzisz oraz 33 Giełda Birofiliów

     

    Myślę że z Warsztatów zdążę wrócić i dojechać do Grodziska. :)

    A tak ogólnie to co się z czym kryje?

  12. Miał być eksperyment, dwie warki z takim samym zasypem, chmielami i tak samo zacierane, ale jedna zacierana i wysładzana sokiem brzozowym.

    Zacząłem o godzinie 8 od odważenia słodów, nastawienia posoki i grzania wody w wymienniku. O godzinie czternastej pierwsza warka już się zdążyła schłodzić do 25 stopni, a druga czekała po wygrzewie. Przy okazji chłodzenia, łapałem ciepłą wodę do mycia kegów. wiaderko z ciepłą wodą trochę mi wadziło więc popchnąłem nogą. No i się stało, po chwili zauważyłem że warzelny się przepełnia. :roll: Przesuwając wiaderko z wodą uchyliłem zawór łączący kocioł zacierny z warzelnym i pompka dobiła brzeczkę po wygrzewie do gotowej brzeczki w warzelnym. Chciał nie chciał od nowa gotowanie warki, a po zagotowaniu nowa porcja aromatycznego i jeszcze raz chłodzenie. Kosztowało mnie to ponad 3 godziny.

     

     

    eee.... to niemożliwe Prima Aprilis :D;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.