Powiem szczerze, że używam GF od pierwszej warki z dodatkową siatką na dolnym sicie, która zmniejsza przepływ brzeczki w celu dłuższego wysładzania i tym samym lepszego wypłukania cukrów i nigdy mi nie stanęła filtracja, a robiłem pszeniczne 50:50 sód pszeniczny i pilzneński bez żadnych dodatków w stylu łuska ryżowa. Jedyny problem, o ile można to nazwać problemem, to testowałem różne rozwiązania filtratora brzeczki po gotowaniu tak, żeby odebrać wszystko do dna. Teraz mam hopstoper i wiem jakim tempem odbierać brzeczkę żeby wyssać ją do ostatniej kropli. Moje zdjęcia są w temacie o GF. I w zasadzie to tempo odbioru brzeczki jest jedną rzeczą, którą trzeba wyczuć żeby ładnie wyssać do dna bez żadnego przechylania kotła pod koniec jak to ma miejsce przy oryginalnym filtrze.
A dla mnie jest, bo oszczędzisz czas na gotowaniu, a zużyjesz na myciu bo masz dwa gary do mycia i dźwigania. A jak są to kadzie z kegów to lekkie to nie jest. I czasowo na pewno zejdzie dłużej niż na automacie typu GF. Jak ześrutuję sobie słód wcześniej to od momentu odpalenia warki na aplikacji, wlania wody itd, aż do odstawienia umytego sprzętu zajmuje mi to ok 4h przy zacieraniu 60' + mashout 10' i godzinnym gotowaniu.
Myślę, że pierwszym pytaniem do autora tematu powinno być to ile chce otrzymać piwa jednorazowo? Bo jak 20-25 to nie ma sensu bawić się w kadzie tylko brać automat.