Ok, myślę, że powinniście przeczytać wpis kolegi z "zaprzyjaźnionego" forum
Krzysiu
31-12-2011, 20:26
Ekstrakt produkuje się dokładnie tak samo, jak piwo. Zaciera się odpowiednią mieszankę słodów, uzyskuje brzeczkę przednią, którą chmieli się lub nie - a następnie zagęszcza na wyparkach do stężenia 80% lub do stanu suchego. Jedyna różnica może być taka, że ze względu na przeznaczenie produktu można uzywać odmian jęczmienia, niekoniecznie najlepszych do produkcji piwa (zawierających np. więcej białek) - nie wiem, jak to wygląda dokładnie, ale nie zdziwiłbym się, gdyby odsetek ekstraktu produkowanego w WES, a przeznaczonego dla przemysłu cukierniczego i piekarniczego, wynosił 99,99%. Jeśli ekstrakt jest niechmielony - cechuje się takimi samymi właściwościami, jak domowa brzeczka niechmielona. Wystarczy ją zagotować z chmielem i przełom będzie - w ekstrakcie WESowym miałem przełom znacznie obfitszy niż we własnej brzeczce - być może to jest właśnie efekt użycia innego jęczmienia. W przypadku ekstraktu nachmielonego przełomu rzecz jasna nie będzie - bo był już u producenta i został odfiltrowany przed skierowaniem na wyparki. W przypadku zmieszania ektraktu nachmielonego z niechmielonym: - bez gotowania - pojawią się efekty, powodowane przez niechmielony ekstrakt, w stopniu proporcjonalnym do jego udziału w brzeczce nastawnej. - z gotowaniem - zawarte w brzeczce nachmielonej substancje z chmielu będą reagować z brzeczką niechmieloną, oczywiście w stopniu proporcjonalnym do ich "zużycia" w brzeczce nachmielonej. Nie osiągnie się więc takich samych efektów, jak gdyby cały ekstrakt gotować z chmielem. I z tego się bierze między innymi "gorszość" piw, wykonanych wyłącznie z ekstraktów, bo są one w pewnym sensie "kalekie". Przełom to zjawisko strącania białek z brzeczki poprzez reakcję z izoalfakwasami i garbnikami, zawartymi w chmielu. Reakcja ta zachodzi na większą skalę dopiero w warunkach długotrwałego, conajmniej godzinnego gotowania brzeczki z chmielem. W przemyśle można to zastąpić podając do brzeczki zizomeryzowany ekstrakt chmielowy, jednak efekt można samemu ocenić, pijając różne Dębowe i Strongi. Jednak sam przełom to nie wszystko - w chmielu zawartych jest ponad 800 substancji, reagujących w różny sposób z ekstraktem słodowym. I tylko pełny proces gotowania brzeczki przedniej z całością chmielu pozwala na optymalne wykorzystanie wszystkich walorów tego procesu. Dlatego chmiele goryczkowe gotuje się godzinę lub dłużej, aromatyczne odpowiednio krócej, a program chmielenia zazwyczaj stanowi pilnie strzeżoną tajemnicę produkcji. Jak na razie nikt nie wymyślił lepszego sposobu produkcji dobrego piwa - dobrze wiecie, jakie sa efekty wprowadzania różnych "ułatwień" i czarów-marów do produkcji przemysłowej. Piwo musi się odpowiednio długo zacierać, odpowiednio długo gotować i odpowiednio długo fermentować. Można sobie robić różne wybryki w warunkach domowych, ale doradzając komuś jakikolwiek sposób postępowania wypada powiedzieć o konsekwencjach, i z czego one się biorą.
link do całego posta:
http://www.browar.biz/forum/archive/index.php/t-96260.html
Mam nadzieję, że mi się nie dostanie za tego linka...
Jakiś czas temu natknąłem się również na fajne opracowanie anglojęzyczne na ten temat ale teraz coś nie mogę znaleźć...