henry
Members-
Postów
214 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Treść opublikowana przez henry
-
Lepiej to raczej nie.. ale drożej napewno.. A czym jest zbiornik przeponowy? To taka poduszka powietrzna pod cisnieniem z membramą między czynnikami. Równie dobrze można by nabić ciut powietrza pompką samochodową nad olej, ale po co? Wcale nie jest nam potrzebne ciśnienie pod drugiej stronie membarmy. A poza tym naczynie przeponowe do oleju? Pewnie i są, ale ja się do tej pory nie spotkałem z takowymi. Poduszka powietrzna świetnie zda egzamin - trzeba tylko dobrze dobrać jej objętośc do objętości oleju i temeratur maksymalnych jakie moga wystąpić.. i już.
-
A ja korzystam m.in. z http://selfa.pl/ mają bardzo duzy wybór. Jak się ściągnie katalog to można zawsze coś dobrać. Warto zapytać ich z kim współpracują z danych okolic. Odpadna koszty przesyłki - ceny sa praktycznie takie same jak u producenta. Pierwszy raz brałem od producenta, a drugi raz w Rzeszowie - ogólny koszt był mniejszy, a i można wziąć do ręki co się chce kupić. A z tym olejem to ja bym wolał zainwestować i dorobić płaszcz do kega na stałe i na szczelnie (Uwaga! musi byc poduszka powietrzna na rozszerzalnośc oleju). Za którymś razem ten olej z dużego gara się wyleje i narobi bajzlu.. a i wyciąganie kega ociekającego olejem to takie nie teges będzie.. zawsze coś pocieknie.. Wbrew pozorom taki płaszcza nie b ędzie dużo droższy od gara..
-
hmm... a co daje zagotowanie?
-
W browarach m.in. taki środek jest używany: http://www.ecolab.pl/index.php?lang=pl&id=1789&type=prod&prod_id=10998 Jego zaletą jest, że można go dodać do ostatniej wody płuczącej, a więc resztki pozostają w instalacji, ale ładnie się degraduje. Ja takiego uzywam do swoich gratów i jest jak najbardziej ok. O ile kegiem bardzo się nie przejmuję to fermentator stożkowy z k.o. przed rozlewem psikam roztworem ww. środka i tak stoi do odcieknięcia ze 2h, a później leję zimną brzeczkę. A te 3% sody to, aż nadto. Takie stężenie to do potężnych brudów by trzeba.. 60-70st.C i do 2% do brudnych instalacji. Zwykłe dobre płukanie wodą i dobra dezynfekcja i moim zdaniem nic więcej nie trzeba. Wlewane piwo jest czyste. Co może się osadzić w kegu? jakieś drobne osady w znikomej ilości, ale te zwykłą woda usunie, a jak jest już ciepła to napewno. Z jedną uwagą.. nie wiem jak będzie jak ktos robi refermentację w takim kegu.. cos tam pewnie przyklei sie do dna... ale i tu pewnie jak z butelkami. Jak świeże to woda.. a jak dostanie powietrza i zrobią się koty.. to juz grubsza sprawa... Za dużo tych edycji.. chyba mniej piwka trzeba na wieczór...
-
he.. he.. ta stal jednak chyba nie jest porządna.. pewnie 304 bo i po co do pepsi lepsza..
-
Wprawdzie nie w temacie wątka, ale skoro mowa już o chlorze.. generalnie stal nierdzewna jest nieodporna na związki chlorowe. Jakie i w jakim stężeniu to już chemik musiał by się wypowiedzieć. Dojdzie Ph i inne właściwości chemiczne... Podchloryn sodu to zło.. ale jak będzie krótki kontakt w niewielkim stężeniu to pewnie nie zrobi wielkich szkód. Przy stali 304 utrzymywane stężenie od 0,3 do 1ppm nie wyrządza widocznych szkód a i dezynfekcja jest na odpowiednim poziomie. Stężenie powyżej 1ppm niestety rujnują rury z 304. To są informacje z praktyki jak to może wyglądać. A z innych środków z chlorem to np. Domestos (pewnie też ma podchloryn) potrafi mocno skorodowac taką stal. Sól kuchenna też... ale tak jak pisałem wszytko kwestia stężenia i czasu reakcji. Przty stali 316 i wyżej pewne problemy odpadają. Kto wie z jakiej stali wykonane są kegi po pepsi? Bo moze dyskusja jałowa będzie jak stal porządna..
-
Generalnie w spożywce używa się ługu sodowego 1,5-2% w temp. ok. 70st.C i przy opdowiednim przepływie w adekwatnym czasie myje wszystko. Czasem trzeba coś wstępnie domyć ręcznie, a potem mycie w CIP. Od czasu do czasu mycie kwasowe. Po myciu jest stosowana dezynfekcja. Ale to wszystko zależy.. jeśli od razu kolejny proces to po myciu nie ma co dezynfekować. Ale jeśli instalacja ma zostać na kilka dni to trzeba coś tam wtłoczyć w rury, aby nic nie narosło. W przypadku kega to mycie sodą jest bardzo dobre.. ale coś mi się wydaje, że to przerost fomy nad treścią.. bo i co tam w nim sie ma osadzić, że tak bardzo radykalnie go trzeba by traktować? Bardzo sotrożenie to pewnie nie zaszkodzi, ale zwykłe mycie nawet płynem do mycia naczyń pewnie by wystarczyło no i potem dobre płukanie. Co innego dezynfekcja. Ta być musi bezwzględnie. Kwestia czego się użyje. Jak chemia to trzeba w większości wypłukać, a tu zagrożenie bo nie wiadomo jaka woda. A jak wrzątek to jaką osiągnie się temperaturę i jaki czas w niej. Jeśli temperatura kega spadnie sporo poniżej 90.st.C to można powiedzieć, że nici z dezynfekcji. Czas też istotny.. przynajmniej minuta musi być. Jak ktoś będzie zaintersowany co się zabija, kiedy i czym jeśli chodzi o temperaturę to postaramn się podać. To tak teoretycznie. A praktycznie każdy robi jak uważa i na ile mu wiedza pozwala. W przypadku OXI chyba nie ma się co zastanawiać.. przepłukać roztworem.. resztkę wylać i nic jż nie robić.. nie ma obawy.. nic się tam nie namnoży.. to nie apteka. A pozostałości są w znikomej ilości w stosunku do zalanego piwka do kega. W przypadku innych roztworów trzeba się zastanowić co się robi i na co środki dezynfekujące pozwalają i do czego są przeznaczone. Bardziej bym się tu obawiał zakażenia które powstaje na drodze warzelnia.. fermentacja.. keg. Ale uwaga na zakamarki w kegu.. czuli rurki wewnątrz, a pewnie i przyłącza. Jak keg to pewnie i do szybkiego spożycia.. podstawowe zasday i nie zdąży się tam nic stać. Stal nierdzewna generalnie nie lubi chloru. Podchloryn sodu robi spore zniszczenia i trzeba z nim ostrożnie. W przypadku stali 304 ma to szczególne znaczenie. W przypadku stali 316 już mniej. Na teraz nie podam stężenia w ppm - mogęc os pokręcić, ale wiem z praktyki, że to dobrze nie działa. Nie sądze by keg był zrobiony ze stali 316. Był by za drogi.. ale może się mylę to ktoś może sprostuje. W przypadku jeśli powierzchnia kega zostanie uszkodzona czyli pojawijaja się pory to dezynfekcja chemiczna może być nieskuteczna.
-
To fakt stal nierdzewna to nie to samo co stal kwasoodporna. Z tą różnicą, że ta druga też jest nierdzewna... Większość przemysłu spożywczego hula na nierdzewce. Fakt, że z czasem powolutku jej ubywa, ale to kwestia wielu.. wielu lat i ciągłych procesów. Głowną przyczyna ubytków jest przepływ produktu i środków myjących z dużą prędkością przepływu. To ostatnie wymagane do właściwego poziomu mycia lini w CIP. Natomisat wpływ produktu jako takiego jest pomijalny. Stal kwasoodporna wymagana jest w bardzo agresywnych środowiskach. Do naszych celów stal nierdzewna to, aż nadto. A w rekację z brzeczką napewno nie wejdzie.
-
Z tym akurat się nie zgodzę jeśli chodzi o pompy odśrodkowe. Dławienie na wyjściu jest jak najbardziej ok. Pompa nie ma wtedy co robić i miele wewnątrz. Przy zbyt dużej podazy płynu będzie się wlaśnie przegrzewać.. wtedy ma co przewalać. Groźne jest również dławienie ssania. Występuje wtedy kawitacja... dochodzą wibracje, a stąd tylko jeden krok do uszkodzenia uszczelnienia. Przy innych pompach dławienie na wyjściu faktycznie może być grożne, lae kawitacja dotyczy wszystkich.
-
No cóż cena to porażka, ale jak się porówna do całego sprzętu to jakos dało się przełknąć.. o ile dobzre pamiętam to 1,8k PLN... netto. Niestety nie da się w takiej wersji taniej dostać... wszytko kosztuje... uszczelnienie.. silnik.. obudowa... itd..
-
Ja w swoim sprzęcie mam zastosowana taką pompę: http://www.spomasz.biz.pl/?id=pompy&p=WPs4 to trochę inna liga, ale to jest typowa pompa spożywcza. Łatwo ja zastsować do mycia instalacji.. ma przepływ odpowiedni. Oczywiście jak na nasze potrzeby jest o wilele za duża, ale nie znalazłem nic mniejszego o zadowalających parametrach jak dla mnie. Wszystkie inne pompy od zmywarek, pralek też chodzą, ale ja szukałem czegoś dedykowanego. Są jeszcze małe pompy odśrodkowe, ale jak zwykle maja swoją cenę też. Niestety dostępne pompy z nierdzewki z odpowiednim uszczenieniem i właściwa temperatura pracy to koszt sporo pona 1k PLN
-
kWh to jest zawsze temat ile chcemy schłodzić i w jakiej temperaturze utrzymać. Nic za darmo.. Dobra izolacja i będzie to w rozsądnych granicach. Pozostała kwestia wydajności. Agregat z lodówki jest przeznaczony do okreslonej jej pojemności i do określonej temperatury. Nie powinno wyjść źle, ale pewnie z ciut większej lodówki. Lodówka utrzymuje temperaturę w okolicach 2-5st.C. Poprawcie mnie jeśli się mylę. Ale do lodówki nie wkładamy tak dużej masy jak pojemność fermentatora i to w jednym momencie. Może być konieczne zamontowanie wentylatora na skraplacz czyli na tę czarną drabinkę z tyłu lodówki, aby poprawić sprawność. Temperatura na termostacie może szybko osiagnąć zakładana wartość i agregat się wyłączy. Będzie to temperatura wewnątrz tej niby lodówki. Niestety sprawność wymiany z fermentatora nie będzie za duża i temperatura stosunkowo szybko podskoczy w górę. I tu jest niebezpieczeństwo. Jeśli termostat zażąda właczenia agregatu, a ciśnienie w układzie będzie duże wystapią przeciążenia co może skutkować po kilku takich włączeniach uszkodzeniem silnika agregatu. Niby jest zabezpieczenie przed takimi sytuacjami. Za często się nie włączy, ale to z kolei skutkuje nie osiagnięciem zadanych temperatur w rozsądnym czasie. Agregat jak pracuje może pracowac stosunkowo długo bez uszczerbku na jego zdrowiu... jak spada temperatura to spada pobierana moc. Po prostu nie ma co robić. Ale za częste jego właczanie to dla niego zabójstwo. Ten wentylator na skraplaczu bardzo mu pomoże, a i umieszczenie czujnika atermostatu w odpowiednim miejscu też. W programowalnych sterownikach chłodni są parametry do histerezy oraz do minimalnego czasu postoju do kolejnego włączenia właśnie w celu zabezpieczenia agregatu.
-
Zawsze można śmigac ręcznie.. a więc fitness gratis..
-
Mam troche inne możliwości, a więc nie ma co porównywać. Ale własna studnia to rzecz bardzo cenna i nie tylko do naszych celów...
-
Nie chodzi tu o ilość dostępnej wody chłodzącej, a o jej temperaturę. Deszczówka to raczej za zimna nie będzie.. pewnie kilkanaście stopni.. a może i temperatura otoczenia.. w takiej sytuacji temperatura brzeczki po chłodzeniu będzie o przynajmniej kilka st.C większa od wody chłodzącej. U mnie pomimo, że daje wodę ze studni o tem. ok. 10st.C i tak idzie znacznie więcej bo skracam czas, a i wymiennik jest dwufunkcyjny i przy chłodzeniu ma gorsze parametry wymiany. Schładzam tak do 17st.C mniej więcej, a resztę niżej w chłodni. Generalnie wszystko można liczyć teoretycznie z bilansu cieplengo, ale zawsze dochodzą te lokalne zmienne na które nie zawsze mamy wpływ.
-
Ja podałem jak to teoretycznie wygląda. Start.. stop.. ale dochodzi praktyka i wiedza tajemna.. ale mimo wszystko 2kW to trochę mało aby tym zarządzić..
-
Wg wyliczeń teoretycznych podgrzanie 40l wody (wymiennik plus zacier) przy grzałce 2kW z 52st.C do 62st.C zajmie 14 minut i zużyje się 0,46kWh prądu. Brak w tym mas zbiorników i instalacji i strat - tylko woda. No i brak sprawności wymiany cieplnej.. tak na "oko" to dobije pewnie do 20minut. Za mała grzałka lub za dużo płynów...
-
Ups.. zadałem pytanie, a odpowiedź ostatnia mi umknęła jakoś.. dzięli za informację. Spróbuję to jakoś rozgryźć.. ale pewnie bez zapytania u źródła się nie obejdzie. Jest możliwe, że w sierpniu będę w Czechach to spróbuję zachaczyć o restauracyjkę to wtedy zagadnę "Sladka" co tam sypie.. mailami raczej go nie będę zasypywał..
-
Jak ktoś jest ciekawy ile zżera chłodnia, to mniej więcej tak to wygląda: jak nie ma upałów czyli, to co było tak tydzień temu i wcześniej to zużywa średnio 2kWh/dobę, a od soboty wieczór do dzisiejszego wieczora zjadła 10kWh czyli ciut więcej jak 3kWh/dobę. W chłodni stoi 3 fermentatory w sumie ok. 230l piwka.. Utrzymuje średnią temperaturę 9st.C. W fermentatorze z płaszczem wewnątrz utrzymuje się 12st.C (płaszcz przedmuchuję powietrzem z chłodni)- trwa burzliwa. O ile na jedną warkę zużywam tak o. 20-25kWh energii elektrycznej czyli do fermentatora 80l, to utrzymanie temperatury wewnątrz chłodni na czas burzliwej i cichej pochłonie przynajnmniej 2x tyle jak będą takie temperatury jak teraz... wniosek prosty.. chłodnia musi być cały czas pełna wtedy jest ekonomicznie..
-
Wczoraj sprzęt uwarzył kolejną warkę. Poprawiłem logistykę i w efekcie powstało 75l marcowego 13Blg w ciagu 6h i 20'. Czas liczony od otwarcia zaworu z wodą do wyłączenia prądu wraz z chłodzeniem. Gdyby nie zachciało mi się szukać oszczędności na wodzie chłodzącej (studziennej) to było by poniżej 6h. No cóż rekord ciągle do wzięcia. Zasyp to 17kg słodów. No i wniosek prosty kocioł warzelny za mały.. , albo zacierny za duży. Mogłem jeszcze wysładzać przynajmniej 5-10l, a tak zakończyłem wysładzanie na 5Blg bo warzelny byl pełny. Wybicie to 75l, a wydajność wychodzi mniej więcej na poziomie 65% przy większych zasypach. Trzeba spróbować trochę mniejszy zasyp to i wydajność pewnie sie poprawi. Zobaczymy. W każdym bądź razie mogę powiedzieć, że mam browar dość funkcjonalny - pilsnerek w środku lata? czemu nie.. da się.. aczkolwiek ciut kosztowniej jak zimą.. choć kto wie garaż na czas warzenia trezba ogrzewać, a i chłodnię też.. w sumie nie jest źle.
-
Może i jest, ale w recepturze jest Bavaria.. wiec i kombinuję co to może byc..
-
Munich Malt po angielsku to prawidłowa nazwa.. mam na worku nadruk.. . W najgorszym wypadku zapytam "Sladka" z tego browaru, ale nie chce go zarzucać pytaniami.. lepiej zapytać o najważniejsze szczegóły..
-
Kto wie co to za słod Bavaria? Mnie wychodzi na to, że to monachijski... Monachium to stolica Bawarii więc może i pasuje.. Pytam bo przyglądam sie pewnej recepturze, a piwko mi bardzo smakowało: http://www.cerny-orel.eu/products/en-a15°%20svetla%20cerny%20orel/
-
To jest raczej jeden standard.. tylko może i Chińczyk miał kiepski dzień i wyszło na maszynie jak wyszło.. spróbuj delikatnie pod oring podkręcić ciut cienkiego teflonu i wtedy zaciśnij. Pomoże, ale dożywotnio to napewno nie będzie. Ile Ci wytrzymuja te oringi? Sezon powinny przetrzymać. Można chyba uznać, że jak cena będzie odpowiednia to i jakość będzie większa..
-
To zależy ile ten czas.. tam są takie oringi i jak się trochę wytrą t zaczyna kapać. Jak zmienisz oringi to znów chwilę będzie dobrze.