Skocz do zawartości

Faszysta Rasista Homofob

Members
  • Postów

    1 349
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Faszysta Rasista Homofob

  1. Wyjmij wnętrze sondy, wysusz suszarką (sondę od środka też albo podgrzej nad gazem), owiń koszulką termokurczliwą (kabel też, na długości przynajmniej 10 cm) i będzie działać. Ja bym się wstydził go oddawać, jeśli go zepsułem.
  2. Witaj w klubie. Ja też mam jutro rozmowę o prace, ale przez telefon, a dokładnie telekonferencję.
  3. Miałem garnek emaliowany i już nigdy nie wróciłbym do gazu. Ale do zacierania i chmielenia mam dwa osobne kociołki elektryczne, więc wysładzanie odbywa się od razu do tego, który grzeje brzeczkę, więc wrze już kilkanaście minut po zakończeniu wysładzania. Do grzania wody do wysładzania - cały czas garnek na gazie. Gdybym miał wybrać jeden kociołek albo gar emaliowany, wybrałbym kociołek, a wodę można grzać w czymkolwiek.
  4. A ja sobie założyłem rok temu, że nie piję piwa w dniu, w którym nie przejeżdżam min. 50 km na rowerze. I w tym sezonie dzięki temu mam czasy lepsze o kilka minut. I kto mi powie, że piwo to nie zdrowie?
  5. No tak, jak nie ma argumentów, to pojawia się niezawodny "argument" o trollowaniu. Zadałem proste pytanie, na które nie umiesz (nie chcesz) odpowiedzieć - na tym ma polegać dyskusja według ciebie? Ja już skończyłem w tym temacie. Mam ciekawsze rzeczy do roboty.
  6. Ale czy jest zakaz zapinania pasów? Czy pasażer z tyłu przystawia ci pistolet do głowy i każe jeździć z nim bez zapiętych pasów? Ludzie! A propos: Czy jak wieziesz na tylnym siedzeniu 50 kg słodów, to też zapinasz worki w pasy? Nie państwo, tylko system ubezpieczeń zdrowotnych, którego mechanizm działania jest podobny jak ubezpieczeń AC, OC czy każdych innych. W takim razie powinien być nakaz chodzenia zimą w czapce (profilaktycznie może i latem), zakaz jedzenia niezdrowych potraw, zakaz prowadzenia niezdrowego trybu życia itd. Zgadzasz się?
  7. Ale ja nie twierdzę, że pasy nie pomagają. Ale faktem jest, że mogą zaszkodzić i jest wiele takich przypadków. W zawodzie lekarza jest taka zasada "przede wszystkim nie szkodzić". To znaczy jeżeli coś może mieć pozytywne skutki, ale mogą mieć też negatywne, to nie wolno nikogo do tego zmuszać, należy przedstawić dobre i złe strony Gdyby ten co wylądował na drzewie został zmuszony do zapięcia pasów (bo np. nie mógłby inaczej uruchomić samochodu), to teraz by nie żył. A tak przez to, że nie zapiął, może świadomie, może miał objawienie, może przez przypadek, to żyje. Teraz rozumiesz o co mi chodzi? Jeżeli nie założysz czapki w zimie i się przeziębisz, to nie zmuszaj mnie do płacenia za twoje leczenie. A koszty leczenia grypy i innych podobnych chorób są w Polsce większe niż koszty leczenia ofiar wypadków.
  8. Odmówić może zawsze. Dlaczego - już pisałem. A czy będzie to miało moc prawną zależy od samego klienta.
  9. Bo ty żyjesz w kraju cywilizowanym.
  10. Chyba żartujesz. Za to miałem do czynienia z takim jednym. I nie polecam.
  11. http://nasygnale.pl/gid,14085562,img,14085700,title,18-latek-wypadl-z-auta-i-zawisl-na-drzewie,galeria.html?ticaid=6d917
  12. Jest też zakaz jeżdżenia na obszarze zabudowanym szybciej niż 50 km/h (z wyjątkami). A większość i tak się nie stosuje. I dlaczego nikt nie zwraca im uwagi, a w towarzystwie uchodzą za bohaterów - tego nie rozumiem. A jeszcze jak mają CB radio to już w ogóle powód do uwielbienia, jacy oni sprytni, zaradni i w ogóle, bo oszukali policję. A jak ktoś nie ma opon "zimowych" w zimie, to albo "go nie stać" albo "niedzielny kierowca" albo "potencjalny sprawca wypadku". Nawet mam teorię skąd taka różnica - ano stąd, że usłyszy taki w telewizji, że opony "zimowe" są niezbędne, zapożyczy się, ale kupi, bo przecież tak mówili w tv, a potem sobie pluje w brodę, że być może to był niepotrzebny wydatek, więc reaguje agresją na wszystkich, którzy tego błędu nie popełnili, bo im więcej osób je kupi, tym mniejszym jeleniem będzie się czuł.
  13. Dodam, że ubezpieczalnie robią to bezprawnie, bo opony "zimowe" nie są obowiązkowym wyposażeniem samochodu w Polsce. Ale robią to, bo mają wyliczone, że tylko kilka procent ludzi, którym odmówiono wypłaty odszkodowania, idzie do sądu. Ze świadomym klientem tak łatwo by im nie poszło. Słyszałem o przypadku, gdy odmówiono wypłaty odszkodowania kierowcy, który miał na obu osiach opony innej marki (latem), co rzekomo miało przyczynić się do wypadku. W sądzie oczywiście wygrał.
  14. A gdyby statystyki mówiły, że bezpieczniej jest jeździć samochodem w kasku na głowie?
  15. Czy ja napisałem, że nie widzę różnicy pomiędzy oponami? Widzę - na śniegu. Na tym śniegu, który zimą widzę w mieście coraz rzadziej. Ile znasz przypadków, że ktoś wyleciał z auta i zabił człowieka z naprzeciwka? Równie dobrze mogę powiedzieć, że jak ktoś nie chodzi w czapce, to zachoruje na grypę, zarazi starszego człowieka w autobusie, który będzie miał powikłania (powszechne w starszym wieku) i umrze. Bardzo mnie to denerwuje, bo to może być ktoś z mojej rodziny.
  16. Ja tak nieraz mam w zimie, w dodatku podjazd na podwórko pod lekką górkę i radziłem sobie przez 10 lat. Na "letnich" da się jak najbardziej, wystarczy zachować ostrożność i operować delikatniej pedałem gazu. Czasem trzeba było wyjść i odśnieżyć podjazd łopata, ale korona mi z głowy przez to nie spadła. Jak ci nie przeszkadzają to zapinaj. Przecież nie ma zakazu zapinania. A może ktoś po prostu nie chce zapinać, bo ma taki kaprys albo niepotrzebne mu są? Nie ma też zakazu jeżdżenia w kasku samochodem, czy chodzenia w czapce latem.
  17. Od polityki staram się powstrzymywać przez szacunek dla tego forum, a TVN to przecież telewizja wszystkich Polaków. Nawet o piwowarstwie domowym nadali program.
  18. Na suchym asfalcie może. Gorzej jak przyjdzie deszcz. Ja 10 lat jeździłem zimą na tzw. "letnich". Efekt? Bez wypadku. Teraz zakładam na dwa-trzy miesiące "zimowe", bo dostałem za darmo razem z felgami, to szkoda, żeby się marnowały. Tylko dlatego. Przydają się podczas wjazdu na podwórko i kilka dni w zimie rano, kiedy nie jest odśnieżona moja ulica.
  19. Obowiązkowa czapka w zimie też częściej pomoże niż zaszkodzi. A za przeziębienia i różne grypy płacimy wszyscy gigantyczne pieniądze. Nie mówiąc już o kasku dla kierowcy samochodu i pasażerów. Na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. Przecież kierowcy wyścigowi jeżdżą w kaskach dla bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo przede wszystkim! Jeszcze proponuję zakaz jeżdżenia samochodem. Bo jak coś nam się stanie z samochodem, to za ubezpieczenie z AC czy OC płacimy my wszyscy. A propos pasów: http://www.motocaina.pl/Zapinanie_pasow_niebezpieczne,2,905,3721,1.html http://nasygnale.pl/gid,14085562,img,14085700,title,18-latek-wypadl-z-auta-i-zawisl-na-drzewie,galeria.html?ticaid=6e84e http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120116/POWIAT0304/745011927
  20. No właśnie. Nie rozumiem jednego - dlaczego jeżdżenie latem na "zimówkach" nie spotyka się z takim ostracyzmem jak jeżdżenie zimą na "letnich". Przecież to prosta droga do wypadku. No ale w tefałen o tym nie mówią. Pewnie dlatego.
  21. Czy ktoś wam broni zapinać pasy? Czy ktoś wam broni zakładać opony śniegowe (coś takiego jak "opony zimowe" nie istnieje)? Ale nie zmuszajcie do tego innych i nie traktujcie tych, którzy tego nie robią jak idiotów, bo rzeczywistość może okazać się zupełnie odwrotna. Nie wiem ile osób wie, że opona śniegowa przez większość czasu w zimie w mieście zachowuje się gorzej niż "letnia", bo zwyczajnie przez większość czasu nie ma śniegu na ulicach. Bo ona służy wyłącznie do jazdy po śniegu i wtedy rzeczywiście zachowuje się lepiej. Na wodzie i lodzie już nie. Ach wiem, magiczne 7 stopni. :) :) :) ps. Kolega z pracy kiedyś jak spadł pierwszy śnieg o grubości 2 mm, powiedział, że on sobie nie poradzi na "letnich", bo nie ruszy na skrzyżowaniu i wrócił do domu autobusem. Kto zgadnie jak go potraktowałem?
  22. Tu jest dokładny link: bi.gazeta.pl/im/1/11738/m11738811.mp3 [media]http://bi.gazeta.pl/im/1/11738/m11738811.mp3[/media] Co do prowadzącego mam te same odczucia, ale wystarczy zobaczyć na adres w linku i wszystko jasne.
  23. No to jest oczywiste, ale dziwi mnie dlaczego raz napięcie jest po włączeniu, a w innej sytuacji przed włączeniem. Rozebrałem to wszystko i z układu kabli mi to nie wynika, żeby tak miało być. Przebicie raczej nie jest winowajcą, bo w drugim identycznym kociołku służącym tylko do zacierania jest to samo, tyle że ten używałem zawsze bez przedłużacza, bo stoi blisko gniazdka. A w takie przypadki nie wierzę, że zdarzyło się to (przebicie) dwa razy w tym samym miejscu i czasie.
  24. Dziwna sprawa: jak się włączy kociołek przez przedłużacz bez uziemienia, to w określonej konfiguracji wtyczka-przedłużacz jest prąd na kociołku tylko wtedy, gdy pokrętło termostatu jest na OFF. Po włączeniu na ON, prądu na obudowie już nie ma. Jeżeli włączę wtyczkę do przedłużacza obróconą o 180 stopni, to prąd na obudowie jest dopiero po włączeniu pokrętła na ON, czyli odwrotnie. Tym razem sprawdzałem oczywiście neonówką. Czy jakiś elektryk mi wyjaśni dlaczego tak jest? Kupiłem wprawdzie przedłużacz z uziemieniem i jest OK, ale mnie to ciekawi.
  25. Kiedyś wywaliło, jak kabel wewnątrz miał zdarty kawałek izolacji i zwarł się do masy (pokrywy grzałki), aż w niej wypaliło dziurę. Dzisiaj nic się nie stało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.