POSUMOWANIE 10 WAREK
Początki były bardzo ciężkie. Sam nie wiedziałem w czym jest problem. Wcześniej czytałem to forum ale początkujący piwowar wszystko inaczej rozumie. Sama receptura z zestawu BA była dla mnie czarną magia, zastanawiałem się jak ją tu rozgryźć. Teraz jak na nią patrze to śmieję się, że nad czymś tak banalnym kombinowałem jak koń pod górę Najgorsza była pierwsza warka, w ogóle nie do picia bo piwa to nie przypominało. To coś można tylko nazwać napojem gazowanym z dodatkiem alkoholu. Mimo tej porażki ani przez chwilę nie pomyślałem, że rzuciłem się na głęboką wodę z zacieraniem. Piwo było mętne, bez piany, niezbyt dobre. Po 3 miesiącach nie zostało z niego nic bo jakoś się je wypiło. Surowce na pierwsze piwa zamawiałem z warki na warkę. To się już zmieniło bo postanowiłem więcej warzyć co by piwo mogło spokojnie dojrzewać. To dobre rozwiązanie bo nie kończy mi się piwo akurat w tym momencie kiedy w zasadzie dopiero powinno się je pić. Kolejne warki były już udane jeśli chodzi o smak. To mnie ucieszyło bo wreszcie moje piwo zaczęło wyglądać jak piwo i smakować jak piwo. Problem tkwił w wydajności. Gęstość wychodziła mi jak planowałem ale ilość zbyt mała. Nie zapomną warki #3 Pils, w której wydajność ulokowała się na poziomie 42% - MASAKRA :o Teraz mam inny problem bo nie mogę sobie trafić w odpowiednią gęstość warki. Tak było z ostatnią warką #10. Zakładałem, że będzie to Pils a wyjszedł lager. Niby nic w tym złego ale jednak nie taki był plan. Ostatnio często warzę po pracy a dokładnie mówiąc po nocce. Teraz wiem, że to błąd bo łatwo o niepotrzebne błędy. Człowiek jest zmęczony i jak siedzi w kuchni już 6 godzin to myśli tylko żeby jak najszybciej zakończyć to wszystko i wreszcie zasnąć. Tym razem też tak było i zamiast pamiętać o radzie Codera szybko wlałem drożdże prosto z saszetki do fermentatora. Następnym razem powinno być lepiej. Staram się robić tak swoje piwa aby po gotowaniu wyszło mi jakieś 25 l co spokojnie daje przy butelkowaniu 20 l albo trochę więcej. Problem w moich piwach polega również na odfermentowaniu warki. Ostatnie piwa odfermentowały do poziomu 4 lub 5 °Blg. Nie przeszkadza mi to bardzo ale czuć w smaku, że piwko takie jest słodkie. Jeśli chodzi o sprzęt to dużo się nie zmieniło. Nie mam zaawansowanego cuda tylko zwykły gar 35 l. Ostatnio kupiłem taboret gazowy i zaraz widać różnicę w warzeniu. Do tego dochodzi filtrator z oplotu, więcej fermantatorów i w sumie co do sprzętu to wszystko. Spróbowałem też zacierania dekokcyjnego. Fajna sprawa ale pracochłonna. Na taborecie zajęło mi to 3 godziny a nawet nie chcę myśleć co by było na kuchence elektrycznej Już dawno chciałem sprawdzić jak to jest ale nie czułem się na siłach i postanowiłem więcej poczytać na ten temat. Tym razem również nie obyło się bez komplikacji. Po zwróceniu dekoktu do naczynia głównego zawsze brakowało mi 5°C do odpowiedniej temperatury co też wymagało dodatkowego podgrzewania. Wszystko przez to, że nie byłem w stanie kontrolować dokładnie temperatury głównego zacieru podczas dekokcji, który się wychładzał. Jestem ciekaw efektów, bo z relacji piwowarów wynika, że takie piwo ma coś czego inne nie mają, coś jakby piwną duszę. Ale jak mi nie wystartują drożdże to nie wiem co zrobię. Od samego początku chciałem przenieść fermantator do cieplejszego pomieszczenia, ale łudziłem się, że jednak coś ruszy. Nie czekałem dalej i zgodnie z radą Kolomara przeniosłem rano piwo do temperatury pokojowej po 36 godzinach bez echa pracy drożdży. Niby coś się ruszyło w rurce fermentacyjnej ale trochę i tak jakby dalej nie chciało. Zastanawiam się, czy nie zamieszać całości ale jeszcze z tym poczekam kilka godzin. Jak tylko zacznie regularnie pracować to bez wahania przeniosę fermentator do piwnicy. Mam nadzieję, że to opóźnienie i podgrzewanie nie wniesie czegoś negatywnego do piwa. To miało być najlepsze moje piwo jak do tej pory Zacząłem stosować od ostatniej warki płynne drożdże oraz odzyskiwać gęstwy. Jak do dej pory jestem zadowolony z gęstw a o płynnych drożdżach wypowiem się później. Mam nadzieję, że kolejna dziesiątka będzie lepsza, błędy zostaną wyeliminowane a piwa jeszcze lepsze. Trzymajcie kciuki. Również Wam drodzy koledzy życzę samych udanych warek