Skocz do zawartości

TomX

Members
  • Postów

    651
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez TomX

  1. Oferta, szczerze mówiąc, słabo rozbudowana, ale życzę powodzenia "na start" i rozwoju w "dobrą stronę" - konkurencja na rynku zawsze sprzyja nam, konsumentom
  2. Niestety, skrobia tak samo podnosi Balling jak maltoza i dekstryny. Tylko negatywny wynik próby jodowej może świadczyć o prawidłowym przebiegu zacierania. Edit: Przy takim profilu zacierania wszystko powinno* wyjść dobrze, o ile nie przekroczyłeś krytycznej temperatury 78°C * - w 99,9% przypadków.
  3. Słuchajcie, na stronie Wyeasta pojawiła się masa nowych szczepów w seriach limitowanych - Private Collection. 2 z nich już przetłumaczyłem, ale jak się zorientowałem ile tego to naszły mnie wątpliwości, czy jest sens "zaśmiecać" forum charakterystykami trudno (lub wcale) dostępnych drożdży. Z drugiej strony dorwać je można, jak pokazuje przykład dyskusji na sąsiednim forum. Jak sądzicie, tłumaczyć?
  4. Nowe (no, z 2009), limitowane "dzikie" drożdże od Wyeasta. Beer Styles: Lambics, Geuze, Fruit Lambic, Flanders Red Ale Profile: Isolated from English stock ale, this wild yeast produces a mild Brett character with overtones of tropical fruit and pineapple. It ferments best in worts with a reduced pH after primary fermentation has begun. May form a pellicle in bottles or casks. Typically used in conjunction with other yeast and lactic acid bacteria. Alc. Tolerance 12% ABV Flocculation medium Attenuation 80% Temperature Range 60-75°F (15-24°C) Style piw: Lambic, Geuze, Fruit Lambic, Flanders Red Ale Profil: Wyizolowane z angielskich stock ale, te dzikie drożdże dają łagodny profil charakterystyczny dla Brettanomyces z nadrzędnymi nutami owoców tropikalnych, ananasów. Pracują najlepiej w brzeczce o obniżonym pH po rozpoczęciu wstępnej fermentacji. Mogą formować kożuch w butelkach lub beczkach. Zwykle używane w połączeniu z innymi drożdżami i bakteriami kwasu mlekowego. Tolerancja na alkohol 12% ABV Flokulacja medium Odfermentowanie 80% Zakres temperatur 60-75°F (15-24°C)
  5. Nowa (no, z 2009), limitowana mieszanka od Wyeasta. Beer Styles: Belgian Specialty Ale, Belgian Pale Ale, Flanders Red, Oud Bruin Profile: A unique blend of Belgian Saccharomyces and Brettanomyces for emulating Trappist style beer from the Florenville region in Belgium. Phenolics, mild fruitiness and complex spicy notes develop with increased fermentation temperatures. Subdued but classic Brett character. Alc. Tolerance 12% ABV Flocculation medium Attenuation 75-80% Temperature Range 68-85°F (18-30°C) Style piw: Belgian Specialty Ale, Belgian Pale Ale, Flanders Red, Oud Bruin Profil: Unikalna mieszanka belgijskich Saccharomyces i Brettanomyces do naśladowania stylów Trappistów z regionu Florenville w Belgii. Fenolowe, łagodnie owocowe i złożone przyprawowe nuty rozwijają się przy podwyższonej temperaturze fermentacji. Przygaszony ale klasyczny charakter dzikich drożdży Brettanomyces. Tolerancja na alkohol 12% ABV Flokulacja średnia Odfermentowanie 75-80% Zakres temperatur 68-85°F (18-30°C)
  6. Kolejne piwo od Andrzeja - tym razem Pale Ale. Kolor: Bursztynowo - czerwony, płomienny. Coś na granicy Pale/Red Ale. Lekka opalizacja. Ładny. Wysycenie: Za duże - i jak na styl i w ogóle. Szczypie w język. Piana: Bardzo obfita, bardzo zwarta, bardzo trwała, bardzo oblepia szkło Żeby nie było tak miło - po otwarciu rośnie i rośnie i chce wyjść z butelki... Ledwo mieści się w szklance. Kolor ma zbliżony do kości słoniowej. Zapach: Dość słaby, chmielowy, nuta rozpuszczalnikowa na granicy wyczuwalności. Smak: Wytrawne, zdecydowanie bardziej akcentuje chmiel - miłe nuty od Perle i dość silna, trochę żywiczna (ale jak najbardziej w porządku!) goryczka. W pierwszej chwili lekko karmelowe (naprawdę lekko). Ogólnie dobre, bardzo pijalne piwo. Bardzo lubię właśnie takie ejle. Niestety nie mam pod ręką aparatu, więc musicie sobie wyobrazić ten płomienno rudy trunek zwieńczony bujną czapą piany wystającą poza krawędź szklanki tak, że niemal przeczy prawom grawitacji Dziękuję serdecznie
  7. Jeżeli nie spleśniał, nic się w nim nie zalęgło, nie śmierdzi ani nie ma "innych niepokojących objawów" to najlepiej zrobić z niego piwo Piszesz, że to jasny słód jęczmienny - i z pilzneńskiego i z monachijskiego można warzyć piwa o jednosłodwym zasypie.
  8. #19 dziś trafił do butelek. Zrezygnowałem z cichej, bo na powierzchni piwa pojawiła się delikatna biała błonka... W smaku nic niepokojącego się nie dzieje, ba! nawet świetnie smakuje, więc nie martwię się zbytnio
  9. 25 litrów to jeszcze bym zrozumiał, ale 30 to już chyba nie możliwe Sprawdź na czystej wodzie, czy areometr Cię nie oszukuje.
  10. S-33 raczej nie nadadzą się do piw belgijskich, mają bardzo neutralny profil. Koelsche i alty się na nich robi. T-58 mogłyby być dobre do Belgów z suchych.
  11. Tydzień temu, po 7 dniach fermentacji opadła piana na warce #19. Po czym w zeszłą niedzielę pojawiła się znowu Nie wiem co te drożdże wyczyniają, czy jeszcze dać im czas czy już zlewać... Do tej pory, po 2 tygodniach burzliwej piwo zeszło na 3,5°Blg, czyli już blisko planowanej gęstości końcowej. W smaku bardzo dobre, silnie chmielowe, jak ta goryczka się ułoży to powinna się fajnie komponować z lekką palonością
  12. ech... kolejna ankieta o piwie ograniczająca ten temat tylko i wyłącznie to "koncernówek". Mimo to wypełniłem, choć chyba moje odpowiedzi będą odstawać dość mocno od "normy"
  13. TomX

    120 Minute IPA

    Kozacki przepis... aż mnie zatkało... :o Osobiście bym czegoś takiego nie uwarzył, przecież to będzie chyba waliło spirolem jak nie wiem co.
  14. Jeżeli nie cuchnie obrzydliwie (lekki smrodek można wybaczyć), nic na niej nie urosło, i ładnie ruszy w starterze (obowiązkowo!) to spokojnie możesz jej użyć. Zdarzało mi się używać tak wiekowych gęstw.
  15. Dzięki za dobre słowo! Nawet nie wiesz jak cieszy takie stwierdzenie "Już wiem, że sklonuję Twój przepis na Pale Ale", aż duma rozpiera Mam nadzieję, że będziesz zadowolony
  16. TomX

    Witam,

    Cześć! Zawsze to miło, jak doświadczony kolega się "publicznie ujawnia"
  17. #18 Sybilla rozlana do butelek z 50g cukru. Młode piwo w smaku poprawne, bez fajerwerków. Muszę zacząć więcej pić, bo nie mam żadnych pustych butelek a #19 czeka na rozlanie a rączki świerzbią aby uwarzyć #20...
  18. Ktoś gdzieś kiedyś tłumaczył jak wygląda reakcja piro - podobno rozkłada się do SO2 (który ulatuje) i nieszkodliwych soli, które w pewnym stężeniu i tak są w piwie naturalnie obecne. Krótko mówiąc nie trzeba płukać butelek po piro
  19. To żeś się chłopie rozpisał Po kolei: 1) Opis zacierania jak najbardziej OK, pamiętaj tylko, żeby intensywnie mieszać w trakcie podgrzewania zacieru. 2) Chochlą to będzie mordęga a nie przekładanie zacieru. Zacier jest gorący, więc gorzej rozpuszcza się w nim tlen, nie trzeba tak panicznie obawiać się natlenienia. Ja biorę litrowy garnek i staram się zlewać zacier po ściance - to wystarczy. 3)Filtracja to chyba najtrudniejsza czynność na początku. Nie ma innej rady - trzeba nabrać wprawy. Przepływ postaraj się ustawić tak, aby brzeczka spływała całym przekrojem wężyka, ale spokojnie, bez tworzenia w nim wirów. Jak leci za szybko - można założyć na wężyk klamerek aby zmniejszyć jego średnicę. Co do wysładzania - ja próbuję utrzymywać 2 - 5 cm płynu nad młótem, dolewając na bieżąco wody chochelką (można na talerzyk). Chcę mieć cały czas możliwość oglądania powierzchni młóta, aby kontrolować czy nie tworzy się jakiś kanał którym woda szybko ucieka, co obniża wydajność. 4) Przy dużym udziale słodu pilzneńskiego ważne jest aby odparować DMS - przedłużanie gotowania może pomóc, ale przede wszystkim trzeba intensywnie gotować brzeczkę bez przykrycia - aby wspomniany DMS się ulotnił. 5) W trakcie chłodzenia przykrywaj garnek, po co ma jakieś licho z powietrza wlecieć. 6) Drożdże suche lepiej uwadniać, tak jak to zrobiłeś. Życzę cierpliwości, i smacznego piwa
  20. Jedyna ewidentna infekcja jaką miałem (wyraźny glutowaty kożuch w butelkach) rozwinęła się w piwie ze skrobią. Smaku nie zepsuła, ale wyglądało to nieapetycznie. No i mimo blisko 10 miesięcy spokojnego stania w piwniczce ostatnie butelki wciąż były mętne jak żur.
  21. Sądząc po tym co piszesz, mieszkasz we Włoszech. Wbrew pozorom to nie taka piwna pustynia - wystarczy spojrze na mapę. Wyroby małych włoskich browarów cieszą się dobrą renomą. Co nie znaczy, że nie powinieneś warzyć - swoje piwo smakuje najlepiej Po pierwsze przeczytaj na wiki artykuły: Moje pierwsze piwo z brewkita Warzę z ekstraktów słodowych Warka z procesem zacierania słodu i zdecyduj, która opcja Ci odpowiada. Następnie spróbuj się zorientować jak zorganizowana jest społeczność włoskich piwowarów domowych - przecież nie będziesz sprowadzał surowców z Polski, a włosi gdzieś się muszą zaopatrywać. A potem warz i pij i bądź szczęśliwy
  22. Proszę państwa, równo rok temu, o tej porze, po raz pierwszy zaszczepiałem brzeczkę drożdżami. Dziś mija rok, odkąd zacząłem się bawić w piwowarstwo! Cóż mogę powiedzieć - dzięki temu hobby uświadomiłem sobie, jak wspaniałe, różnorodne potrafi być piwo, zmieniłem mój światopogląd w kwestii żywienia, poznałem wielu ciekawych ludzi... Same plusy! Zaczynałem z dwoma kolegami wspólnie warząc i konsumując w ramach "Czarnego Browaru". Po pół roku usamodzielniłem się piwowarsko zakładając w Krakowie browar "Idée Fixe". Nawarzyłem łącznie 19 warek, z czego 2 jeszcze fermentują. Było kilka wpadek, ale od jakiegoś czasu piwa wychodzą takie jak chciałem. Może małe podsumowanie, co to mi się udało naprodukować: #1 Koelsch - pierwsze piwo, pierwsze zacieranie, wyszło przyzwoite choć nie rewelacyjne. #2 Ciemna pszenia - porażka. Chyba infekcja, albo skrajne natlenienie. Część wypita, część wylana. #3 Wielozbożowe - pierwsza "autorska" receptura, piwo dobre w smaku ale z wadami - skrobia w piwie, lekka infekcja. #4 IRA - pierwsze użycie płynnych drożdży (oj stres był jak przez 2 dni nie startowały). Pijalne było, ale z wyraźnymi wadami. #5 Foreign Extra Stout - pierwszy sukces. Bez wad, taki jak chciałem. Pyszny był. #6 Mild - też dobry, choć w upalne lato wypiliśmy całego zanim dojrzał na dobre. #7 Bożonarodzeniowe - pyszny "piernik w płynie". Świetnie wyszło połączenie mocnego stouta i przypraw korzennych. Jeszcze mam ze 2 flaszki #8 Weizen - znów kłopoty z drożdżami, piwo wyszło mierne - mało weizenowe, mocno kwaśne. #9 Czarne pszeniczne - fajne, gdyby nie nuta rozpuszczalnikowa. #10 Weizenbock - za wytrawny, rozpuszczalnikowy. Oj pszenice to mi nie wychodzą... #11 Koelsch 2 - Bardzo dobry, z użekającym aromatem chmielu Mittelfruh. #12 Studenckie - pierwsza samodzielna warka. przyzwoite, nie chciało się nagazować. #13 Alt - OK, choć jest taka nuta w smaku która mi nie odpowiada. Nieudana kompozycja - chyba za dużo słodu monachijskiego. #14 Wędzony Szkot - noż klon Schlenkerli #15A Ciemniak - wyszło zupełnie inne niż zakładałem, ale jednak bardzo dobre. #15B Małołączniak - przyjemny cienkusz z malinową nutką. Dziewczyny go bardzo lubiły #16 Pale Ale - cud miód! Fajna goryczka, lekka karmelowość... Dumny z niego jestem #17 Mythbuster - dobre do obiadu. #18 Sybilla - obecnie na cichej. #19 Manna z Nieba extra stout - na burzliwej. Niestety dziś nie mam możliwości uwarzyć #20 - nie mam wolnego wiadra. Ogólnie jestem zadowolony z pierwszego roku. Fajna przygoda. Oby następny był tylko lepszy Plany na przyszłość? Warzyć, eksperymentować, uczyć się. Marzenia? Ustabilizować poziom moich piw, pozbyć się "niespodzianek". A tym czasem czas na toast
  23. Nigdy nie warzyłem brew-kita. Raz zostałem poczęstowany "puszkowym piwem" wzmacnianym białym cukrem. Nie waliło bimbrem, ale było niedobre - takie jabłkowo-kwaskowe. Pomiędzy glukozą i cukrem nie będzie raczej różnicy - obie w 100% zostaną przerobione na alkohol, przy czym glukoza jest "mniej wydajna". No i kwestia nazewnictwa: możesz dodać ekstrakt słodowy, ale nie słód. Słód to ziarno, które trzeba zacierać. Starajmy się nie mylić tych 2 rzeczy
  24. Ja nie widzę powodu, żeby bać się tej piany. Byłbym za to spokojny co do efektu końcowego - to piwo pewnie będzie miało trwałą, obfitą piankę Nie wiem tylko, czy tak duże nasycenie gazem po fermentacji w połączeniu z normalną dawką surowca do refermentacji nie da w efekcie gejzerków...
  25. TomX

    Marcowe dymione

    Ale chodzi o marcowe w stylu Schlenkerli gdzie wędzoność uderza po ryju jak prawy sierpowy Gołoty, czy takie w stylu Gdańskiej Brovarni, gdzie (podobno) jedynie delikatne akcenty wędzone są wyczuwalne? Ja uwarzyłem wędzone Ale, które w smaku bardzo przypominało Schlenkerlę. Jakbym chciał ją klonować, to tylko zamiast słodu palonego dałbym więcej jakiegoś ciemnego karmelowego. No i dolne drożdże. 750g - słód wędzony Steinbach 500g - słód pilzneński Weyermann 100g - słód pszeniczny Weyermann 10 - 30g(?) - słód barwiący Strzegom Przy czym słód ze Steinbach jest naprawdę mega wędzony, próbowałem piwa z ~50% zasypem wędzonego weyermanna i było mniej wędzone w smaku niż moje z 15% udziałem Steinbacha. Nie wiem, jak wypada Castle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.