Skocz do zawartości

TomX

Members
  • Postów

    651
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez TomX

  1. Po 2 tygodniach to można kontrolnie otworzyć pierwszą butelkę 0,25l żeby sprawdzić, czy wszystko zmierza we właściwym kierunku
  2. Co najmniej dziwnie to wygląda... Jeżeli tak się prezentuje fermentujący Rodenbach to wolę chyba nie wiedzieć, co piję, i mieć z tego jakąś przyjemność Bardzo ciekawy jestem jaki będzie efekt końcowy, cierpliwie czekam na relację
  3. Małołączniak od 11 dni w butelkach - już jestem po pierwszej degustacji - nagazowanie nie za duże, smak ciekawy. Cel osiągnięty Ciemniak od 11 dni na cichej, i... chyba to był duży błąd. Za bardzo się pośpieszyłem z przelewaniem sugerując się tylko opadnięciem piany. Obecnie ma 4°Blg i wciąż raz na dobę wybrzusza pokrywę wiaderka, więc niech stoi dalej. Za to w smaku jest wyśmienity! Dziś, w celu powykańczania resztek surowców, zatarłem takie coś: #5 (16) Sesyjne "Pale Ale" 11°Blg Sesyjne, bo skutecznie odciąga mnie od nauki przed egzaminem PA w cudzysłowie gdyż użyłem kontynentalnych surowców (tylko drożdże brytyjskie a dokładnie szkockie). 715g słód pilzneński 450g słód monachijski 105g słód pszeniczny 62g słód karmelowy jasny Litovel (120EBC?) 66=>62°C 40' 10' podgrzewania 72=>66°C 45' Gotowanie 50' (pomyłkowo, miało być 60') 7,5g Marynki w szyszce od początku 7,5g Hellertauer Mittelfrüh (5,2%) granulat, na 10 min 2,5g mchu irlandzkiego, uwodnionego 3h wcześniej, na 10min Otrzymałem 7 litrów 11°Blg, zadane gęstwą Scottish Ale. Wody tym razem nie zakwaszałem. Wysładzanie "uciekło mi" aż do 2°Blg, mam nadzieję, że nie popsuje mi to smaku. Edit: w 5h od zadania drożdże już ruszyły - wydziela się dużo gazu, zaczyna się formować czapa z piany.
  4. Trudno, żeby inaczej go nazywali bo to poprawna nazwa dla tego przedmiotu, o ile mi wiadomo A nadruk o ile nie jest zbyt dobrej jakości (a cena na to nie wskazuje) może zejść pod dotykiem płynu, ciepłej wody i twardej gąbki/druciaka
  5. Dokładnie tak jak koledzy piszą, piwu zawsze trzeba pozwolić odfermentowac do końca - jeżeli zostanie w piwie choć trochę cukru to powolutku, powolutku te drożdże które w nim zostały będą go zjadać i po kilku miesiącach butelki mogą zacząć strzelać. Końcowym poziomem odfermentowania steruje się dobierając słody i temperatury zacierania oraz odpowiedni szczep drożdży, w warunkach domowych nie zatrzymuje się fermentacji tylko czeka, aż samoczynnie ustanie. Amen. edit: 3 odpowiedzi w ciągu minuty - niech to uświadomi początkującym kolegom jak istotna jest ta kwestia!
  6. Zgrabny ten bannerek Jest OK
  7. Właśnie W poniedziałek mam całoroczny, mega duży egzamin z fizyki, na sobotę planuje warzenie a na niedzielę szybki wypad w Tatry Tak więc pozdrawiam kolegę z akademika z Gliwic (polibuda?)
  8. Ktoś kiedyś pisał (kojarzy mi się bnp) że robił startery na soku jabłkowym i wszystko dobrze wychodziło. Ja w takiej sytuacji zrobiłbym po prostu starter na cukrze z dodatkiem winiarskiej pożywki wieloskładnikowej (a to łatwo dostać nawet w co większych marketach)
  9. Strasznie dużo tego słodu zakwaszającego - masz tak zasadową wodę, czy celowo chciałeś dodać piwu kwaskowatości? Z mojego eksperymentu ze świeżą skórką pomarańczową wynika, że sporo kwasku przechodzi z niej do piwa.
  10. ewentualnie odbierz trochę brzeczki po filtracji, zagotuj, szybko schłódź i do tego dodaj drożdże - zawsze zyskasz 2 - 3 godziny w ciągu których drożdże zaaklimatyzują się do nowego środowiska.
  11. Również poważnie myślę o starcie w 1 - 2 kategoriach. Ale to jeszcze nic pewnego.
  12. I wyczuwalnie dosładza piwo
  13. Jakby miało być tak, jak pisze Zbyszek T i kolejne butelki eksplodowały, to najlepiej upuścić z nich gaz.
  14. Przed rozlewem zdekantuj piwo do czystego fermentora aby oddzielić je od osadu po fermentacji. Pirosiarczyn sodu w kontakcie z (ciepłą) wodą wydziela gryzący gaz - dwutlenek siarki, i to właśnie SO2 jest czynnikiem zabijającym mikroby w tym wypadku. Dlatego nie trzeba wszystkiego topić w roztworze, wystarczy zrobić komorę gazową w fermentorze w ten sposób styerylizuję wężyk i kranik, butelki przepłukuję roztworem poprzez kranik z fermentora. Co do kosztów: ekstrakty i brew-kity są drogie, słód w ziarnie wychodzi taniej. W domowe robienie słodów nie ma co się bawić - to wyższa szkoła jazdy, jakieś słody specjalne można sobie chałupniczo wytworzyć, ale w przypadku słodów bazowych to jest gra nie warta świeczki.
  15. Co do nagazowania, to piszesz, że masz różne butelki. Wybacz, że rozważam wogóle tak idiotyczny przypadek, ale jeżeli sypałeś tyle samo cukru do butelek o różnej pojemności to nie ma się co dziwić, że się różnie nagazowały. Inna możliwość jest taka, że przesadziłeś z ilością surowca do refermentacji i zaciągnąłeś sporo drożdży z dna do ostatnich butelek - wtedy te butelki z większą ilością drożdży szybciej się nagazowały. Co do sterylizacji, ja cały sprzęt zalewam roztworem piro w fermentorze na kilka godzin (2 litry roztworu, piro sterylizuje oparami), a następnie przepłukuję wrzątkiem. Nie mam problemu z kwaśnieniem piw Co do kosztów, to nawet kupując surowce po normalnych cenach w sklepach internetowych uwarzenie butelki piwa w domu wychodzi około złotówki, więc nie ma co na siłę walczyć o każde 20 gr oszczędności na kilo słodu
  16. Cieszę się, że w końcu przeprowadziłeś się z piaskownicy tu, gdzie Twoje miejsce Gratuluję jedynej słusznej decyzji przejścia na zacieranie! Jedna uwaga: Jak piszesz "początkowa" a tym bardziej "końcowa zawartość cukru - XX°Blg" to wkrada się pewna nieścisłość - na poziom ekstraktu wpływają też białka, estry, fenole, taniny itp itd... cały podręcznik z chemii organicznej a nie tylko cukier i to zwłaszcza po fermentacji te związki dają gęstość brzeczki. Co do samego Stouta: 1) To w końcu scukrzyłeś tą skrobię czy nie? 2) Instrukcja z BA radzi tak dzielić chmiel na 2 porcje? To jak na stouta słabo chmielone będzie, ja do byle Koelscha sypię 25g Marynki na 60 minut i jeszcze mi mało
  17. To poczekaj jeszcze z 4 dni do tygodnia i butelkuj. Po fermentacji piwo może mieć różne smaki i zapachy, które z czasem w butelkach zanikną, więc bez obaw.
  18. Scottish Ale - 3ci zbiór do odbioru w Krakowie.
  19. Zamieszczaj te reklamy, śmiało. Byle bez przesady. Należy Ci się trochę grosiwa za prowadzenie takiego fajnego serwisu, to portalowi tylko pomoże
  20. Grodziskie to piwo bardzo specyficzne. Bardzo lekkie (co by nie powiedzieć, że sikacz) i na słodzie wędzonym (nie każdy lubi piwo o posmaku wędzonego boczku ). Jeżeli wasi rodzice nie są jeszcze smakoszami piw wędzonych (osobiście bardzo polecam, ale jednak lepiej kupić 1 - 2 i spróbować czy podchodzi) to polecam jakiegoś Koelscha. Co do porteru to nie oczekujcie, że porter angielski będzie smakował tak jak nasze polskie portery bałtyckie - to jednak dość odmienny styl o podobnej nazwie Niemniej moim zdaniem dobry wybór na pierwsze zacieranie.
  21. Temperaturą fermentacji się na razie nie przejmuj. Na początku przygody z piwowarstwem pewnie będziesz popełniał masą drobnych błędów (czy też niedociągnięć) skutkujących drobnymi wadami piwa, jak po kilku warkach się podszkolicie to wtedy można myśleć o sterowaniu temperaturą. Te błędy to np. za głębokie wysładzanie, za mało/za dużo chmielu, niedokładna filtracja, dekantowanie brzeczki razem z częścią osadów itp - piwa i tak wychodzą bardzo dobre, ale jednak nie idealne. No chyba, że jesteście bardzo zdolni - mi się dopiero tak od 11 warki zaczęło zgadzać to co zaplanowałem z tym co uwarzyłem Ale podkreślam, mimo to wszystkie te piwa były pyszne. Na początek przygody z zacieraniem polecam: a) piwa mocne b) mocno chmielone c) ciemne czyli np. jakiegoś extra stouta (o ile lubicie takie). Te cechy dość dobrze maskują drobne wady smakowe, które w lekkich jasnych piwach by sie wybijały na pierwszy plan.
  22. Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Wadą chrupek jest to jak działają na nasz wyobraźnie w kontekście głodu na świecie. Wadą styropianu jest to, że nie jest biodegradowalny. Ale przecież od tego mamy łeb na karku żeby rozwiązywać problemy i wymyślać nowe, lepsze rozwiązania. Ścinki makulatury? Zabezpieczą dobrze a przynajmniej teoretycznie po wyrzuceniu ulegają rozkładowi...
  23. Ciekawy, ekologiczny, nieetyczny patent. Setki milionów ludzi na świecie głoduje, a u nas jedzeniem upycha się paczki. Cool.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.