Przepraszam za offtop- moja Ciocia założyła sklep na wsi we własnym domu, przystosowała pomieszczenie gospodarcze na parterze... trzeba było skuwać ławy fundamentowe bo pomieszczenie było o 10cm za niskie (czy produkty się psują w za niskim pomieszczeniu??) poza tym trzeba było zainstalować umywalkę w sklepie(oczywiste), oraz toaletę z umywalką z osobnym pomieszczeniu, mimo że piętro wyżej jest toaleta i 2 piętra wyżej jest druga. Cudem wybroniła się od trzeciej umywalki. Najlepsze jest jednak to że zakazano jej pozostawienia przejścia bezpośredniego z mieszkania do sklepu- trzeba chodzić na około!!! Dlaczego wnoszenie na butach błota i kurzych odchodów jest bardziej higieniczne od wejścia w kapciach tego nikt nie wie, ale sanepid wymaga...
Takich smaczków było jeszcze sporo, nikt nie przyjmował do wiadomości że Ciocia nie zatrudni żadnego pracownika tylko pracowała tam będzie sama, że wszystkie praktycznie produkty są fabrycznie szczelnie zapakowane etc
Pewien włoski kucharz stwierdził "My w Italii mamy dobrą kuchnie, a Wy w Polsce macie Sanepid"