Obejrzałem, nawet z rozpędu o żarówkach :]
Chodzi mi o to, że pani mówi wszystko tonem wszechwiedzącym, a uproszczenia są ogromne - niepasteryzowane=lepsze, dolna fermentacja=piwa jasne, górna=piwa ciemne itd, niedopowiedzeń sporo - wspomina o żółci bydlęcej, ale nigdzie później tego mitu nie obala, przy prezentacji surowców nie pokazano proporcji (chmielu objętościowo tyle co słodu), ekstrakt to procent słodu i chmielu w stosunku do całości, "zupa chmielowa". Pani doktor kategorycznie stwierdzająca, że piwo jest złe, bo to alkohol, i nic dobrego w nim nie ma, generalizowanie spożycia rekomendowanego przez WHO jako 250ml. Sporo jest tego, szczegółów nie pamiętam.
Może po prostu nie jestem targetem tej audycji, jak wspomniałem, ale zupełnie inaczej bym to odebrał, gdyby program bardziej zachęcał do pogłębienia wiedzy, a nie upraszczał, no ale to nie jest telewizja edukacyjna, a program do śniadania.
UPDATE: Pani z Piwodzieja oczywiście, że wypadła lepiej, mimo że ją pocięli i wyszło że najpierw się wrzuca słód, podgrzewa, a później od razu gotuje - no i oczywiście chmiel, bo to najważniejsze.