Skocz do zawartości

Gabe

Members
  • Postów

    216
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gabe

  1. Sarmackie - 14,1blg, alk. 6,5% Fasberg - 11,7blg alk.5,7% Keniger - 10,5blg alk. 4,5% VIP - 15,1blg alk 7.2% Nawet Keniger jest normalnym piwem, jak na ten poziom ekstraktu, reszta to raczej piwa mocne, a nie sikacze.
  2. Wyrób akcyzowy zwolniony z opłaty akcyzowej. Wiem, że to absurdalnie brzmi, ale taki jest język prawny.
  3. http://www.mf.gov.pl...t_jednolity.pdf Wg załącznika do ustawy "piwo wytwarzane ze słodu" należy do wyrobów akcyzowych (zharmonizowanych). A więc zalecam daleko idącą ostrożność.
  4. Moduł sprawdzania pisowni to kwestia przeglądarki, nie forum.
  5. Gabe

    Fałszywe dno

    Z tego co wiem, to oplot w tym wypadku nic nie daje, bo działa on jedynie w połączeniu z młótem (młóto to warstwa filtracyjna, a wężyk to kanalik, którym ma wypływać przefiltrowana brzeczka).
  6. Obejrzałem, nawet z rozpędu o żarówkach :] Chodzi mi o to, że pani mówi wszystko tonem wszechwiedzącym, a uproszczenia są ogromne - niepasteryzowane=lepsze, dolna fermentacja=piwa jasne, górna=piwa ciemne itd, niedopowiedzeń sporo - wspomina o żółci bydlęcej, ale nigdzie później tego mitu nie obala, przy prezentacji surowców nie pokazano proporcji (chmielu objętościowo tyle co słodu), ekstrakt to procent słodu i chmielu w stosunku do całości, "zupa chmielowa". Pani doktor kategorycznie stwierdzająca, że piwo jest złe, bo to alkohol, i nic dobrego w nim nie ma, generalizowanie spożycia rekomendowanego przez WHO jako 250ml. Sporo jest tego, szczegółów nie pamiętam. Może po prostu nie jestem targetem tej audycji, jak wspomniałem, ale zupełnie inaczej bym to odebrał, gdyby program bardziej zachęcał do pogłębienia wiedzy, a nie upraszczał, no ale to nie jest telewizja edukacyjna, a program do śniadania. UPDATE: Pani z Piwodzieja oczywiście, że wypadła lepiej, mimo że ją pocięli i wyszło że najpierw się wrzuca słód, podgrzewa, a później od razu gotuje - no i oczywiście chmiel, bo to najważniejsze.
  7. Ja zebrałem w sobotę Hallertauer (Perle?*) i Lubelski. Nie wiem jakie ilości, bo nie ważyłem, przed suszeniem było około pół wiaderka 12-litrowego każdej odmiany, po suszeniu dało się upchać w litrowy słoik każde. Nawąchałem się za wszystkie czasy, chodziłem z błogim uśmiechem na twarzy cały dzień :] -- * dostałem trzy sadzonki z adnotacją 'Marynka', 'Lubelski', 'Hallertauer', jako węchowy analfabeta oceniam ten trzeci jako najbliższy Perle i tego się będę trzymał. Poza tym nie wykluczam, że pomyliłem sadzonki
  8. A macie tam Google w Szkocji? http://www.homebrewing.pl/mister-sladek-piwo-jasne-%C4%82%20esk%C4%82%CB%9D-le%C3%82%C5%BE%C4%82%C4%84k-p-522.html
  9. Obejrzałem połowę i jestem zdegustowany ilością głupot i lekceważącego podejścia do tematu. No ale ja nie jestem targetem tego programu.
  10. No a dlaczego mają nie pracować? Aż do temperatury granicznej (42°C?) będą pracować, jak każde drożdże. Drożdże dolnej fermentacji po prostu potrafią fermentować w niższych temperaturach niż górnej, ale stosuje się je aby uzyskać czysty smak, a nie prędkość górnych w niższych temperaturach - właśnie działają one w temperaturach niższych, ale znacznie wolniej. Przefermentuj je do końca w tych 19-20°C, nie kombinuj już.
  11. 12-09-2012 #30 rozlane do 8 butelek z 4g cukru na but. Smak żaden (cienkusz), zapach drożdżowo-jałowcowy. Taka anegdotka.
  12. Teraz to już właściwie nie ma większego znaczenia, większość ekstraktu już zostało przerobione. Ważniejsze, żeby ci dofermentowało w fermentorze, a nie w butelkach. Najwyżej na konkurs nie wyślesz. Przy okazji możesz się pozbyć części DMS
  13. Napowietrz/pokołysz i podnieś temperaturę do pokojowej.
  14. Butelki też mają swoją wytrzymałość, ciągłe szorowanie po szyjkach blaszkami od kapslownicy nie wpływa dobrze na ich trwałość.
  15. Im mniej ma fermentor zakamarków, tym łatwiej go umyć i zdezynfekować = mniejsza szansa na awarię. Poza tym cicha w fermentorze z kranikiem to znaczy, że środek do refermentacji musisz sypać bezpośrednio do butelek, nie możesz zrobić syropu i zamieszać, bo klarowanie bierze w łeb.
  16. Fermentor z kranikiem do filtracji i rozlewu, dwa bez do fermentacji - to wygodne rozwiązanie jeśli fermentujesz jedno piwo. Oczywiście da się tak sterować, żeby jedno mieć na cichej, a drugie na burzliwej, ale to jest na granicy wygody: nie masz dla fermentora wolnego przebiegu, żeby go porządnie zdezynfekować (a deka po burzliwej potrafi ładnie wyschnąć na ścianach), poza tym wolny fermentor przydaje się np do takich rzeczy jak śrutowanie słodu, czy odbieranie części brzeczki z wysładzania, żeby pozostała część grzała się już w garze zaciernym.
  17. 1. Najlepsza by była przegotowana, ale różne są szkoły. chodzi o to, żeby się ładnie rozpuściło 2. Nieszczelnie, nie mieszać (nie zaglądać, nic nie wsadzać, zmierzyć blg po tygodniu) 3. Niekoniecznie. Niektórzy nie przeprowadzają cichej nawet przy zacieranych piwach
  18. Gabe

    Bulkanie

    Należy drastycznie zmniejszyć temperaturę fermentacji, ale to następnym razem. Proponuję w ramach ćwiczeń cierpliwości opcję wymienioną jako drugą.
  19. Ja też kupiłem w tym roku na allegro - ale jako ukorzenione sadzonki z przynajmniej dwoma pędami. Nie spodziewałem się cudów, ale na na szybko zmontowanym stelażu, każda z trzech sadzonek wypuściła dwa pędy na przynajmniej 3m (rekordowe doszły do 4,5m, bo to szczytowy punkt). Z jednej sadzonki zebrałem w weekend ~600g świeżych szyszek, które właśnie suszę. Pozostałe czekają na dobrą pogodę (poza tym z pierwszym zbiorem chyba się nieco pośpieszyłem, więc z pozostałymi poczekam). Co do suszenia - zacząłem w uchylonym piekarniku z nawiewem, ustawionym na 50°C (minimum), bo się bałem spleśnienia - początkowo planowałem na strychu, ale brak słońca sprawił, że było tam zimniej niż w mieszkaniu, więc przerzuciłem się na piekarnik. Obecnie dosusza się pod blaszanym dachem w garażu. Nie tak sobie to jednak wyobrażałem.
  20. Gabe

    Bulkanie

    Swoją drogą to ciekawy fenomen - w kraju, gdzie posługujemy się jednym językiem, a potrafimy się różnić w zależności od regionu w takich prostych określeniach jak kromka, czy racuchy, dziwnym trafem każdy używa określenia bulkanie. Jeszcze rozumiem, że ktoś czytał to forum i wie jakie jest jego podejście do rurki i zjawiska w nim zachodzącego, więc automatycznie używa określenia najpopularniejszego, ale przy pytaniu z pierwszego postu można zaryzykować, że jest to w tej dziedzinie tabula rasa. A tyle jest potencjalnych określeń na działanie rurki: - plumkanie - kojarzy się pozytywnie, radośnie, jak i entuzjazm piwowara - bulgotanie - jeśli proces przebiega szybko i gwałtownie - pykanie - analogicznie, dostojne, porównanie z dżentelmeńską fajką, czy cygarem jak najbardziej słuszne - chodzenie - tu skojarzenie z psoceniem mi przychodzi na myśl i pewnie wiele innych określeń, być może nawet bardziej pasujących.
  21. Do zagotowania się nie przejmuj i przykryj szczelnie. Po zawrzeniu i podczas całego chmielenia odkryj, przynajmniej częściowo.
  22. Nic. To czysta socjologia, zawsze w takich przekazywanych legendach jest 'kotwica', która sprawia, że niewiarygodna historia jest łatwiejsza do zaakceptowania niż proste wytłumaczenie, np wujek, który pracował w browarze. A to jest autorytet nie do obalenia, bo wiadomo, że wujek znajomego znajomego nie skłamie, w przeciwieństwie do jakiegoś jajogłowego naukowca, który zapewne ma coś do ukrycia, i dlatego nie powie prawdy.
  23. Żółć bydlęca w piwie jest lepsza niż Czarna Wołga :]
  24. Z racji jubileuszowej warki - eksperyment. Założenie pierwsze - warka w 100% z własnego słodu Założenie drugie - piwo mocno jałowcowe. Założenie trzecie - 100% słodu pszenicznego. Trochę zainspirowany skandynawskim Sahti, trochę domowym słodowaniem, trochę piwem 100% pszenicznym zaplanowałem mini warkę: warzone 25 sierpnia 2012 #30 - Jałowcowe Zasyp: słód pszeniczny własny - 1kg kilka młodych pędów jałowca, wyparzonych uprzednio we wrzątku Zacieranie: 67°C - 90' (negatywna próba jodowa) 78°C - 10' i do filtracji Wysładzanie: Z racji małej ilości próbowałem filtracji i wysładzania przez durszlak wyłożony pieluchą (filtrator z oplotem by się nie sprawdził, bo za mało młóta), co okazało się chyba główną przyczyną końcowej porażki. Wysłodziłem 1,5l + 1l Chmielenie 30': Lubelski granulat (3,8%) 7g - 30' suszone jagody jałowca (niestety Kamis) 6g - 30' Zlane do 5l baniaka, po odstaniu zdecydowałem o dekantacji znad osadu. Ostatecznie wyszło około 4,5l 7,5°Blg... Tragicznie. Zadane gęstwą Mauribrew WEISS chodzi sobie radośnie w temperaturze niekontrolowanej. Wnioski: - domowe słodowanie jest zabawne, ale IMO bezcelowe: niby enzymów w słodzie wystarczyło do rozłożenia skrobi, ale jego jakość pozostawia wiele do życzenia. Pewnie do wydajności <40% dołożyło się jeszcze niezdarne wysładzanie, ale i tak to chyba nie ma sensu - 100% pszeniczne - miałem wysładzać tradycyjnie, w filtratorze z oplotem, ale jak pisałem, nie zdecydowałem się na to, bo za mało młóta z kg słodu. Nierozstrzygnięte - piwo jałowcowe - to dopiero się zobaczy, ale pachnie ładnie. Wracam do sprawdzonych sposobów.
  25. A ja stawiam na aldehyd octowy (nieskończona fermentacja).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.