Właśnie piję piwo z swojej pierwszej warki. Nie mogłem się oprzeć i po 2 tygodniach otworzyłem pierwszą butelkę. Kolor ładny, piana nie najgorsza, nasycenie dosyć niskie ale jak dla mnie fajnie, nie drażni gardła a wchodzi elegancko, ale jednak w smaku i zapachu jest coś co mnie nie pokoi. Już podczas fermentacji wyczuwałem jakiś dziwny, dosyć nie przyjemny zapach, pomyślałem jednak, że fermentacja się skończy to przejdzie, ale utrzymuje on się dalej (może to po prostu drożdże?). No i w smaku jest jakaś taka dziwna nuta, której nie umiem zidentyfikować. Nie piłem praktycznie żadnych przemysłowych 'pale ale', ale spodziewałem się czegoś ewidentnie przypominającego nasze sklepowe lagery (z tym, że lepsze), tymczasem smak się bardzo różni. Czy to może być infekcja? Piwo skwaśniałe raczej nie jest, jakąś tam lekką nutkę kwaśności może i czuć, ale raczej w granicach normy. Diacetyl? Nie wiem czy nazwałbym to aromatem masła. Czy może pale ale tak po prostu smakują? Co to może być?