Pora na aktualizację;
Zrezygnowałem z wszelkich dodatków,typu cukier, słód jęczmienny który miałby scukrzać ewentualne niescukrzone,można użyć enzymów jakby co, prościej.
Czyli, 2 kg słodu (jaki tam się chce),ostatnio preferuję pszenny i ten moim zdaniem daje najlepsze wyniki, zalewam wrzątkiem (żadnych termometrów, jest zbędny kompletnie), ma się zrobić gęsta masa (jeżeli chce się upiec chleb jak z pierwszego postu) lub nie nie, jeżeli będzie zapiekana w brytfannie czy innym garnku ,jak w garnku to można zalać słód bezpośrednio w nim.
Pieczenie chleba jak z pierwszego posta,
z zapiekaniem w garnku, pakuje to w piekarnik czy piec (tak koło 200-180sC) i piekę ile tam trzeba żeby lekko zmieniło kolor na brzegach,środek powinien być bez zmian, ostatni mi wyszedł b.jasny i jest gut,
Chleb lub zapiekankę rozczyniamy duża ilością wody (szczególnie żytni), pszenny można normalnie przez sraczwężyk przefiltrować ,żytni zlewanie od góry,
gotową brzeczkę pogotować przez 20-30 min, można i 15 i zostawić do wystygnięcia naturalnie,na drugi dzień do tego gara bakterie i zakwaszanie w garnku, jak skiśnie przelać do wiadra i dodać drożdże w dużej ilości najlepiej, pare dni fermentacji i gotowe,możnachmielić na zimno lub nie