Skocz do zawartości

dziedzicpruski

Members
  • Postów

    2 799
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Odpowiedzi opublikowane przez dziedzicpruski

  1. No to to ostatnie(karmelowe) ,jest kwaśnawe ale w dziwny sposób, niby nie jest kwaśne  bardzo,ale ten kwas jest ostry,jak octowy,ale octu nie czuć kompletnie, smak może być, zapach-trochę śmierdzi ;)

    poza tym na piwie urosłą błona ,a raczej jakieś skupiska dziwnych zawiesin i narośli na powierzchni,

    motam się jak to zlać,  te gluty są dosyć mocno zawieszone w toni, lać jak leci, czy próbować przez pończochę ?

  2. Wczoraj rozlałem kwas na Oktawi od PH z 21019, pije dzisiaj jest masakra, Zula to możne się schować i to głęboko pod względem intensywności (też od PH), jak dla mnie róża na maxa, trochę ziół (delikatnie) i może coś z deseń cytryny syntetycznej (ale to niuans), gorycz kompletnie nie przeszła (100g na zimno na tydzień ) i co ważne to nie tylko zapach ale też smak na języku,

    ale do piwa to bałbym się ,czy nie będzie za mdłe trochę.

     

    W każdym razie ja robię zapas,jestem oczarowany ;)

    A w ogóle to kwas mi wyszedł biały praktycznie, nie wiem jakim cudem,po fermentacji totalnie mętny;

     

    048.JPG

    050.JPG

  3. To takie uzupełnienie, zrobiłem kwas, ale do kwasu  to się nie nadaje, ten dziki zapach  przeszkadza w odbiorze,da się to wypić,ale ta nura unosząca się nad szklanką jest zupełnie niepotrzebna,poza tym nic nie wniosły ciekawego no i strasznie długo się ukłąda.

     

    To jasne gorzkie piwo właśnie piję i w smaku coś tam się dzieje, ale czy to mi odpowiada,raczej średnio, gorycz się ułożyła i już tak nie zalega,

    Mam jeszcze  w wiadrze   na burzliwej 2 miesięcznej (zasyp na flandryjskie, czyli dużo karmelu) i tylko z tymi bakteriami, jeszcze nie próbowałem, ale jak nie skwasi się lekko albo nie będzie rokujące w jakimś pozytywnym wymiarze to prewencyjnie wrzucę gęstwę po flandryjskim i pożegnam się bez żalu z tym szczepem.

    Ewentualnie (i tak mi się wydaje) piwa na nich to potrzebują długiego leżakowania.

     

     

  4. 44 minuty temu, sredstvom napisał:

    albo cienka pajda

    Wrzuć sobie taki połamany chleb (suchy) do zupy, to bardzo dobre jest,smakuje zupełnie inaczej niż świeży chleb,ewentualnie można zupę zrobić chlebową (bardziej dodatek zagęszczający),ale  nie może być za dużo chleba,bo wyjdzie niejadalny klajster.

  5. 24 minuty temu, sredstvom napisał:

    Dzieki, Dziedzic.

    Czyli mowisz pan, zeby sam plyn pozyskiwac przez ciapla kapiel? Moze i nieglupie. Co do filtrowania to nie martwie sie az tak przesadnie, przeszedlem na BIAB i farfocle mi nie przelatuja. 

    Podsumowujac, w takiej zupie zacieram slod i powinno byc dobrze?

    Moze nawet wrzątkiem będzie lepiej zalać,lepiej się tam wyługuje,jak masz worek to spróbuj rozmoczony chlebem zmiksować i wycisnąć, ale jak to żytni to będzie ciężko raczej,wyciśniesz pewnie mąke, grawitacyjnie moim zdaniem masz małe szanse, celuj raczej w zlewanie od góry,ale zrób test wcześniej jak zachowuje się taki rozmoczymy chleb,bo jak będzie pływał to  to będzie dramat.

    Jak chcesz maksymalnie wyzyskać ten chleb to trzeba by enzymy użyć.

  6. Problem może być z filtrowaniem i to duży,rozmoczony chleb zmieni się w papkę która jest niemożliwa do przefiltrowania (kiedyś coś takiego zrobiłem,tylko kwas robiłem), jak zaczniesz tym mieszać,

    jak już koniecznie chcesz to pokrój chleb w kostkę, wysusz, zalej wrzątkiem i  nie mieszaj,  postoi z 3 godz, zlej to przez jakąś gazę, ewentualnie  jak tam sobie wymyślisz i na takiej wodzie zatrzyj resztę słodu.

    Możesz zrobić też test,wrzuć pare kromek do wody w przezroczystym naczyniu,wymieszaj na papkę i zobacz czy chleb opadnie po jakimś czas ,jak tak to można ten płyn zlać od góry jak zwykłe wino, no i dalej robić ze słodem,

    możesz też dać do tego chleba(papki) enzymy i obejdzie się bez słodu,tylko całosc rozbija sie o kwestie pozyskania w maire czystego płynu

  7. 5 minut temu, Joosto napisał:

    Ja bym przetestował na drożdżach neutralnych, co nie walą estrami i innymi wynalazkami, żeby wyciągnąć co ten chmiel daje.

    Skoro goryczka jest in plus, to już całkiem nieźle.

    Jak będzie zbiór w tym roku , to zgłaszam się z chęcią na próbkę tego chmielu ;)

    W aromacie raczej niewiele daje,ale taka zwykłą marynka czy lubelski tez nic nie zwojuje bez chmielenia na zimno,dam jeszcze znać za jakiś czas co to wyszło po ułożeniu się,

    ringwoody są dosyć neutralne jak dla mnie,zresztą innych nie miałem,

    Mam w planie przekopać ten chmiel w bardziej korzystne miejsce,rośnie przy drodze do żwirowni no i cały kurz z transportu piasku leci  na niego,jak coś będzie warty (po ostatecznym teście) mogę wysłać ;)

  8. Zrobiłem kolejne już  na normalniejszych drożdżach (ringwood),właśnie rozlewam, po próbie próbki zastanawiałem się czy rozlewam właściwe piwo, smakuje to jak zupełnie normalne piwo w dniu rozlewu, na uprawnym chmielu, goryczka lepsza niż w Magnacie, ale chyba każdy chmiel ma lepszą ;)

    Chmieliłem podobnie, jakieś 60g na 60 min i na 0 ze 30 g

     

    Co ciekawe,drożdży użyłem z duszą na ramieniu, dwa poprzednie na tych samych mają jakieś mikroinfekcje ,tamte wyłaziły albo w butelkach (po rozlewie)  ,albo po chmieleniu na zimno, ja w tym nie będzie tego samego to winny chmiel na zimno,co chyba jest najbardziej prawdopodobne.

  9. A jak wygląda sprawa wiadra do rozlewu, czym je traktujesz i ile ?

     

    Możesz jeszcze wypłukane wiadro i wężyk zalać gorącą wodą  z chłodnicy,zawsze tak robię,koniec węża z chłodnicy w waż do przelewania,to wszystko do wiadra przy okazju płuczę tak z ługu  ,jak masz szczelinę w tych swoich instalacjach, wiadro(garnek)-chłodnica, to przykryj ja rozciętym workiem na śmieci.

     

    Jak to smakuje ok po rozlewie i psuje się po paru tygodniach to moim zdaniem łapiesz coś na etapie rozlewania, ewentualnie butelek (ale piszesz ,ze cześć masz nowych to się to trochę nie klei).

    Czy ten środek działa, u mnie żaden starsan,chlor nie pomógł na coś takiego,dopiero ług i kwas fosforowy (ale używam kwasu tylko do płukania butelek po wyługowaniu),ł

    ugu to w nim trochę mało 1g na L ,kup sobie ług i  dobre okulary i tym zadziałaj.

     

    Jeszcze jedna rzecz, używasz tego samego wiadra do rozlewu i  filtracji ?

  10. No to w kwasie (PH żeby jasność była) fajnie (dzisiaj rozlewałem to trochę niemiarodajne jak na razie), lekko pachnie (słodko),

    mi najbardziej się  to z jabłkami kojarzy, może jakieś kwiatki i ciasto na pączki ( jak postał w szklance to nawet multiwitaminą), cytrusów kompletnie w tym nie ma.

  11. N o to ja mam podobny przypadek, na razie stawiam na słód (crisp),przy rozlewie młóto (zapach suchego słodu jakby), dwa tygodnie po rozlewie dalejten dziwny smak,zapachu złego nie ma,

    zakwasiłem kwasem, czy to słód winny upewnię się po kolejnych warkach, na razie boje się robić na nim.

  12. W dniu 22.12.2019 o 12:22, anteks napisał:

    Aż poszedłem do garażu obwąchać swoja Zulę. Pacnie obłędnie. Wniosek- chcesz mieć dobre piwo, kupuj chmiel w dobrym sklepie od sprawdzonego chmielarza/dystrybutora

    Otworzyłem dzisiaj paczkę z tego samego źródła i żeby to pachniało obłędnie,a nawet jakoś ciekawie to nie powiedziałbym,tak naprawdę Marynka od PH lepiej (intensywniej pachnie), ale porównując to tego z  homebeer  to przynajmniej ma jakiś zapach.

     

    Wrzuciłem 100g Zuli doi kwasu, za pare dni napisze co to się porobiło.

  13. 19 godzin temu, fotohobby napisał:

    Może nawet te fermentory byłyby do odratowania (o ile ich nie porysowałeś w trakciem szorowania)

    Pomacaj sobie dłonią kompletnie nowe wiadro, gwarantuje CI ,że każde jest  w jakiś sposób porysowane, czy tez bardziej są tam  farfocle poprodukcyjne,

    ług ,wymoczyć ze 2 dni, potem mocny kwas i działa ,mam stare wiadra porysowane (10 lat), dodatkowo  z jakimś kamieniem który niczym się nie da usunąć i jakoś po wyługowaniu nie mam infekcji .

     

    Dobrym patentem jest wlanie (podczas chłodzenia)  gorącej wody z chłodnicy do wyługowanego wiadra, zawsze jeszcze się wygrzeje ;)

  14. 9 minut temu, balabon napisał:

    Żadnych widocznych/wyczuwalnych smakowo czy "zapachowo" oznak infekcji.

    No to pozostaje czekać i zobaczyć czy zniknie,a na przyszłość to nie wiem, nie rób wygrzewu, albo rób z pszennego słodu tylko, ewentualnie  daj trochę kwasu do wysładzania i zacierania,ponoć  ma to jakiś wpływ na garbniki.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.