No to sobie wesoło gdybnę.
1. Coś ciemnego brytyjskiego, stawiam na milda albo lekkie brown ale. Jest trynd na piwa sesyjne.
2. Średnio mocny belg: blonde, ambree, brune (2 ostatnie spoza bjcp, ale "bjcp is a lie").
3. Z amerykańskich wynalazków: jakiś lager? choć raczej stawiałbym na amber ale albo pale. Jeżeli belg będzie ciemny/bursztynowy, to apa, ale jeżeli blonde, to amber ale. Ale rozum dla równowagi stawia na lagera, no i jeszcze ich nie było.
4. Z lagerów europejskich to nie mam pojęcia co, ale coś mi mówi, że będzie niezły challenge. Export? Helles? Z tych dwóch raczej Export, bo trudniejszy. Ćwiczą nas w sztuce uzyskiwania balansu.
5. Co do hybryd, to serce podpowiada altbiera, a rozum cream ale. Choć wolałbym blond ale, przećwiczyłem te piwa w tym roku i to by mi pasowało do planów warzelniczych na przyszłą wiosnę. Sporo ciemnego piwa do tej pory, więc może jednak blond?
6. Pszenice. Musi być pszenica, więc może ciemna? Choć amerykańska mało popularna i pójdą w "nieść kaganek oświaty"? HGW co z tego wyjdzie. Ani jedna, ani druga nie mieści mi się w planach.
7. Stout/porter. Amerykański albo eksportowy, czyli FES, względnie robust porter. Choć naprawdę chciałbym angielski porter, można się w nim wyżyć, ale raczej będzie coś mocno palonego.
8. Naprawdę bardzo chciałbym coś spoza oficjalnej kategoryzacji, coś specjalnego, np. piwo z udziałem alternatywnych surowców (gryka?, proso?). Niekoniecznie od razu GF, ale piwo "z motywem przewodnim". Kategoria opisowa.
Nie analizowałem co było w latach ubiegłych, ale nie zakładam, że kategorie sprzed 3-4 lat nie mogą się powtórzyć.