Te przyrządy nie są potrzebne do robienia piwa. Są potrzebne do czego innego, ale i bez nich jak zatrzesz i przefermentujesz to będzie piwo. Nie będziesz wiedział ile ma % alkoholu, nie będziesz też wiedział czego się spodziewać zanim go nie spróbujesz. Czytałem o pewnym eksperymencie Amerykanina, który chciał uwarzyć piwo tak, jak warzyli je osadnicy w XVII wieku - bez termometrów i cukromierzy, posługując się jedynie "wiedzą pospolitą", przekazywaną na zasadzie magicznej. Piwo wyszło, było dobre, choć nie było o nim nic wiadomo poza tym, z czego było zrobione i w jaki sposób. Czy ktoś w XVII wieku zgłosibłby je do inspekcji handlowej, że ma 5.4% alkoholu zamiast deklarowanych 6%? Sądzę że nie, wypiłby je i gdyby było smaczne to by je pochwalił, a jakby było zepsute, to by karczmarzowi porachował kości.
Przyrządy pomiarowe są potrzebne dla uzyskania powtarzalności procesu, ale powtarzalność nie jest tym po co warzy się piwo - celem warzenia piwa jest wyprodukowanie piwa.