Kaniutek

#17 Dunkelweizen Data zacierania: 30.12.2019 Data gotowania: 31.12.2019 Objętość nastawu: 20l Ekstrakt początkowy: 12,5 blg Ekstrakt końcowy: 5,5 Birx = 1,3 Blg - alk. cca. 6,1 % Alkohol w piwie: 6,4 % obj. IBU: 9 Rozlew: 06.02.2020 - 130 g cukru = 49 butelek x 0,5l Surowce: słód pilzneński/pale ale - 1,3kg słód pszeniczny jasny - 2,3 kg słód monachijski typ II - 0,6kg słód karmelowy - 0,2kg słód żytni białoruski piekarski - 0,1kg Razem zasyp: 4,5 kg chmiel Lubelski granulat - 46,5g Drożdże: gęstwa Wb-06 - trzecie pokolenie Zacieranie: 10' w 46°C p. ferulikowa - 47,5 15' w 53°C p. białkowa 30' w 63°C p. maltozowa 10' w 72°C p. dekstrynowa Wysładzanie: Ciągłe - 10 litrów wody o temp. 80 stopni. Łącznie ok. 26 litrów brzeczki 10,5 blg - wydajność 63,2% Chmielenie: Lubelski 2,6% 20g - 60 minut 16,5g - 15 minut Komentarz do słodów: Nie wiem, czy słód jeczmienny to pilznenski, czy pale ale, bo mi się opakowania pomylily i nie wiem który był w czym. Słód żytni białoruski piekarski, bo dostalem kiedys i tak leżał. Jest ciemno brązowy, ma pewnie z 1000ebc. Nie zaszkodzi temu piwu na pewno. "Naplulo" mi sie do wiadra przy spuszczaniu brzeczki z kadzi warzelnej. A potem jeszcze nalała się woda z blowoffa przy przenoszeniu. Modlę się do Św. Arnulfa, żeby nie wyszedł z tego Berliner Dunkel Weiss. Fermantacja: Schłodzone do 14,5 stopnia Wlane do wiadra z gęstwą po warce #14 Godz. 21:00 w dniu 31.12.2019 w garazu jest temp. 10,5 stopia 01.01.2020 - godz. 12:00 przestawione do 15,5 stopnia 02.01.2020 - godz. 16:00 piana na 3 litry, radosne bulkanie Infekcji nie było

A czy ta konstrukcja nie jest aby zbyt wiotka? Wyglada to na blachę 3-4 mm, co przy takich siłach nie jest wcale jakoś dużo i nie gwarantuje sztywności. Ja bym wzmocnił te konstrukcje poprzez np. zastrzał zrobiony z trójkąta blachy, przyspawany do tylnej płaszczyzny tej "szubienicy", albo zrobil to zupelnie inaczej z hutniczych kształtowników... Jeśli problem lezy w głowicy, porządną konstrukcja "statywu" zupełnie nie zaszkodzi.

Stawiam na przesuniętą w cukromierzu skalę. Idź, kup sobie drugi, albo lepiej refraktometr.

Przetrwałem z bólem przez pierwsze 3 odcinki. Potem skoczyłem do jakiegoś nastepnego, tysiącpięćsetosiemdziesiątegosiódmego, w którym nadal, albo sie mordowali, albo bzykali. Zajmujące jak zamiatanie chodnika. Uznałem, że szkoda mojego życia na to.

Cokolwiek sobie teraz o mnie pomyślicie, najprawdopodobniej bedzie bliskie prawdy. Przeważyłem 15 skrzynek z butelkami. Wszystkie butelki jednorazowe wagowo zawieraja sie w przedziale 258-275g. Butelki zwrotne od Żywca to 316-324g, zwrotne po Tyskim to 317-321g. Podobnie zwrotne po Warce, Żubrze i Zateckim Leżaku - przeciętnie 320-325g. Zwrotne od Miłosława sa najcięższe, bo od 323 do nawet 335g. Trafiły mi sie 4 butelki o wadze 347g, nie wiem po czym i jedna 378g, tez nie wiem po czym. Jednak, butelki równo i powyżej 330g, stanowiły tylko 1/5 wszystkich zwrotnych w mojej "kolekcji".

Ok, dziekuje Panowie. To ja sobie wyselekcjonuje te najcieższe butelki zatem. I co będzie, to będzie. Ps. Właśnie sobie przypomniałem, jak wzialem od kolegi butelki z piwem, które stało dobre kilka lat. Byly tak przegazowane, że niektóre przy otwieraniu wyrywały kapsel z dłoni. Ale żadna nie pękła i służą mi nadal. Były to wszytko butelki zwrotne.

Jak masz jakieś kiepskie piwo i nic innego do picia, i męczysz się, bo ci nie smakuje, ale pic sie chce, spróbuj zagryźć kiełbasą dojrzewająca typu Fuet (pokrytą bialą pleśnią ). Smakpiwa zmieni się natychmiast i z niepijalnego sikacza zrobi się całkiem przyjemne piwo. Wszystkie smaki zależą od otoczenia i naszej aktualnej kondycji. Dlatego nigdy to samo jedzenie nie bedzie nam smakowalo identycznie, w różnym srodowisku.

Oczywiscie chodzilo mi o wysycenie (vol.). @DanielNu, czyli zwrotne butelki po Żywcu, Tyskim i inne ze zdobieniami tez powinny wytrzymać 3,5 vol.?

Nie wiem gdzie o to zapytać wiec moze to dobre miejsce. Chcialbym nagazować piwo w butelkach na 3,5. Kiedyś, gdzieś wyczytałem, że butelki jednorazowe wytrzymują poziom nagazowania na maksymalnym poziomie równym 3,0. Czy ktos umie mi poradzić, czy butelki zwrotne po piwach komercyjnych wytrzymają takie nagazowanie? Czy może któreś z dostępnych w sklepach piwowarsko/winiarsko/destylarskich butelek na piwo są pozytywnie sprawdzone na takim nagazowaniu? Zaznaczam, ze nie biorę tymczasem butelek po szampanie pod uwagę.

Jeśli rzeczywiście się to robi, to najprawdopodobniej używa sie azotu. Azot jest szeroko stosowany do wytwarzania atmosfery ochronnej w przemysłowych, pasteryzowanych produktach spożywczych i nie sądzę, żeby tu było inaczej. Ma to sens, bo żadne pakowanie próżniowe nie wyciągnie 100% powietrza z opakowania. Zwłaszcza, kiedy zamierza sie przechowywać chmiel przez długi czas. A azot doskonale zapobiega utlenieniu. Nie mniej, czy azot jest w opakowaniu detalicznym, czy nie ma, dla nas ma to mniejsze znaczenie niż to, czy chmiel leży w zamrażarce w sklepie, czy na półce w blaszanym magazynie, w środku lata.

Dlatego pisałem, że lepiej zamontować wiecej słabszych grzałek niz jedna wielka. Zrobisz jak uważasz. Ide pić piwo.

Jak połączysz szeregowo dwie grzałki 1750W, to ich moc sumaryczna zmaleje do cca. 875W

Żeby uznać grzałkę za ULHD nie powinna przekroczyć 1,9W/cm2. A to przy średnicy 8,5 mm i długości 2 m daje moc 1014W. Twoja grzałka ma 3,5x większą emisje z cm2. Grzałka od Sprawka - jesli mnie pamięć nie myli - ma przy mocy 1750W emisje na poziomie 3,8W/cm2. Grzałki sprawkowe nie przypalają brzeczki o gęstości do 15blg na pewno, bo tyle najwięcej gotowałem. Piszę to dlatego, ze nie wiem, jak gesta musi być brzeczka, żeby zaczęło sie przypalać. Ale wiem, że przy zbyt wolnym mieszaniu, grzałki te mogą przypalić niezbyt gęsty zacier (3,5l wody na 1kg zasypu) - co mi sie przydarzyło. Ty chcesz używać grzałkę o co najmniej 6,8W/cm2 (3kW z 534cm2) co wg mnie - ale nie muszę miec wszak racji - jest za dużo do zacierania. I mam poważne wątpliwości, czy do brzeczki o wyższym blg jest bezpieczna. Ja bym szukał grzałek w tym kształcie co piszesz, o wymiarach dostosowanych do mojego garnka i maksymalnej mocy 1500W, przy długości 200 cm. Pozwoliłoby to mieć bliską pewności nadzieję, że nawet gęstsze brzeczki się nie przypalą, bez stosowania mieszadła także w kadzi warzelnej. Takie grzałki są niestety niedostępne od ręki i trzeba je zamawiać. Nie moge wiec podać Ci, gdzie można taką kupić.

Jaki jest sens uzywania grzałki o emisji 4W/cm2, żeby ograniczac jej moc o polowe? Nie lepiej miec 2 grzalki o sumerycznie tej samej mocy ale emisji 2w/cm2? Ja myślę, że taka grzałka to zły pomysł. Ale zrób jak uważasz.

Tych watów na cm2 jest strasznie duzo. Ostatnio, nieodpowiednio mieszając, przypaliłem zacier na grzałce o dużo niższej emisji. Do tego, w razie awarii grzałki jesteś kompletnie uziemiony. Do grzania czystej wody moze tak, ale do brzeczki wg mnie taka grzała, to nie jest dobry pomysł.

3,5 kW to jest strasznie duza moc jak na jedną grzałkę.

Rozumiem. Gdybyś znalazł taka okrągła grzałkę jak ostatnia, ale o mocy powiedzmy 1,5 kW i żeby jej całkowity wymiar od mocowania nie był wiekszy niz 34 cm, to podziel sie proszę. Szukam takiej grzałki do swojej kadzi warzelnej, żeby wspomagała grzałki od Sprawka.

U sprawka kupisz 2 fajne grzałki o łacznej mocy 3,75kW za mniej niz ta jedna.

Chyba zadzwonie do tej firmy, co tu sie tak systematycznie reklamuje jak powyzej i poprosze, zeby nie robili z nas debili.

Najgorzej!

Wprawdzie nie do mnie pytanie, ale kosz na słody jest ci potrzebny, jak początkującemu fotografowi szelki reporterskie. Uzyj 5l butelek pet po wodzie - tańsze, łatwiej przechowywać, szczelne, za darmo.

A ja uważam ze po pierwszym oblaniu się wrzątkiem rozwiewają się wszelkie wątpliwości co do chłodnicy od początku przygody z warzeniem.

Kup sobie jeszcze jeden fermentor bez kranu, od razu.

Czy macie skalkulowane koszty i zyski, czyli ile to będzie cirka dziamdziary kosztować?