Skocz do zawartości

olo333

Members
  • Postów

    2 984
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez olo333

  1. Moje śliwkowe (wczoraj butelkowane) jest narazie mętne - ale ma ekstrakt 18,5°Blg, więc sporo czasu, żeby się wyklarować.
  2. Ale to co napisałeś to nie HGB. Wodę przecież można dolewać przy wysładzaniu, chmieleniu, chłodzeniu, przed zadaniem drożdży. Browary stosują taką technologię by oszczędzić na sprzęcie i tankach ferm. lub na przepustowości warzelni: http://pl.wikipedia.org/wiki/HGB_%28piwo%29#cite_note-Kunze-1 To o czym pisał karczmarz to również HGB.
  3. Mówimy o butelkach po infekcji. Takie butelki, aby dokładnie zdezynfekować chemią, należy najpierw dobrze umyć.Dlatego wszyscy piszą o NaOH, bo jak wiesz, w butelce masz ograniczony dostęp do dobrego umycia ręcznego, więc środek myjący (wodorotlenek sodu) jest tu bardzo pomocny (usuwa osady białkowe, zmydla tłuszcze). Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dobrze umytą butelkę zdezynfekować ClO2. Ja polecałem piekarnik, z tego samego powodu - tzn. nawet jak gdzieś dokładnie nie usuniesz osadu podczas mycia ręcznego, to po wyprażaniu w piekarniku i tak w tej butelce nic nie przeżyje.
  4. Wodorotlenek sodu służy do mycia sprzętu - a więc musi mieć z nim kontakt, oczywiście.
  5. Jak zostawisz w zamkniętym piekarniku na powolne studzenie to nic nie pęknie.
  6. Zaszalej i do piekarnika - 45 minut w 180°C rozwiąże ostatecznie kwestie infekcji w tych butelkach.
  7. stout, 12 stopni. Potrzebujesz teoretycznie 90 mld, więc daj całą paczkę.
  8. Wita możesz spróbować zrobić na któryś belgiskich drożdżach, nawet jeżeli producent nie wymienia ich, jako dedykowanych do tego stylu. A z dostępnych u nas witów, z żywymi drożdzami, to chyba będzie La Trappe Witte.
  9. Nie wiem czy to miał być żart, ale są lepsze metody napowietrzania, niż zdezynfekowanym kubkiem (np. kołysanie fermentatorem na piłce).
  10. Hoegaarden zdaje się, że jest pasteryzowany, więc z niego nie próbuj.
  11. Chłodnicy silikonowej nie mam ( ) ale czasami dekantuje gorącą wodę wężykiem silikonowym, po wstępnym przegotowaniu, celem wytrącenia węglanu wapnia. Zawsze podczas tej operacji wężyk silikonowy zaczyna śmierdzieć "gumą". Nie zauważyłem negatywnego wpływu na smak piwa, związanego z tą operacją, ale nie wiem czy by go nie było, gdybym w brzeczce gotował kilkanaście metrów takiego wężyka. Zresztą - i tak jest to bez sensu ze względu na cenę wężyka silikonowego, jego przewodność itp.
  12. Niesamowite wręcz, że taki post mógł byś dla kogoś inspiracją do uwarzenia piwa
  13. olo333

    Zapasy na czas kryzysu

    Spoko http://pl.wikipedia.org/wiki/Globalny_Bank_Nasion
  14. olo333

    Zapasy na czas kryzysu

    Jeżeli nastąpi zagłada naszej cywilizacji i świat odrodzi się na nowo, to pamiętajcie że w prymitywnych kulturach osoby potrafiące uwarzyć piwo cieszyły się zwykle dużym szacunkiem Tak więc myślę, że nie ma sensu robić zapasów słodu, bo w sytuacji kryzysowej szybciej go zjecie, niż uwarzycie z niego piwo, za to zawsze warto posiadać praktyczne umiejętności.
  15. Chłopcy się tak zapędzili w złośliwych komentarzach, że chyba żaden z nich nie zauważył (albo nie chciał zauważyć) że gdy miałes 18 l 11°Blg, to po odparowaniu do 15 l powinno być (zgodnie z prawami fizyki ) około 13,2°Blg. Powodów mogą być kilka - próbka nie schłodzona do 20°C lub oczywiście błąd podczas pomiaru blg lub podczas pomiaru objętości. Ale też kilka razy zauważyłem u siebie jedną rzecz - wysładzam na raty i do garnka na gazie dolewam kolejne porcje brzeczki. Ta ostatnia ma najmniejsze blg. Jeżeli ją wleje i od razu pobieram próbke, to czasami otrzymuję niewłaściwy pomiar - brzeczka na górze garnka ma przez chwilę mniejszą gęstość. Dlatego teraz, przed pobraniem pierwszej próbki wszystko mieszam drewnianą łychą, ale czekam chwilę. Chmiel na pomiar raczej wpływu nie ma, chyba że do próbki wpadnie ci cała szyszka
  16. Ja mam z nim do czynienia obecnie i również polecam - dobry i tani.
  17. Możesz też dokupić kilogram płatków pszennych bądź orkiszowych, do tego kilogram słodu pszenicznego, kilogram pilsa, kilogram pale ale, trochę tego bursztynowego i zrobić na wb-06 taką pszenicę.
  18. olo333

    słód melanoidynowy

    A co to właściwie ma do rzeczy?
  19. Otworzyłem i aż się zdziwiłem, że takie dobre. Kożuszek jakby trochę opadł, został po nim głównie ślad na butelce, zaznaczający poziom przed nalaniem do kieliszka. Pachnie ładnie wiśniami, w smaku dobre. Poziom słodyczy jest chyba taki, jak podczas butelkowania, a dodałem ksylitolu tylko tyle, żeby zbić trochę nadmierną kwaśność pochodzącą od wiśni jednocześnie nie robiąc z niego wina słodkiego, bo takich za bardzo nie lubię. Nagazowania też nie ma, więc chyba wszcząłem fałszywy alarm
  20. olo333

    INFEKCJE

    Wygląda na to, że zrobiła się na powierzchni błona - a więc infekcja. Zobacz jak w smaku.
  21. Ja dla pewności wolę to zawsze zrobić. Zwykle po prostu zalewam je wrzątkiem w lodówce turystycznej na jakieś 2 godziny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.