Poczta działa, to możemy efekty porównać (chyba, że będziesz w KK) - jak mi piwo wyjdzie oczywiście, bo na razie stoi z owocami i nie wiem co się tam dzieje. Dzisiaj chyba zleję na cichą, jak się okaże, że za mało wiśniowe, to mogę dorzucić coś z poźniejszej odmiany, która właśnie dojrzewa.
Nie wiem jak jest dokładnie z tym zamrażaniem, ale wielokrotnie robiłem wino wiśniowe i ten owoc jest na tyle mięki, że po fermentacji wiśnie łatwo było rozetrzeć na dłoni. Na pewno powinno się przemrozić owoce tarniny i dzikiej róży, ale tam chyba nie tylko o twadość chodzi, ale także o smak.
Robiłem kiedyś nalewkę z czereśni - wydaje mi się, że ten owoc w przetworach ma mało charakterystyczny smak - nalewka była dobra, ale ciężko było powiedzieć z czego to jest. Zastanawiam się, czy kilogram, który dodałeś, to nie za mało.