Skocz do zawartości

Czeslaw

Members
  • Postów

    148
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Czeslaw

  1. No stała tak, ale ona ma być stała dla danego piwa, a nie dla różnych :))))
  2. No a co miał sprzedawca doradzić? Oczywiście kupienie kolejnego produktu... Ręce opadają. Dobrze, że nie poradził Ci dorzucenia chmielu (najlepiej najdroższego z oferty). Przenieś w cieplejsze miejsce - końcówkę fermentacji powinieneś prowadzić blisko górnej granicy pracy drożdży. W Twoim przypadku jest to 18, a nawet 19 stopni. Nie jest istotna wartość ciężaru właściwego, tylko jego zmiana w ciągu kilku dni. Jedno piwo skończy fermentację na 1.004, a inne na 1.020 i nic z tym nie zrobisz. Jeśli nie zmienia się ciężar właściwy piwa przez kilka dni z rzędu, a fermentacja jest prowadzona w wystarczająco wysokiej temperaturze, to znaczy, że już niżej nie zejdzie. Są dwie drogi - albo uważasz, że fermentacja się skończyła i butelkujesz, dodając zakładaną ilość surowca do refermentacji, albo uważasz, że się nie skończyła i nie butelkujesz. Zmniejszanie ilości glukozy w takim przypadku może spowodować brak nagazowania piwa.
  3. Jeśli jesteś z Wrocławia, to przynieś do depozytu Się wymienimy
  4. Poczytać wątek: W skrócie, to nie bulkanie rurki jest wyznacznikiem fermentacji. Piana na powierzchni - jak najbardziej. Poza tym jeśli nie bulka a jest piana, to masz niedomknięte wiadro. Chociaż może Ci się wydawać, że jest domknięte, to jest niedomknięte. Nie ma siły - jeśli w procesie fermentacji powstaje dwutlenek węgla, to musi gdzieś ulatywać, co nie?
  5. Dobra, poczytałem i to jest ekstremalnie fałszywe stwierdzenie: https://authors.library.caltech.edu/11677/1/BORjbc37a.pdf Kajam się. Chodziło mi o [potencjalne] zastosowanie w produkcji piwa. A tutaj kwas (jak sądzę) nie jest reduktorem, lecz przeciwutleniaczem. Tak czy siak, nie powinniśmy mylić właściwości redukujących kwasu cytrynowego oraz jego właściwości przeciwutleniających. Zjawisko nakreślone przez kolegę @Oskaliber wynika (jak sądzę) z tego, że kwas askorbinowy dodany do roztworu zapobiega utlenieniu piwa. Czyli nie dopuszcza do zajścia reakcji z tlenem - jest inhibitorem reakcji utlenienia. W tym wypadku on niczego nie redukuje. Natomiast skoro może być reduktorem, to nie można wykluczyć zachodzenia tego typu reakcji w piwie - możliwe, że prezentowany efekt jest w części skutkiem takich właśnie reakcji. Wiem na pewno, że generalnie w produkcji żywności dodaje się go, aby zapobiegał utlenianiu produktów i nazywa się właśnie przeciwutleniaczem, a nie reduktorem. Szukałem prac na temat zastosowania w piwie, ale niestety nie znalazłem niczego ciekawego ani po polsku, ani po angielsku
  6. Cześć. Gratuluję RISa. Oczywiście duże stężenie alkoholu zaburza ciężar właściwy cieczy. Wynika to z faktu, że alkohol ma inną gęstość niż czysta woda oraz inną niż jakikolwiek roztwór cukru. Mianowicie, gęstość alkoholu wynosi około 0.8 g/cm^3, gęstość wody wynosi 1 g/cm^3, a gęstość roztworu cukru zależy naturalnie ze stężenia cukru. Przykładowo, roztwór cukru o stężeniu 10% ma gęstość 1.04 g/cm^3. My (i piwowarzy niemieccy) powiemy, że ten ostatni roztwór ma 10 blg, a Amerykanie rzekną, iż ciężar właściwy roztworu wynosi 1.040. Oczywiście w miarę przetwarzania brzeczki przez drożdże w młodym piwie cukier ulega przemianie do alkoholu, zmniejsza się więc ciężar właściwy. Co więcej, zmniejsza się on bardziej niż gdyby drożdże rozkładały cukier na wodę (ponieważ alkohol ma niższą gęstość niż woda). Prowadzi to do skomplikowania pomiaru gęstości. Mierząc gęstość końcową gotowego piwa, nie mierzysz tak naprawdę rzeczywistej zawartości cukru. Mierzysz tak naprawdę pozorną zawartość ekstraktu. Jest to pojęcie bardzo użyteczne z perskpektwy piwowara domowego. Zdecydowanie bardziej niż rzeczywista zawartość cukru Aby zrozumieć sytuację, musisz spojrzeć na piwo jako jednorodną mieszaninę trzech składników - wody, cukru i alkoholu. Woda ma "gęstość" 0 blg. Rozpuszczony w niej cukier zawyża blg, a alkohol zaniża. Dla pełnego zobrazowania sytuacji podam Ci skrajny przykład - Brut IPA. Gatunek, którego sposób warzenia do pewnego momentu jest identyczny ze zwykłym IPA. Zwykłe IPA charakteryzuje się pewną ilością niefermentowalnych oligosacharydów (dekstryn), które zawyżają pozorną zawartość ekstraktu po zakończeniu fermentacji. Wielkość ta mieści się w granicach 1-4 blg. W przypadku Brut IPA do tych 1-4 blg sztucznie dodaje się enzymów, które rozkładają pozostałe w piwie oligosacharydy do cukrów fermentowalnych (a drożdże dopełniają dzieła). Kluczowy dla tej opowieści jest fakt, że pomiar blg po działaniu enzymów i pewnej refermentacji może pokazywać wartości ujemne rzędu -2blg! Co to oznacza? Czy zawartość cukru w piwie jest ujemna? Czy to w ogóle możliwe? Oczywiście nie jest możliiwa ujemna zawartość cukru. Taki wynik pomiaru oznacza, że pozorna zawartość ekstraktu jest mniejsza niż w czystej wodzie. Wynika to z faktu, że gotowe piwo ma już pewną zawartość alkoholu, a cukrów (rozbitych przez dodatek enzymów) jest na tyle mało, że spławik nie jest w stanie się zanurzyć bardziej niż w wodzie destylowanej. Ten przykład daje pogląd na to, w jaki sposób należy interpretować pomiar pozornej zawartości ekstraktu. To nie jest kwestia rzeczywistej zawartości cukru, gdyż pomiar zaburzany jest (w niewielkim, ale zauważalnym stopniu) przez zawartość alkoholu w cieczy. Odpowiadając na Twoje pytanie - rzeczywistego blg nie masz co mierzyć (jest to kompletnie bezcelowe). Natomiast zawartość alkoholu jak najbardziej możesz policzyć z przybliżonego wzoru: ABV = (FG - OG) / 1.938 W Twoim przypadku wychodzi około 8.5% i jest to wynik co najmniej prawdopodobny.
  7. Akceptuję ten punkt widzenia, ale mam swoje zdanie. Jak pobierasz próbki do mierzenia odfermentowania? Bo jeśli zdejmujesz pokrywę i zanurzasz coś w cieczy, chuchając na piwo podczas całego procesu (później zapewne powtarzanego kilkakrotnie), to stwarzasz dużo większe zagrożenie niż ten kranik. Moim zdaniem umycie i odkażenie kranu to jest prosta sprawa. Za każdym razem musisz zadać sobie trud wyjęcia kranu z fermentora i dokładnego umycia, a następnie wymoczenia w roztworze środka dezynfekującego. Uciekania piwa przez uszczelki to nawet nie ma co szerzej komentować, bo to jest kwestia technicznej sprawności fermentora. Jak używasz jednego wiadra przez 100 warek (mimo że uszczelki parcieją), to sam jesteś sobie winny
  8. Możesz dodać drugą paczkę. Skoro rzeczywiście już zamówiłeś, to dorzucisz je do fermentacji i git. Przewyższenie typu x1,5 nie ma większego znaczenia. W przypadku liczby komórek drożdży największe znaczenie mają rzędy wielkości, czyli na przykład gdybyś dodał nie 1,5 raza więcej, ale 10 razy więcej! Dodanie 1 paczki ma niemal taki sam efekt jak dodanie 1,2 paczki czy 1,4 paczki. Dwukrotne zwiększenie liczby komórek ma już pewne znaczenie, ale nie przesadzajmy. Zależność skali uzyskanego efektu od liczby zadanych komórek ma charakter logarytmiczny.
  9. Proszę nie używać słowa "reduktor" w odniesieniu do kwasu askorbinowego. Reduktorem jest w chemii substancja będąca donorem elektronów. Kwas askorbinowy raczej nie ulega reakcjom redukcji, a jego podstawowe znaczenie w piwowarstwie (jak również w przemyśle spożywczym) opiera się o działanie jako przeciwutleniacz. @Oskaliber ma wiele racji w swoich wypowiedziach. Co do spadku pH, kwas cytrynowy jest bardzo słabym kwasem (wysokie pKa). Dodatek rzędu kilku gramów na całą warkę z całą pewnością nie jest w stanie znacząco wpłynąć na stężenie jonów wodorowych (pH). Co innego, gdybyś wlał 4g stężonego solnego Ale o tym nie rozmawiamy.
  10. Tak. Potrzebujesz również zgody specjalnej komisji na czele z Ministrem Zdrowia i Polityki Społecznej. Ukończenie zacierania jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na dalsze przetwarzanie zacieru w celu wytworzenia piwa.
  11. Byłem w depozycie. Zabrałem: Browar Prokrastynacja - Saison Browar Prokrastynacja - DRye stout Browar Talip - Vermont IPA Zostawiłem: Browar Wielka Sowa - Summer Ale x2 [Data butelkowania: 5.01.2019] - tutaj wskutek mojego błędu na etykiecie nie znalazła się nazwa browaru, więc musicie się samą nazwą piwa posiłkować Browar Wielka Sowa - Białe Szaleństwo (Witbier) [Data butelkowania: 13.01.2019] Aktualny stan depozytu jest więc następujący: Alison - Imperial Whisky Stout, Październik 2018 Browar Tauruss - APA x2 listopad 2018 Browar Prokrastynacja - Pieprzony stout, styczeń 2019 Browar Talip - Vermont IPA 17.01.2019 Browar Talip - Belgian IPA x2 4.02.2019 Browar Wielka Sowa - Summer Ale x2 5.01.2019 Browar Wielka Sowa - Białe Szaleństwo (Witbier) 13.01.2019 Dzięki i zapraszam do degustacji Browar Prokrastynacja - Saison Lekki gushing, jak widać na zdjęciu. Barwa typowo złocista, piana niezbyt obfita o charakterze drobnopęcherzykowym i niskiej trwałości. Dosyć klarowne. Niestety dół butelki ujawnił obecność jakichś czarnych okruchów. Chyba chmieliny - niezbyt dobrze to wygląda. Aromat dość przyjemny, drożdżowy i słodowy. Lekko alkoholowe, zapach idący w miód pitny. Zdecydowanie czuć lekką nutę siarkową (?), coś typu zapałki. Wydaje mi się, że to dwutlenek siarki (stąd cały aromat kojarzy się z miodem pitnym, które to miody są dwutlenkiem siarki konserwowane). To raczej wada, ale nie przeszkadza w odbiorze końcowym. Na pierwszym planie na pewno drożdże i pochodzące od nich składowe aromatu. W smaku leciutko owocowe, ale również smak drożdżowy wysuwa się na pierwszy plan. Chmiel słabo wyczuwalny, czuć za to fenole o charakterze pieprzowo-przyprawowym. Robiłem kiedyś nalewkę pieprzową - ziarna pieprzu zalewasz wódką i dosypujesz cukru. To piwo jest troszeczkę podobne i myślę, że odpowiada za to zawartość fenoli pochodzących z belgijskich drożdży. Ogólna pijalność piwa średnia. Myślę jednak, że to poprawny Saison. Widziałem Twoje wcześniejsze opinie i myślę, że mógł trochę stracić wraz z postępowaniem procesu starzenia. Dzięki za możliwość degustacji Browar Talip - Vermont IPA Piwo niestety mocno przegazowane, jak widać na dołączonym obrazku. Barwa jasnozłota, piwo bardzo mętne. Obfita piana (głównie drobnopęcherzykowa), w miarę trwała. Aromat bardzo przyjemny - białe owoce (grejpfrut). Zdecydowanie jak IPA. Bardzo mocna chmielowość, wręcz lekko naftowy aromat. Czuć amerykański chmiel. Zapach podobny do Modern Drinking z Pinty (tak mi się kojarzy, bo swego czasu dostałem z 10 kartonów tego piwa i piłem przez cały kwartał). W każdym razie aromat bliski ideału. W smaku też jest w porządku, aczkolwiek na pierwszy plan wysuwa się jakaś ziemistość. Obecne estry w typie czerwonego jabłka. Nieco przeszkadza pustka smakowa. Chyba mało dekstryn zostało. Zgodnie ze stylem zacierałeś zapewne na wytrawnie, jednak nie powinno się to odbijać na braku pełni smakowej w efekcie końcowym. Goryczka na odpowiednim poziomie (niezbyt wysokim), rzuca się raczej owocowość i słodowość. W sumie bardzo fajne. Potrzebowałbym tylko więcej pełni i "gładkości". Nie wiem również, skąd nuta ziemista. Techniczna uwaga jest taka, że skoro to piwo ma dopiero miesiąc, a już jest przegazowane (zimą!), to może znaczyć, że nie dokończyłeś fermentacji, butelkując za wcześnie. Następnym razem upewnij się, że fermentacja zaszła do końca. Końcówkę fermentacji prowadź w górnej granicy temperatury dla Twojego szczepu drożdży. Codziennie mierz pozorną zawartość ekstraktu i butelkuj dopiero, gdy nie spada przez kilka dni z rzędu. Jeśli jednak jesteś pewien, że fermentacja się skończyła, to znaczy, że złapałeś infekcję (o tym mogłaby świadczyć ziemistość piwa). Alert przeciwgranatowy pierwszego stopnia. Kontroluj nagazowanie tej warki. W środku masz jeszcze bardzo dużo drożdży (jak to bywa w Vermont IPA), więc może się to różnie skończyć. Uwaga do etykiety - OG (Original Gravity, początkowy ciężar właściwy) podaje się w g/cm^3. W blg podaje się procent ekstraktu. W Twoim przypadku OG to 1.060, a nie 15. Muszę jednak pochwalić to piwo za smak. Nie oceniaj tak nisko swoich wyrobów Browar Prokrastynacja - DRye stout Barwa czarna, nieprzejrzysta. Niezbyt obfita piana o charakterze średniopęcherzykowym i średniej trwałości. Tutaj bym upatrywał niezgodności ze stylem. Aromat trochę dziwny, niezbyt przyjemny. Drożdżowy i lekko owocowy (?). Coś jak piwo z Brettami? Albo mi się wydaje. Na pierwszym planie drożdże - pachnie to jak ciasto w trakcie wyrabiania. Do tego czuję wiśnie, stąd też skojarzenie z infekcją dzikimi drożdżami. W smaku jednak wszystko jest OK. Smak niezbyt wyrazisty. Wytrwane, dość smaczne. Leciutko kawowe. Nagazowanie w porządku. Niska treściwość, no ale to w końcu raptem 11 blg. Lekko kwaskowe. Podczas picia drożdże na szczęście nie wychodzą na pierwszy plan. Poprawne piwo, dość pijalne. Czegoś jednak w nim brakuje - następnym razem bardziej bym poszalał z recepturą. Myślę, że za sprawą tego piwa odpadłeś z bitew (przyznajmy, że nieco pechowo) dlatego, że to piwo niczym nie porywa i jest trochę nijakie. Ten aromat też jest trochę dziwny, ale nie podejmuję się stwierdzić, o co tam chodzi. Pozdrawiam!
  12. Hmm. Jak to "marnować brzeczkę, żeby zastąpić ją wodą"? Nikt Ci nie każe zastępować brzeczki wodą, tylko obniżyć nieco ekstrakt. Skoro zakładałeś piwo o danej wartości blg, to warto byłoby się tego trzymać i dolać jednak wody zgodnie z sugestią. Oczywiście eksperymenty czasem są pożądane, ale na przykład gdybyś robił piwo konkursowe, to ekstrakt o 1,5 stopnia wyższy jest czasem dużą przesadą. Protip: obniżając ekstrakt nie marnujesz brzeczki, ponieważ... [fanfary] wychodzi więcej piwa! Dolewając 2,5 l wody, uzyskałbyś 28,5 l brzeczki o założonym ekstrakcie 16,5. 5 butelek więcej, a blg wedle założeń. Zmiana na plus we wszystkich kierunkach
  13. No nie przesadzaj, mi nie wystartowały raz (chyba za długo uwadniałem). Po 48 godzinach bez oznak fermentacji dowaliłem prawidłowo uwodnione 2 paczki i dopiero wtedy ruszyły. Podejrzewam, że bez tego zabiegu mogłyby nie ruszyć wcale. Oczywiście z mojej winy (choć nie sprawa winy jest przedmiotem Twojego wpisu :)) .
  14. Z jednej strony ma sens trzymanie receptury tak prostej, jak to możliwe. Z drugiej, po co się w dzisiejszych czasach ograniczać? To trochę tak, jakby w świecie kulinarnym zapanowała nagle moda na dania z 3 składników. Możesz użyć czego chcesz, ale nie więcej niż 3 składniki do jednej potrawy. Da się z tego zrobić całkiem smaczne rzeczy, ale mamy na szczęście dobrobyt i niewiele większym nakładem finansowym można uzyskać dania dużo lepsze. W mojej opinii tak samo jest z piwem. Traktowałbym single-malt brewing oraz SMaSH jako dobre metody dla początkujących i beznadziejne dla zaawansowanych.
  15. Ciekawostka by była, gdyby Ci zeszło do 1 blg. Niskiego odfermentowania to akurat się spodziewaliśmy. Co do próby jodowej, podziwiam zapał autora
  16. Masz oczywiście rację, późno w nocy to pisałem i coś przeinaczyłem. Wytrzymują ok. 10 atomsfer, co i tak spokojnie powinno wystarczyć do celów FFT (acz dużo zależy od pobranej objętości brzeczki). Tak czy siak, lepiej odgazować.
  17. Najgorsze, co możesz zrobić, to zafiksować się na danym blg, do którego "powinno zejść". Drożdże nie czytają naszych instrukcji. Są trochę "zdolnymi nieukami". Jednym ze sposobów sprawdzenia tego, o co pytasz, jest FFT (szybki test fermentacji). Niewielką część brzeczki wlewasz do plastikowej butelki, dajesz stosunkowo dużo drożdży i na kaloryfer lub inne bardzo ciepłe miejsce (odgazowujesz co jakiś czas, żeby sprawdzić jak idzie; jeśli zapomnisz, to nic się nie dzieje - plastikowe butelki wytrzymują ciśnienie 50 10 atmosfer). Po kilku dniach, jak już ustanie fermentacja, sprawdzasz blg. To jest wartość, do której dane drożdże są w stanie odfermentować daną brzeczkę. Jeśli nie robiłeś FFT, nie możesz znać tej wartości. Nie masz konkretnych danych, że ta i ta warka powinna zejść do danego blg. Końcówka fermentacji powinna się odbywać w górnej granicy temperaturowej danych drożdży. Po prostu czytasz opakowanie - jeśli jest napisane (załóżmy) 16-20 stopni, to początek powinien się odbyć w 16 stopniach, a końcówka blisko 20. Po 2-3 tygodniach (dla lagerów może być więcej) sprawdzasz przez 2-3 dni z rzędu. Jeśli nic się nie zmieniło, to możesz butelkować. Orientacyjna gęstość nie powinno przekraczać 4 blg, ale czasem przekracza A czasem 4 blg to piwo niedofermentowane. Wyskaluj sobie jeszcze areometr, bo lubią się te papierki w środku przesuwać. W 20 stopniach Celsjusza na czystej wodzie powinien pokazywać 0 blg. Mi się zdarzają wahania od +1 do -0,5. Musisz zawsze odjąć tę wartość od wyniku aktualnie dokonywanego pomiaru. A refraktometr wydaje się rozsądnym zakupem.
  18. No zwłaszcza przy pierwszych warkach potrzebujesz mieć pewność, że niczego nie spieprzyłeś po drodze. Jodowy wskaźnik skrobi musi być.
  19. Musisz spojrzeć na drożdże trochę jak na ludzi, swoich pracowników. Jeśli zapewnisz im na początku niezłe warunki pracy, a potem będziesz je sukcesywnie pogarszał, to zbyt wiele nie osiągniesz. Drożdże są bardzo chętne do współpracy z brzeczką o temperaturze 25 stopni, ale im zimniej, tym wolniej będą wykonywać swoje zadanie. Jeśli na początku przyzwyczaiłeś je do ciepła, a potem nagle obniżyłeś temperaturę O 12 STOPNI (dla drożdży to przepaść, zresztą dla ludzi przecież również), to nie możesz się dziwić, że nie będzie im się chciało dla Ciebie pracować. Na przyszłość - drożdże zadaje się w dolnej granicy ich pracy. One stopniowo same sobie podgrzewają atmosferę, a gdy fermentacja zwolni, przenosisz w nieco cieplejsze miejsce (na sam koniec możesz osiągnąć górną granicę pracy). Temperatura fermentacji ma kapitalne znaczenie dla smaku piwa i właściwie jest najważniejszym (lub jednym z najważniejszych) czynników. Na teraz - jeśli nie ruszą w 13 stopniach przez jeszcze jedną dobę, postaraj się lekko podgrzać. Włóż do miski z ciepłą wodą albo przenieś do LEKKO cieplejszego miejsca, tylko nie funduj im znów szoku termicznego. Jeśli masz naklejany termometr, to obserwuj temperaturę w środku (dużo ludzi mówi, że one słabo działają, ale ja stosuję z powodzeniem). Jeśli nie, to musisz się posiłkować temperaturą zewnętrzną. Pamiętaj tylko, że w fermentorze podczas pracy drożdży różnica temperatur względem otoczenia może wynosić nawet 2-3 stopnie (oczywiście na korzyść fermentora).
  20. Skąd wiesz, że 14 stopni w pomieszczeniu? Czyżbyś kupił termometr? Jesteś w grupie eliminacyjnej C na PiwoWarZone?
  21. Jak dla mnie wszystko dobrze zrobiłeś. Dobrze, że po przelaniu na cichą zeszło Ci jeszcze o 1,5 blg, bo z tym różnie bywa. Mi na cichej nie chciało już niżej schodzić, jeśli zbyt wcześnie zlałem (ale piszę o piwach górnej fermentacji). Jeśli zabutelkowałeś przy 3 blg, raczej nie masz się czego obawiać. Mierzyłem jedno ze swoich pierwszych piw , które było przegazowane. Zabutelkowane przy 5 blg, bo nie spadało przez kilka dni (oczywiście w pomieszczeniu było za zimno). Nagazowało się ostro w piwnicy podczas refermentacji (która była tak naprawdę końcówką fermentacji pierwotnej) i wynik po otwarciu pokazał 2,5 blg. Żadna z butelek nie wystrzeliła (używam butelek zwrotnych po koncerniakach). Uwzględniając ilość surowca do refermentacji, oznacza to, że piwo zeszło o ponad 3 blg w butelce. Oczywiście to ogromny błąd, ale pokazuje, że jeśli butelkujesz przy 3 blg, to raczej jesteś bezpieczny, bo do zera przecież nigdy nie zejdzie.
  22. Kurde, chyba faktycznie go zabiło to piwo. Świeć Panie nad duszą odważnego piwowara, co miód na oko leje do refermentacji. [*]
  23. Nie ma w czym wybierać? Aktualnie, z tego co widzę, w depozycie jest 8 rodzajów piwa. Jak każdy wrzuci dwa, biorąc jedno, to za miesiąc depozyt przyrośnie do rozmiarów problematycznych. Zdjęcie możesz wrzucić, ale jeśli kogoś nie zachęcił dwulinijkowy opis, to zdjęcie też może nie zachęcić. Co to znaczy "piwo jest kiepskie"? Jest umowa, że wadliwych nie dajemy. Czy "kiepskie piwo" to takie, którego stylu nie lubisz? Czy "kiepskie" jest do bólu zgodne ze stylem i niczym się wyróżnia? Czy jakie to jest?
  24. Czemu właściwie chcesz mieć tak mocne piwo w trzylitrowej butelce zamiast np. 0,33l na jedną degustację? Będziesz musiał za każdym razem odkorkowywać i zakorkowywać z powrotem, wpuszczając do środka tlen. Oczywiście utlenienie mocnych ciemnych piw może mieć dobry efekt, ale myślę, że co za dużo tlenu to i dla RISa niezdrowo...
  25. A przy okazji sprawdź księgę Guinessa, bo wydaje mi się, że fermentowanie pilsa w 22 stopniach może być rekordem świata.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.