Skocz do zawartości

Reters

Members
  • Postów

    756
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Reters

  1. Polecisz jaki jest sprawdzony i dokładny? Może być przez link🙂
  2. Gdzieś właśnie to miałem na myśli. Dzięki za doprezycowanie😉
  3. Jak mamy odpowiednie pomieszczenie to tak. Jak nie mamy, pokojowa temperatura nie jest dyskwalifikująca. Za jakiś czas będę otwierał moje roczne pierwsze piwo Dark Ale trzymane cały czas w temp. pokojowej(ostatnie dwie butelki) Więc sam określę jak to wpłynęło na piwo. 3 miesiące temu próbowane i było coraz lepsze.
  4. Można spokojnie trzymać w temp. pokojowej. Mój kolega od lat tak przechowuje piwa bo i on i ja nie mamy warunków. Oczywiście jak masz warunki to około 15 stopni jest spoko. Tez może być około 10. Wszystko zależy od naszych warunków. W temp. pokojowej nie jest żadnym problemem przechowywać piwo. I wcale nic złego się z nim nie dzieje. Tylko podstawa w szafce lub w kartonie. Żeby nie miało styczności ze światłem. Dlatego napisałem że też można 360 dni😉
  5. Około 14. Można 360dni😋
  6. Spokojnie możesz teraz rozlać bez tego czerwonego. A już następne warki nastawiaj z czerwonym. Co do dropsów. Hi,hi ja akurat fanem jestem tej prostoty i używam tylko Coopersa te przezroczyste. Już pisałem tutaj o nich nie raz. Oczywiście jak chcesz to pewnie, że możesz tak zrobić. Tylko po pierwsze, nie sypać luzem cukru do piwa w fermentorze bo to trochę szaleństwo i nawet jak zamieszasz z minutę to się dokładnie nie rozprowadzi. Po drugie z tego co tutaj wyczytałem jeśli osoby używają zalewy cukrowej to nie mieszają jej z piwem gdzie są drożdże po fermentacji. Tylko np. wlewają zalewę cukrową do drugiego fermentora(już z kranikiem) i wężykiem wprowadzają w ruch wirowy, żeby zalewa się równo rozprowadziła. Też ważne żeby odpowiednie proporcje zrobić Woda-Cukier. Ty sobie wybierz metodę. Ja zostaje przy dropsach bo nic prostrzego się nie wymyśli do nagazowania piwa. I też plus, że praktycznie nie narażamy piwa na dostępność do tlenu. Po około 2 godzinach od zakapslowania tworzy się taka ładna "łuna" z rozpuszczonego cukru na dnie butelki(widać ją szczególnie przy lagerach) wtedy każdą butelkę odwracam energicznym ruchem do góry nogami, pięknie się rozprowadza cukier i to jest cała filozofia.
  7. Właśnie paradoksalnie dużo lepszy jest ten malutki czerwony reduktor. Dobrze że ma mały otworek i można go przekręcić żeby był na górze. Mam tak ustawione 3 fermentory, kraniki prawie na samym dole i z tym białym reduktorem, by zasysał dużo więcej drożdży przy rozlewie. Zobacz jaką on ma spora tą dziurkę. A zobacz jaką ma ten czerwony. Kup czerwony jak tutaj osoby polecają, po prostu lepiej się sprawdza jak masz kranik bardzo nisko. Zresztą ta niska wysokość u mnie jest w sam raz. Ani za wysoko ani za nisko. Po fermentacji gęstwa jest akurat, nie przykrywa reduktora osadu a to podstawa.
  8. Raczej tylko sklepy piwowarskie w internecie lub allegro. Drożdżaki to sprytne bestie i czasami nie chcą robić tak jak chcemy i robią po swojemu mając swoje humorki(zupełnie jak kobiety😁) masz 4 plato(u mnie czasami też na tym się zatrzymywały) to nie ma tragedii, szczególnie że na 99% zakończyły fermentację po około miesiącu. Też swoje piwa rozlewam po mniej więcej takim czasie. I postaraj się zawsze np po około 14 dniach czy nawet jak zapomnisz po np. 21 dniach podnieść im temp o 2-3 stopnie. Mi ostatnio te paskudy po 22 dniach od nastawienia wznowiły fermentację piwa świątecznego. Z 5blg jakie było po około 20 dniach w 3-4 dni zeszły na 3,2 blg. Sam byłem w szoku i do dzisiaj jestem, jak są nie przewidywalne czasami. Tylko jeszcze z wyczuciem po kołysz fermentorem, żeby je ciutkę podbić go góry+większa temp. i czasami odżyją.
  9. Ja bym jednak nie przelewał wężykiem. Dodatkowa styczność z tlenem. Jak odpowiednio przeprowadzisz rozlew przez zaworek grawitacyjny, przelewanie jest zbędne. Też wężyk, drugi fermentor to wszystko narażenie na infekcje+natlenienie. Zgodzę się z tym podniesieniem fermentora pod koniec rozlewu, żeby piwko sobie przeszło na stronę reduktora osadu. Tylko rób to powolutku.
  10. Widzisz;) Czyli nie ma tragedii;) Zobaczysz jak zaczniesz parzyć słody do brewkitów czy dodawać chmiel przy samym nastawie. Potem podstawa odpowiednie temp. dla drożdży odpowiednie do danego szczepu i stylu piwa. Ja tam już już mam to obcykane dość dobrze i dlatego wierzę, że moje piwa będą coraz lepsze. Chyba że weźmiesz się za pełne zacieranie. Ale to już o rady nie do mnie😆
  11. Oj.... Nie robi się tak jak masz kranik tak nisko(jak ja u siebie) i działasz wszystko w jednym fermentorze podobniej jak ja. Wtedy tylko reduktor nas ratuje. Właśnie taki jak wyżej polecony. I ustaw reduktor tym otworkiem na górę(nie w bok) to bardzo ważne.
  12. Reters

    White IPA

    Te drożdże można spokojnie dodawać bezpośrednio do brzeczki. jest do nich odpowiedni opis.
  13. Spoko;) Mam tutaj kolegę co mieszka prawie obok mnie i warzy piwo od podstaw już z 10 lat. I to jest wyznacznik jak powinno smakować dobre domowe piwo zależnie od stylu. Takie wyznaczniki są często bardzo ważne, bo wtedy wiemy do czego dążyć by nasze piwa były coraz lepsze.
  14. To było piwo z ekstraktów. Brewkit+ esktrakt słodowy płynny nie chmielony
  15. Szkoda że nie mieszkasz blisko mnie i Wiziego. Jakiś czas temu zrobił wybitne piwo pszeniczne na US-05 tylko to był styl America White. Zmierzam do tego, że jak byś spróbował rzeczywiście prawdziwej pszenicy(bo Książęce od długie czasu to już jest pseudo pszeniczne) miał byś świetne porównanie jak takie piwo ma smakować. Też dał bym Ci spróbować moich piw z brewkitu tylko dość mocno kalibrowanych. Zobaczył byś sobie jakie piwo można osiągnąć nie zacierając. Nowe dwa mam Owsianą hazy ipe i piwo świąteczne. Dla mnie 9/10 po prostu w smaku zajebiste. A jestem dość krytyczny dla swoich piw bo chce się ulepszać. Więc da się... Tylko trzeba jedna się przyłożyć a nie na odwal. Aczkolwiek piwa z pełnego zacierania to jednak kwintesencja tego hobby😉
  16. Jestem bardzo zdziwiony. 10 warek za mną z pełnym rozlaniem i próbowaniem. Różnie po 2 tygodniach miesiącu, 3 miesiącach czy około roku. I czegoś takiego nie miałem. I powiem Ci więcej, nawet jak przy zlewaniu coś mi się nalało drożdży to na pewno to nie dyskwalifikowało piwa w smaku. Więc coś tu jest nie tak. Tylko nie jestem w stanie Ci powiedzieć co.
  17. Sądzę że nie to jest problemem. 10 piw rozlałem z jednego fermentora gdzie proces przeprowadzałem od początku do końca w jednym pojemniku. I takich dziwnych "farfocli" nigdy nie miałem. Mało tego po około miesiącu w butelkach piwa są czy były tak klarowne jak chciałem. Dlatego zlewanie znad osadu w żadnym wypadku nie jest przymusem. Można jednak nie jest to obowiązkowe.
  18. Właśnie o tym mówię. Uwierz mi, zero problemów z domyciem. To jest małe jednak spokojnie jest odpowiedni prześwit, żeby domyć. Mam już 3 fermentory z kranikiem, wszystkie bardzo nisko i do wszystkich reduktor ten odpowiedni mały czerwony. Zawsze po rozlaniu piwa demontuje co zajmuje chwilę i w miseczce się cały zestaw moczy(kranik, nakrętka, reduktor i uszczelka) w wodzie z ludwikiem. Potem dobre przepłukanie, spryskanie Desamem i jeszcze raz przepłukanie czystą wodą. Do tej pory zero infekcji, w ogóle ten Desam jest świetny. Zresztą używają go w profesjonalnych placówkach medycznych.
  19. Widzisz, mi znów reduktor osadów bardzo pomógł. Ten taki klasyczny czerwony malutki. Zawsze go używam i przez rurkę z zaworkiem grawitacyjnym nie miałem żadnych problemów z rozlewem. Mam kranik bardzo nisko osadzony w fermentorze i ratuje mi całą sytuacje. Chyba że rozlewamy piwo po przelaniu z nad drożdży do innego fermentora, wtedy się zgodzę, nie ma większego problemu. Jednak jak ktoś cały proces przeprowadza w jednym fermentorze wraz z rozlewem i ma tak nisko kranik jak u mnie, reduktor sprawdza się bardzo dobrze.
  20. Lub działasz podobnie jak ja. Wszystko w jednym fermentorze. Mi to się sprawdza. Bez przelewań, bez zabawy. Do refermentacji dropsy coopersa. Cały temat;) Opisywałem tutaj co i jak z nimi ,bo mam już roczne doświadczenie. Tylko ja parzę słody, chmielę na ciepło, czasami na zimno itd. wszystko to przecedzam przez zajebiste gęste sito. Blg i tak sprawdzam dopiero przy rozlewie piwa(po około miesiącu od nastawienia) napełniam 3-4 butelki tym zaworkiem grawitacyjnym i dopiero wtedy pobieram próbkę do menzurki, wcześniej już mi się nie chce odpalać kranika i potem go dezynfekować. Doświadczenie robi swoje;) Ty wybierz sobie i swój sposób który Ci pasuje. Ja już lecę powoli jak z automatu;) Oczywiście brewkitu nie gotujemy, bo go wyjaławiasz i pozbawiasz chmielu. Ja daję do wody w około 20-25 stopniach+ekstrakt nie chmielony i tyle. Tylko puchy wcześniej spryskajy desreyem. Korzystam tylko z Oxi i tego despreya. Akurat ja nie stosuje starsana itp.
  21. Za jakiś czas też przetestuje. Bardzo przyjemnie wyglądające etykiety🙂
  22. W sumie dobry plan. Ważne zadawać drożdże w podobnej temp. jak brzeczka jeśli robisz rehydratacje. Ja sypię suche na brzeczkę od roku i jest dobrze z fermentacją, jednak też w dolnych granicach temperatur danych drożdży. Przeczytaj ten temat: I do rozlewu użyj zaworka grawitacyjnego. Coś takiego: https://browin.pl/sklep/produkt/340404/zaworek-grawitacyjny-do-kranu Rewelacja do rozlewania piwa w butelki. Temp. fermentacji dla lagera tak około 8 stopni. 2 paczki to minimum w tej temperaturze. I sugeruję Ci dolać wody do 20l i już zmierzyć blg. Jak będziesz miał jakie chcesz tak zostawić. Piwo będzie mniej wodniste. I jeszcze dokup sobie coś takiego: https://allegro.pl/oferta/preparat-do-dezynfekcji-schulke-desam-plyn-1l-13493352272 Następna rewelacja co do sterylności która jest ważna.
  23. US 5 lub Nottinghamy powinny sobie poradzić w tej temp.
  24. Świetna wymiana argumentów i konstruktywna "debata"😉 Moje piwa do tej pory wszystkie zrobiłem bez cichej w jednym fermentorze. O posmaku drożdży można zapomnieć, o jakimś błocie w smaku(co tutaj kilka osób kiedyś mi zarzucało) też można zapomnieć. O mętności(jak piwo ma być klarowne i jest odpowiednia fluktuacja) też można zapomnieć(około miesiąca i w buteleczkach pięknie wszystko osiada) Więc podsumowując. Cicha dla mnie zbędna. Raczej dodatek jak piszą chłopaki w temacie od Wiziego. Tyle ode mnie😋
  25. Dokładnie tak. Zawsze się znajda magicy co Ci nawet w 6 czy 7 dniu przeleją na cichą. Ich wybór. Wiem już z doświadczenia, że fermentacja może się nawet wznowić w 22 dniu od nastawu. Gdzie temp. była podniesiona 5-6 dni wczesniej i delikatnie zabujany fermentor. To o czym my tutaj rozmawiamy:) O butelkowaniu po np. 10 dniach? Jak np. w części instrukcji od brewkitów... Proszę was😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.