Skocz do zawartości

Reters

Members
  • Postów

    964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez Reters

  1. Oj Mikul tutaj na prawdę zależnie od kilku czynników oraz tego jaki efekt chcemy uzyskać. Czym większe blg w brzeczce tym też mniej AK się wydobywa z chmielu. Do tego multum różnych chmieli i ich zawartości alfa kwasów czy innych ważnych właściwości. Tak jak pisałem. Dałem na hop stand 50 gr Rivaka ak-3.7% do pale ale i jest na styku oraz piękny aromat cytrusów. Też odpowiednie drożdże są ważne, co uwydatniają dany smak czy aromaty. Więc wiele czynników. Rok temu dałem do saissona 100 gr w 75 stopniach i to już było konkret w aromacie czy smaku. Wszystko zależy od tego co chcesz uzyskać. Ale jak mocne cytrusy itp tematy to 100 gr możesz dać na hop stand. Tylko pamiętaj, że jak dasz chmiele z wysoką zawartością AK to goryczka i tak się podbije nawet na hop stand. Tutaj widziałem u kogoś nawet jakiś program co oblicza goryczkę na hop standzie czy na 0. palnika. To jest wiadomo minimalnie(zależnie od kilku czynników) ale jednak podbije.
  2. Mam właśnie podobne spostrzeżenia. Trzymaj link: Ostatni post. Mi się po prostu to dobrze sprawdza taki system. Jakoś wolę to niż na wyłączenie palnika, jednak to też osobiste nastawienie. Po próbuj. Za 0. na Hop stand na chmielenie na zimno sam sobie wyrobisz zdanie. Podstawa przy tym ostatnim, patent na chmiel żeby go dobrze przefiltrować.
  3. Mam inne odczucia w tej kwestii. Jak da się odpowiednią ilość chmielu na hop stand będzie piwo mocno aromatyczne, zależnie od kilku innych czynników.
  4. To już wiem. W każdym razie od teraz kończę fermentację piw w temp. pokojowych. Zresztą ten sam efekt kiedyś miał pewien człowiek z innego forum w temacie "Dębickie lagery" bardzo ciekawe informacje.
  5. Nie musi być na sztywno 25 stopni. Po prostu około 20-21 stopni zależnie od warunków. Tak jak radzisz zrobiłem kiedyś z lagerem fermentowanym w 8-9 stopniach i zabutelkowanego w tej temperaturze. Dałem 1.5 gr cukru na butelkę i jak się mi ociepliło w warsztacie miałem po otwarciu masakrę. A tylko 1.5 gr na butlę. Więc nie o to chodzi kto ma rację chodzi o to żeby wymieniać się spostrzeżeniami.
  6. I super. Po prostu widzę jak te drożdżaki sobie działają w piwie i akurat nie odważył bym się po klasycznej fermentacji w fermentorze(nie ciśnieniowo) butelkować bardzo szybko 10 dni itp. Ostatnio tutaj gdzieś był taki temat. Oczywiście część osób jest innego zdania ale po to jest to forum:) Tak podobnie poleciałem ostatnio z wit-em. Teraz jest jakoś 27 dzień lato więc w kuchni 23 stopnie a mimo tego jeszcze dwa-trzy dni temu coś tam zaczęło plumkać itp. jak delikatnie poruszyłem fermentorem. To wszystko nie jest takie chop siup odnośnie pełnego odfermentowania. Podstawa podstaw zabutelkować dofermentowane piwo. Jak ktoś butelkuje po tygodniu ale wie na 100% że ma odfermentowane będzie git. Aczkolwiek po moich obserwacjach 21 dni to minimum dla spokoju ducha;) PS: Po próbuj sobie różne patenty. Ja używam od początku dropsów coopersa, bo rozlewam piwa bezpośrednio bez przelewań i mieszania z zalewą cukrową. Mam obcykanę w miarę jak je dobrze kroić waga jubilerska i do każdej butelki nawet odmierzyć mogę do zera po przecinku;) Tylko to już trochę zabawy i nie każdemu taki sposób się spodoba😁
  7. Znaczy też podstawa zabutelkować w pełni dofermentowane piwo na tych górnych granicach dla drożdży. Jak tak zrobisz to po pierwsze piwo przez lata Ci się nie przegazuje(chyba że totalnie przegniesz z nagazowaniem) a po drugie nawet te 5gr na butlę nie powinno rozsadzić butelki. Tylko tak jak piszę, podstawa w 100% od fermentowane piwo. Na początku miałem kilka butelek z cukrem 5-5.5 gr dla testów i po około 2-3 miesiącach nic z nimi się nie działo. Trzymane w temp około 18 stopni. Jednak jak otworzyłem to nagazowanie spokojnie na vol 3-3.5;)) Ja akurat od początku trzymam piwo około miesiąca w fermentorze i mi to tam się to sprawdza i przy takim czasie pozostanę bo jednak tych granatów się boję🙂
  8. Używam sita do węgla aktywnego takiego: https://czerwonadynia.pl/piwowarstwo/sitko-geste-do-filtracji-plukania-zlewania-o-srednicy-250mm Już od ponad roku. Mi się świetnie sprawdza czy przy oddzielaniu słodu po zacieraniu, czy chmielu. Potem jak się schłodzi brzeczka przełom opadnie na dno, dekantacja wężykiem silikonowym i cała robota. Napisze Ci na ostatnim przykładzie. Piwo Pale Ale i do chmielnia w 72 stopniach 50gr Rivaka na 30-40 min potem całość przez to sito(nie chłodzę brzeczki z chmielem) pięknie zbiera chmiel. Następnie schłodzenie w garnku i w zlewie a potem w winiarce pod przykryciem jak najniżej i dekantacja wężykiem już czystej brzeczki. Tylko ja akurat nie zacieram piwa w 100% bo mam tylko garnek 15 l zawsze dodaję 1-1.5 kilo ekstraktu a zacieram tak max 3-3.5 kg słodu. Czasami z brewkitu coś podziałam, bo mam różne przepisy, ale tutaj musowo dodatek z zacieranych słodów. To Pale Ale z brewkitu coopersa mocno pod modyfikowałem + 50gr właśnie tej Rivaki na hop stand miałem z bardzo niską zawartością AK dlatego taka ilość, bo już staram się coraz mniej goryczkowe piwa robić i piwo po około 20 dniach w butelkach wyszło rewelacyjnie jak dla mnie. A jestem krytyczny do swoich piw jak coś spieprzę to od razu obniżam ocenę o połowę;) Z drugiej strony pierwszy raz dałem dwie paczki drożdży suchych Lallemand New England i pełna kontrola temeperatury w winiarce. Czuć, że prawidłowa ilość drożdży zadanych do brzeczki to podstawa. Trochę już łapię doświadczenia i to jak zaczynałem a teraz to jak niebo a ziemia;) Też sporo podpowiedzi dostałem tutaj na forum.
  9. Masakra jak bym miał trzymać piwo około pół roku czy więcej w plastiku. Przecież tam się nie widoczne różne związki wydzielają itd. To że oni tak robią to nie znaczy, że trzeba to naśladować.
  10. Do piw pszenicznych i tu gdzie drożdże mają niską flokulację daję 2.7 do max 3 gr na butlę 0,5l. Nagazowanie na styku z doświadczenia. 5 gr to jest już moc. Jak wyżej kolega wspomniał, zastosuj się do tych rad.
  11. Chyba że dla testów;) Jednak szkło to szkło
  12. Kiedyś może spróbuję. Na tą chwilę jakoś przyzwyczaiłem się do tego zestawu aczkolwiek oxi dużo mniej używam. I właśnie dlatego Wizi zawsze przepłukuję wodą po oxi, bo właśnie to jest utleniacz.
  13. Właśnie tak też czasami robię. Przepłukuję pewne rzeczy wodą ale przegotowaną lub właśnie wrzątek.
  14. Ja mimo to po oxi zawsze opłukuję wrzątkiem. Nie ryzykował bym tego co Anteks lać piwo na starsan. Wybór własny🙂
  15. INTseed w innym temacie polecał Wiertarkę plus szczotka do butelek. Tylko to mi przychodzi do głowy odnośnie tak starego osadu. Moczenie nawet kilka dni może nie pomóc. Może właśnie w tym NaOH jak kolega wyżej poleca.
  16. Ostatnio brzeczkę po gotowaniu i ostudzeniu do 12 stopni w garnku 15 litrowym w winiarce i pod przykryciem na drugi dzień sam w szoku byłem jak dość znacznie wszystko opadło. Z 13 litrów zdekantowałem wężykiem 11 litrów. 2 litry totalne błoto na dnie garnka. Ciekawe czy jak bym to wszystko dodał co by się stało z piwem. Być może jak piszesz, nic by się nie stało, jednak tego nie dodawałem. I wężyk taki silikonowy do dekantacji to jest bezcenny. Wizzi mi go polecił za co mu dziękuję😁
  17. Dlatego ten Desam jest ekstra. Tylko po nim, no jednak też trzeba przepłukać. Ja bym po każdej tzw. chemii przepłukiwał. Chociaż jak spryskałem kiedyś Desamem coś tam już nie pamiętam co i zapomniałem spłukać to po 10-20 minutach już praktycznie go nie było czuć. Jak by ten alkohol wyparował z powierzchni a odkaził. I wielki plus Desamumu z tej firmy. Wreszcie nie śmierdzi w chwili gdy pryskasz;) Jak boisz się wrzątku to chociaż zagotowaną wodą i trochę przestudzoną.
  18. Ja po oxi zawsze zlewam butelki troszkę wrzątkiem. Rękawice takie odporne na gorące naczynia, energiczny ruch, wylewam wrzątek i na suszarkę. I tak np. 8 butelek z jednego czajnika. U mnie sprawdzony sposób i szybki. I polecam Ci jeszcze to: https://www.dezynfekcja24.com/product-pol-4419-Desam-Spray-1-L.html?gad_source=1&gclid=CjwKCAjwg8qzBhAoEiwAWagLrGxndfvyNmHPeDtiH-V_XRgqjpIx2tgKwTN-8OH_BEQcIcHpTiq_6RoCYwMQAvD_BwE Desam rewelacja.
  19. Plus jeszcze są zamienniki więc na luzie, oczywiście nie musisz się w 100% trzymać przepisu. Możesz sobie to modyfikować w składnikach i ilości:) Też ten Saison z przepisu jest super. Robiłem go rok temu. Tylko drożdże zastosowałem Lallemand LalBrew Farmhouse i temp. fermentacji około 24-25 stopni. Jak na suche dobre drożdże i dobre piwko wyszło. Ekstrakt płynny pilzneński możesz zastąpić ekstraktem suchym jasnym. Wyjedzie troszkę jaśniejsze piwo. +Saison.pdf
  20. Spoko. Tak, te przepisy są super. Np takie piwko jak Fruit of the woods jest bardzo ciekawe. Podpiąłem w zakładkach. Mam tak ściągnięte około 30 przepisów takich najciekawszych już przetłumaczonych. Ekstra pomoc. Fruit Of The Woods IPA.pdf
  21. Pewnie że tak. Możesz zaparzyć słody karmelowe lub użyć chmielu w około 78 stopniach. Coopers ma stronę swoją z przepisami na różne piwa i ich modyfikowaniem. Sam z tego korzystam od wielu miesięcy
  22. I to jest dobry wyznacznik. A nie te pseudo piwa zagraniczne koncernowe🙂
  23. Oczywiście że coś innego było dorzucone. Aż tak nie sabotuj mojego smaku, bo wiem dobrze o czym piszę.
  24. Przez lata to wyczuwam więc nie jest to moje widzimisie. Słynna bydlęca żółć to pewnie nie jest, ale jakieś substytuty chmielu na bank. Koszty i tyle. Tutaj kiedyś ktoś z forum podobnie to dostrzegł. Jakoś pamiętam napisał, że to jest właśnie taka odrzucająca goryczka. Tylko tak jak piszę, nie wszystkie piwa to mają i nie wszystkie koncerny to stosują. Mało tego, kilka piw co kiedyś było nie do wypicia bo właśnie nawrzucali tego badziewia, teraz już jest spoko więc to tak. Kończąc temat bo i tak nie dojdziemy tutaj do konsensusu nie dajmy się robić w @##$&. Edit moderatorski: @Reters lekkie ostrzeżenie ws.wulgaryzmów. a dokładnie zlamania pierwszego punktu króciutkiego i liberalnego regulaminu: Nie należy umieszczać komentarzy, które: zawierają wulgaryzmy (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999r.). Po trudnych początkach udowodniłeś, ze można pisać bez nich, trzymaj sie tego nadal.
  25. To już koledzy pytajcie się ich;) Rzygogenna goryczka i taka sztuczna. Inaczej tego nie potrafię opisać. Kiedyś na wakacjach ze znajomym trafiliśmy takiego żywca z kija. Tam było tego multum. To tylko to że na kacu byliśmy i nie było dostępu do czegoś lepszego inaczej bym tego nie dopił bo tego nie dało się pić🙂 Rok później w Warszawie piłem też żywca z kija w pabie i jak by inne piwo. Nie dowalili tego chamskiego zamiennika. Czyli jak się chce to koncerny mogą coś zdatnego do picia wyprodukować... Mogą, tylko nie trzeba tylko na cyferki patrzeć i czy się kasa zgadza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.