Skocz do zawartości

Reters

Members
  • Postów

    791
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Reters

  1. Ja używam Oxi z powodzeniem. Tylko zawsze troszkę przepłukuje wrzątkiem butelki po oxi, wtedy jaki kolwiek problem z utlenieniem nie występuje. Mam swój wyrobiony proces mycia i zajmuje mi to nie wiele czasu. Tylko butelki mam rzeczywiście czyste. Zawsze po rozlaniu piwa troszkę opłuczone i zero problemu. Co innego jak na dnie butelki mamy jakąś pleśń, jakieś czarne coś itp. Wtedy żadne oxi nie pomoże😄
  2. Słyszałem, że bardzo dobra książka, bodajże Smola ją polecał. Za jakiś czas też ją przeczytam. Podałeś ciekawe argumenty i oczywiście te procesy które opisałeś zachodzą podczas działania z chmielem. Wiadome jest, ze wiele źródeł podaje temp progową jako 78 stopni w izomeryzacji chmielu. Tutaj przytoczę Ci cytat z moich notatek z forum zagranicznego tego wielkiego homebrew: "Temperatura wody ma ogromny wpływ na smak. Większość źródeł podaje 179°F (79°C) jako temperaturę progową dla izomeryzacji chmielu, ale nawet jeśli dążycie do niższych temperatur, między 150-160°F (65-71°C), wyczujecie trochę goryczy. Możesz to sprawdzić po prostu degustując herbatę. Z drugiej strony, jeśli próbujesz naprawić niedostatecznie odfermentowane piwo poprzez zwiększenie goryczki, podnieś temperaturę wody do 180°F (82°C). Bądź ostrożny z tym podejściem, ponieważ zwykła woda izomeryzuje więcej kwasów alfa niż brzeczka o wyższej gęstości, powodując znacznie zwiększoną gorycz" I ten artykuł kiedyś mi sporo też podpowiedział odnośnie chmielenia na zimno i czasu najefektywniejszego: http://scottjanish.com/a-case-for-short-and-cool-dry-hopping/ Więc temat nie prosty, żeby wszystko jedno znacznie określić. Potrzeba badań chemicznych i wtedy bardziej by człowiek był świadomy. Palmer mówi o izomeryzacji dopiero jak się gotuje chmiel, ja znów po prostu z kubków smakowych i z tego np. cytatu co podałem wnioskuje, że Alfa Kwasy(goryczka) wydobywa się już w okolicach 80 stopni. Mało tego to chmielenie na zimno, też ją wprowadza. Chyba że to jest zupełnie co innego. Że to są te polifenole co opisał w artykule Scott. Cały czas są o tym dyskusje do dzisiaj. Jedni mają taką opinię inni inny punkt widzenia. Ja po prostu wyciągam wnioski z tego co czuję jak próbuje piwo i tyle. Jest tyle zmiennych, tyle różnych szczegółów odnośnie poziomu wydobywających się alfa kwasów i innych związków z chmielu, że temat na prawdę jest nie prosty. U mnie gorycz jak pisałem, nie jest w żaden sposób cierpka, odpychająca jakaś taka nie przyjemna. Wręcz odwrotnie, jest zdecydowana aczkolwiek taka "nie ostra" Używam takiego sita: https://winodomowe.pl/wino-domowe/740-product-pol-740-Sitko-GESTE-do-filtracji-i-plukania-wegla-fi-200.html Tylko ja oczywiście robię piwa z brewkitów, parzę słody, chmiele a teraz spróbuję jeszcze takie mini zacieranie zrobić na słodzie pilzneńskim. Kiedyś po teście tutaj Staśka(zresztą rewelacyjnym) część słodów karmelowych jednak pozostawia skrobię po parzeniu. Chcę się tym zająć😉 Bez tego sita, powiem Ci nawet sobie nie wyobrażam całego procesu przygotowania tego wszystkiego. Bardzo mi pomogło, bo rzeczywiście jest gęste i po prostu sprawdza się znakomicie. PS: Tylko posiadam fi 250 akurat na fermentor żeby sobie zachaczyć PS2: I ten artykuł jest ciekawy o olejkach chmielowych: http://beersmith.com/blog/2013/01/21/late-hop-additions-and-hop-oils-in-beer-brewing/
  3. Znaczy mi chodziło pod koniec jak coś nie tak jest z przejrzystością piwa, czy tam brzeczki. Jak zwał tak zwał😁 CC super się sprawdza do lagerów i pilsów. Tylko u mnie to tylko zima i wtedy warsztat😉
  4. To mam troszkę inne spostrzeżenie i czasami kalkulatory pokazują jakieś dziwne wartości. Poza tym, nie ma tam jak wyliczyć goryczki kiedy się parzy w około 70 stopniach chmiel czy chmieli na zimno na różne sposoby. Poza tym jeszcze są inne czynniki wydobywające ibu bo w czystej wodzie bez dodatku cukrów alfa kwasy bardziej się izomerują. Sposoby mi się sprawdziły jestem z nich zadowolony, to po co mam zmieniać... Uwierz mi że filtracja przez to sito co używam jest taka jak ma być. I pozostanę przy swoim zdaniu. Chmielenie na zimno podnosi goryczkę która jest wyczuwalna, czasami minimalnie ale jest wyczuwalna. I żadnych drobinek chmielu w swoich piwa nie mam. Od razu bym to zauważył.
  5. Jak najbardziej. Tylko z tego co wiem CC lepiej jak by się utrzymywała dość stała niska temp. I tak około 3-5 dni jak kiedyś czytałem. W ogóle patent rewelacyjny do części stylów piw. I jak mamy jakieś kłopoty w brzeczce. W butelkach oczywiście wszystko ładnie opadnie na dno po kilku tygodniach. Swoje piwa właśnie tak rozlewam i po 3-4 tygodniach są czyściutkie. A po 2-3 miesiącach(ostatnio dla testu otworzyłem) to już super czystość, oczywiście zależnie od użytych drożdży i ich poziomu fluktuacji.
  6. Najlepiej okolice 0 stopni. Ja praktycznie przez cały rok nie mam warunków na CC. Spokojnie można też sobie na szczęście poradzić bez tego.
  7. Jak użyjesz odpowiednie sito które jakiś czas temu kupiłem też z polecenia to nie ma szans żeby drobinki się przedostały z chmielu. I tutaj mam inne zdanie co do chmielenia na zimno. Szczególnie po ostatnim takim chmieleniu. Porównując butelkę piwa bez takiego chmielenia i z chmieleniem na zimno w sposób jaki opisałem, goryczka jest minimalnie zwiększona i w żadnym wypadku nie drapiąca czy zalegająca. Moim zdaniem nie jest prawdą, że chmielenie na zimno zupełnie nie podnosi goryczki. Oczywiście podnosi mniej niż parzenie właśnie w około 78 stopniach.
  8. I tak trzymaj. Tutaj jest sporo osób co lata całe warzą piwo i dadzą Ci dobre rady. Aczkolwiek też czasami są rady nie odpowiednie, a z nimi trzeba uważać i też mieć swoje własne przemyślenia z doświadczenia. I oczywiście czytać jak najwięcej o drożdżach, fermentacji, temperaturze w jakiej zadajemy drożdże itp. Bo to taka podstawa, żeby wychodziły nam dobre piwa.
  9. Widzisz, dlatego Twoje patenty jak najbardziej też mogą się sprawdzić. U mnie akurat sprawdziły się te co opisałem. Z woreczkiem jak już się decydujemy to tylko właśnie na taki większy i go obciążenie. Cold Crash jak się nie ma warunków, to u mnie zupełnie odpada. Z kombinowania już wiem, że do większości piw różnych stylów jednak nie będę chmielił na zimno. A jak będę to max 30gr na 20l. Kiedyś sądziłem, że z chmielenia na zimno(herbatki itp) nie wydobywa się nic goryczki. Oj wydobywa się i już to wiem dobitnie. Aczkolwiek jest też wiele różnych czynników, na ile ta goryczka będzie silna. U mnie siostra czy znajomi przez to że przeginałem w ostatnich piwach z chmielem na zimno marudzą, że za gorzko;) Ale jak raz dałem 50 raz 70 gr dodatkowo po burzliwej fermentacji to co się dziwić😄
  10. Jasne, po prostu forum jest od tego żeby się ulepszać i dawać dobre sprawdzone rady. Na przyszłość polecam użyć np. Maltodekstrtyny. A najlepiej pokombinuj z parzeniem słodów karmelowych. Bardzo mocno poprawiają smak piwa z puch.
  11. Używałem woreczka jakoś w 2-3 warce i no słabe efekty. A w środku chmiel w ogóle mi się nie namoczył. To raz a dwa jak bym miał dodawać po 50-100 gr chmielu(gdzie teraz na chmielenie użyłem 30gr i po dwóch dniach jest aromat, smak taki jak ma być) to dla mnie szkoda chmielu. Zresztą takie chmielenie polecali ludzie na forum zagranicznym jak nie chcemy się męczyć z filtracją. Bo ona wiadomo że musi być zrobiona bardzo dobrze. Jak nam drobinki chmielu zostaną w brzeczce czy piwie, to nic dobrego z tego nie będzie.
  12. Spokojnie taka sama około 14 dni
  13. Do tego woreczek muślinowy mocno Ci ograniczy wydobywające się aromaty z chmielu. Ja mam dwie opcje na chmielenie na zimno. Pierwsza to odlanie brzeczki np 2l na 20l. Podgrzanie do np. 68 stopni dodanie chmielu i parzenie z 20-30 min. Potem to wszystko przecedzone przez bardzo gęste sito. Delikatnie wszystko zamieszane i za 2-3 dni rozlew. Druga to odlanej też 2l brzeczki dodanie chmielu i wstawienie garnka do lodówki na dwa dni. Oczywiście wszystko sterylne i garnek dobrze owinięty folią żeby żadne zapachy nie chciane się nie dostały. Potem to tak samo na sito super gęste i za 2-3 dni rozlew. Ten ostatni sposób ostatnio przetestowałem z bardzo dobrym rezultatem. Nie wrzucam chmielu luzem bo zamęczył bym się potem z filtracją. Chyba że masz sprawdzony sposób na filtracje. Ja wszystko lecę w jednym fermentorze od roku i zero problemów z piwami🙂
  14. Tak, jestem tego świadomy. Jednak słodziki jako takie mi nie podchodzą. Po prostu kiedyś tutaj czytałem o tym poświęcony temat. I jeszcze ten post sporo mi dał wytłumaczenia:
  15. To już lepiej maltodekstryna. Ksylitol to chemia. Lub słodkość jak tak bardzo lubisz parzonymi słodami karmelowymi można osiągnąć. Kolega dobrze się zapytał. Ale jak tam chcesz. Twoje piwo Twój wybór. Smak w butelkach jeszcze 10 razy Ci się zmieni. Po to robimy piwo domowe, żeby jak najbardziej unikać sztucznych dodatków.
  16. Ja znów używam samego oxi. Trochę większe stężenie i na wszelki wypadek zawsze przepłukuje butelki wrzątkiem. Tylko mam swój już sprawdzony patent i mi to sprawnie idzie. Tylko moje butelki są już na początku dość czyste. Zabutelkowałem sporo piw i żadnych problemów nie miałem.
  17. Jak nie masz pewności, że drożdże odpowiednio od fermentowały, to delikatnie z wyczuciem zabujaj fermentorem i zostaw piwo na około 7 dni w temp. jak pisałeś około 22 stopni. Ale to tak zapobiegawczo. Bo i tak z tego co czytam fermentowałeś dość wysoko. Wtedy zmierz już tak ostatecznie blg. Jak ponownie nie spadło to 99%, że drożdżaki odpowiednio przerobiły swoją pracę. Lepiej czasami dmuchać na zimne, niż zabutelkować nie dofermentowane piwo, co jest jednym z gorszych błędów. I przeczytaj ten temat: Tutaj opisuję sytuację jaka mi się przytrafiła w około 21 dniu fermentacji. Daje do myślenia.
  18. Wstępnie w 90% byłem właśnie na to zdecydowany😉 Szczególnie po przeczytaniu tego artykułu: https://brulosophy.com/methods/lager-method/
  19. Sam będę testował niedługo nagazowanie lagera fermentowanego w 9 stopniach na zewnątrz. Tylko problem jest taki, że sam nie wiem co zrobić. Bo i tak po około 21 dniach piwo przeniosę do temp. około 20-21 stopni na np. 10 dni. Dlatego, że po zabutelkowaniu mam tylko warunki na przechowywanie piwa w temp. pokojowej. Więc podejrzewam, że jak przeniosę fermentor do temp. pokojowej to mi drożdże po kilku dniach i tak coś dojedzą. Więc wtedy być może nie trzeba wpisywać w kalkulator temp fermentacji np. 11 stopni(wewnątrz brzeczki na burzliwej) tylko normalnie wpisać 19-20 stopni, gdyż te końcowe 10 dni może w większym stopniu wytrącić CO2 z brzeczki niż jak by cały proces był przeprowadzany w temp 9-10 stopni łącznie z rozlewem, refermentacją i lagerowaniem. Wtedy przy pierwszej opcji dał bym np. 3.3 gr cukru na 0,5l(nag 2.4-2.6) w drugiej opcji 1.5gr cukru na 0,5l(nag. także 2.4-2.6) To wszystko sam będę testował, bo na tą chwilę za bardzo nie wiem, ile dać cukru przy pierwszej opcji. Druga odpada z racji braku odpowiednich warunków.
  20. Obstawiam nie dofermentowane piwo. Czyli pierwszy punkt z podejrzeń Fotohobby. Mi ostatnio piwo świąteczne które miało po 20 dniach 5,2 blg przeniosłem do pomieszczenia gdzie brzeczka uzyskała około 22 stopnie i je delikatnie zabujałem. W 22 dniu rozpoczęła się normalnie fermentacja. Wszystkie klasyczne oznaki fermentacji na powierzchni czyli ponowna tym razem lekka pianka i pykanie co kilka chwil. Trwało to około 2-3 dni. Sprawdzam 31 dnia brzeczkę a tam blg 3,2🤪 Zgłupiałem i do dzisiaj jestem w szoku😁 Jak bym zabutelkował piwo w np. 21 dniu. To pozamiatane😄 U mnie po 10 warkach takie dziwne przegazowanie z np. 3.3 gr cukru na 0,5l butelkę po prostu nie występuje.
  21. Właśnie z Twoich notatek tutaj widzę, że często używasz S-04 więc daruje sobie mieszanie. Wykorzystam po prostu S-04 i będę fermentował w 20-21 stopniach wewnątrz brzeczki. Jak mi da posmaki jakieś owocowe-kwiatowe to jeszcze lepiej. Bo to nie taki klasyczny porter. Lodówka super. Teraz podwyższyłem temp z 11 na 14 po ponad 2 tygodniach. I dalej już mam plan, szczególnie że piwo i tak będzie stało cały czas w temp. pokojowej około 20-21 stopni po zabutelkowaniu. Odezwę się do Ciebie na dniach🙂
  22. Dlatego wypróbuje S 04 a za jakiś czas może te M15. A czy jak bym chciał w przyszłości uzyskać takie klasyczne angielskie ale ciemne jednak dość mocno słodowe(nie słodkie) to czy można dać np. Pół paczki lallamand windsor i pół paczki nothinghamów? Chodzi mi żeby flokulacja był lepsza. Bo słyszałem, że windsory mają bardzo niską i robią piwa zamglone.
  23. Dzięki. Czyli wychodzi mi Mangrove M15. Paczka 10 gr. Trochę mniej niż S-04. Mam taki wynalazek do zrobienia z przepisu jak Porter Karaibski i tam jest napisane żeby użyć S-04 temp 21 stopni wewnątrz brzeczki. Wiem, że one są bardzo dobre. Tylko boje się, że te żywe istotki zrobią mi piwo dość wytrawne. Aczkolwiek za słodkiego też nie chcę.
  24. Odkopię temat. W końcu zbliżają się święta😉 Takie szybkie pytanie. Jaki jest zamiennik S-04 z firm Lallemand oraz Mangrove Jack?
  25. Super. Bo sam jestem ich ciekawy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.