Skocz do zawartości

Reters

Members
  • Postów

    857
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Reters

  1. Tutaj Ci nie pomogę, bo mam doświadczenie tylko z oxi. Jest na forum sporo osób co go używa, bardzo doświadczonych piwowarów więc Ci podpowiedzą🙂
  2. To tego nie byłem świadomy. Zwracam honor Daniel😁 Zmyliła mnie ta ogólna informacja: https://kalkulatorpiwowara.pl/alcohol
  3. Stosuję Daniel dropsy od roku i co nie co już o nich wiem;) Zdecydowanie jeden drops jest akurat do nagazowania lagera, pilsa itp styli do około 2.6 vol. Obcykałem się z nimi i odważanie do styli jak porter, stout jakieś style brown itp idzie mi dość szybko i sprawnie. Ja tam jestem fanem dropsów szczególnie coopersa bo są akurat. Nie trzeba z piwem przed rozlewem nic robić. Teraz już nawet nie otwieram pokrywy od nastawienia piwa. Czyli brzeczka nie ma kompletnie styczności z jakimkolwiek tlenem. Tylko przy rozlewie przez zaworek grawitacyjny, ale to już jest tak chwilowe(bo od razu nakładam kapsle i dopiero potem dobitnie kapsluje) że nie ma prawa nic zaszkodzić piwu. Moim zdaniem zalewa też podnosi alkohol w butelce po refermentacji, nie tylko drops. Tak jak zacytowałem informacje z kalkulatora. Więc nadal pozostaje przy swoim zdaniu i polecam te akurat cukierki😀
  4. Też w butelce po jakimś czasie wszystko ładnie opada na dno i piwko się klaruje zależnie od stylu i użytych drożdży.
  5. Dokładnie. Miód też się sprawdzi. Co do przegazowań. Dostrzegłem że klucz jest w 100% zakończeniu fermentacji. A ta jak wiemy, różnie się może potoczyć. Chociażby mój przykład piwa świątecznego ostatnio, gdzie w 22 dniu wznowiła się fermentacja. I drożdżaki dojadły jeszcze ostatnie cukry proste i co tam chciały;) Miałem około 5,2 blg i mówię słabo... Mierzę po miesiącu a tam około 3,2 blg. Mało tego to piwo cały czas stało od tak 17 dnia nastawu w temp 20-21 stopni i przez pierwszych kilka dni wcale nic się nie zapowiadało, że wznowią fermentację(lekkie zabujania fermentorem z wyczuciem też pomogły) Bardzo cenne doświadczenie mówiące tylko jedno. Jak nie jesteśmy pewni tak chociaż na 99% że fermentacja się definitywnie zakończyła, nie butelkuj, bo po 2-3 miesiącach będzie lipa z przegazowania nie mówiąc już o wybuchach o których wspomniałeś.
  6. Ha,ha tutaj na prawdę nikt nie może Cię zmusić do niczego. Czy ja czy inni. Ludzie sugerują swoje pomysły i to z czego oni korzystają. Ty mniej swoje myślenie i wybierz to co Ci pasuje. Ilu piwowarów tyle patentów😁
  7. Od roku używam dropsy coopersa i sprawdzają się bardzo dobrze. Nie kombinuje z mieszaniem piwa z syropem. To już wybór indywidualny. Oczywiście dropsy swoje kosztują. Jednak nie oszukujmy się, po prostu jest mniej zabawy. Wrzucasz cukierka do butelki, kapslujesz i tyle. Jeden drops 3,2-3,4 gr akurat nagazowanie 2.4-2.6. Ciemne style to już sobie kroje i ważę na wadze jubilerskiej. Ja w tym doszedłem do wprawy. Oczywiście syrop cukrowy też możesz użyć, tylko dobrze dobrać proporcje i dobrze przemieszać, żeby się równomiernie rozprowadził. I uważaj żeby zbytnio nie napowietrzyć piwa. I jedna i druga metoda nie spowoduje zepsucia smaku piwa. To naturalne procesy zachodzące przy refermentacji. Drożdże przerabiają cukier prosty i wytwarzają przy tym w butelce co2 Kalkulator mówi tak o zwiększeniu alk. po refermentacji:
  8. Zrób sobie normalnie klasycznie z brewkitu bez kombinacji tylko dodatek daj ten co pisałem. Odpowiednie drożdże i bardzo ważna stabilna temp. na początku. Najlepiej dolne granice danego szczepu. Potem jak Ci się spodoba to za jakiś czas możesz przejść na zacieranie. Warzenie całościowe to już taka kwintesencja domowego piwa. Aczkolwiek ja po roku zabawy w piwa z puch teraz stwierdzam, że rzeczywiście może wyjść nam piwo świetne tylko wtedy, jak mamy wiedzę o podstawach fermentacji, danych szczepach drożdży i potrafimy troszkę modyfikować brewkity(parzenie słodów, chmielu czy inne dodatki) Do tego dochodzi moja wrodzona leniwość której nie lubię i gdyby nie brewkity była by lipa u mnie😁
  9. Widzisz jak to różnie. Etreną zabutelkowałem już około 400 butelek szczerze to przy żadnej nie miałem problemu. Oczywiście część stawia troszkę większy opór(zależnie od kształtu szyjki) Tylko ważne ją potraktować wd40 w miejscach gdzie są ruchome elementy. Chodzi zdecydowanie lepiej.
  10. Brewkit Coopers European Lager lub Coopers Lager Drożdże Saflager w34/70, Saflager S23, Saflager S 189, Lallemand Novalager do wyboru. Nachmielenie brewkitów Coopersa: Lager = 390 = 28.8 Draught = 420 = 31.0 Dark Ale = 590 = 43.6 Real Ale = 560 = 41.4 Stout = 710 = 52.5 Pale Ale = 340 = 25.1 Mex Cerveza = 270 = 20.0 Can Blonde = 420 = 31.0 English Bitter = 590 = 43.6 Euro Lager = 340 = 25.1 Heritage Lager = 390 = 28.8 IPA = 710 = 52.5 Irish Stout = 560 = 41.4 Aust Bitter = 495 = 36.6 Pilsner = 420 = 31.0 Sparkling Ale = 490 = 36.2 Trad Draught = 420 = 31.0 Wheat Beer = 300 = 22.2 Jak masz lodówę i warunki do dolnej fermentacji startuj np w 9 stopniach i poczytaj o podstawach jak zadanie drożdży, przebieg fermentacji burzliwej itp. Bo to podstawy i czystość polecam np. płyn Desprey do powierzchni. Polecam dodać do brewkitu zamiast cukru np. 1 kg ekstrakt słodowy jasny w proszku lub puszkę 1.5-1.7 kg ekstraktu słodowego jasnego płynnego, lub ten polepszacz co kolega zasugerował. Firmy ekstraktów super dobre jakościowo to Bruntal, Coopers lub nasz Wes.
  11. Dlatego własne myślenie jest czasami wskazane😉
  12. Właśnie podstawa to wiedzieć ile waży jeden drops. Bez tego trochę po omacku działasz. Polecam wagę jubilerską. Bo jak np. drops waży 2,5 gr, dasz dwa to może być lipa.
  13. Jak się wdrożysz to potem z automatu będziesz śmigał wszystko. Ja akurat stosuje tylko dropsy coopersa. Jeden drops waży 3,2 do max 3,4 gr(2,4-2,6 vol) Akurat na pilsa-lagera. Do piw ciemnych testuje 2,5 gr - 2 gr lub nawet 1,5 gr. Obcykane mam ich krojenie i na wagę jubilerską, oczywiście wszystko wczesniej spryskane desreyem. Dobrze że podnosisz temperaturę w odpowiedni sposób. Dlatego w kalkulator jak coś to wpisuj 19-20 stopni temp rozlewu. Po 10 warkach już mi się klaruje jaki styl i ile dać dropsa. 4gr zawsze miałem trochę zbyt mocne nagazowanie. To tak informacyjnie.
  14. Właśnie tak robię jak zauważyłeś. Żadnych 20l bo rzeczywiście to już szaleństwo z kasą. Po 4 butelki na maxa zalane i 2-3 min sobie tak "odtaja";) W między czasie coś tam sobie innego robię. Potem następne cztery itd. Jak mam około 10 szt w zlewie to do wszystkich troszkę wrzątku i mocnym ruchem wylewam. I na suszarkę. Mi taki system się sprawdza. Tylko podstawa tak jak mówię, butelki w odpowiednim stanie czystości. Od Ciebie są świetne jak kiedyś mi kilkanaście podarowałeś😀
  15. Daniel tylko że mam od kilku miesięcy wyrobiony pewien sposób na butelki. Sam wiesz, że u mnie nie ma przegazowanych piw przez infekcje itp. Zresztą jak by tak było od razu bym wymieniał na te co proponujecie. Ogólnie na 40 butelek zużywam 3 łyżeczki oxi. A jak to już wyrobiłem sobie metodą prób i błędów😋 Centrum piwowarstwa kozak sklep. Dobry jest jeszcze homebrewing od Doroty czy Twój Browar. I słynny Browamator😁
  16. Ja używam Oxi z powodzeniem. Tylko zawsze troszkę przepłukuje wrzątkiem butelki po oxi, wtedy jaki kolwiek problem z utlenieniem nie występuje. Mam swój wyrobiony proces mycia i zajmuje mi to nie wiele czasu. Tylko butelki mam rzeczywiście czyste. Zawsze po rozlaniu piwa troszkę opłuczone i zero problemu. Co innego jak na dnie butelki mamy jakąś pleśń, jakieś czarne coś itp. Wtedy żadne oxi nie pomoże😄
  17. Słyszałem, że bardzo dobra książka, bodajże Smola ją polecał. Za jakiś czas też ją przeczytam. Podałeś ciekawe argumenty i oczywiście te procesy które opisałeś zachodzą podczas działania z chmielem. Wiadome jest, ze wiele źródeł podaje temp progową jako 78 stopni w izomeryzacji chmielu. Tutaj przytoczę Ci cytat z moich notatek z forum zagranicznego tego wielkiego homebrew: "Temperatura wody ma ogromny wpływ na smak. Większość źródeł podaje 179°F (79°C) jako temperaturę progową dla izomeryzacji chmielu, ale nawet jeśli dążycie do niższych temperatur, między 150-160°F (65-71°C), wyczujecie trochę goryczy. Możesz to sprawdzić po prostu degustując herbatę. Z drugiej strony, jeśli próbujesz naprawić niedostatecznie odfermentowane piwo poprzez zwiększenie goryczki, podnieś temperaturę wody do 180°F (82°C). Bądź ostrożny z tym podejściem, ponieważ zwykła woda izomeryzuje więcej kwasów alfa niż brzeczka o wyższej gęstości, powodując znacznie zwiększoną gorycz" I ten artykuł kiedyś mi sporo też podpowiedział odnośnie chmielenia na zimno i czasu najefektywniejszego: http://scottjanish.com/a-case-for-short-and-cool-dry-hopping/ Więc temat nie prosty, żeby wszystko jedno znacznie określić. Potrzeba badań chemicznych i wtedy bardziej by człowiek był świadomy. Palmer mówi o izomeryzacji dopiero jak się gotuje chmiel, ja znów po prostu z kubków smakowych i z tego np. cytatu co podałem wnioskuje, że Alfa Kwasy(goryczka) wydobywa się już w okolicach 80 stopni. Mało tego to chmielenie na zimno, też ją wprowadza. Chyba że to jest zupełnie co innego. Że to są te polifenole co opisał w artykule Scott. Cały czas są o tym dyskusje do dzisiaj. Jedni mają taką opinię inni inny punkt widzenia. Ja po prostu wyciągam wnioski z tego co czuję jak próbuje piwo i tyle. Jest tyle zmiennych, tyle różnych szczegółów odnośnie poziomu wydobywających się alfa kwasów i innych związków z chmielu, że temat na prawdę jest nie prosty. U mnie gorycz jak pisałem, nie jest w żaden sposób cierpka, odpychająca jakaś taka nie przyjemna. Wręcz odwrotnie, jest zdecydowana aczkolwiek taka "nie ostra" Używam takiego sita: https://winodomowe.pl/wino-domowe/740-product-pol-740-Sitko-GESTE-do-filtracji-i-plukania-wegla-fi-200.html Tylko ja oczywiście robię piwa z brewkitów, parzę słody, chmiele a teraz spróbuję jeszcze takie mini zacieranie zrobić na słodzie pilzneńskim. Kiedyś po teście tutaj Staśka(zresztą rewelacyjnym) część słodów karmelowych jednak pozostawia skrobię po parzeniu. Chcę się tym zająć😉 Bez tego sita, powiem Ci nawet sobie nie wyobrażam całego procesu przygotowania tego wszystkiego. Bardzo mi pomogło, bo rzeczywiście jest gęste i po prostu sprawdza się znakomicie. PS: Tylko posiadam fi 250 akurat na fermentor żeby sobie zachaczyć PS2: I ten artykuł jest ciekawy o olejkach chmielowych: http://beersmith.com/blog/2013/01/21/late-hop-additions-and-hop-oils-in-beer-brewing/
  18. Znaczy mi chodziło pod koniec jak coś nie tak jest z przejrzystością piwa, czy tam brzeczki. Jak zwał tak zwał😁 CC super się sprawdza do lagerów i pilsów. Tylko u mnie to tylko zima i wtedy warsztat😉
  19. To mam troszkę inne spostrzeżenie i czasami kalkulatory pokazują jakieś dziwne wartości. Poza tym, nie ma tam jak wyliczyć goryczki kiedy się parzy w około 70 stopniach chmiel czy chmieli na zimno na różne sposoby. Poza tym jeszcze są inne czynniki wydobywające ibu bo w czystej wodzie bez dodatku cukrów alfa kwasy bardziej się izomerują. Sposoby mi się sprawdziły jestem z nich zadowolony, to po co mam zmieniać... Uwierz mi że filtracja przez to sito co używam jest taka jak ma być. I pozostanę przy swoim zdaniu. Chmielenie na zimno podnosi goryczkę która jest wyczuwalna, czasami minimalnie ale jest wyczuwalna. I żadnych drobinek chmielu w swoich piwa nie mam. Od razu bym to zauważył.
  20. Jak najbardziej. Tylko z tego co wiem CC lepiej jak by się utrzymywała dość stała niska temp. I tak około 3-5 dni jak kiedyś czytałem. W ogóle patent rewelacyjny do części stylów piw. I jak mamy jakieś kłopoty w brzeczce. W butelkach oczywiście wszystko ładnie opadnie na dno po kilku tygodniach. Swoje piwa właśnie tak rozlewam i po 3-4 tygodniach są czyściutkie. A po 2-3 miesiącach(ostatnio dla testu otworzyłem) to już super czystość, oczywiście zależnie od użytych drożdży i ich poziomu fluktuacji.
  21. Najlepiej okolice 0 stopni. Ja praktycznie przez cały rok nie mam warunków na CC. Spokojnie można też sobie na szczęście poradzić bez tego.
  22. Jak użyjesz odpowiednie sito które jakiś czas temu kupiłem też z polecenia to nie ma szans żeby drobinki się przedostały z chmielu. I tutaj mam inne zdanie co do chmielenia na zimno. Szczególnie po ostatnim takim chmieleniu. Porównując butelkę piwa bez takiego chmielenia i z chmieleniem na zimno w sposób jaki opisałem, goryczka jest minimalnie zwiększona i w żadnym wypadku nie drapiąca czy zalegająca. Moim zdaniem nie jest prawdą, że chmielenie na zimno zupełnie nie podnosi goryczki. Oczywiście podnosi mniej niż parzenie właśnie w około 78 stopniach.
  23. I tak trzymaj. Tutaj jest sporo osób co lata całe warzą piwo i dadzą Ci dobre rady. Aczkolwiek też czasami są rady nie odpowiednie, a z nimi trzeba uważać i też mieć swoje własne przemyślenia z doświadczenia. I oczywiście czytać jak najwięcej o drożdżach, fermentacji, temperaturze w jakiej zadajemy drożdże itp. Bo to taka podstawa, żeby wychodziły nam dobre piwa.
  24. Widzisz, dlatego Twoje patenty jak najbardziej też mogą się sprawdzić. U mnie akurat sprawdziły się te co opisałem. Z woreczkiem jak już się decydujemy to tylko właśnie na taki większy i go obciążenie. Cold Crash jak się nie ma warunków, to u mnie zupełnie odpada. Z kombinowania już wiem, że do większości piw różnych stylów jednak nie będę chmielił na zimno. A jak będę to max 30gr na 20l. Kiedyś sądziłem, że z chmielenia na zimno(herbatki itp) nie wydobywa się nic goryczki. Oj wydobywa się i już to wiem dobitnie. Aczkolwiek jest też wiele różnych czynników, na ile ta goryczka będzie silna. U mnie siostra czy znajomi przez to że przeginałem w ostatnich piwach z chmielem na zimno marudzą, że za gorzko;) Ale jak raz dałem 50 raz 70 gr dodatkowo po burzliwej fermentacji to co się dziwić😄
  25. Jasne, po prostu forum jest od tego żeby się ulepszać i dawać dobre sprawdzone rady. Na przyszłość polecam użyć np. Maltodekstrtyny. A najlepiej pokombinuj z parzeniem słodów karmelowych. Bardzo mocno poprawiają smak piwa z puch.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.