Skocz do zawartości

Reters

Members
  • Postów

    944
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez Reters

  1. Właśnie tak robię jak zauważyłeś. Żadnych 20l bo rzeczywiście to już szaleństwo z kasą. Po 4 butelki na maxa zalane i 2-3 min sobie tak "odtaja";) W między czasie coś tam sobie innego robię. Potem następne cztery itd. Jak mam około 10 szt w zlewie to do wszystkich troszkę wrzątku i mocnym ruchem wylewam. I na suszarkę. Mi taki system się sprawdza. Tylko podstawa tak jak mówię, butelki w odpowiednim stanie czystości. Od Ciebie są świetne jak kiedyś mi kilkanaście podarowałeś😀
  2. Daniel tylko że mam od kilku miesięcy wyrobiony pewien sposób na butelki. Sam wiesz, że u mnie nie ma przegazowanych piw przez infekcje itp. Zresztą jak by tak było od razu bym wymieniał na te co proponujecie. Ogólnie na 40 butelek zużywam 3 łyżeczki oxi. A jak to już wyrobiłem sobie metodą prób i błędów😋 Centrum piwowarstwa kozak sklep. Dobry jest jeszcze homebrewing od Doroty czy Twój Browar. I słynny Browamator😁
  3. Ja używam Oxi z powodzeniem. Tylko zawsze troszkę przepłukuje wrzątkiem butelki po oxi, wtedy jaki kolwiek problem z utlenieniem nie występuje. Mam swój wyrobiony proces mycia i zajmuje mi to nie wiele czasu. Tylko butelki mam rzeczywiście czyste. Zawsze po rozlaniu piwa troszkę opłuczone i zero problemu. Co innego jak na dnie butelki mamy jakąś pleśń, jakieś czarne coś itp. Wtedy żadne oxi nie pomoże😄
  4. Słyszałem, że bardzo dobra książka, bodajże Smola ją polecał. Za jakiś czas też ją przeczytam. Podałeś ciekawe argumenty i oczywiście te procesy które opisałeś zachodzą podczas działania z chmielem. Wiadome jest, ze wiele źródeł podaje temp progową jako 78 stopni w izomeryzacji chmielu. Tutaj przytoczę Ci cytat z moich notatek z forum zagranicznego tego wielkiego homebrew: "Temperatura wody ma ogromny wpływ na smak. Większość źródeł podaje 179°F (79°C) jako temperaturę progową dla izomeryzacji chmielu, ale nawet jeśli dążycie do niższych temperatur, między 150-160°F (65-71°C), wyczujecie trochę goryczy. Możesz to sprawdzić po prostu degustując herbatę. Z drugiej strony, jeśli próbujesz naprawić niedostatecznie odfermentowane piwo poprzez zwiększenie goryczki, podnieś temperaturę wody do 180°F (82°C). Bądź ostrożny z tym podejściem, ponieważ zwykła woda izomeryzuje więcej kwasów alfa niż brzeczka o wyższej gęstości, powodując znacznie zwiększoną gorycz" I ten artykuł kiedyś mi sporo też podpowiedział odnośnie chmielenia na zimno i czasu najefektywniejszego: http://scottjanish.com/a-case-for-short-and-cool-dry-hopping/ Więc temat nie prosty, żeby wszystko jedno znacznie określić. Potrzeba badań chemicznych i wtedy bardziej by człowiek był świadomy. Palmer mówi o izomeryzacji dopiero jak się gotuje chmiel, ja znów po prostu z kubków smakowych i z tego np. cytatu co podałem wnioskuje, że Alfa Kwasy(goryczka) wydobywa się już w okolicach 80 stopni. Mało tego to chmielenie na zimno, też ją wprowadza. Chyba że to jest zupełnie co innego. Że to są te polifenole co opisał w artykule Scott. Cały czas są o tym dyskusje do dzisiaj. Jedni mają taką opinię inni inny punkt widzenia. Ja po prostu wyciągam wnioski z tego co czuję jak próbuje piwo i tyle. Jest tyle zmiennych, tyle różnych szczegółów odnośnie poziomu wydobywających się alfa kwasów i innych związków z chmielu, że temat na prawdę jest nie prosty. U mnie gorycz jak pisałem, nie jest w żaden sposób cierpka, odpychająca jakaś taka nie przyjemna. Wręcz odwrotnie, jest zdecydowana aczkolwiek taka "nie ostra" Używam takiego sita: https://winodomowe.pl/wino-domowe/740-product-pol-740-Sitko-GESTE-do-filtracji-i-plukania-wegla-fi-200.html Tylko ja oczywiście robię piwa z brewkitów, parzę słody, chmiele a teraz spróbuję jeszcze takie mini zacieranie zrobić na słodzie pilzneńskim. Kiedyś po teście tutaj Staśka(zresztą rewelacyjnym) część słodów karmelowych jednak pozostawia skrobię po parzeniu. Chcę się tym zająć😉 Bez tego sita, powiem Ci nawet sobie nie wyobrażam całego procesu przygotowania tego wszystkiego. Bardzo mi pomogło, bo rzeczywiście jest gęste i po prostu sprawdza się znakomicie. PS: Tylko posiadam fi 250 akurat na fermentor żeby sobie zachaczyć PS2: I ten artykuł jest ciekawy o olejkach chmielowych: http://beersmith.com/blog/2013/01/21/late-hop-additions-and-hop-oils-in-beer-brewing/
  5. Znaczy mi chodziło pod koniec jak coś nie tak jest z przejrzystością piwa, czy tam brzeczki. Jak zwał tak zwał😁 CC super się sprawdza do lagerów i pilsów. Tylko u mnie to tylko zima i wtedy warsztat😉
  6. To mam troszkę inne spostrzeżenie i czasami kalkulatory pokazują jakieś dziwne wartości. Poza tym, nie ma tam jak wyliczyć goryczki kiedy się parzy w około 70 stopniach chmiel czy chmieli na zimno na różne sposoby. Poza tym jeszcze są inne czynniki wydobywające ibu bo w czystej wodzie bez dodatku cukrów alfa kwasy bardziej się izomerują. Sposoby mi się sprawdziły jestem z nich zadowolony, to po co mam zmieniać... Uwierz mi że filtracja przez to sito co używam jest taka jak ma być. I pozostanę przy swoim zdaniu. Chmielenie na zimno podnosi goryczkę która jest wyczuwalna, czasami minimalnie ale jest wyczuwalna. I żadnych drobinek chmielu w swoich piwa nie mam. Od razu bym to zauważył.
  7. Jak najbardziej. Tylko z tego co wiem CC lepiej jak by się utrzymywała dość stała niska temp. I tak około 3-5 dni jak kiedyś czytałem. W ogóle patent rewelacyjny do części stylów piw. I jak mamy jakieś kłopoty w brzeczce. W butelkach oczywiście wszystko ładnie opadnie na dno po kilku tygodniach. Swoje piwa właśnie tak rozlewam i po 3-4 tygodniach są czyściutkie. A po 2-3 miesiącach(ostatnio dla testu otworzyłem) to już super czystość, oczywiście zależnie od użytych drożdży i ich poziomu fluktuacji.
  8. Najlepiej okolice 0 stopni. Ja praktycznie przez cały rok nie mam warunków na CC. Spokojnie można też sobie na szczęście poradzić bez tego.
  9. Jak użyjesz odpowiednie sito które jakiś czas temu kupiłem też z polecenia to nie ma szans żeby drobinki się przedostały z chmielu. I tutaj mam inne zdanie co do chmielenia na zimno. Szczególnie po ostatnim takim chmieleniu. Porównując butelkę piwa bez takiego chmielenia i z chmieleniem na zimno w sposób jaki opisałem, goryczka jest minimalnie zwiększona i w żadnym wypadku nie drapiąca czy zalegająca. Moim zdaniem nie jest prawdą, że chmielenie na zimno zupełnie nie podnosi goryczki. Oczywiście podnosi mniej niż parzenie właśnie w około 78 stopniach.
  10. I tak trzymaj. Tutaj jest sporo osób co lata całe warzą piwo i dadzą Ci dobre rady. Aczkolwiek też czasami są rady nie odpowiednie, a z nimi trzeba uważać i też mieć swoje własne przemyślenia z doświadczenia. I oczywiście czytać jak najwięcej o drożdżach, fermentacji, temperaturze w jakiej zadajemy drożdże itp. Bo to taka podstawa, żeby wychodziły nam dobre piwa.
  11. Widzisz, dlatego Twoje patenty jak najbardziej też mogą się sprawdzić. U mnie akurat sprawdziły się te co opisałem. Z woreczkiem jak już się decydujemy to tylko właśnie na taki większy i go obciążenie. Cold Crash jak się nie ma warunków, to u mnie zupełnie odpada. Z kombinowania już wiem, że do większości piw różnych stylów jednak nie będę chmielił na zimno. A jak będę to max 30gr na 20l. Kiedyś sądziłem, że z chmielenia na zimno(herbatki itp) nie wydobywa się nic goryczki. Oj wydobywa się i już to wiem dobitnie. Aczkolwiek jest też wiele różnych czynników, na ile ta goryczka będzie silna. U mnie siostra czy znajomi przez to że przeginałem w ostatnich piwach z chmielem na zimno marudzą, że za gorzko;) Ale jak raz dałem 50 raz 70 gr dodatkowo po burzliwej fermentacji to co się dziwić😄
  12. Jasne, po prostu forum jest od tego żeby się ulepszać i dawać dobre sprawdzone rady. Na przyszłość polecam użyć np. Maltodekstrtyny. A najlepiej pokombinuj z parzeniem słodów karmelowych. Bardzo mocno poprawiają smak piwa z puch.
  13. Używałem woreczka jakoś w 2-3 warce i no słabe efekty. A w środku chmiel w ogóle mi się nie namoczył. To raz a dwa jak bym miał dodawać po 50-100 gr chmielu(gdzie teraz na chmielenie użyłem 30gr i po dwóch dniach jest aromat, smak taki jak ma być) to dla mnie szkoda chmielu. Zresztą takie chmielenie polecali ludzie na forum zagranicznym jak nie chcemy się męczyć z filtracją. Bo ona wiadomo że musi być zrobiona bardzo dobrze. Jak nam drobinki chmielu zostaną w brzeczce czy piwie, to nic dobrego z tego nie będzie.
  14. Spokojnie taka sama około 14 dni
  15. Do tego woreczek muślinowy mocno Ci ograniczy wydobywające się aromaty z chmielu. Ja mam dwie opcje na chmielenie na zimno. Pierwsza to odlanie brzeczki np 2l na 20l. Podgrzanie do np. 68 stopni dodanie chmielu i parzenie z 20-30 min. Potem to wszystko przecedzone przez bardzo gęste sito. Delikatnie wszystko zamieszane i za 2-3 dni rozlew. Druga to odlanej też 2l brzeczki dodanie chmielu i wstawienie garnka do lodówki na dwa dni. Oczywiście wszystko sterylne i garnek dobrze owinięty folią żeby żadne zapachy nie chciane się nie dostały. Potem to tak samo na sito super gęste i za 2-3 dni rozlew. Ten ostatni sposób ostatnio przetestowałem z bardzo dobrym rezultatem. Nie wrzucam chmielu luzem bo zamęczył bym się potem z filtracją. Chyba że masz sprawdzony sposób na filtracje. Ja wszystko lecę w jednym fermentorze od roku i zero problemów z piwami🙂
  16. Tak, jestem tego świadomy. Jednak słodziki jako takie mi nie podchodzą. Po prostu kiedyś tutaj czytałem o tym poświęcony temat. I jeszcze ten post sporo mi dał wytłumaczenia:
  17. To już lepiej maltodekstryna. Ksylitol to chemia. Lub słodkość jak tak bardzo lubisz parzonymi słodami karmelowymi można osiągnąć. Kolega dobrze się zapytał. Ale jak tam chcesz. Twoje piwo Twój wybór. Smak w butelkach jeszcze 10 razy Ci się zmieni. Po to robimy piwo domowe, żeby jak najbardziej unikać sztucznych dodatków.
  18. Ja znów używam samego oxi. Trochę większe stężenie i na wszelki wypadek zawsze przepłukuje butelki wrzątkiem. Tylko mam swój już sprawdzony patent i mi to sprawnie idzie. Tylko moje butelki są już na początku dość czyste. Zabutelkowałem sporo piw i żadnych problemów nie miałem.
  19. Jak nie masz pewności, że drożdże odpowiednio od fermentowały, to delikatnie z wyczuciem zabujaj fermentorem i zostaw piwo na około 7 dni w temp. jak pisałeś około 22 stopni. Ale to tak zapobiegawczo. Bo i tak z tego co czytam fermentowałeś dość wysoko. Wtedy zmierz już tak ostatecznie blg. Jak ponownie nie spadło to 99%, że drożdżaki odpowiednio przerobiły swoją pracę. Lepiej czasami dmuchać na zimne, niż zabutelkować nie dofermentowane piwo, co jest jednym z gorszych błędów. I przeczytaj ten temat: Tutaj opisuję sytuację jaka mi się przytrafiła w około 21 dniu fermentacji. Daje do myślenia.
  20. Wstępnie w 90% byłem właśnie na to zdecydowany😉 Szczególnie po przeczytaniu tego artykułu: https://brulosophy.com/methods/lager-method/
  21. Sam będę testował niedługo nagazowanie lagera fermentowanego w 9 stopniach na zewnątrz. Tylko problem jest taki, że sam nie wiem co zrobić. Bo i tak po około 21 dniach piwo przeniosę do temp. około 20-21 stopni na np. 10 dni. Dlatego, że po zabutelkowaniu mam tylko warunki na przechowywanie piwa w temp. pokojowej. Więc podejrzewam, że jak przeniosę fermentor do temp. pokojowej to mi drożdże po kilku dniach i tak coś dojedzą. Więc wtedy być może nie trzeba wpisywać w kalkulator temp fermentacji np. 11 stopni(wewnątrz brzeczki na burzliwej) tylko normalnie wpisać 19-20 stopni, gdyż te końcowe 10 dni może w większym stopniu wytrącić CO2 z brzeczki niż jak by cały proces był przeprowadzany w temp 9-10 stopni łącznie z rozlewem, refermentacją i lagerowaniem. Wtedy przy pierwszej opcji dał bym np. 3.3 gr cukru na 0,5l(nag 2.4-2.6) w drugiej opcji 1.5gr cukru na 0,5l(nag. także 2.4-2.6) To wszystko sam będę testował, bo na tą chwilę za bardzo nie wiem, ile dać cukru przy pierwszej opcji. Druga odpada z racji braku odpowiednich warunków.
  22. Obstawiam nie dofermentowane piwo. Czyli pierwszy punkt z podejrzeń Fotohobby. Mi ostatnio piwo świąteczne które miało po 20 dniach 5,2 blg przeniosłem do pomieszczenia gdzie brzeczka uzyskała około 22 stopnie i je delikatnie zabujałem. W 22 dniu rozpoczęła się normalnie fermentacja. Wszystkie klasyczne oznaki fermentacji na powierzchni czyli ponowna tym razem lekka pianka i pykanie co kilka chwil. Trwało to około 2-3 dni. Sprawdzam 31 dnia brzeczkę a tam blg 3,2🤪 Zgłupiałem i do dzisiaj jestem w szoku😁 Jak bym zabutelkował piwo w np. 21 dniu. To pozamiatane😄 U mnie po 10 warkach takie dziwne przegazowanie z np. 3.3 gr cukru na 0,5l butelkę po prostu nie występuje.
  23. Właśnie z Twoich notatek tutaj widzę, że często używasz S-04 więc daruje sobie mieszanie. Wykorzystam po prostu S-04 i będę fermentował w 20-21 stopniach wewnątrz brzeczki. Jak mi da posmaki jakieś owocowe-kwiatowe to jeszcze lepiej. Bo to nie taki klasyczny porter. Lodówka super. Teraz podwyższyłem temp z 11 na 14 po ponad 2 tygodniach. I dalej już mam plan, szczególnie że piwo i tak będzie stało cały czas w temp. pokojowej około 20-21 stopni po zabutelkowaniu. Odezwę się do Ciebie na dniach🙂
  24. Dlatego wypróbuje S 04 a za jakiś czas może te M15. A czy jak bym chciał w przyszłości uzyskać takie klasyczne angielskie ale ciemne jednak dość mocno słodowe(nie słodkie) to czy można dać np. Pół paczki lallamand windsor i pół paczki nothinghamów? Chodzi mi żeby flokulacja był lepsza. Bo słyszałem, że windsory mają bardzo niską i robią piwa zamglone.
  25. Dzięki. Czyli wychodzi mi Mangrove M15. Paczka 10 gr. Trochę mniej niż S-04. Mam taki wynalazek do zrobienia z przepisu jak Porter Karaibski i tam jest napisane żeby użyć S-04 temp 21 stopni wewnątrz brzeczki. Wiem, że one są bardzo dobre. Tylko boje się, że te żywe istotki zrobią mi piwo dość wytrawne. Aczkolwiek za słodkiego też nie chcę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.