Skocz do zawartości

Reters

Members
  • Postów

    857
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Reters

  1. Robię tak. Że jak nastawiam piwo. Chmiel dodaję do wywaru słodowego(parzę słody) kiedy go schłodzę do około 75-78 stopni. Zakrywam garnek i parzę 30 min. Potem odcedzam przez bardzo gęste sito. Oczywiście to samo możesz zrobić w wodzie. I z tego też troszkę goryczki się wydobędzie. Zależnie od zawartości AK. I dobrze kombinujesz. Nawet ostatnio brewkit i ekstrakt dodałem do wody o temp 25 stopni. Wszystko ładnie się rozpuściło. Tylko przed otwarciem spryskaj puchy czymś na wzór Despreya.
  2. Bo 2-3 miesiące trzymać piwo nad drożdżami nawet bez pożywki to tak, zupełnie się nie ma czego bać. I w politykę mnie nie mieszaj bo to jest szambo. Ty masz swoje zdanie ja mam swoje. Po temacie🙂
  3. Szumidło ten link: https://birofilia.org/historie/autoliza-drozdzy-w-piwie.html To jak się ma ten link do tego co Wizi nam wytłumaczył? Ja się pytam. Bo czegoś nie kumam.
  4. Widzicie sami. Wiele czynników wpływa na końcowy efekt. Sory ale ja wolę jednak posłuchać się osób które z doświadczenia u siebie wszystko przetestowały. To raz a dwa zmiennych może być tak wiele przy piwie domowym, że zupełnie mija się z celem stwierdzać, że jest coś tak a inaczej jest nie możliwe. Podsumowując w większości sytuacji autoliza która popsuje piwo w warunkach domowych to mit. W wielkich browarach może coś być na rzeczy, aczkolwiek też pewnych procesów bilogicznych nie oszukamy i nie zmienimy.
  5. Oczywiście. To nie jest zero-jedynkowe. Szczególnie z Twojego doświadczenia odnośnie piw mocnych. Aczkolwiek dalej twierdzę, że przetrzymanie w odpowiednich warunkach piwa o klasycznej mocy np 2-3 miesiące z drożdżami w jednym fermentorze nie wywoła żadnych negatywnych skutków. Z mocarzy od np 8% się nie wypowiem. Tutaj bardziej by coś podpowiedział Wizi. Mam jeszcze jego Portera Bałtyckiego i na etykiecie jest napisane: Warzenie: 27.02.2021r Rozlew: 29.01.2023 Ekst: 17,5blg Alk: 7% To już sam nie wiem. Chyba że Daniel po jakimś czasie zlał piwo znad drożdży na cichą i tam już sobie stało te około 2 lata. Jeśli tak to zwracam honor😆 Jednego próbowałem 2 miesiące temu i świetne w smaku.
  6. To tak podsumowując temat autolizy. Po prostu nie ma co się jej bać🙂
  7. Jak nie chcesz smaków palonych dodaj słody ciemnie pozbawione paloności lub zminimalizowane do minimum. Jak: -Pale Chocolate 560-690 EBC Thomas Fawcett, -Słód pszeniczny czekoladowy 900-1200 EBC Weyermann -Słód jęczmienny Carafa Special (bez łuski) typ I, II, III 800-1500 EBC Weyermann -Słód czekoladowy jasny 350-450 Viking Malt (Strzegom) -Słód karmelowy ciemny 400 i 600 Viking Malt (Strzegom), -Słód Caraaroma 350-450 Weyermann Z tego co ostatnio czytałem na forum itp. Te słody dają najmniej paloności, lub wcale. Też dopiero się uczę apropo zabrania się za piwa ciemne ale, stouty, portery itp. Laktoza doda takiej "aksamitności" w smaku. Dał bym max 200gr na 20l i zaparzył wybrane słody. Z nich dostaniesz sporą głębię smaku i słodowość, zaleznie od tego ile ich dasz na parzenie. Aczkolwiek jak kolega niżej zauważył, laktoza tylko do nielicznych stylów piwa jak Milk Stout itp. Możesz też dać np. Caramunich III(Monachijski karmelowy) np 500 gr to już będzie dość odczuwalna głębia smaku na 20l brzeczki. Oczywiście do Dark Ale Coopersa ekstrakt słodowy Jasny lub Bursztynówka. Polecam Bruntala, Coopersa lub Wesa I oczywiście dobrej jakości sprawdzone drożdże. Zależnie co chcesz uzyskać. Jak multum słodkości to sugerował bym np Lallamand Windstor😋
  8. Możesz podrzucić link? To bym ją dopasował do brewkitu i ekstraktu kukurydzianego oraz słodów użytych.
  9. Oczywiście tutaj bez żadnych skrajności. Jednak spokojnie 2-3 miesiące można zostawiać w spokoju piwo. Wizi z tego forum czasami bardzo wiele miesięcy trzyma piwo bez rozlewu i nic się z nim nie dzieje. Autoliza moim zdaniem w piwach klasycznych jak apy, ale itp nawet jak trzymamy piwo nad drożdżami kilka miesięcy nie występuje. Dobrze jak by się Wizi na ten temat wypowiedział. Byłem w szoku jak próbowałem od niego piwa z nastawem np. w 2001 roku a rozlew w 2002r😉
  10. Tak. Przepisy zarąbiste. Bardzo mi pomogły i pomagają. Tylko troszkę je kalibruje już świadomie apropo ilości czy innych drożdży. Aczkolwiek tam drożdże są dobrze dobrane i różnych firm.
  11. Więc jak sprawdzony sposób to super i tak działaj. To trzymaj ode mnie ten link: https://www.diybeer.com/au/recipes/ Dotarłem do nich kilka miesięcy temu też z polecenia. Tak spokojnie ponad 200 przepisów, profesjonalnie zrobionych i do wydrukowania. Ja sobie przetłumaczyłem, bo słabo kumam angielski. Wybrałem około 35 mi pasujących, wydrukuje je i do skoroszytu. Tam też masz filtry jaki styl Cię interesuje itp. Do brewkitów z przepisów nie ma w necie nic lepszego😋
  12. Zapewne masz ekstrakt wes-a kukurydziany. Sam się do niego po woli przymierzam, żeby połączyć go z brewkitem Mex. Cerveza lub Canadian Blond. Wiesz, słodkość jako słodkość to Ci i tak drożdże przerobią, pytanie jaki posmak da taki ekstrakt. Sądzę, że nie zepsuje. Może być ciekawy eksperyment. W piwowarstwie właśnie jest to piękne, że tylko nasza wyobraźnia nas ogranicza odnośnie łączenia dodatków i użycia danych drożdży. Apropo drożdży to z 80% sukcesu oraz dobrze przeprowadzona fermentacja. Ja akurat nie używam drożdży przypiętych do brewkitu. Kupuję sprawdzone dobrych firm i świadomie wybieram szczep który da mi odpowiednie posmaki w danym stylu. Teraz np. nastawiłem coś na wzór Hazy Ipa z przepisu który Ci podrzucam i użyłem drożdży Lallemand Verdant Ipa. Sprawdzone i polecane. I oczywiście jak chcesz chmielić to już Twój wybór jak. Ja chmielę brewkity parząc chmiel w około 75 stopniach, i dodając ten napar do nastawnej brzeczki . A jak dodaję na zimno to robiąc herbatkę z odlanej brzeczki i w niej parząc chmiel. Luzem nie wrzucam. Jak nie masz sprawdzonego sposobu odfiltrowania takiego chmielu to potem są duże trudności z dobrym odfiltrowaniem. Owsiana Hazzy Ipa.pdf
  13. Dokładnie tak. I ich nie trzeba parzyć z pilzneńskim, żeby zamienić skrobię na cukry(zacieranie) Śmiało możesz słody specjalne, karmelowe parzyć tak jak jest w artykule i wspomniał Szumidło. Piwo się odwdzięczy dobrą jakością. Przedział temp. to już tak jak kolega napisał. od 65 do 75. Ja akurat dodaję w 75 stopni nakładam pokrywę na garnek i po np. 40 min i tak mam temp około 70 stopni więc git😉
  14. Znaczy mi chodzi jak parzysz słody i chmielisz tzw herbatką chmielową. Nie miałem na myśli wrzucania chmielu luzem do fermentora. W innych sytuacjach do np. oddzielenia słodu po parzeniu, potem oddzieleniu chmielu po parzeniu sprawdza się znakomicie. Oczywiście mam na myśli brewkity, aczkolwiek przy klasycznym zacieraniu też zawsze może się przydać. Tylko ono jest tak gęste, że jestem w szoku jak odfiltrowuje. Tylko myć je pod prysznicem. Polecam z czystym sumieniem🙂
  15. Trzymaj do filtracji. Mam tylko fi 250: https://winodomowe.pl/wino-domowe/740-product-pol-740-Sitko-GESTE-do-filtracji-i-plukania-wegla-fi-200.html Rewelacyjne sito. Dobrze wykonane. Do słodów do chmielu itp.
  16. Dziwne bo odkąd parzę słody piane mi się zdecydowanie polepszyła. Tylko na nią wpływa też wiele czynników. Np ważne jak parzysz słód załóżmy w 75 stopniach pod przykryciem. To po 30-40 min. Przecedzasz słód przez gęste sito(wsypuje słód luzem do wody) i ten napar gotujesz max 10 min minimalnie 5 min. Jest to ważne. Zacytuje z moich notatek: "Gotowanie płynu z ziaren jest nie tylko wskazane, ale wręcz konieczne. Gotowanie płynu zbożowego zabija wszelkie drobnoustroje i dzikie drożdże, które by żyły na samej roślinie i przybyłyby wraz z ziarnem po zbiorach. Nie martw się o wpływ, jaki będzie to miało na brzeczkę, ponieważ po usunięciu ziarna jedyne, co pozostanie, to białka i cukry (oraz słodko-słodki smak), które wyekstrahowałeś i nie zostaną one uszkodzone przez gotowanie" Co do drożdży Nothingam super sugestia. Sam nie mam warunków na dolną fermentację dla Porterów. Tak gdzieś z tyłu głowy przeczuwałem, że te Lallemnady się sprawdzą. Dzięki za potwierdzenie😀 Portery, Stouty itp style jak tutaj koledzy zauważyli raczej się nie chmieli na zimno. Można dodać chmiel przy nastawianiu piwa np w temp. 70 do max 80 stopni i go zaparzyć z 30 min. Tylko tak chmiele piwa z puch i jest super patent. Chyba że chcemy goryczki to wiadomo że gotujemy ile tam chcemy, aczkolwiek brewkit jest na chmielony a to jest bardzo ważna uwaga, bo możemy przegiąć. Z parzeniem jest goryczka, jednak nie tak duża. Trzymaj o Steepningu: https://www.blog.homebrewing.pl/steeping-czyli-warzenie-z-ekstraktow-z-namaczaniem-slodow-specjalnych/ Nie wiem, albo jestem głupi, albo słody jak karmelowy 600, przeniczny czekoladowy, Carafa itp to nie trzeba ich zacierać z pilzneńskim bo brewkitów. Wystarczy klasycznie po prostu zaparzać. One są raczej nie czynne enzymatycznie lub mało co więc nie będzie to błąd. Aczkolwiek tutaj nie jestem pewien w 100%
  17. Gratulacje udanego Stouta;) Pamiętam jak tutaj się pytałeś o rady;) Nie wyobrażam też już sobie robienia piwa z brewkitu, bez parzenia słodów do niego. Podbija jakość piwa bez porównania+ zamiast cukru ekstrakty płynne lub suche dobrej jakości i piwo na prawdę może wyjść super. Coopers to jednak jakość. A ten ciemny ekstrakt podobno moc😄
  18. Bardzo dobra sugestia. Sam od kilku warek na np. 20 l nastawu po około 30 dniach zlewam 20 butelek. Zostawiam 10-11l brzeczki i z tego odlewam np 1-1,5 litra do garnka. Podgrzewam tą brzeczkę np do około 70 stopni i daję chmiel ile chcę. Zakrywam i parzę tam z 30 min. Potem przez bardzo gęste sito ten napar wlewam do fermentora. Tylko podstawa bardzo gęste sito, oby jak najmniej grudek chmielu się przedostało. Delikatnie mieszam(oby jak najmniej tlenu wprowadzić) zamykam fermentor i tak po około 5 dniach całość rozlewam. 20 butelek mam standardowego piwa 20 butelek z chmieleniem "na zimno" jak to mówię;) Oczywiście tego sposobu Ci nie sugeruje, bo ilu piwowarów tyle zdań czy to jest dobrze czy nie. Moim zdaniem bardzo dobry sposób, alternatywa dla wrzucania chmielu luzem na zimno i potem go filtrowania. Piwka z takim chmieleniem "na zimno" są na prawdę spoko i chmiel się utrzymuje dość długo. Nawet zaskakująco długo jak dla mnie.
  19. Posłuchaj się ludzi którzy mają pojęcie i doświadczenie. Tutaj Wizzi, Anteks itp nim ludzie lata spędzili warząc piwo i głupot nie piszą odnośnie podstaw warunkowych w cały procesie domowego piwa. Cicha to żaden przymus. Może być możesz spokojnie ją ominąć. I to nie jest błąd i to nie jest błąd. Swoje piwa z puch nie zlewam na cichą ułatwiam sobie życie jak mogę😉 A piwa są w niedługim czasie klarowniutkie, zależnie od stylu. Więc wybór jest tylko Twój😉
  20. Dzięki. Konkret artykuł. I jest też o Porterze Bałtyckim😃 Który dla mnie jest kwintesencją magii piwnej😋 Dorwałem jakiś czas temu oryginalną recepturę technologiczną dla piwa Królewski Porter jeszcze jak warzyli na ul. Grzybowskiej w Warszawie. Coś wspaniałego takie zapiski. To już historia bezczelnie zniszczona przez zagraniczne koncerny którym ktoś na to pozwolił, aczkolwiek plus, że chociaż czasami takie papiery się zachowają. Nawet się dowiedziałem od pewnego człowieka, jak je pozyskali. Podobno w ostatniej chwili, przed wyburzeniem pomieszczeń leżały luzem na stoliku😉 Z niej też wynikają pewne wnioski. Bez kombinowania. Słody Pilzneśki, Monachijski, Karmelowy Ciemny. Chmiel Marynka u nich ale można też pewnie lubelski. Cały filozofia. I oczywiście drugi klucz do sukcesu pewnie jeszcze ważniejszy od składników, proces technologiczny. A tam jak przeczytałem to już zaczyna się jazda bez trzymanki, przez cały czas jego trwania do otworzenia butelki😉
  21. Właśnie ja akurat to brewkitowiec a przy takim robieniu piwa to nie jest trudne żeby być coraz lepszym. Co innego pełne warzenie z zacierania o którym większego pojęcia nie mam😉 Aczkolwiek piwka rok temu jak zaczynałem, sądziłem, że będą gorsze. A jestem dość krytyczny co do ich jakości😉 Chcę teraz spróbować uderzyć w portery, stouty itp. I zastanawiam się jakie chmiele były by dobre na smak i aromat.
  22. Na chwilkę się podepnę do tematu. Monodem jaki według Ciebie jest dobry chmiel na aromat do stouta lub portera klasycznego?
  23. Zrobił bym podobnie jak kolega wyżej. Zostaw w spokoju piwko i jak wrócisz zabutelkujesz. Moje piwa rozlewam po około miesiącu, gdzie cały czas stoją w jednym fermentorze bez zlewania na cichą. Efekt-nie ma mowy o czuciu tzw mułu z dna jak to nazwałeś. Powiem Ci więcej takie piwko może stać nawet kilka miesięcy z drożdżami i też będzie git🙂
  24. Właśnie też się nad tym zastanawiam. Jestem w szoku apropo tego stwierdzenia. Moje piwa zazwyczaj są chwilę przed rozlewem bardzo przyjemne w smaku, jednak dopiero po kilku ładnych tygodniach nabierają "sznytu" smakowego(zależnie od stylu) Mam jeszcze kilka butelek prawie rocznego piwa Dark Ale i jest coraz lepsze. Więc pierwszy raz słyszę, że refermentacja wpływa w negatywnym stopniu na piwo😏
  25. Ja już nie robię rehydratacji. Sypię suche drożdże na brzeczkę. Z brewkitów wymieniam je na sprawdzone dobrej firmy zależnie od danego piwa. Bardzo ważne jest napowietrzenie. Stosuję radę mojego kolegi z forum Wiziego. Czyli zamykam fermentor naklejam plaster medyczny na tą dziurkę od rurli fermentacyjnej, na podłogę i ostro nim obracam. Można też na piłce tenisowej. Tak z 2 min. Fermentuję już też od kilku warek bez rurki. Naklejam dwa plastry medyczne(te takie z gąbką po środku. I patent rewelacja. Oczywiście tutaj z tąd odkryty. Pamiętam kiedyś ktoś o tym pisał. Nie miałem problemu z fermentacją. Drożdże szybko startowały i schodziły tak jak chciałem. Więc Ty już sam wybierz sposób jaki wolisz. Moim zdaniem nie jest to żaden błąd sypiąc suche drożdże na brzeczkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.