-
Postów
2 934 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez crosis
-
-
Pożyjemy, zobaczymy. Jak na razie piękny aromat bananów
-
No i #46 poszedł w butelki: 42 x 0,5 l. Z dodatkiem 156 g cukru białego (trochę mniej, bo coś mi się zdaje, że coś tam jeszcze żarło). Zobaczymy, czy łyżka mąki pszennej utrzyma mętność piwa.
-
Przecież ja Was nie zmuszam do tego - po prostu poddaję pomysł. Nie zechcecie - to nie.
-
A czy w sumie nie warto się zastanowić nad Oddziałem Terenowym w ramach PSPD? Wiem, że ta organizacja ma swoje minusy, ale tylko tworząc w niej silne struktury pragnące zmian można ją faktycznie zmienić.
No i ten układ też ma swoje benefity
-
#46 - Angel Dust II dzisiaj idzie w butelki.
#47 - Kashmir II może już iść do piwnicy - 14°C powinno dać popracować germańskim oprawcom
#43 - Miodek - ten naturalny powoli przestaje pracować i się klaruje. Odfermentował praktycznie do 0, jest bardzo wytrawny, winny, z lekką nutą miodu (głównie w zapachu). Bardzo fajny. Za to sycony mętny i jeszcze lekko pracujący.
Na jutro planuję zacieranie jakiegoś sympatycznego ejla, z wykorzystaniem słodu bisquit i bursztynowego. Pamiętam mojego pilsa #23 - Doom & Gloom. 0,4 kg bisquit w tamtej warce (i fermentacja na mega neutralnych, czystych drożdżach) uczyniło go prawie niepijalnym na początku, ale po odpowiednim dojrzewaniu okazał się niesamowicie pysznym piwem. Tutaj postanowiłem kontynuować warzenie w tym kierunku - być może przygotować jeszcze małą "piątkę" na dodatek płatków dębowych.
-
Sorry za pytanie laika, ale czy użycie gęstwy z martwymi drożdżami nie załatwia sprawy?
AgaL: dzięki za pomysł. Ja się właśnie zastanawiałem jak rozwiązać temat sterylizacji oliwy
-
Jest spora grupa ludzi, która chłodnic nie używa. I jest to akceptowalne, piwa wychodzą bardzo dobre, ale musisz się liczyć z potencjalnymi konsekwencjami.
Jeśli zdecydujesz się na chłodzenie naturalne, bez wspomagania, to absolutną koniecznością jest jak najbardziej szczelne zamknięcie
-
Chcesz G995? mogę Ci podrzucić.
-
Weizenbock dzisiaj dostał blenda. Wyszło 22l 18 BLG
-
U mnie jest na nich stout, ale temperatura + dodatek niestandardowych słodów dał mu takie lekko porterowe nuty. Natomiast przegazowania brak.
-
Hehehe. Dzięki. Koncepcja rockowego browaru mi też wpada w ucho
-
Nie uwarzyłem tego weizenbocka w niedzielę tylko dzisiaj, w poniedziałek. Dzisiaj też zabutelkowałem #45 - Facebreaker. Wyszło 39 butelek, przy ~ 2,5 BLG, z dodatkiem 124 g cukru białego.
Warzenie weizenbocka trwało zaledwie 6 godzin, co jest bardzo dobrym wynikiem
-
Dzisiaj przygotuję się do jutrzejszej poniedziałkowej warki (muszę posprzątać drożdże w lodówce).
#47 -
- Weizenbock - a właściwie weizendoppelbockPoprzednia warka była niesamowita, zdobyła też 5te miejsce na Slovak Homebrewing Star 2013. To będzie powtórka
Skład:
1,9 kg - Pilzneński
1,5 kg - Monachijski
3 kg - Pszeniczny
0,7 kg - Karmelowy Strzegom 150 EBC
0,1 - niesłodowany owies dla poprawy filtracji
drożdże:
gotowy blend z poprzedniej warki #25:
3068 - Weihenstephan Weizen
1007 - German Ale
oraz dodatkowe gęstwy:
3838 - Bavarian Wheat i 1007 - German Ale
Proporcje powinny się ustalić na korzyść drożdży pszenicznych
chmiel Lubelski, szyszka, 50g
Zacieranie:
23l wody (więcej by nie weszło)
słody wsypane w 44 °C
44 °C - 20'
53 °C - 10'
63 °C - 30'
73 °C - 45'
mash out i 10'
Chmielenie:
60' gotowanie
60' - 50 g Lubelski szyszka z tego roku
-
Po prostu ruszyłeś całość i drożdże stwierdziły, że jak już je ruszyłeś, to coś przekąszą. Spoks, dojedzą resztki i pójdą znów spać
-
20 minut filmiku, a wystarczy zdrowy rozsądek...
-
Pamiętaj, że okres fermentacji to nie tylko spadek BLG, a również klarowanie piwa. Tym bardziej piwa dolnej fermentacji.
-
Ja wykonuję prostą matematykę, przyjmując, że 1 BLG to 10g cukru w litrze. Oczywiście, jest to obarczone błędem, ale dla mnie akceptowalnym.
-
Użyj kalkulatora. Uzyskałeś nagazowanie na poziomie 2,5, co może być dość niskie jak na pszenicę (z mojego doświadczenia 2,8 spokojnie daje radę).
Druga sprawa to same drożdże - może po prostu bardzo mocno osiadają na dnie?
-
Z samego pilsa słaby golden. Po prostu Belgian Strong Ale
-
Starter do warki #46 startował bardzo powoli. Chyba muszę zrobić przegląd gęstw i pozbyć się tych starych. Ale ostatecznie ruszył, więc wszystko gra. Ewentualnie wyjdzie, że był zastosowany klasyczny underpitching.
Na szczęście nie brakuje mi gęstw do brytoli i amerykanów, co oznacza, że w ten weekend pacnę jeszcze ESB, albo robust portera z kakao. A może to i to? zobaczymy
Tymczasem w środę test przeszedł jeden z 62 bączków warki #43 - Spicy Belgian Ale (imbir, kolendra, skórka pomarańczy).
Wnioski:
1. Aromat: mocne nuty alkoholowe i imbirowe. Czuć zioła, ale ciężko je zidentyfikować.
2. Smak: mocno rozgrzewający, nieco ostry, aczkolwiek przyjemny. Dość wysokie nagazowanie (po tygodniu!!) potęguje odczucie ostrości.
To piwo ma potencjał, ale potrzebuje czasu. Coś mi się zdaje, że w weekend dostanie etykiety, a potem zostanie pogrzebane na dwa miesiące
-
Może... może też nie powinienem warzyć, jak jest gorąco, nie machać piwem w piwnicy, gdzie fruwa tyle syfu, że infekcja walczy z inną infekcją... wszystko może
Ale co do jednego masz rację: od warki #43 zacząłem robić większe startery (półtora litra) i odczuwam poprawę.
-
Wychodzi na to, że ja, ze swoją techniką: zrób starter, poczekaj aż się spieni i zmętnieje, potrzymaj tak dzień, zamieszaj, wlej do wiadra jestem w epoce kamienia łupanego...
Ale zaraz, zaraz, to też działa
-
O, dzięki za ten link. Jakoś to przegapiłem, a faktycznie, wiele wyjaśnia
-
Ćwiczenie chyba miało sens, bo próba jodowa była pozytywna przy zaczęciu przerwy w 73 °C (ale bez szału, dopiero po chwili płyn Lugola zaczął się przebarwiać), ale już po 20' było zdecydowanie negatywnie. Przetrzymałem te 20' do końca i poszedł mash out.
To doświadczenie sporo mi wyjaśniło, do tej pory zastanawiałem się dlaczego nie udało mi się osiągnąć zdecydowanie bardziej treściwych piw, szczególnie przy piwach z przerwą ferulikową - po prostu sam czas przerwy ferulikowej i białkowej + czas podgrzewania miał szanse rozłożyć bardzo dużą ilość skrobi. Wtedy 20' przerwy scukrzającej i kolejne 10' podgrzewania nie zostawiały zbyt wiele dla a-amylazy.
A przynajmniej ja tak rozumuję - może ktoś bardziej zorientowany to skomentuje. Pamiętam, jak dużą różnicę miałem grzejąc na taborecie, gdzie skok temperatury między przerwami trwał 3-4 minuty.
Rockowy Browar Domowy d-mol
w Zapiski piwowarów domowych
Opublikowano · Edytowane przez crosis
Ok, no to zasyp gotowy (czeka na jutrzejszy powrót z roboty).
Warka #48 -
Skład:
2 kg - Pale Ale Bestmalz
1 kg - Pilzneński Bestmalz
0,4 kg - Biscuit
0,2 kg - pszeniczny Bestmalz
0,2 kg - Karmelowy 30 Strzegom
15 g - Chmiel Iunga
30 g - Chmiel Lubelski
Wyeast 1007 German Ale
Zacieranie:
10 - 40 - 20
Chmielenie:
60' - gotowanie
60' - 15 g Iunga
10' - 15 g Lubelski
5' - 15 g Lubelski
Fermentacja w ~15 °C
(wymiotłem reszty słodów). Zostały specjalne, dodatki niesłodowane, odrobiona pszenicznego i nieco więcej monachijskiego.