Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 642
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Drugim piwem browaru Raduga jest Nosferatu, czyli Black [...] Wyświetl pełny artykuł
  2. Nie ustają internetowe głosy drwin i krytyki dotyczące konkursu Golden Beer Poland 2014, jakie spadły na organizatorów po ogłoszeniu wyników. A dlaczego tak się dzieje, skoro konkurs przeprowadzony był pod nadzorem jednego z najbardziej doświadczonych, znanych i poważanych w środowisku sędziów piwnych – Rafała Kowalczyka, a piwa oceniali nie mniej zasłużeni sędziowie certyfikowani przez Polskie... Read More The post Jak wygląda gówniany konkurs piwny? appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  3. Pod koniec sierpnia wyraziłem defetystyczne stwierdzenie o nikłej ilość premier przewidzianych na wrzesień. Ale wiadomo przecież, że constans w przyrodzie zachowany być musi i te 40 premier, jak co miesiąc, trafiło na rynek. Niezmiernie mnie cieszy, że i tendencja do uruchamiania nowych browarów jest właściwie stała. We wrześniu doczekaliśmy się w końcu piw uwarzonych w świętochłowickim Redenie, wystartował też nowy browar restauracyjny Księży Młyn w Łodzi. O ile Reden ostro wszedł w nowofalowe style, to łódzki minibrowar obstaje przy restauracyjnych standardach, wychylając się jedynie mało porywającym stylem Extra Special Bitter. Tymczasem we wrześniu na tytuł zasłużyło: Artezan – Funky IPA Piwo w stylu Wild IPA, 14,5° Blg, 6% alk. Kolejna po Funky Brett eksperymentalna zabawa z drożdżami Brettanomyces. Zabawa tym bardziej udana, że znów uwieńczona tytułem Debiutu miesiąca! W Funky IPA charakterystyczny aromat zagrody i stajni oraz „dziki” smak idealnie przeplata się i współgra z bardzo rześkim, cytrusowym, lekko kwaskowym profilem, w którym goryczka jest optymalnie podkreślona. To piwo wspaniale orzeźwia, co może brzmieć dość dziwnie w przypadku piwa charakteryzującego się dusznym trochę aromatem „brettów”. Jednak w piwach Artezana ich intensywność jest odpowiednio stonowana, umożliwiając tak fascynujące połączenia z nowofalowymi odmianami chmielu. Ciekaw jestem czy Artezan podtrzyma passę, bo na październik planowane jest kolejne piwo z brettami czyli Funky Saison! Pełna ocena piwa na browar.biz We wrześniu spore wrażenie zrobiły na mnie jeszcze dwa piwa. Berserker z kontraktowego Kingpina na premierze zaskakiwał całkiem mocną goryczką, jednak po kilku dniach idealnie się ułożyła. Kolejne warki mają mieć jednak zmodyfikowane chmielenie, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Świetnie udało się też kolejne podejście Pinty do lagera. Tym razem Pierwsza Pomoc uwarzona została w Zarzeczu i z tego piwa wyszedł naprawdę dobry, solidnie goryczkowy pils! Kingpin (Zarzecze) – Berserker Pinta (Zarzecze) – Pierwsza Pomoc Ocena piwa Ocena piwa A już za moment czekają nas kolejne premiery związane z Warszawskim Festiwalem Piwa! Pozostałe premiery września 2014: AleBrowar (Gościszewo) – Single Hop HBC 342, Single Hop HBC 430, John Cherry Artezan – Rżysko, Summer Ale Vic Secret Bednary – Ambergris Birbant (Zarzecze) – Pale Ale Simcoe, White AIPA, Black AIPA Chmielarium (Zodiak) – Pompa Chmielu Faktoria (Zodiak) – Madame Blond, Bass Reeves Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy – Gród Króla Kingpin (Zarzecze) – Rocknrolla Księży Młyn – Atłasowe, Przędzalniane, Włókiennicze, Bawełniane Mason (Tarczyn) – McStout Perun (Zodiak) – Serce Dębu Pinta (Zarzecze) – Ce n’est pas IPA Ambrée Piwna – Kudłaty Elf Pracownia Piwa – Tripel Hey Now Reden Świętochłowice – Ale Mozajka, Blady Witek, Łan Wheat, MC Farmer, Milkołak, Pyszny Wyrób, Wielka Szycha, Żniwa Chmielarzy Wąsosz – Steve, Sean Wrężel (Zarzecze) – Marcowe, Stout Owsiany, American Pale Ale Wyświetl pełny artykuł
  4. Przy okazji premiery Summer Ale, udaliśmy się do Sopotu [...] Wyświetl pełny artykuł
  5. Jestem oazą spokoju, ale i mnie czasami wkurw bierze. Wtedy zamykam się w garażu i krzyczę do kamery, żeby wyrzucić z siebie całe zło. Niestety nastąpiło nieoczekiwane i nagranie wylądowało na YT. Ktoś wie jak to usunąć? Post 5 powodów, dla których nie warto jechać na Warszawski Festiwal Piwa pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  6. Degustacja dwóch India Pale Ale z AleBrowaru, chmielonych eksperymentalnymi odmianami amerykańskimi HBC 342 i HBC 430. Czy nowe odmiany chmielu wprowadzą nową jakość do nowofalowego piwowarstwa? Przekonajmy się. The post AleBrowar – Single Hop HBC 342 i HBC 430 appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  7. Dzisiaj na swojej stronie na FB AleBrowar opublikował o [...] Wyświetl pełny artykuł
  8. To piwo wywołało u mnie ciarki na plecach i to jeszcze [...] Wyświetl pełny artykuł
  9. W dużej mierze poświęcone Warszawskiemu Festiwalowi Piw [...] Wyświetl pełny artykuł
  10. Uehlfeld, niewielkie miasteczko położone w Środkowej Frankonii, mimo, że nie posiada zbyt wielu atrakcji stricte turystycznych, na przekór wszystkiemu i wszystkim ma jednak, czym się pochwalić przed światem. Pierwszym magnesem, który przyciąga rzesze turystów do tego miejsca, jest wyborna kuchnia słynąca z dziczyzny oraz z ryb, a w szczególności potraw z Karpia, który uchodzi tutaj za lokalny przysmak. Drugim magnesem, znacznie prozaiczniejszym, są funkcjonujące tutaj dwa browary, których początki sięgają przełomu XIX i XX wieku. Dziś o browarze Prechtel, który może poszczycić się nie tylko wybornym piwem, ale również (a może przede wszystkim) doskonałym jadłem. Został założony w 1900 roku, tuż przy ruchliwej szosie łączącej dwa ważne ośrodki administracyjne w tej części Frankonii, czyli Neustadt i Höchstadt. Już pierwsze zetknięcie się z przednią elewacją budynku browaru, budzi niekłamany entuzjazm. Mury browaru, jak również ogródek wychodzący wprost na ulicę, przyozdobiony został przeróżnymi detalami wywodzącymi się z piwowarskiej tradycji jak również i technologii. Wnętrze karczmy, jak przystało na klasyczną frankońską jadłodajnie, zostało udekorowane licznymi rodzinnymi pamiątkami, które nie jako podsycają rodzinną atmosferę panującą w gospodzie. Nie sposób również nie wspomnieć o przepięknym piecu kaflowym, który jest ozdobą jednej z sal oraz drewna, głównie sosnowego i dębowego, które posłużyło do zabudowy wnętrza tej karczmy. Jednak nie aranżacja wnętrz a wykwintna kuchnia kusi swoim wdziękiem. Każdego dnia wnętrze karczmy wypełnione jest po brzegi smakoszami, którzy mają możność ucztowania znakomitych daniach. Lokal ten, jak mało który oferuje nie tylko tradycyjne frankońskie potrawy z wieprzowiny (m.in. pieczona łopatka czy też kwaśne mięso), ale również dziczyznę oraz pieczone ryby. Jednakże nie samo jadło jest tutaj cenione. Dodatkiem, ale jakże cennym do tamtejszych potraw jest piwo, które jest wyrabiane tuż za ścianą karczmy. Słowo wyrabiane, idealnie w tym wypadku tutaj posuje. Przepiękna warzelnia z połowy XX wieku, przywołuje jak najlepsze skojarzenia. Ale to nie wszystko, co możemy tam zobaczyć. Funkcjonuje tutaj również rzadko już spotykana taca chłodnicza oraz czynne zbiorniki fermentacyjne, służące do fermentacji piwa pszenicznego. Rocznie browar produkuje półtrora tysiąca hektolitrów piwa. Na ofertę piwną w głównej mierze składają się trzy piwa. Piwo jasne (4,7% alk), Keller (4,8% alk.) oraz piwo pszeniczne (5,0% alk.). Dodatkowo browar warzy sezonowo piwo marcowe (5,2% alk.) oraz koźlaka (6,8% alk.). Jako że, zdecydowana większość produkcji trafia do butelek, trudno skosztować całego asortymentu z beczki. Nam się udało jedynie napić piwa jasnego. Trudno po takim gatunku oczekiwać wyraźnych fajerwerków, ale w naszym odczuciu piwo to niosło w sobie słodową świeżość a zarazem goryczkową lekkość. Łatwe w odbiorze a zarazem przyjemne i niemęczące przy dłuższym obcowaniu. Gorąco polecam to miejsce każdemu, kto ceni i dobrą kuchnię i znakomite piwo!!! . . . Hell . Pieczona łopatka z ziemniaczaną pyzą i oczywiście piwem . Wnętrze karczmy Wyświetl pełny artykuł
  11. W związku z opublikowaniem przez organizatorów Warszawskiego Festiwalu Piwa katalogu piw, które będą dostępne podczas imprezy, postanowiłem zrobić własną subiektywną listę piw, których trzeba spróbować. A nuż, może i komuś z Was także taka lista się przyda. Wybrałem 20 piw – 10 polskich i 10 zagranicznych. Selekcja nie była prosta, ale też i nieszczególnie trudna.... Read More The post 20 piw, których trzeba spróbować na Warszawskim Festiwalu Piwa appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  12. Tym razem premiera kolejnego piwa browaru Doctor Brew o [...] Wyświetl pełny artykuł
  13. Z okazji jubileuszowego 50. odcinka postanowiłem wprowa [...] Wyświetl pełny artykuł
  14. Druga połowa roku, do tej pory nie obfitowała w duże piwne imprezy. Na szczęście w tym tygodniu się to zmieni. Do festiwalowej mapy Polski dołączy Warszawa.W piątek 10 października o godzinie 16:00 na warszawskim Mokotowie, w Centrum Konferencyjno-Targowym przy ul. Domaniewskiej 37A rusza [...] Wyświetl pełny artykuł
  15. Niezłe piwo z nowego browaru kontraktowego z najgorsza [...] Wyświetl pełny artykuł
  16. za bardzo tu ostatnio wiatrem wieje Więc właśnie. Niestety coraz bardziej przekonuję się, że doba ma tylko 24h i nie jest z gumy. A ostatnio tematów jest od groma. Krótkie podsumowanie i strumień świadomości. Odtajałem po premierze Kingpina. Sądząc po większości recenzji piwo wyszło całkiem ok, a sama impreza w Kufle i Kapsle była na pełnej rockerce I na pewno nie jest to ostatni raz kiedy imprezujemy w KiKu. Co do piw, w poniedziałek będę odczyniał na warzelni czary i magię nad nowym piwem. Jeżeli obserwujecie mój fanpage to mniej więcej wiecie co w nim się znajdzie. Ale to oczywiście nie wszystko Na początku tygodnia rozlewane będą też drugie warki Berserkera i Rocknrolla, więc już niedługo powinny pojawić się w knajpach i sklepach. Oraz na stoisku wspomnianych wyżej Kufli i Kapsli na Warszawskim Festiwalu Piwa. Gdzie zresztą pojawimy się w komplecie. To będą ciekawe 3 dni. Z których pierwszego dnia prowadzę o 18:15 otwarty wykład na temat łączenia piwa z jedzeniem. W niedzielę z kolei o 12:45 zamknięty wykład o sensoryce sędziowskiej. Generalnie cały program gadaninowy jest konkretny i zapowiada się ciekawie, warto rzucić okiem na stronę WFP. Przed Festiwalem odbywa się druga edycja Golden Beer Poland. I znowu będę miał niewątpliwą przyjemność sędziować podczas jedynego konkursu łączącego piwa masowe, z browarów regionalnych oraz rzemieślniczych. Jestem cholernie ciekaw wyników. To będzie wyjątkowo intensywny tydzień. Wyświetl pełny artykuł
  17. John Cherry to z pewnością piwo nietuzinkowe. Raz ze wz [...] Wyświetl pełny artykuł
  18. Ponieważ, akurat miałem taką możliwość postanowiłem por [...] Wyświetl pełny artykuł
  19. Jak wyglądało sędziowanie podczas International Beer Cu [...] Wyświetl pełny artykuł
  20. Piwo miało mieć premierę 29 sierpnia 2014 r. w gdańskie [...] Wyświetl pełny artykuł
  21. Kiedy chłopaki z Czeskiej Piviarni ogłosili na FB, że rzucają do sprzedaży wyleżakowane egzemplarze drugiej warki Imperatora Bałtyckiego z Pinty, do głowy przyszła mi od razu konfrontacyjna idea. Skoro mam na stanie pierwszą, legendarną już warkę Imperatora, dlaczego nie zrobić symultanicznej degustacji obydwu egzemplarzy? Różnica w leżakowaniu jest oczywista – pierwsza, grudniowa warka miała miesięcy przeszło dziewięć, ta wiosenna, z maja tego roku miesięcy cztery. Ostatni raz degustowałem pierwszego imperatora w maju i wciąż smakował wyśmienicie. Przeszło miesiąc później na Festiwalu Birofilia zostałem poczęstowany przez Ziemka Fałata egzemplarzem drugiej warki. Pora była późna, impreza w pełni, pozwolę więc sobie tylko na stwierdzenie że nie wywarło ono na mnie wrażenia porównywalnego z pierwowzorem. Teraz nadszedł jednak czas testu. Czy w ogóle ma on sens? Czy piwo z aromatycznym amerykańskim chmielem warto w ogóle leżakować? Wiadomo przecież, że chmielowy aromat jest względnie nietrwały i w ekstremalnych przypadkach może ulecieć w ciągu kilku dni. Skoro jednak mamy do czynienia z porterem bałtyckim (a właściwie wariacją na jego temat) chęć leżakowania jest nieposkromiona, gdyż ten styl piwa ujawnia swe najwspanialsze oblicze co najmniej po kilkumiesięcznym pozostawieniu go w spokoju. Przystąpmy zatem do testu i zobaczmy jak leżakowanie wpłynęło na Imperatora Bałtyckiego! Piwa zostały wyjęte z lodówki około godziny przed degustacją i zaserwowane zostały w temperaturze ok. 15 °C Warka nr 1 Kolor czarny, nieprzejrzysty Piana po nalaniu całkiem obfita i drobna Zapach na samym początku maślany, zaraz potem czuć charakterystyczny, utleniony aromat sherry/koniaku, dalej ciemne leśne owoce, w końcu w tle zapach iglasto-sosnowy. Ale to tylko początek. Po kilku minutach aromat staje się naprawdę kompleksowy – do wspomnianego już sherry/koniaku i ciemne owoców leśnych dołącza wanilia oraz czekolada. Smak utleniony, lekko kwaskowy z goryczką na średnim poziomie. Czekolada jak najbardziej wyczuwalna. Piwo jest treściwe, gęste. Smakuje jak porządnie wyleżakowany bałtycki porter. Cała intensywność amerykańskiego chmielu uleciała jednak w kosmos. Warka nr 2 Kolor czarny, ale tu widoczne są rubinowe przebłyski Piana po nalaniu bardzo skromna, jednak przy kolejnym napełnieniu szkła jest praktycznie analogiczna do warki nr 1 Zapach niewyraźny, z bardzo delikatnym masłem. Potem masło ulatuje i właściwie niewiele się tu dzieje. Przynajmniej w bezpośrednim porównaniu z nr 1 Smak w pierwszym łyku bardzo goryczkowy, wręcz przechmielony. Co więcej, goryczka zalega na języku. W połączeniu z mocą piwa sprawia wrażenie piwa „harsh” – szorstkiego i ostrego. Z czasem ta szorstkość łagodnieje. Najciekawsza jest jednak końcówka piwa nalana z osadem drożdżowym. Wyraźna czekolada, wyważona chmielowa goryczka przypominała świeżego imperatora bałtyckiego – rewelacja! Porównanie obydwu warek pokazało, że pierwowzór mimo dłuższego upływu czasu smakuje lepiej. Jest jednak jedno kategoryczne zastrzeżenie dotyczące drożdżowego osadu, który jak się okazało w przypadku warki nr 2 zawierał samą esencję smaku. Może warto raz jeszcze przeprowadzić porównanie, tylko z wymieszanym osadem drożdżowym? Jeśli będzie okazja, dlaczego nie. Tymczasem konkluzja jest taka, że Imperator Bałtycki z pierwszej warki zachowywał wspaniałą formę aż do maja i przez ten czas stanowił najlepszą reprezentację polskiego piwowarstwa rzemieślniczego. Pinta szykuje coś specjalnego na końcówkę tego roku i pozostaje nam mieć nadzieję, że będzie to podobna petarda jak w przypadku zeszłorocznego Imperatora Bałtyckiego! Wyświetl pełny artykuł
  22. Jak smakuje piwo z werbeną cytrynową autorstwa Michała [...] Wyświetl pełny artykuł
  23. Co jakiś czas w komentarzach pod filmami, w których deg [...] Wyświetl pełny artykuł
  24. Ile razy zdarzyło Ci się kupić jakieś kultowe, długo poszukiwane, wyczekiwane, wychwalane przez innych piwo i doznać rozczarowania? Ile razy Twoje ulubione piwo smakowało nieco inaczej niż zapamiętane z poprzednich spotkań? A co, gdy polecisz takie piwo znajomemu? Do dzisiejszych przemyśleń skłoniła mnie wczorajsza degustacja trzech porterów bałtyckich, która posłuży mi za dobry przykład. Odpowiedź... Read More The post Czemu dobre piwo nie zawsze jest dobre? appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  25. Czy ziemia frankońska mogła mnie jeszcze czymś zaskoczyć? Okazuje się, że tak! Zapraszam was do przepięknego miasteczka Bad Windsheim, położonego w środkowej Frankonii, w którym to działa browar Döbler. Został założony w 1867 roku, tuż przy niewielkim rynku, w samym sercu starego miasta. Każdy, kto odwiedzi go pierwszy raz pomyśli, że jest to jeden z wielu browarów restauracyjnych działających na tym terenie. Nic bardziej mylnego. Mimo, żeby odkryć tajemnicę tego browaru na wstępie trzeba odwiedzić dwie, niewielkich rozmiarów sale należące do firmowej karczmy, to kolejne już pomieszczenia są na tyle wymowne, że nie sposób ich pomylić ze zwykłą knajpą oferującą własne piwo. Na dzień dobry witają nas przepiękne naczynia warzelne, pracujące nieprzerwanie od połowy XX wieku. Dalej schodzimy na podziemi browaru, które są datowane na XVIII wiek. Tam naszym oczom ukazują się kadzie służące otwartej fermentacji. W kolejnych pomieszczeniach znajdują się zbiorniki leżakowe. Całość instalacji pochodzi z drugiej połowy ubiegłego wieku. Browar w ubiegłym roku, bez zbędnej elektroniki oraz niepotrzebnej techniki, osiągną moc pięciu tysięcy hektolitrów w skali roku. Obecnie browar może poszczycić się takimi wypustami, jak: Hell (11,4blg), Pils (11,0blg), Keller (11,6blg), Marzen (11,8blg), Doppelbock (18,0blg) oraz…(tutaj może być największe zaskoczenie) klasycznym jasnym Hefe-Weizen-em ( 12,0blg). Czemu zaskoczenie, jeżeli jest taki pospolity? Otóż, jak się okazuje, był to najgenialniejszy hefe-weizen, jaki do tej pory miałem okazję skosztować. Tak nie boję się tego napisać. TAK POWINIEN SMAKOWAĆ KAŻDY HEFE-WEIZEN! Urzekający, wręcz nie do pisania przepiękny aromatyczny bukiet owoców cytrusowych. Na pierwszym planie silna ściana bananowa, w dalszym tle nienatarczywe lekkie cytrusy. W smaku bogactwo owocowo-drożdżowe podsycone wyraźnym wysyceniem. Prawdziwe piwowarskie arcydzieło! Kolejne piwa, niebyły już tak urodziwe, ale nadal utrzymywały wysoki poziom merytoryczny. Jednak tej pszenicy nie dało się w żaden sposób zdeklasować. Warto nadmienić fakt, że browar oprócz rozlewu swojego piwa do beczek, oferuje również swoje piwo we flaszkach. Jest to na tyle istotne, że koszt takiego piwa oscyluje w okolicach 60 eurocentów, a to z pewnością istotnie przekłada się na ilość piwa zakupionego do przydomowej spiżarni. Reasumując, jeżeli nie skosztujesz pszenicy z Brauhaus Döbler, nie będziesz nigdy wiedział jak powinno smakować piwo pszeniczne! Gorąco was namawiam do odbycia wycieczki do Bad Windsheim. Z pewnością nie pożałujecie. . . Hefe-Weizen . Dunkel oraz Keller . Portret założyciela browaru . Niepełna oferta piw flaszkowych. . Słup przy browarze rzecz jasna jest. Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.