Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 642
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Skąd się wzięły różne gatunki piwa? Kiedy i w jakich okolicznościach powstały pierwsze zestawienia piwnych stylów? Czy katalogowanie piwa jest w ogóle potrzebne i w jaki sposób może z niego czerpać przeciętny piwosz? O tym dowiesz się z mojej prelekcji wygłoszonej podczas Poznańskich Targów Piwa. Zapraszam: Post Po co komu piwne style? pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  2. Na Poznańskich Targach Piwnych swoją premierę miał brow [...] Wyświetl pełny artykuł
  3. Uwielbiam piwa z historią. Te piwa mają bardzo ciekawą historię, czekały na swoją kolej bardzo długo, a do tego smakują genialnie! The post Dwie wersje Gonzo Imperial Porter z Flying Dog appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  4. Kolejny odcinek relacji z Poznańskich Targów Piwa, to s [...] Wyświetl pełny artykuł
  5. Wielce cieszy jeśli stara, wypróbowana w bojach gwardia znajduje swoje miejsce w nowej piwnej rzeczywistości. Jedni próbują sił warząc piwo już w sposób komercyjny, inni z kolei zakładają knajpy. Tak stało się właśnie w przypadku Krzysztofa Juszczaka znanego bardziej jako Josefik. W swoim domowym browarze „Pod Starą Pipą” warzy belgijskie specjały na czele ze świetnymi kwasami jak chociażby ten kriek. Na browar może przyjdzie jeszcze pora, a tymczasem wystartował „Dom Piwa”. Lokal usytuowany jest zaraz przy poznańskim rynku, w bardzo wąskiej kamienicy. Całość budynku czyli cztery poziomy plus piwnica (z chłodnią) zajęte są na potrzeby knajpy. Mi oczywiście najbardziej podobało się przy barze, bo jego wystrój jest naprawdę oryginalny. Po pierwsze 12 nalewaków zainstalowanych zostało w obudowie z białych płytek nasuwających skojarzenia ni to z kuchnią, ni to ze stołówką. Dodatkowo na krany ponaczepiane zostały różne kuchenne akcesoria parodiując znane chociażby ze Stanów ozdoby nalewaków. Co prawda pierwotnie na kranach miałby być różnorakie noże ale ryzyko zostało oszacowane jako zbyt duże Po prawej stronie od nalewaków jest fascynujące okienko, które już nasunęło skojarzenia ze słynnym oknem z warszawskich Kufli i Kapsli, a określone zostało jako „okno na miarę naszych możliwości”. Na świetnym afterze po Poznańskich Targach Piwnych zmieścił się tu i Josefik ze swoją tubą, tędy też objawiła się gościom maskotka lokalu czyli Jadwiga. Klimat w Domu Piwa więc jest, a że i ceny przyjazne to warto tu jak najszybciej zawitać! Dom Piwa, Poznań, Mokra 2 Facebook Recenzje na browar.biz Wyświetl pełny artykuł
  6. Pierwsza część relacji z Poznańskich Targów Piwnych, to [...] Wyświetl pełny artykuł
  7. Ogólny klimat drugiej edycji Poznańskich Targów Piwnych opisałem już w tej relacji. Tym razem będzie wyłącznie o piwie. Na imprezie pojawiło się około 20 nowych piw i uwierzcie mi, że te trzy dni praktycznie upłynęły mi na degustacji nowości. Starałem się zapisywać ogólne wrażenia, bo taka impreza nie służy wnikliwemu ocenianiu poszczególnych piw, tylko wydaniu werdyktu odnośnie piw najsmaczniejszych. A najprostszym testem na smakowitość piwa była moja skłonność do sięgnięcia po dane piwo po raz kolejny. Zacznijmy więc od Pinty i ich dwóch nowości: Sanrajza oraz A Ja Pale Ale. To pierwsze miało umiarkowanie cytrusowy aromat, w smaku natomiast zaskakiwało względnie silną jak na piwo pszeniczne goryczką. Smak dopełniała lekka słodycz. Z czasem, po ogrzaniu piwo zyskiwało lepszy balans, goryczka nie była już tak odczuwalna. Tak właśnie wyobrażam sobie american amber wheat, choć aromat mógłby być tu zdecydowanie bardziej intensywny. Tak jak chociażby w drugim z pintowych nowości czyli A Ja Pale Ale. Intensywność zapachu owoców tropikalnych była na naprawdę wzorcowym poziomie. W smaku tak jak być powinno przy APA – rześko, z umiarkowaną goryczką, z tylko delikatnie zaznaczoną słodową podbudową. Chciałem tym piwem zacząć dzień trzeci (a zwykłem zaczynać dzień od pszenicy), jednak piwa już nie było. Znaczy Poznaniacy wiedzą co dobre O dyniowych piwach wypowiadałem się kilkukrotnie, irytuje mnie w nich zbyt duża ilość przypraw. Kingpin obiecywał, że przypraw w jego pumpkinie o nazwie Muerto nie będzie. Będzie za to rokitnik zwany też rosyjskim ananasem, który miał wprowadzić do piwa lekką kwaskowość. No i owszem, kwaskowość była. Była też zauważalna goryczka, dobra treściwość i kandyzowany syrop belgijski obecny zarówno w posmaku jak i aromacie. Szkoda tylko że w zapachu pałętała się i siarka, która zdecydowanie obniżyła przyjemność degustacji. Po takiej ciekawostce skusiłem się, rzec by można, na klasykę czyli AIPA w wykonaniu Ciechana. Wiele powiedziano o pierwowzorze tego piwa czyli Grand Prix i sprawie z Czesławem Dziełakiem ale to nie miejsce by do tego wracać. Teraz to piwo powróciło i wypadło…średnio. Owszem, początkowo w zapachu jest przyjemnie i znajome cytrusowe akcenty ładnie się uwalniają. Jednak od połowy wyczuwalny jest rozpuszczalnikowo-acetonowy motyw. W smaku goryczka wyrazista ale o lekko zalegającym, garbnikowym charakterze. Podobnie jak w zapachu, tu też w pewnym momencie pojawia się alkohol. Za to na plus była cena – 7 pln za pół litra. I tak ma być w przypadku browarów „regionalnych” – cena przyjazna ale jakość do niej adekwatna (choć wszyscy byśmy chcieli, by jakość była jak najwyższa). Kolejnym piwem był Ares z Olimpu. Olimp ma ostatnio u mnie niezłą passę – solidna Hera, ciekawy Charon, bardzo przyjemny i nowatorski Eris. Ares miał być red ejlem chmielonym polskimi Iungą i Sybillą. Lekko karmelowy zapach, smak łagodny wskutek niskiego wysycenia, obecne ciasteczkowo-biszkoptowe akcenty. Jak na red ejla w porządku, szkoda tylko że chmiel całkowicie niezauważalny. Nadszedł czas na piwa ciemne. Na pierwszy ogień poszła Kawka z Widawy w wersji Coffee Milk Stout. Od pierwszego niucha wyczuwalna była laktoza dopełniona czekoladą. W smaku podobnie, mocno laktozowo, a może nawet i słodko. Przydałoby się trochę więcej kawy. Ten niedosyt zrekompensował mi Bebok z Kraftwerku w tym samym stylu Coffee Milk Stout. Tutaj aromat mielonej kawy był zdecydowany, a w miarę ogrzewania pojawiała się laktoza uzupełniona jeszcze palonością. W smaku extra treściwe, mocno kawowe z wyczuwalną delikatną kwaskowością znikającą wraz ze wzrostem temperatury piwa. Bardzo udany debiut! Ostatnim piwem wypitym na terenie Targów w piątek było Gacie po Tacie z Podgórza. Wyraziście wędzone, nie pozostawiało niedosytu odnośnie tego aspektu w tym wędzonym stoucie. Po zamknięciu Targów udaliśmy się na aftera do Setki. Tam spróbowałem z kolei Angielski Hydrant z Chmielarium, który był jedyną krajową nowością dostępną na kranie. To poprawne ESB, a że nie przepadam za tym stylem to i żadnych notatek nie zrobiłem. Tu warto zaznaczyć, że drugie piwo z Chmielarium spróbowane w niedzielę czyli Orzechowe Szaleństwo niestety jest wadliwe (siarka plus kwasek). Wiem, że Przemek Domagalski robi dobre piwa i wpadkę poczytuję specyfice browaru Zodiak. Drugiego dnia przyszła pora na piwa mocniejsze. Zacząłem oczywiście pszenicą (z piotrkowskiego Olbrachta), po czym wziąłem się za Wujka Vettisa z Podgórza. Okazało się, że skrót BIPA na etykiecie nie oznacza Black IPA ale Belgian IPA. W to mi graj! Piwo zauroczyło mnie swoim kompleksowym smakiem w którym goryczka idealnie współgrała z pikantno-pieprzowym charakterem. Znajomi sensorycy/sędziowie piwni co prawda kręcili nosem na aldehyd octowy (zielone jabłko/farba emulsyjna) obecny w aromacie ale to jest właśnie ta różnica między nami, bo mi to piwo bardzo zasmakowało. Następny był Funky Rye z Artezana. Bardzo sobie cenię artezanowe piwa z drożdżami odmiany Brettanomyces, a Funky Brett oraz Funky IPA uzyskały tytuł Debiutu miesiąca w maju oraz wrześniu tego roku. Nowy Funky okazał się najbardziej „brettowym” piwem tej serii. Dominujące motywy stajni i zagrody występowały tu jednak z całkiem wyrazistą owocowością. Na uwagę zasługiwała solidna treściwość pochodząca od żyta. Aż trudno było uwierzyć, że to piwo ma tylko 11° Blg! Po Artezanie przyszedł czas na nowego Birbanta czyli Imperial Red AIPA. W ferworze zapowiedzi piwnych nowości ubzdurało mi się, że to ma być Imperialne Red Ale. I dla takiego piwa byłoby tu wszystko w porządku – lekko karmelowy aromat, wyrazisty słodowy, pełny smak, dobrze ukryta moc. Tyle że później okazało się, że to miała być AIPA. No cóż, chmielu brakło…Następnym było piwo, na które ostrzyłem sobie zęby od dawna. Tak, to nie nowość ale na festiwalu w Warszawie już się na nie nie załapałem. Oto pierwszy polski sour ale czyli John Sour z AleBrowaru! O wersji wiśniowej należy jak najszybciej zapomnieć natomiast wersja czysta od razu urzekała swoim rewelacyjnie rześkim, kwaśnym aromatem. Aż szkoda, że podobnej intensywności kwasku nie udało się osiągnąć w smaku ale pod tym względem jestem ekstremistą – sourheadem! Bardzo dobre piwo, rewelacyjnie orzeźwiające i wprost idealne jako przerywnik pomiędzy kolejnymi degustacjami. Mój postulat brzmi – polski sour ale ma być na każdym piwnym festiwalu! Po takim orzeźwieniu można było już się zmierzyć z wyzwaniem, jakie rzuciła Pracownia Piwa. Ballingi nowości w postaci 18° i 25° to nie żarty. Żytnia imperialna IPA o nazwie 200! wprost porażała relacją ekstrakt/rześkość. Jak można zrobić tak rześkie, doskonale pijalne piwo przy tak wysokim ekstrakcie? Rewelacja. Bonusem była specyficzna fenolowa pikantność, jednak Tomek Rogaczewski powiedział, że ten posmak wnoszony jest przez obecność żytniego słodu w zasypie. Tak czy inaczej, świetne piwo. Następne na ladę wjechało piwo wyjątkowe, przygotowane i dostępne wyłącznie na Targach, mianowicie 100! z Kawą. Kawa została dodana tu do beczek w postaci pełnych ziaren. Efekt? Cudowny aromat świeżo zaparzonej w ciśnieniowym ekspresie kawy. Do tego znów wspaniała pijalność. Dla mnie ekstra! Przed wejściem na ekstremalny poziom ekstraktu spróbowaliśmy przedpremierowo nowej wersji Robust Portera od Birbantów o podrasowanym ekstrakcie 18,1° Blg. Wielce się cieszę, że to piwo wróciło, bo mam z nim związane dobre wspomnienia jeszcze z czasów warzenia w Hauście. Wersja z Witnicy nie była tym czego oczekiwałem i cieszę się, że tym razem wszystko grało, zapowiada się naprawdę dobre piwo! W końcu przyszła pora na najmocniejsze piwo wieczoru czyli Wheat Wine Hey Now. Dla mnie ostateczną granicą akceptacji było Double Hey Now, kolejny Tripel był już za słodki. Wersję poczwórną określić można jednym słowem: słoooodkie. Po dwóch łykach zapadła decyzja o rżnięciu, a że piwo to mogło nakryć swym profilem każde inne, padła propozycja przelotu przez wszystkie krany. Przy 14 kranie skończyło mi się miejsce w szkle, powstało więc 14-krotnie rżnięte piwo festiwalowe Pracowni. Było trochę mniej słodkie Ostatnim akcentem dnia drugiego było piwo Josefika, które spróbowałem na afterze w jego nowo otwartym lokalu „Dom Piwa”. Absolutnie perfekcyjne, wspaniale orzeźwiające połączenie drożdży Brettanomyces z amerykańskimi odmianami chmielu. Otrzymałem to piwo również w wersji butelkowej do domowej degustacji i mam nadzieję, że dorówna ono temu serwowanemu z beczki. Czas na dzień trzeci, ostatni. Tutaj spróbowaną nowością był Oficer Crabtree z Gzuba. Ciekawostką w tym piwie było użycie francuskiej odmiany chmielu o nazwie Strisselspalt. Chmielowego charakteru było tu jednak mało, to bardziej sesyjny belgijski ejl z lekkim słodkawym posmakiem. Prawdziwą rewelacją okazała się jednak najnowsza wersja Piknika z Dzikiem, piwa, które zdobyło tytuł Debiutu miesiąca w czerwcu. Teraz było jeszcze bardziej „saisonowe”, jeszcze bardziej treściwe. Aromat pomarańczy i specyficznej przyprawowości pochodzącej z belgijskich drożdży, a w smaku świetnie połączona goryczka amerykańskich odmian chmielu z „saisonową” pikantnością. Świetne piwo! Jakie piwo zasłużyło zatem na miano piwa festiwalu? Na szczęście takiego nie było z prostego powodu – takich piw było kilka A zatem wymieńmy te, które zrobiły na mnie największe wrażenie w kolejności alfabetycznej: 100! z Kawą (Pracownia Piwa), 200! (Pracownia Piwa), Bebok (Kraftwerk), John Sour (AleBrowar), Piknik z Dzikiem (Gzub), Wujek Vettis (Podgórz) oraz specjalne wyróżnienie dla piwa Josefika. Dziękuję wszystkim, z którymi miałem okazję porozmawiać przy degustacji wszystkich opisanych tu piw, w szczególności piwowarom. Do zobaczenia na kolejnym festiwalu! Wyświetl pełny artykuł
  8. Podczas Poznańskich Targów Piwnych udało mi się porozmawiać z Markiem Kamińskim z Browaru Kingpin. Jest trochę o premierowym piwie, o pomysłach, no i kilka słów o planach na przyszłość. Zapraszam. Post Premiera Muerto na Targach Piwnych pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
  9. Kolejna już wersja Grodziskiego ze stajni Pinty. W zasa [...] Wyświetl pełny artykuł
  10. Grodziskie zza Oceanu, uwarzone w największym kraftowym [...] Wyświetl pełny artykuł
  11. Trudno uwierzyć, że to była dopiero druga edycja Poznańskich Targów Piwnych. Na ubiegłoroczną nie dotarłem ale już w tym roku ta impreza zyskała status obowiązkowej do odwiedzenia. Co spowodowało, że Targi uplasowały się w ścisłej czołówce polskich imprez piwnych? Po pierwsze marketing. Plakaty promujące wydarzenie pojawiły się na mieście, dzięki czemu zwiększała się szansa na przyciągnięcie ludzi średnio zainteresowanych tematem. Co więcej, plakaty te niosły walor edukacyjny i po prostu wyglądały świetnie! Sprawa druga to ilość piwnych premier. Blisko dwadzieścia nowych piw, które przygotowali polscy piwowarzy robiło wrażenie. Tak właściwie całe trzy dni można było poświęcić na ich degustację, co zresztą skrzętnie uczyniłem. Sprawa kolejna to miejsce. Wiadomo, teren Międzynarodowych Targów Poznańskich to miejsce optymalne. Hala zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, była przestronna, dobrze wentylowana i ogrzewana zarazem. W końcu last but not least organizatorzy. Ekipa Setki, czołowego poznańskiego lokalu z dobrym piwem stanęła na wysokości zadania i bez żadnego strategicznego sponsora, własnymi siłami sprostała wyzwaniu organizacji dużej piwnej imprezy. W Poznaniu pojawili się wszyscy najważniejsi jeśli chodzi o polską piwną scenę. O polskiej piwnej scenie opowiadałem zresztą w pierwszym dniu targów. Będę powtarzał to do znudzenia – na takich imprezach piwo jest owszem, ważne ale najważniejsi są ludzie, którzy czasem pokonują setki kilometrów by spotkać się z podobnymi piwnymi pasjonatami. Znowu dowiedzieliśmy się o mających otworzyć się w najbliższym czasie browarach rzemieślniczych. Sytuacja wygląda nawet tak, że kolejne spotykane po sobie osoby mówiły, że wkrótce ruszają z warzeniem piwa w swoich nowych browarach. Tempo zmian na piwnym rynku zatem nie słabnie. fot. Piotr Fajfer Poznań właściwie zamknął festiwalowy sezon i na kolejną tego typu imprezę trzeba będzie czekać aż do kwietnia. Obserwując rozwój rynku właściwym byłoby zapełnienie przerwy grudzień-kwiecień. Okazało się, że halowe festiwale również przyciągają publiczność a specyfika naszego klimatu sprawia, że ich liczba będzie tylko rosnąć. Poznańska hala w trakcie Targów stała się jednym wielkim lokalem, choć zamykanym trochę zbyt wcześnie. Umożliwiło to jednak kontynuowanie imprezy na „afterach” organizowanych zarówno w Setce, jak i nowym lokalu Dom Piwa. A jakie piwa zrobiły na mnie najlepsze wrażenie? O tym przeczytacie już wkrótce, w kolejnej części poświęconej festiwalowym debiutom. http://targipiwne.pl Wyświetl pełny artykuł
  12. Kolejne piwo, które potwierdza moje prognozy o tym, że [...] Wyświetl pełny artykuł
  13. Ostatnio, znajomy zapytał mnie, dlaczego kupuję tak dużo drogich piw. „Przecież, za tę kasę, którą w swoim życiu wydałeś na piwo, pewnie już dawno miałbyś jakiegoś Mercedesa.” Wiedząc, że on stroni od alkoholu, odpowiedziałem mu, trochę niegrzecznie, bo pytaniem: „A gdzie zatem jest Twój Mercedes?” Oczywiście, przytoczona wyżej historia jest nieprawdziwa. Nie mam znajomych stroniących... Read More The post A Ty, ile kasy przepiłeś? appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  14. Tak jak obiecałem wraca cykl [warzę z kopyrem], a to za [...] Wyświetl pełny artykuł
  15. Długo oczekiwana recenzja Preparatu, czyli wędzonego ba [...] Wyświetl pełny artykuł
  16. Kolejne piwo z Moor Beer Co, to India Pale Ale, choć tw [...] Wyświetl pełny artykuł
  17. Degustacja American Pale Ale z browaru PINTA, uwarzonego w browarze Zarzecze. Czy późna jesień to dobra pora na lekkie i orzeźwiające APA? The post A ja pale ale – PINTA appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  18. Poprzednie [1000 IBU] Tomasz Koper w reklamie Lidla [...] Wyświetl pełny artykuł
  19. O browarze Ciechan, słychać ostatnio tylko w kontekście bojkotu, anty bojkotu i wylewania piwa. A tutaj po cichu, kończy się pewien etap w Browarze Ciechan, który również nie obył się bez kontrowersyjnego wątku.Cofnijmy się o rok do I Warszawskiego Konkursu Piw Domowych. Właśnie wtedy wyłoniono [...] Wyświetl pełny artykuł
  20. Październik przyniósł nam rekord – 55 nowych piw! Ktoś to w ogóle jeszcze ogarnia? Bo ja na początku listopada miałem jeszcze całkiem pokaźną listę piw oczekujących na ocenę. Zgodnie z moimi przewidywaniami, na tę zastraszającą liczbę nowości niewątpliwie miała wpływ pierwsza edycja Warszawskiego Festiwalu Piwa. Oprócz tego jak co miesiąc liczbę premier podbija nowy browar restauracyjny, którym w październiku jest Brofaktura z Siedlec. Wydawało się, że ten piękny jesienny miesiąc zdecydowanie będzie należał do gracza, który już od nowego roku zacznie warzyć w swym nowiutkim browarze. A tymczasem rzutem na taśmę tytuł przypadł pierwszemu z nowej linii piw. Jest ono efektem współpracy dwóch znaczących podmiotów na rzemieślniczej scenie. Oto piwo, które zdobyło tytuł Debiutu miesiąca w październiku! Pracownia Piwa/Szał Piw (Wąsosz) – 1 Piwo w stylu Saison, 15° Blg, 6,7% alk, 25 IBU. Szczerze mówiąc, pierwsze podejście do tego piwa nie należało do zbytnio udanych. Wersja beczkowa była dla mnie zbyt słodka i o zbyt nikłej dawce charakterystycznej saisonowej pikantności. Postanowiłem jednak dać szansę wersji butelkowej bo to jednak styl, który wielce sobie cenię, a który rzadko pojawia się w wykonaniu naszych rodzimych piwowarów. No i przeżyłem oczarowanie. Słodkość zniknęła, a ton nadawała bardzo wyrazista przyprawowo-pieprzowa pikantność, której tak bardzo mi brakowało w wersji lanej. Piwowarzy nie są pewni, czy będą powtarzać piwa z tej linii, ale dla „jedynki” mówię zdecydowane TAK! Pełna ocena piwa na browar.biz dotyczy wersji beczkowej, tutaj są wrażenia z wersji butelkowej. A kto zgarnął praktycznie całą pulę wyróżnień w październiku? Podstołeczny Artezan solidnie przygotował się do zaszczytu bycia „browarem-gospodarzem” na Warszawskim Festiwalu Piwa i wprowadził tu trzy swoje piwa, choć tak naprawdę i dwa pozostałe spokojnie mogłyby się tu załapać. Trudno, klęska urodzaju. Stawkę uzupełnił kolejny saison, mam nadzieję, że ten styl będzie pojawiać się w ofercie rzemieślników coraz częściej! Artezan – IPA (CZ-NZ) Artezan – Preparat Ocena piwa Ocena piwa Artezan – Coffee Wołga Ocena piwa Olimp (Wąsosz) – Eris Ocena piwa Rekord 55 premier padł, a tymczasem listopad zapowiada się również ciekawie. Blisko 20 premier jest już zapowiedzianych na Poznańskie Targi Piwne. Słuchajcie, ja naprawdę potrzebuję asystenki Pozostałe premiery października 2014: AleBrowar (Gościszewo) – Hop Sasa Wet Hop, John Sour AleBrowar/Nøgne – Chmiel Iunga IPA Artezan – Petrolio, IPA Tour – Czarne IPA Bazyliszek (Pivovaria) – Dupek Żołędny, Gruba Kaśka, Whisky Wooden Ale Bednary – Kakarotto vs Wet Hop, Witmistrz Birbant (Zarzecze) – E.S.B. Brofaktura – Kupieckie, Rozkoszne, Szumne Brovarnia – Pumpkin Ale Browar na Jurze – Free Style Ale Browarnia Sobótka Górka – Piwo Sobótka Górka 16 Chmielogród (Piwna) – Pyskaty Troll Doctor Brew (Bartek) – Summer Ale, Molly IPA Dziedzice – AIPA Faktoria (Zodiak) – Smoked Stout, Winchester IIPA Gościszewo – Darz Bór, Lager Sybilla Grodzka 15 – Dubeltowe Gzub (Brasserie de Bastogne) – Dwudzik Jabłonowo – Dubel Jan Olbracht Browar Staromiejski – Saison Ninkasi (Bierfabrik) – Black Witch Ninkasi (Kowal) – N°8.C Extra Special Bitter Olimp (Zodiak) – Hades Gone Wild, Nyks Olimp (Wąsosz) – Charon Perun (Wąsosz) – Noc Kupały, Sabat Czarownic Podgórz – RIS Pracownia Piwa – Huta ’54 Raduga (Witnica) – Nosferatu Solipiwko (Zarzecze) – Sweet Nygus Spirifer (Trzy Korony) – 303 Spirifer (Vyškov) – Vuelta Stary Browar Rzeszowski – AIPA Trzech Kumpli (Z&Z Wojkówka) – Simple Mosaic Twigg – Anzus Ursa Maior – Wataha Widawa – West Coast IPA, Oxymoron, Conrad Wrężel (Zarzecze) – Jasne Pszeniczne Wyświetl pełny artykuł
  21. Nadal gram w grę. Chociaż tym razem piję też piwo, ale [...] Wyświetl pełny artykuł
  22. Od kilku dni dostaję od Was alarmujące wiadomości o naj [...] Wyświetl pełny artykuł
  23. Yellow Cab Lager – czyli co? American Lager? Chmi [...] Wyświetl pełny artykuł
  24. To piwo degustowałem już podczas Warszawskiego Festiwal [...] Wyświetl pełny artykuł
  25. Założyłem konto na ask.fm by prowadzić z wami dyskusje. Pierwszego dnia nazbierało się tyle tego, że postanowiłem nagrać Q&A. Zapraszam do oglądania i komentowania, a także do męczenia mnie kolejnymi pytaniami. Najlepiej na Ask.fm albo w komentarzu pod filmem. Post Piwolog odpowiada … czyli Q&A pojawił się poraz pierwszy w Piwolog radzi .... Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.