Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 616
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. W tym odcinku Piwexu – ruiny Fabryki Domów w Starych Świdrach w Warszawie plus Grodziskie z suską sechlońską! View the full article
  2. Dwa Extra Stouty z dodatkiem kawy wypalonej przez warszawską palarnię HAYB. Jeden z kawą Cerro San Luis z Kostaryki, drugi z kawą Benti Nenqua z Etiopii. Jakie będą różnice i która nas zaskoczy? View the full article
  3. W marcu 2020 przedwcześnie skończył się, ledwo rozpoczęty, sezon festiwali piwa. Od ponad roku organizatorzy imprez, a także fani piwa – przebierają nogami. Poszłoby się gdzieś na festiwal piwa. Czy to się uda w 2021? Powiało optymizmem Akcja szczepień pozwala nieco pozytywniej spojrzeć na kalendarz piwny. Być może normalność wróci już niedługo? Podobnie myślą organizatorzy imprez. Część z nich zarezerwowała terminy wiosenno-letnie. Najbardziej optymistycznie do tematu podchodzi Lotny Festiwal Piwa. Na maj planuje wydarzenia w dużych miastach: Wrocławiu, Warszawie i Zielonej Górze (już 14 maja). Kolejne zapowiadają w czerwcu (Gorzów Wielkopolski) i sierpniu (Poznań – przełożony z maja). Także w sierpniu festiwal w Olsztynie zamierza zorganizować Green Hops. Wspominają także o Elblągu – termin póki co nie znany. Jesień festiwale w koszu niesie Na sezon jesienny szykuje się Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa. Choć to właściwie jeszcze lato: 3-5 września. Na październik szykuje się Warszawski Festiwal Piwa i (najprawdopodobniej) Silesia Beer Fest. A Beer Geek Madness bezpiecznie postawił od razu na następny rok i ustalił datę na sztywno: 22-24 kwietnia 2022. Aktualne terminy festiwalów piwa pojawią się na naszej stronie – już wkrótce! The post Czy w 2021 doczekamy się festiwali piwa? appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  4. Co jest ratunkiem dla browarów rzemieślniczych i lokali w dobie pandemii? Czy są jakieś plusy obecnej sytuacji? O tym z Jackiem, Darkiem i Tomkiem z gdańskiej Pułapki! View the full article
  5. W pierwszej części: z Tomkiem, Jackiem i Darkiem o nowej serii piw – Kroniki Artezana. W części drugiej artezanowe klasyki w tegorocznej odsłonie czyli Château, Samiec Alfa i niespodzianka! View the full article
  6. W kolejnym Piwexie pszeniczny klasyk w podwórzu Fabryki, która niedługo utraci swój oryginalny charakter… View the full article
  7. 01:28 - Sprawa dla Alchemii o rynku po roku w pandemii, o krafcie po przejściu na emeryturę blogerską Tomasza Kopyry oraz o tym, czy pasteryzowany Quadrupel może mienić się mianem rzemieślniczego. 18:16 - wywiad z Grzegorzem Durtanem z Deer Bear 25:28 - Laboratorium o tym, jak zapanować nad pH w browarze domowym. Utwory użyte w filmie: https://youtu.be/KBcamdkyq8o - Made in the Shade zespołu Deer Bear https://youtu.be/fpStWH1Yi-4 - LEO ROJAS - official Przeczytaj cały wpis
  8. Tym razem w Piwexie ulica Stolarska, Letnia, Szwedzka i APA z Szałpiwu! View the full article
  9. Przemek Iwanek Strach ostatnio otwierać internety. Afera goni aferę, złość wylewa się z ludzi, dostało się nawet Tomaszowi Kopyrze za to, że powrócił co spraw piwnych. Skąd ta agresja, ja się pytam? Czy to zimna wiosna, poświąteczne przejedzenie serniczkiem, a może po prostu pandemia Covid-19? A mi przypomniało się, że Marek Puta domagał się, żebym napisał choć raz coś pozytywnego. No łatwo nie będzie, ale spróbuję. Aby pozostać w kontrze do ogólnego ponuractwa postanowiłem przypomnieć sobie, za co właściwie tak lubimy krafcik. Zatem spuść powietrze, poluzuj gumkę i lećmy z tematem. Ferment Stary szmonces pyta, czemu nie ma blogerów maślanych, skoro tak wielu jest piwnych. Prawda jest taka, że trudno coś ciekawego pisać o maśle. Tymczasem jak widać, o piwie można, bo ciągle coś się dzieje. Ba, nawet w zdecydowanie bogatszym świecie winiarskim tak naprawdę nowych tematów nie ma jakoś szczególnie wiele. Wino robi się raz do roku, towarzystwo jest raczej konserwatywne. Na wiosnę można napisać np. o przymrozkach. No szałowo. Tymczasem w krafcie jest prawdziwy ferment! Ileż tu się wydarza, nowe dodatki, nowe style, zagraniczne kooperacje, nowe browary, nowe opakowania. Czasem aż trudno to ogarnąć. No i afery, oczywiście, powiedzmy sobie szczerze, kostka masła rzadko kiedy wybucha. Ale miało być pozytywnie. Więc tak, jest o czym pisać i czym się ekscytować. Gdybym nazywał się Rami, zrobiłbym tabelkę z ilością gorących tematów. A tak to musicie mi wierzyć na słowo. Krafcik nie jest nudny. Królicza nora Nie wiem ile wspomniany Tomasz nakręcił filmów o piwie, raczej niemało. I choćbyś obejrzał wszystkie jego filmy, przeczytał wszystkie blogi, to i tak temat piwa ledwo liźniesz. Słowianie ze wschodu twierdzą, że całej wódki nie wypijesz. Co wcale ich nie zniechęca do mierzenia się z tematem. Królicze nory mają to do siebie, że trudno ocenić ich głębokość patrząc z góry. A temat piw rzemieślniczych to nora, której zakamarki można zgłębiać latami. Wiem, bo od 3 lat nagrywamy o tym podcast Alchemia. I choć mamy przegadanych pewnie blisko ze 100 godzin, to nie wydaje się, byśmy chociaż zbliżali się do wyczerpania tematu. Jeżeli ktoś lubi wkręcać się w jakąś dziedzinę, to w krafcie będzie czuł się jak ryba w wodzie. Albo jak królik w norze. Na parę lat spokojnie wystarczy. DIY oraz łatwość wejścia. Z piwem jest łatwiej, niż na przykład z winem, które wymaga nie tylko wiedzy teoretycznej, ale i pewnego „opicia”. Piwo zawsze było „bliżej normalnych ludzi”. W krafcie dużo rzeczy można zrobić własnymi siłami i w sumie w dość prosty sposób. Poznanie stylów nie wymaga olbrzymich zasobów pieniężnych, ani wyszukiwania ich na końcu świata. Nawet jak zechcesz pić fantazyjne piwa zza oceanu – zawsze możesz zgłosić się na naparstkowy panelik. Chcesz być piwnym blogerem czy vlogerem? Nie ma prolemu. Możesz łatwo kupić lajki stworzyć swój kanał i dzielić się przemyśleniami. Tematów do obgadania nie zabraknie. Chcesz warzyć piwo w domu? Proszę bardzo. A jak przyjdzie ci do głowy otwarcie własnego browaru, to ścieżka jest przetarta. Co więcej, możesz zacząć od kontraktu. Uruchomienie winiarni czy destylarni to zdecydowanie poważniejsza sprawa. Kraft jest easy and fun (jak mówi trener od ABS). Zajmuję się piwem już od lat i nawet jak powiem, że mam dosyć, to za jakiś czas wrócę. Czego i wam życzę. Dużo optymizmu na wiosnę! Image by Veeka Skaya from Pixabay The post Za co lubię kraft – 3 pozytywy na wiosnę appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  10. Marzec zazwyczaj był miesiącem odmrażania sezonu festiwalowego. W tym roku oczywiście nie było o tym mowy. Jednak udało mi się wyrwać wraz z wesołą ekipą Mazowieckiego Oddziału Terenowego na wypad do PINTY na warzenie Grand Prix WKPD przez Michała Jarosińskiego. Przy okazji zrealizowałem materiał na budowie PINTA Barrel Brewing. Skoro o Pincie mowa, to nie można zapominać o dziesięcioleciu polskiej piwnej rewolucji, zapoczątkowanej przez uwarzenie w marcu 2011 Ataku Chmielu. Ja przy tej okazji otwieram inne, ale równie ciekawe piwo! Marzec i ciągnący się w nieskończoność lockdown sprokurował powstanie nowego cyklu na YT – Piwexu. To połączenie urbexu czyli miejskich eksploracji wraz z krótką degustacją. Zapraszam do zapoznania się z filmikami! Ruszyło się lekko z nowymi browarami. W marcu warzenie rozpoczął restauracyjny Browar Brzeg oraz rzemieślniczy Browar Mikołajki. Powodzenia w tych trudnych czasach! Tymczasem powitajcie pierwszy tytuł dla browaru ze Świętochłowic! ReCraft – Hazy Polish IPA (Zula & Exp2/20) Hazy IPA. 14° Blg, 5,4 % alk. Polish IPA kojarzyła się dotąd albo z karmelowo-łodygową wariacją albo dość nietypowymi gruszkowo-truskawkowymi nutami wnoszonymi przez polskie odmiany chmielu. Od momentu popełnienia przez ReCraft dwóch piw na chmielach od Pawła Piłata z Polish Hops, nic nie będzie już takie samo. Spośród wariantów na chmielach Książęcy/Zula oraz Zula/Exp2/20 to ten drugi wywarł na mnie mocne wrażenie. To co się dzieje w aromacie przywołuje na myśl najlepsze ipki, buchające chmielem rodem ze Stanów czy Australii. Tropiki, ananas, nafta w natężeniu przyprawiającym o zawrót głowy. W smaku owsiana gładkość, wyczuwalna, wcale nie mała goryczka, w końcu delikatna słodycz. Ciekawe, kompleksowe piwo gdzie polskie odmiany chmielu powalają aromatem i dają przyjemną grejpfrutowość w smaku. Rewelacyjne piwo, w dodatku o względnie niewysokich parametrach, co jak wskazuje pewien mit, uniemożliwiałoby eksponowanie walorów zastosowanego chmielu. Brawa dla Pawła Piłata za wyhodowanie tak wspaniałych polskich odmian i oczywiście dla ekipy ReCraftu, która z tak wielkim powodzeniem użyła ich w praktyce. Chapeau bas! Oczywiście jest też i wideodegu, gdzie ReCraft pojedynkował się z innym kandydatem, również na polskich chmielach! W wyróżnieniach niewiele pozycji ale widać, że w zalewie Double, Triple i Quad cenię piwa lekkie i sesyjne. Fortuna – Miłosław Bezalkoholowy Witbier Ocena piwa Nepomucen – Eagle Pils Ocena piwa PINTA – Outback Eclipse Ocena piwa ReCraft – Polish Hazy IPA (Książęcy & Zula) Ocena piwa Nowe browary: View the full article
  11. W kolejnym odcinku Piwexu ulica Burakowska na Woli i m.in CDQ i teren Fabryki Hersza Lebensolda! View the full article
  12. Trzy nowofalowe piwa z gdyńskiego browaru: Iwo Jima (Japanese/American Pale Ale) Hops Apocalypse Now (Dry Hopped IPA) Imperial IPA Red Wine BA View the full article
  13. Grodziskie nie jest bardzo popularnym stylem piwa. Niestety, niektórzy (złośliwi) porównują je do wody po parówkach. To nie pomaga. Tymczasem to prawdziwie polski styl, z którego powinniśmy być dumni! Uwarzmy pastry grodziskie Co na to można poradzić? Głowiło się nad tym wiele osób. Padły pomysły, by dostosować ten nieco archaiczny styl do nowoczesnego piwowarstwa. Aleksander Hurko (Alchemia – podcast o piwie) wpadł na pomysł: „zróbmy pastry grodziskie”! http://kraftmagia.pl/wp-content/uploads/2021/04/pastry-grodziskie-599x1024.png Receptura na pastry grodziskie Po naradzie z Aleksandrem postanowiliśmy przygotować taką recepturę, by była zaczynem nowego stylu piwa. Piwowarzy domowi i zawodowi – bierzcie ją i warzcie! Niech narodzi się Pastry Grodziskie! Pastry Grodziskie a’la Olek Hurko receptura na 20 litrów Surowce Słód pszeniczny wędzony dębem 2,5 kg Chmiel Iunga 35 g Drożdże Fermentum Mobile FM51 Grodzie Dębowe Żurawina świeża 1 kg Ziarna tonki 20 g (macerowane w niewielkiej ilości alkoholu, np. burbonu, spirytusu) Laktoza 700 g Zacieranie i gotowanie do 8l wody o temp 67°C dodać ześrutowany słód zacierać 30 minut podgrzać do 72°C na 30 minut wygrzać do 78°C po 20 minutach wysładzać do 22 litrów 25 g chmielu i gotować 60 minut 10 minut przed końcem gotowania dodać 10 g chmielu dodać laktozę Fermentacja Po wystudzeniu napowietrzyć, zadać drożdże. Fermentować w temperaturze poniżej 18°C. Po zakończeniu fermentacji dodać tonkę i żurawinę. Smacznego! The post Pastry Grodziskie – jak uwarzyć appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  14. W kolejnym połączeniu urbexu i degu, bezalkoholowa nowość z Fortuny na terenie porzuconej budowy biurowca Cristall Office. View the full article
  15. Przemek Iwanek Oczywiście należałoby tu doprecyzować: wierzę, że ta opłata zostanie wprowadzona. A właściwie te opłaty, o czym będzie więcej. Natomiast mam wątpliwości, czy kaucja będzie skuteczna w doprowadzeniu do recyklingu butelek. Pomysł kaucji na butelki plastikowe Walczymy z nadmiarem opakowań, to słuszna koncepcja. Sam jestem zwolennikiem recyklingu. Uważam, gdy używamy opakowań wielokrotnie lub przetwarzamy je ponownie – to jest to sytuacja idealna. Niestety póki co, w obecnych warunkach w Polsce jest to niestety tylko marzenie. Żeby nie powiedzieć: utopia. Wydawać by się mogło, że wszelkie działania w tym kierunku są na plus. I tu także się zgodzę. Niestety obawiam się, że wprowadzenie kaucji zmieni w obecnej sytuacji niewiele. Jak działa zwrot butelek szklanych Duże i niektóre średnie browary w Polsce używają butelek zwrotnych. Jak skuteczny to działa łatwo się przekonać. Ja wiem, bo mam 5 butelek w domu, których nie przyjmuje żaden sklep w okolicy. Albo nie mam paragonu, albo nie prowadzą tych butelek, albo generalnie proszę tam na końcu supermarketu, do zwrotu w tej kolejce do punktu obsługi, bo pani gdzieś wyszła, więc stój i czekaj. Większość osób ma kompletnie to kompletnie w nosie. Płacą kaucję i wyrzucają do śmietnika. Nie chcę być złym prorokiem, ale mam podejrzenia, że plastikiem będzie podobnie. Dlaczego tak się dzieje? Otóż browary wcale nie są zainteresowane zwrotem butelek, a tym bardziej sklepy. To generuje tylko i wyłącznie problemy: Sklep konieczność rozliczania fiskalnie – wypłacanie i pobieranie kaucji konieczność segregowania (są różne typy butelek) konieczność magazynowania – trzeba zapewnić dużo miejsca konieczność rozliczania z browarem brak ludzi do pracy w sklepie Browary konieczność rozliczania ze sklepami i hurtowniami konieczność odbioru butelek punkty odbioru w całej Polsce, miejsca do magazynowania logistyka, przewożenie do browaru, koszty paliwa praca osób przy zbieraniu, magazynowaniu, logistyce konieczność selekcji w browarze konieczność mycia butelek (agresywna chemia, zużycie wody) praca osób przy myciu, selekcji, obrocie butelkami w browarze konieczność zakupu i utrzymywania dużych i skomplikowanych myjek do butelek i tak trzeba dokupować nowe butelki Ten cały wysiłek dla opakowania, które warte jest nie więcej niż kilkadziesiąt groszy. Tymczasem butelki bezzwrotne nie generują żadnego z tych problemów. A dodatkowo są tańsze od tych zwrotnych! Nic dziwnego, że ani browary ani sklepy nie palą się do obrotu butelkami zwrotnymi. A może automaty Tak działa, a raczej nie działa system obrotu butelkami zwrotnymi ze szkła. W którym już są podmioty wyposażone w urządzenia do ponownego użycia, czyli browary z myjniami butelek i logistyką. Tymczasem nie ma żadnego systemu obrotu opakowaniami plastikowymi. Są śmietniki, z których plastik teoretycznie może trafić do ponownego użycia. Piszę teoretycznie, gdyż większość plastiku w naszym kraju nie jest poddawane recyklingowi. Co w tej sytuacji zmieni kaucja? Czy zwiększy % recyklingu? Na pewno będzie musiał zapłacić ją odbiorca w sklepie przy zakupie napoju. A później może próbować ją odzyskać. Podejrzewam jednak jeszcze większe problemy, niż z zagospodarowaniem butelek po piwie, z którymi nie mam co zrobić. Co więcej, ustawodawca sugeruje, że obrót obowiązkowy będzie nie tylko na opakowania plastikowe, ale także wszystkie butelki szklane. Czyżby również na wino? Znajomy rzucił temat: a może automaty rozwiążą problem? Rzeczywiście, automaty rozstawione w sklepach, które zwracałyby pieniądze mogłyby uczynić kaucję jakimś rozwiązaniem. Tylko że każdy automat ma dno, trzeba go opróżnia. A potem coś z tymi butelkami robić. Należałoby zbudować rozbudowany system odbioru, miejsc składowania lokalnych, większych centrów składowania, logistyki, samochodów, osób odpowiedzialnych za obrót butelkami, kierowców, automatyków do tysięcy maszyn, właściwie w każdej gminie w Polsce… Wówczas automaty będą działaś sprawnie. Powiedzmy szczerze: wygląda na potężną inwestycję. Sam automat to nie jest tania rzecz. Ktoś by na to musiał wyłożyć fundusze. Kto? Czy taki system jest budowany? Nie, póki co proponuje się samą opłatę. Ale w Niemczech działa Oczywiście, w Niemczech wiele rzeczy działa sprawnie. System obrotu butelkami zwrotnymi i plastikowymi jest budowany od lat. To złożona maszyneria, oparta na współpracy władz lokalnych, funduszy państwowych, współpracy z browarami choćby przy wyborze wspólnej butelki. Tak, to jest wykonalne. Natomiast trzeba budować skomplikowany system i nie udało się to od razu. Ale nawet w Niemczech w obrocie są głównie butelki po piwie. Nikt nie był w stanie opracować systemu do obrotu butelkami po winie czy cydrze. Więc i w Niemczech trafiają one do pojemnika na szkło. Opłata nr 2 i nr 3 Tymczasem w Polsce ustawodawca planuje oprócz kaucji wprowadzenie kolejnych opłat. Mamy już opłatę cukrową, będzie kaucja od butelek także plastikowych. Jest planowana też „opłata opakowaniowa”, którą ma ponosić przedsiębiorca. Którą oczywiście potem przeniesie na produkt, więc zapłaci za nią konsument w sklepie. A co jeżeli mimo wprowadzenia kaucji producent nie będzie używał butelek zwrotnych? Będzie musiał wnieść opłatę (to już trzecia), a właściwie karę za brak recyklingu. Którą oczywiście przeniesie na produkt, więc po raz kolejny zapłaci konsument. Dlaczego? Dlatego, że producenci w Polsce na chwilę obecną nie są gotowi na ponowne użycie lub recykling opakowań. Jeżeli byliście kiedyś w browarze rzemieślniczym, to z pewnością widzieliście warzelnię, tanki, sprzęt do rozlewu. Ale prawdopodobnie żadnego urządzenia do wtórnego przetwarzania plastiku. Browary, producenci napojów produkują piwo i napoje, nie zajmują się recyklingiem odpadów. Podsumujmy jak ma działać system: sklepy będą miały więcej roboty producenci będą mieli więcej roboty producenci będą musieli zapłacić opłatę opakowaniową producenci dołożą koszt tej opłaty do produktu producenci nie wywiążą się z recyklingu (bo jak?) producenci będą musie zapłacić karę za brak recyklingu producenci dołożą koszt kary do produktu zarobi skarb państwa na opłacie opakowaniowej i karze za brak recyklingu klient zapłaci za kaucję klient zapłaci dodaną do produktu opłatę opakowaniową klient zapłaci dodaną do produktu karę za brak recyklingu Czy jest to skuteczny system? To są poważne wątpliwości, które widzę przy funkcjonowaniu tego rozwiązania. Widzę opłaty, a nie widzę rozwiązania problemu recyklingu, ani przetwarzania. Mam wrażenie, że jeżeli na prawdę chcemy zbierać i przetwarzać opakowania, to musimy budować poważny system obioru i logistyki. Kosztowny, ale skuteczny. Oparty na współpracy z producentami, lokalnymi władzami, właścicielami sieci handlowych. Samo wprowadzenie kar, nakazów i opłaty – niewiele zmienia. Piszę to jako wielki entuzjasta idei recyklingu, zaznaczam ponownie. Na koniec zostawię Was z pytaniem retorycznym (to takie, na które nie trzeba odpowiadać): Co dla dla Was byłoby impulsem do rezygnacji z samochodu spalinowego na rzecz elektrycznego? Kara za brak rezygnacji i dodatkowe opłaty za spaliny? Czy może ulgi podatkowe i dofinansowania na zakup elektryka, możliwość korzystania z buspasa, liczne stacje ładowania i tanie ładowanie miejskie? Zdjęcie: Ardfern Wikimedia The post Czy kaucja na butelki plastikowe zadziała? Mam wątpliwości appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  16. Trzy Hazy IPA z polskimi nowofalowymi odmianami chmielu od Polish Hops! View the full article
  17. Piwa Konopne by Alchemia Przeczytaj cały wpis
  18. Piwa Konopne by Alchemia Przeczytaj cały wpis
  19. Oskar Węgliński Gdybym miał powiedzieć, co jest najciekawsze w piwie, powiedziałbym że różnorodność (oczywiście zaraz po podcaście Alchemia!). Małe niuanse mają ogromne znaczenie w piwie, inne zacieranie, inne chmielenie czy nawet inna temperatura fermentacji, a piwo będzie zupełnie inne. To właśnie mnie najbardziej kręci w piwie, dlatego też interesują mnie piwne style, w końcu to klasyfikacja tej różnorodności. Dzisiejsze, nowożytne style nie są dla nas aż tak interesujące (prawdopodobnie dlatego, że mamy do czynienia z nimi na co dzień), natomiast te historyczne już są, i to bardzo. Dlatego chciałbym zrobić cykl, w którym pokrótce opowiem o kilku, wymarłych już, ciekawych, piwnych stylach. Porter Niemiecki Portery to duża rodzina piw, wywodzących się z Anglii, każdy je kojarzy. Mówi wam coś Porter Bałtycki? A Porter Angielski? Pewnie tak. Ale mało kto zna porter niemiecki. Było to ciemne piwo, o zawartości alkoholu na poziomie 5%-8%, ekstrakt wahał się od 12 do 22 stopni Plato. Jak widać piwa się mocno różniły, występowały portery bardzo słodkie i bardzo wytrawne. Piwo to często zawierało dodatki takie jak cukier czy lukrecja, co w tamtych czasach nie było nadzwyczajne, bardzo dużo piw było warzone z takimi dodatkami. Piwo było chmielone niemieckimi odmianami, zazwyczaj poziom IBU wahał się od 25 do 35. Najczęściej do piwa były używane drożdże górnej fermentacji, choć trafiały się piwa na dolniakach, jednak zawsze powinny być użyte drożdże dzikie, najczęściej były one dodawane na fermentację cichą. Ponadto porter był leżakowany często w drewnianych kadziach, co w tamtych czasach było dosyć powszechne. Szczyt świetności tego piwa przypada na XIX wiek. Głównie było popularne na terenie północnych Niemiec, a szczególnie w Berlinie. Ciekawostką jest, że Porter Niemiecki był warzony jeszcze w NRD w 1980 roku, warzył go browar Hoepfner, lecz to piwo już się różniło znaczenie od historycznych wersji, brak dzikich drożdży, brak dodatków lukrecji czy cukru oraz mniejszy ekstrakt sprawiał że nie do końca było to piwo w tym stylu Browar Hoepfner Merseburger Bier Merseburger to niemiecki zapomniany styl, który dzisiejsze birgiczki by pokochały za jego goryczkę. W końcu mamy coraz częściej dyskusje czy NEIPki to jeszcze piwa czy soczki i coraz częściej niektórzy ludzi upierają się że prawdziwie piwo musi mieć goryczkę (swoją drogą pokazuje to jak rewolucja zaczęła zjadać swój ogon, kiedyś normalsi mówili, że prawdziwie piwo musi być jasne, złote i najlepiej Tyskie, a teraz beergeeki dyktują mówią że piwo musi mieć goryczkę, być West Coastem a najlepiej to zdelegalizować Pastry i New Englandy). Merseburger to prawdopodobnie mocne piwo (20-25 plato), z alkoholem na poziomie 8-9%. Było ono mocno palone, z dużą ilością chmielu, z dodatkiem owoców gorzkiej pomarańczy i gencjany. Wszystkie te cztery rzeczy odpowiadają za goryczkę. Niestety, nie ma zbyt dużo informacji o tym piwie. Wiemy dodatkowo, że było to piwo bardzo pożywne i często przepisywane jako lek na żołądek. Ciekawostką jest że piwo to powstało kiedyś komercyjnie w Polsce, uwarzył je Browar Okrętowy, nazywało się Szebeka i było naprawdę niezłe. Merseburg Berliner Braunbier Każdy zna Berliner Weisse, orzeźwiające, letnie, pszeniczne piwo, ale mało kto kojarzy jego ciemniejszego kuzyna, Berliner Braubier. Początki tego stylu szacuje się na mniej więcej XVII wiek. Było to brunatne piwo, około 15-16 stopni plato i 2-3% alkoholu. Było to piwo kwaśne, tańsze od Berliner Weisse i bardziej ubogie. Spożywało się je bardzo świeże (nawet do 12 godzin od fermentacji), temperatura fermentacji wynosiła od 22 do 30 stopni Celsjusza. Chmielone było różnie, jako że robiono bardziej słodkie wersje i bardziej gorzkie, w zależności od tego używano różne ilości chmielu. Bibliografia Johann Carl Leuchs: „Vollständige Braukunde, oder wissenschaftlich-praktische Darstellung der Bierbrauerei”, Norymberga, 1831 Johann Heinrich Moritz von Poppe: „Die Bierbrauerei auf der höchsten Stufe der jessigen Bervollkommnung”, Tübingen, 1834 http://barclayperkins.blogspot.com/ https://www.beeradvocate.com/articles/13291/german-porter-part-one/ http://www.beerhunter.com/documents/19133-000150.html zdjęcia: BRRT z Pixabay The post Zapomniane style cz. 1 appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  20. Oskar Węgliński Gdybym miał powiedzieć, co jest najciekawsze w piwie, powiedziałbym że różnorodność (oczywiście zaraz po podcaście Alchemia!). Małe niuanse mają ogromne znaczenie w piwie, inne zacieranie, inne chmielenie czy nawet inna temperatura fermentacji, a piwo będzie zupełnie inne. To właśnie mnie najbardziej kręci w piwie, dlatego też interesują mnie piwne style, w końcu to klasyfikacja tej różnorodności. Dzisiejsze, nowożytne style nie są dla nas aż tak interesujące (prawdopodobnie dlatego, że mamy do czynienia z nimi na co dzień), natomiast te historyczne już są, i to bardzo. Dlatego chciałbym zrobić cykl, w którym pokrótce opowiem o kilku, wymarłych już, ciekawych, piwnych stylach. Porter Niemiecki Portery to duża rodzina piw, wywodzących się z Anglii, każdy je kojarzy. Mówi wam coś Porter Bałtycki? A Porter Angielski? Pewnie tak. Ale mało kto zna porter niemiecki. Było to ciemne piwo, o zawartości alkoholu na poziomie 5%-8%, ekstrakt wahał się od 12 do 22 stopni Plato. Jak widać piwa się mocno różniły, występowały portery bardzo słodkie i bardzo wytrawne. Piwo to często zawierało dodatki takie jak cukier czy lukrecja, co w tamtych czasach nie było nadzwyczajne, bardzo dużo piw było warzone z takimi dodatkami. Piwo było chmielone niemieckimi odmianami, zazwyczaj poziom IBU wahał się od 25 do 35. Najczęściej do piwa były używane drożdże górnej fermentacji, choć trafiały się piwa na dolniakach, jednak zawsze powinny być użyte drożdże dzikie, najczęściej były one dodawane na fermentację cichą. Ponadto porter był leżakowany często w drewnianych kadziach, co w tamtych czasach było dosyć powszechne. Szczyt świetności tego piwa przypada na XIX wiek. Głównie było popularne na terenie północnych Niemiec, a szczególnie w Berlinie. Ciekawostką jest, że Porter Niemiecki był warzony jeszcze w NRD w 1980 roku, warzył go browar Hoepfner, lecz to piwo już się różniło znaczenie od historycznych wersji, brak dzikich drożdży, brak dodatków lukrecji czy cukru oraz mniejszy ekstrakt sprawiał że nie do końca było to piwo w tym stylu http://kraftmagia.pl/wp-content/uploads/2021/03/obraz.png Browar Hoepfner, zdjęcie: TobiasK /wikimedia Merseburger Bier Merseburger to niemiecki zapomniany styl, który dzisiejsze birgiczki by pokochały za jego goryczkę. W końcu mamy coraz częściej dyskusje czy NEIPki to jeszcze piwa czy soczki i coraz częściej niektórzy ludzi upierają się że prawdziwie piwo musi mieć goryczkę (swoją drogą pokazuje to jak rewolucja zaczęła zjadać swój ogon, kiedyś normalsi mówili, że prawdziwie piwo musi być jasne, złote i najlepiej Tyskie, a teraz beergeeki dyktują mówią że piwo musi mieć goryczkę, być West Coastem a najlepiej to zdelegalizować Pastry i New Englandy). Merseburger to prawdopodobnie mocne piwo (20-25 plato), z alkoholem na poziomie 8-9%. Było ono mocno palone, z dużą ilością chmielu, z dodatkiem owoców gorzkiej pomarańczy i gencjany. Wszystkie te cztery rzeczy odpowiadają za goryczkę. Niestety, nie ma zbyt dużo informacji o tym piwie. Wiemy dodatkowo, że było to piwo bardzo pożywne i często przepisywane jako lek na żołądek. Ciekawostką jest że piwo to powstało kiedyś komercyjnie w Polsce, uwarzył je Browar Okrętowy, nazywało się Szebeka i było naprawdę niezłe. Merserburg, zdjęcie: Tilman2007 /wikimedia Berliner Braunbier Każdy zna Berliner Weisse, orzeźwiające, letnie, pszeniczne piwo, ale mało kto kojarzy jego ciemniejszego kuzyna, Berliner Braubier. Początki tego stylu szacuje się na mniej więcej XVII wiek. Było to brunatne piwo, około 15-16 stopni plato i 2-3% alkoholu. Było to piwo kwaśne, tańsze od Berliner Weisse i bardziej ubogie. Spożywało się je bardzo świeże (nawet do 12 godzin od fermentacji), temperatura fermentacji wynosiła od 22 do 30 stopni Celsjusza. Chmielone było różnie, jako że robiono bardziej słodkie wersje i bardziej gorzkie, w zależności od tego używano różne ilości chmielu. Bibliografia Johann Carl Leuchs: „Vollständige Braukunde, oder wissenschaftlich-praktische Darstellung der Bierbrauerei”, Norymberga, 1831 Johann Heinrich Moritz von Poppe: „Die Bierbrauerei auf der höchsten Stufe der jessigen Bervollkommnung”, Tübingen, 1834 http://barclayperkins.blogspot.com/ https://www.beeradvocate.com/articles/13291/german-porter-part-one/ http://www.beerhunter.com/documents/19133-000150.html zdjęcia: BRRT z Pixabay The post Zapomniane style cz. 1 appeared first on Kraftmagia. Przeczytaj cały wpis
  21. Jak wygląda eksperymentalny browar PINTY niedługo przed otwarciem? Oprowadzają Bartek Ociesa i Michał Cebula! View the full article
  22. Jak wygląda eksperymentalny browar PINTY niedługo przed otwarciem? Oprowadzają Bartek Ociesa i Michał Cebula! View the full article
  23. Piwo z ekstraktów, to nie tylko dobry pomysł na rozpoczęcie swojej przygody z warzeniem piwa w domu, ale też alternatywa... więcej » Artykuł Piwo z ekstraktów – prosta instrukcja pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  24. Piwo z ekstraktów, to nie tylko dobry pomysł na rozpoczęcie swojej przygody z warzeniem piwa w domu, ale też alternatywa... więcej » Artykuł Piwo z ekstraktów – prosta instrukcja pochodzi z serwisu blog.homebrewing.pl. View the full article
  25. Nowy RIS 30° Blg z Browaru Fortuna w dawnej Fabryce Drutu, Sztyftu i Gwoździ znanej też jako „Drucianka” View the full article
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.