Skocz do zawartości

Pierre Celis

Members
  • Postów

    4 642
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Pierre Celis

  1. Wreszcie udało się opublikować obszerny skrót z najdłuższego i najchętniej do tej pory oglądanego odcinka Lekko pod wpływem. Z trzech godzin wycisnęliśmy esencję trwającą 1,5h, ale zawierającą najważniejsze tematy, jakie pojawiły się podczas nagrania na żywo. W odcinku degustowaliśmy piwa z Bazyliszka, w tym owiane już legendą Yeti – biały stout. Jak zwykle poruszyliśmy kilka... Read More The post Lekko pod wpływem #6 – Starcie z Bazyliszkiem appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  2. Lipiec 2015 roku był pod względem piwnym miesiącem dla mnie trudnym. Zapytacie dlaczego? Przecież 68 premier to wcale nie jest żadna wielka liczba piw do ogarnięcia w porównaniu z miesiącami ubiegłymi. Jednak po raz pierwszy miałem tak ciężki wybór najlepszego piwa, które zasługiwałoby na tytuł. Szczególnie widoczne to było w porównaniu z premierami sierpniowymi, gdzie co raz piłem ciekawe piwo. Dopiero ostatnie dni sierpnia pozwoliły na spróbowanie premierowych piw z lipca, które stanowią novum na jakże już zróżnicowanym polskim piwnym rynku. Okazało się, że Debiut Miesiąca po raz pierwszy wędruje do dwóch piw, które zawierają pewną przyprawę… SzałPiw (Wąsosz) – Kociamber / Raduga (Zodiak) – African Queen SzałPiw Kociamber – APA z dodatkiem kiwi i aframonu madagaskarskiego 12° Blg, 5,3 % alk. Raduga African Queen – APA z dodatkiem aframonu madagaskarskiego 13,1° Blg, 5 % alk. Można powiedzieć, że Debiut Miesiąca w lipcu przypadł…aframonowi madagaskarskiemu. Zastosowanie tej przyprawy dało ciekawą pieprzną pikantność wzbogacającą paletę zapachowo-smakową piwa. Jednocześnie obydwa piwa charakteryzowały się wspaniałą, świeżą i rześką cytrusowością. Dodatkowo Kociamber pokazał jak umiejętnie wpleść motyw kiwi do piwa. Obawiałem się, że aromat i smak może tu zostać zdominowany przez kiwi ale nic z tego. Motyw kiwi świetnie współgra z pozostałymi akcentami i wspaniale wpływa na kompleksowość piwa. Ocena Kociambra tutaj Ocena African Queen tutaj Szczerze mówiąc, to decydując o werdykcie rozpatrywałem jeszcze inną parę zwyciężców. A mianowicie Artezan oraz Bazyliszek. Ich owocowe kwasy pokazały, że można zrobić ultra rześkie owocowe piwo pozbawione słodyczy. Przy okazji rozpętała się branżowa przepychanka dotycząca tego czy aromat charakterystyczny dla owocowego jogurtu (który był obecny w obydwu piwach, choć w „przedpremierowym” Artezanie go nie było) to dwuacetyl czy efekt działania bakterii Lactobacillus. Ta teoretyczna dyskusja bardziej istotna była dla piwnych sędziów, którzy w przypadku dwuacetylu zakwalifikowaliby to zapewne jako wadę. Dla zwykłego miłośnika piwa raczej większego znaczenia to nie ma, no chyba że ktoś absolutnie nie akceptuje takiego aromatu w sour ale. AleBrowar/BrauKunstKeller (BrauKunstKeller) – Herr Axolotl Ocena piwa Artezan – Jam Session Ocena piwa Bazyliszek – Kwach Ocena piwa Bazyliszek – Czarna Mańka Ocena piwa Fabrica RARA (Cieszyński Browar Mieszczański) – AW Ocena piwa Kraftwerk (Wąsosz) – Rauch Alt Ocena piwa Sierpień pod względem liczby premier prezentował się będzie podobnie jak lipiec, jednak udało mi się spróbować zdecydowanie więcej nowych piw. Warto zaznaczyć, że w sierpniu zadebiutowały piwa z nowych browarów, których niestety w lipcu zabrakło. Wygląda na to, że było to tylko chwilowe przyhamowanie i nowe inwestycje sukcesywnie w kolejnych miesiącach będą pojawiać się na rynku. Pozostałe premiery lipca 2015: AleBrowar (Gościszewo) – Be Like Mitch Artezan/Camba Bavaria (Camba Bavaria) – Vorsicht Hopfen Bazyliszek – Yeti Bednary – APA Potion #2, AIPA Potion #2, Hefeweizen potion #1, Bosy Antek Brofaktura – Carte Blanche Browar na Jurze – Owocowe Love Czerwone Browar Stu Mostów – ART+3 Browarmia Królewska – Oktoberfestbier Browary Nyskie (Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy) – Ale Nysa! Doctor Brew (Bartek) – Black Abbey, Black Weizen Dukla – Tajemniczy Jeździec Dziedzice – Grejpfrut Fabrica RARA (Cieszyński Browar Mieszczański) – Si Ju Chun, DongDing Faktoria (Zodiak) – Gold Rush Gontyniec (Kamionka) – Konstancin IPA Haust – American Wheat Hopium – Witt Stwosz Inne Beczki (U Koníčka) – Jungle IPA Jan Olbracht Browar Rzemieślniczy – Piotrek z Bagien Belgian IPA, Piotrek z Bagien Summer Ale Jan Olbracht Staromiejski – White Summer Kraftwerk (Wąsosz)- Parabellum, Browning, Dziwok Manufaktura Piwna (Jabłonowo) – Pivo Nepomucen – Saison Nowy Browar Szczecin – Kolsch Perun (Wąsosz) – Ogień Raroga Pinta (Browar na Jurze) – Hoplaaga Piwne Podziemie – Single Hop IPA Summer, Sneaky Dragon, Summer Freakout Piwoteka (Księży Młyn) – And now for something completely different Podgórz – Owca w Kratę Pracownia Piwa – Beer for House Profesja – Raduga (Zodiak) – Apartment Reden Świętochłowice – OwShooter, Namaste, Czech Point, BelgZebub, Melon Man, Pszenica z Księżyca Spółdzielczy – Szotowe Stara Komenda – IPA Szałpiw (Wąsosz) – Chmielnik Pils Szpunt (Koreb) – Summer Time, Master Exploder Trzy Korony Puławy – Single Handed Sailor, Piaski Nevady Tumski – Witbier Twigg – Zielone Wyszak – Lager Wiedeński Zamkowy Cieszyn – Stout Cieszyński z Chili, Sezonowe Wyświetl pełny artykuł
  3. Jakiś czas temu dostałem w prezencie od Pawła Kubińskiego paczkę z piwami browaru Glastonbury z Wielkiej Brytanii, w którym pełnił funkcję piwowara. Tak się złożyło, że część z nich dość długo czekało na degustację, pomimo, iż real ale zaleca się pić jak najświeższe. Mi jednak real ale zawsze kojarzyły się z jedną rzeczą – aldehydem... Read More The post Golden Chalice z Glastonbury appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  4. Browar na Jurze na Wikipedii Strona www Rok wizytacji – 2015 Przybrowarowa Karczma u Stacha Wyświetl pełny artykuł
  5. W drodze z Gdańska do mojego ukochanego azylu w Beskidach, postanowiłem nieco wydłużyć przesiadkę w Katowicach i odwiedzić kilka zaprzyjaźnionych piwnych miejsc. Ilość ciekawostek i smakołyków, które udało mi się upolować, a których ze świecą można szukać na Pomorzu przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Ci, którzy śledzą mój Instagram (tych, którzy jeszcze tego nie zrobili zachęcam)... Read More The post Katowice dają radę! appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  6. Na IPA Day, czyli już jakiś czas temu postanowiłem zdegustować Red Rye IPA Geronimo z browaru kontraktowego Faktoria. Nie jestem fanem piw czerwonych, ale po wielu pozytywnych opiniach i z uwagi na przedrostek „rye” postanowiłem sprawdzić cóż nowego zgotowali nam twórcy znakomitego Winchestera. The post Geronimo – Faktoria appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  7. Nadszedł czas na drugi wpis z cyklu wad mogących występować w piwie. Ostatnio na tapetę wzięliśmy diacetyl, a tym razem zajmiemy się kolejnym ze stosunkowo często występujących defektów – aldehydem octowym. Bez zbędnego przedłużania przejdźmy więc do rzeczy. Czym jest aldehyd octowy? Aldehyd octowy, lub inaczej acetaldehyd, to związek chemiczny nadający piwu smak i aromat... Czytaj dalej Artykuł Aldehyd octowy, czyli zielone jabłko pochodzi z serwisu BeerFreak.pl. Wyświetl pełny artykuł
  8. Czyli hulaka, czaruś i poszukiwacz trufli. Trafne imiona dla prosiaków oraz dla jabłeczników z cydrowni Orchard Pig, czyli ze Świni z Sadu Farma West Bradley znajduje się sercu Somerset, niedaleko Glastonbury, gdzie co roku odbywa się jeden z najbardziej znanych festiwali muzycznych. Cydrownię założyli w 2004 roku Andrew i Neil, doświadczeni w wytwarzaniu domowego cydru. […] Wyświetl pełny artykuł
  9. Czyli hulaka, czaruś i poszukiwacz trufli. Trafne imiona dla prosiaków oraz dla jabłeczników z cydrowni Orchard Pig, czyli ze Świni z Sadu Farma West Bradley znajduje się sercu Somerset, niedaleko Glastonbury, gdzie co roku odbywa się jeden z najbardziej znanych festiwali muzycznych. Cydrownię założyli w 2004 roku Andrew i Neil, doświadczeni w wytwarzaniu domowego cydru. […] Wyświetl pełny artykuł
  10. Degustacja Black IPA uwarzonego przez Stary Browar Rzeszowski. Czy Black IPA dorówna znakomitemu Witbierowi z tego samego browaru? P.S. Piwo degustowałem pod koniec lipca, kiedy jeszcze było „w dacie”. The post Black IPA – Stary Browar Rzeszowski appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  11. Browar Bojanowo na Wikipedii Strona www Rok wizytacji – 2014 Wyświetl pełny artykuł
  12. Mike Henney ma receptę na świetny cydr: dobrać najlepsze surowce i prowadzić proces najprościej jak się da. Jak twierdzi, to dzięki temu jego cydry są doceniane i zdobywają liczne nagrody. Mike Henney rozpoczął przygodę z cydrem w 1996 roku w Bishops Frome (Herefordshire) od cydru domowego. 19 lat później produkuje już 230 000 galonów, co […] Wyświetl pełny artykuł
  13. Mike Henney ma receptę na świetny cydr: dobrać najlepsze surowce i prowadzić proces najprościej jak się da. Jak twierdzi, to dzięki temu jego cydry są doceniane i zdobywają liczne nagrody. Mike Henney rozpoczął przygodę z cydrem w 1996 roku w Bishops Frome (Herefordshire) od cydru domowego. 19 lat później produkuje już 230 000 galonów, co […] Wyświetl pełny artykuł
  14. W dawnej Anglii słowa cyder (przez „y”) używano do określenia najmocniejszych, prawdziwych przykładów cydru, najczęściej refermentowanych z dodatkiem cukru, o zawartości alkoholu 8-12%. Zwykły jabłecznik określany był jako cider (przez „i”). Nieco inaczej wyglądało to we wschodniej części kraju – w hrabstwie Suffolk każdy cydr, niezależnie od mocy, nazywano cyder. Tak też do dziś swoje […] Wyświetl pełny artykuł
  15. W dawnej Anglii słowa cyder (przez „y”) używano do określenia najmocniejszych, prawdziwych przykładów cydru, najczęściej refermentowanych z dodatkiem cukru, o zawartości alkoholu 8-12%. Zwykły jabłecznik określany był jako cider (przez „i”). Nieco inaczej wyglądało to we wschodniej części kraju – w hrabstwie Suffolk każdy cydr, niezależnie od mocy, nazywano cyder. Tak też do dziś swoje […] Wyświetl pełny artykuł
  16. Cydr vintage to zazwyczaj najlepszy produkt cydrowni. Robiony jest z najlepszych jabłek wyselekcjonowanych odmian. Wymaga także dojrzewania, często ok. roku, w drewnianych beczkach. Taki też jest Vintage Reserve od Sheppy’s. Trafiły do niego najlepsze jabłka z sadu Three Bridges, o którym wspominałem już w poprzednim wpisie. Po fermentacji cydr trafił na leżakowanie do dębowych beczek. […] Wyświetl pełny artykuł
  17. Cydr vintage to zazwyczaj najdoskonalszy produkt cydrowni. Robiony jest z najlepszych jabłek wyselekcjonowanych odmian. Wymaga także dojrzewania, często przez okres roku, w drewnianych beczkach. Taki też jest Vintage Reserve od Sheppy’s. Trafiły do niego najlepsze jabłka z sadu Three Bridges, o którym wspominałem już w poprzednim wpisie. Po fermentacji cydr trafił na leżakowanie do dębowych […] Wyświetl pełny artykuł
  18. Degustacja Session IPA Ogień Raroga z Browaru Perun. Akurat adekwatnie do nazwy browaru trafiłem na burzę, która ledwo co przeszła nad moją głową. Dzięki temu, że byłem wtedy w górach, widać efekty specjalne po drugiej stronie jeziora. Pełna ryzyka i poświęceń, jedna z najbardziej nieudanych degustacji na blogu. The post Ogień Raroga z Browaru Perun appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  19. Każdej nocy, osłoną ciemności, stary łotr Lis skrada się przez sad. Zmierza do cydrowni, żeby kraść świeży cydr. Co też się wyprawia w tej Anglii! Scena została uwieczniona na etykiecie (niestety zdjęcie jest nie najlepszej jakości). Zamaskowany złoczyńca z długą kitą ucieka z butelkami cydru. Zwierzak jest w niebieskiej marynarce z muszką, jako że jest […] Wyświetl pełny artykuł
  20. Każdej nocy, osłoną ciemności, stary łotr Lis skrada się przez sad. Zmierza do cydrowni, żeby kraść świeży cydr. Co też się wyprawia w tej Anglii! Scena została uwieczniona na etykiecie (niestety zdjęcie jest nie najlepszej jakości). Zamaskowany złoczyńca z długą kitą ucieka z butelkami cydru. Zwierzak jest w niebieskiej marynarce z muszką, jako że jest […] Wyświetl pełny artykuł
  21. Browar Zamkowy Racibórz na Wikipedii Strona www Wizytacja – rok 2012 Wyświetl pełny artykuł
  22. Degustacja piwa Sezonowe – saisona ze skórką pomarańczy z Browaru Zamkowego w Cieszynie, który niedawno oddzielił się formalnie od Grupy Żywiec. Czy ta zmiana wyszła browarowi na dobre? The post Sezonowe z Browaru Zamkowego Cieszyn appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  23. Już dziś o godzinie 19:00 rozpoczynamy transmisję kolejnego odcinka Lekko pod wpływem. Sponsorem dzisiejszego programu jest Browar Bazyliszek, który przysłał nam do degustacji aż 6 bardzo ciekawych piw. Kilka piw Bazyliszka już na blogu się pojawiło, w tym między innymi jedno z dzisiejszych – WWA. Ponadto, na deser otworzymy niepasteryzowane piwo, którego data ważności upłynęła... Read More The post Lekko pod wpływem #6 – Starcie z Bazyliszkiem appeared first on Małe Piwko Blog. Wyświetl pełny artykuł
  24. i bezsensowna krucjata Tekst będący pokłosiem ostatnich dyskusji na temat festiwalu w Łebie oraz wcześniejszych dotyczących wmuszania browarom rzemieślniczym misji zbawienia gardeł i nosów milionów piwopijców w Polsce. A przede wszystkim tego, że zbyt często muszę już powtarzać „nie dajmy się zwariować”. Jak to dobrze, że mogę napisać tekst z perspektywy nie tylko blogera, piwowara w browarze rzemieślniczym, ale i po prostu konsumenta. Uwaga – tekst może wywołać apopleksję u neofitów Zaiste w ciekawych czasach przyszło nam żyć. Staramy się nie tylko bardzo szybko nadrobić zaległości w postaci rozwoju rynku piw rzemieślniczych w odniesieniu do USA, ale i przegonić wszystko co się dzieje w Europie. Ostatnie 2 lata to wręcz czyste szaleństwo, które osobiście mam nadzieję szybko się skończy. Dlaczego? Aktualnie rynek napędzają premiery i eventy. Trudno się temu dziwić – konkurencja wśród browarów jak i knajp zlokalizowanych w większych miastach jest już na tyle silna, że każdy stara się czymś zaskoczyć. W Warszawie jest już około 30 multitapów. 30! Premiery i różnorakie wydarzenia mają już miejsce nie tylko w piątki i soboty, ale bardzo często w środku tygodnia. Tylko, że prowadzi to do pewnej patologii – konsument stymulowany ciągłymi nowościami zaczyna narzekać w przypadku ich braku. Słyszałem o akcjach pt. odwracanie się na pięcie i wychodzenie z multitapu w przypadku braku nowego piwa. Ile można wypuszczać nowości i kombinować z wymyślaniem piw? Coraz bardziej marzy mi się zrobienie uczciwej 12tki dolnej fermentacji na europejskich chmielach. Tęsknię za Mazowieckim z Konstancina. Ale wiem, że w przypadku browaru rzemieślniczego byłoby to dość karkołomne posunięcie. Szczęśliwie są jeszcze browary regionalne, ale to już temat na inne rozważania. Zwłaszcza, że w wielu przypadkach produkują piwo lepszej jakości niż sporo „kraftowców”. Myślę, że w tym roku przebijemy barierę i na początku przyszłego bańka spekulacyjna piwnych premier w końcu pęknie. Nie da się wypuszczać ciągle „zajebistych i urywających dupę” piw, część jest po prostu piwem. Do picia. Rzemiosło oznacza porządnie zrobioną robotę, nie każdy wyrób jubilerski to jajko Faberge. Jest to niestety samonapędzający się mechanizm, który wymaga włożenia solidnego pręta między zębatki i unormowania sytuacji. Ale co z tym piwem „kraftowym” per se? Wyniesione na piedestał, czczone niczym złoty cielec, Bóg Kraftu zstąpił z warzelnianej chmury niosąc feerię smaków i aromatów nie znanych poganom spod koncernowych monolitów i prymitywnym plemionom regionalnych fetyszy. „Piwo jakie jest każdy widzi” Piwo jest produktem żywnościowym, a tu jak w każdym produkcie spotykają się dwa aspekty: rynkowy i techniczno-technologiczny. Pierwszy – to rozpatrywanie produktu w sposób zewnętrzny, z punktu widzenia potrzeb. Drugi – kształtowanie i doskonalenie produktu pod względem procesu wytwarzania. Aktualnie to wygląda trochę na zasadzie: rynkowy: wdycham opary swojej zajebistości, bo piję piwo rzemieślnicze a reszta to pariasi i parweniusze (casus PC glorious master race/dirty console peasants), techniczno-technologiczny: wszystko się sprzeda, a jak nie to opłacimy recenzję i jednak się sprzeda. Produkt z natury jest kategorią dynamiczną, mniej lub bardziej złożoną (Kotler, 1999). W samej strukturze tego produktu wymienia się kilka poziomów, od 3 do 5 w zależności od tego czyja to koncepcja. Powiedzmy, że dla ułatwienia przyjmiemy dzisiaj, że są trzy poziomy: istota produktu, jego rdzeń, produkt rzeczywisty, produkt poszerzony. Rdzeń w teorii w przypadku produktu żywnościowego powinno stanowić zaspokojenie głodu/pragnienia. Tylko, że wraz z rozwojem rynku i świadomości konsumenta mogą do tego dojść np. ekologiczne metody produkcji. Czy w naszym przypadku rzemieślnicze metody produkcji. I tak lansowane określenie jak lifestyle. Produkt rzeczywisty to to jak produkt się prezentuje: jakość, cena, kolor, kształt, opakowanie, marka, wygląd, marketing. Ergo etykiety, kapsle, butelka, browar, recenzje. Produkt poszerzony to dodatkowe usługi i korzyści wyróżniające go od konkurencji. U nas? Coraz bardziej odjechane premiery, komunikacja na FB, „bywanie”. Struktura warstwowa ewoluuje i ciągle się zmienia, zwłaszcza na tak dynamicznym rynku jakim jest rynek piwa rzemieślniczego. Nie sposób nie wspomnieć o dwóch podstawowych funkcjach produktów żywnościowych: fizjologiczna, hedonistyczna. Zwłaszcza ta druga funkcja jest z tego co widzę niesamowicie ważna dla niektórych. Przy czym czują się lepiej wyśmiewając „dirty corporate beer drinking peasants”. Blogerzy mają w tym swój bardzo duży udział. Jak to u neofitów bywa. Już ostatnia dawka wiedzy do tego wpisu. Produkty dzielimy jeszcze następująco: powszednie, wybieralne, luksusowe, niepostrzegane. Powszednie: „codziennego użytku”. Nabywane dosyć często za relatywnie niską cenę. Przykładowo Grodziskie, które można kupić już chyba w każdym Freszu czy Żabce. Sporo piw regionalnych mieści się w tej kategorii i oczywiście zdecydowana większość koncernowych. Wybieralne: okresowego zakupu, stosunkowo drogie. Piwa rzemieślnicze, niektóre serie piw regionalnych, tańsze piwa zagraniczne. Luksusowe: specjalne, nabywane przez ograniczoną liczbę konsumentów, bardzo wysoka cena. Drogie piwa zagraniczne, limitowane serie piw rzemieślniczych i regionalnych. Niepostrzegane: nie znane przez konsumentów lub znane, ale konsumenci nie zamierzają ich kupić. Przykładowo abstynent nie kupi żadnego z piw. I teraz zastanówmy się wspólnie – czy to jest mądre wyśmiewać się z konsumentów „standardowego” piwa? Czy mądre jest wyzywanie od Januszy i Grażyn? To jest to budowanie etosu piwosza rzemieślniczego? Oczywiście – jak świat światem jest to nic nowego i podobne tendencje są widoczne w absolutnie każdej dziedzinie. Ze względu na zainteresowania widziałem już to zarówno w branży muzycznej („dozbieraj i kup lampę”), motoryzacyjnej (wojny marek motocyklowych), growej (PC/konsole i poszczególne systemy w przypadku konsol). Jest na to takie określenie jak fanbojstwo. Przy czym lokalną specyfiką naszej branży jest pojawiające się od czasu do czasu nawoływania do browarów aby KONIECZNIE niosły kaganek oświaty i edukowały za własne pieniądze (bo przecież nie nawołującego neofity) nieokrzesanych tubylców na np. lokalnych jarmarkach. Jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć jedną podstawową kwestię – po co? Aktualnie jeżeli robi się chociażby w miarę przyzwoite piwo to naprawdę nie ma problemu z jego sprzedażą. Oczywiście będzie z tym coraz większy problem im większe będzie nasycenie rynku zarówno browarami, jak i knajpami czy sklepami. Konsument (który również będzie zwiększał swą liczbę) będzie miał większy wybór, więc i rozbije się na więcej podmiotów. Tylko, że ja nie widzę problemu w tym, że część podmiotów (z reguły najsłabszych) zniknie z rynku, a reszta będzie musiała się dostosować lepszym produktem/usługą. Naturalna kolej rzeczy. Chyba niektórzy zapomnieli już o haśle „warz dobre piwo lub giń”. Zauważyłem, że część blogerów ma wyjątkowo słabą manierę wyszydzania produktu koncernowego czy już nawet regionalnego. To nie browary są zamknięte w swojej bańce oparów zajebistości, tylko właśnie blogerzy. Ile razy na blogach widzicie powtórne recenzje czy chociażby wzmianki o markach warzonych już jakiś czas? A na tak szykanowanym Browar.biz cały czas pojawiają się recenzje piw obecnych już od dawna na rynku. Nie twierdzę jednocześnie, że B.biz jest idealny, a blogi do dupy. Zbyt częsta jest pokusa polaryzacji poglądów, widzenia tylko czarnego i białego, bez wszystkich odcieni po drodze. Reasumując ten przydługi wywód. Powtórzę – nie dajmy się zwariować. Piwo rzemieślnicze to nie złoty cielec, kulturę buduje się ewolucją. Rewolucja zazwyczaj słabo się kończy. Jeżeli chcemy rzeczywiście coś robić w kwestii zmiany smaków i podejścia to róbmy to pracą organiczną u podstaw. Jednocześnie nie popodajmy w skrajności, piwo koncernowe czy regionalne nie zabija. Wszyscy je piliśmy i zdarza nam się pić. A browarom rzemieślniczym dajmy możliwość ciągłego udoskonalania receptur, zwłaszcza piw już obecnych na rynku. Być może mam trochę szersze horyzonty działając w branży piwnej już 11 lat i po drodze prowadząc mnóstwo szkoleń, w tym i dla koncernów. Pamiętajcie by po prostu nie zadusić w sobie radości z picia smacznego piwa. A kto je zrobił to już kwestia drugoplanowa. Gwarantuję, że w przypadku ślepych testów wielu z gardłujących mogłoby się srogo zdziwić wynikami. Grafika tytułowa – Lotsofhead.com Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.