Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. parę nowości w wątku o Burton Ale

  2. Znalazłem troszkę o bitter'ach. Podział właściwie był dość prosty, był light bitter 10 blg, medium bitter 11-12,5 i strong bitter 17. Bitter jako taki był słabszy od mild'a (mild oscylował między 13-14 blg, ale przed 1908 rokiem trzymał się 15 blg, zaś wersje extra strong miały 18 blg) i porównywalny z AK ale czyli pojedynczym jasnym (nomenklatura nazwy pochodzi z holenderskiego ankel koyt, gdzie ankel to pojedynczy a koyt to określenie piwa mało chmielonego), mającym przeważnie 11 blg, ale mniej chmielu. W 1903 roku zbadano (w osobie doktora Keith'a Thomas'a) IBU bitter'ów i było to między 34-55 jednostek, z uwzględnieniem, że najmniej chmielone są bitter'y z Midlands, najbardziej chmielone z Kentu i północnego zachodu Anglii, a z południowego zachodu słodsze, podobnie jak te z Londynu.
  3. Bogi

    Burton Ale

    Odnośnie jeszcze Burton'a należy wyznaczyć trzy okresy mające związek z jego barwą, tzn. okres pierwszy, kiedy piwo było ciemne (raczej właściwie jasno orzechowe) i z racji popularności w Rosji, nawet tam naśladowane: http://books.google.pl/books?id=yrwCAAAAYAAJ&pg=PA348&dq=burton+ale&hl=pl&sa=X&ei=jCVeU871Euav7Ab7k4HoBw&redir_esc=y#v=onepage&q=burton%20ale&f=false a za kolor były odpowiedzialne składniki barwiące takie jak cukry i miód, zaś sam słód był czasem prażony dla lepszego efektu kolorystycznego. Okres pierwszy znamionuje wyraźna słodycz, wręcz lepkość oraz kwestia tego, że piwo było bardzo rzadko wypijane samo, raczej jako dodatek do mild'a albo do bitter'a. Ponieważ słowo "Burton" był synonimem "old" najsłynniejsza mieszanka to "old and bitter" nazywana "pieszczotliwie" "mother-in-law" . O samym Burton'ie wiemy zaś, że było ciemniejsze niż ale, a słodsze niż bitter, zaś chmielu miało troszkę mniej od IPA, zaś podział właściwy zależał od gęstości, i tak najsłabsze miało 17,5 (de facto 18) blg, średnie 23 blg, a najmocniejsze 26-28. Na specjalne okazje niektóre browary warzyły jeszcze mocniejsze, które zaczynało się od 32 blg i było tak jeszcze w roku 1824, choć już 2 lata wcześniej pojawiło się drugie Burton Ale, które miało być mniej słodkie i bardziej gorzkie, przez co też spadła mu gęstość (maks. do 22 blg). Z wystawy miedzynarodowej, jaka odbyła się w 1862 roku i została opisana w "Lancet" dowiadujemy się o trzech Burton'ach warzonych przez Salt'a, odpowiednio 24,26 i 28 blg oraz zawartość alkoholu między 10-11%, oraz o prawdziwym mocarzu czyli piwie Preston Pans (więc najmocniejsze z ówczesnych Scotch Ales) Fowler'a, które miało aż 36 blg! (a alkoholu średnio, bo też 10% ) W 1908 roku, butelka Burton'a pojawia się na obrazku (poniżej plus tłumaczenie polskie) z ksiażki K. Grahame'a "O czym szumią wierzby" gdzie Szczur znajduje u Kreta właśnie parę butelek i chwali przyjaciela, że to bardzo mądrze z jego strony, że wśród nich jest Burton, ten Burton. Zmiana ta była kontynuowana aż do czasów powojennych, kiedy możemy mówić o powrocie do barwy pierwszego Burton Ale, ale pozbawionego już i słodyczy i gęstości/mocy. Po Drugiej Wojnie Światowej Burton'y miały ledwo 12 blg. Z piw bardziej nam współczesnych (choć niektóre niekoniecznie są jeszcze warzone) i mających w sobie coś z ducha Burton Ale, ale niebędące niestety tym Burton Ale, Martyn Cornell uważa np. Marston's Owd Rodger, Theakston's Old Peculier, Taylor's Ram Tam, Young's Winter Warmer, Smile's Heritage czy Fuller's 1845. W sumie jeszcze jedna anegdotka, więc się nią dzielę, książkę pisał wielebny Isaac Taylor a dotyczy ona dosłownie "scen z wystawnego trybu życia", fragment o Burton Ale podaję w oryginale. Podczas gdy wielebny nie gani spożywania piwa typu Burton (wspomina również Dorchester czy Essex), a zwraca uwagę, że takie dobreńkie, że szybko idzie, daleki jest od peanów jeśli chodzi o alkohole, w rozdziale o destylacji upomina, że warto wiedzieć jak alkohol się tworzy, ale niekoniecznie musi on dotykać naszych ust, chyba że jako lekarstwo. Likwory, słabsze od alkoholi, aromatyzowane zielem rozmaitem, owocami, pić można, ale bardzo rzadko i jeśli naprawdę zachodzi potrzeba. Będąc przy piwie, wielebny podkreśla, że piwo robi się ze słodu i stąd już Juliusz Cezar uważał, że Brytowie to naród mądry, bo ze słodu wina czyni, skąd nazwa "wino jęczmienne" (barley wine) (co oczywiście może być tylko wizją Taylor'a napisaną pod wpływem niewątpliwie dużej ilości Burton Ale ) Taylor dodaje, że ze słodu jasnego warzy się piwa najmocniejsze, mniej mocne warzy się z bursztynowego, a z ciemnego warzy się średnio mocne. Z książki Molyneux o samym mieście dowiadujemy się, że od roku 1760 browary w Burton zaopatrywały Polskę, Prusy i w roku 1796 było ich 9: browar Salt'a, Charles Hill i synowie, Bass, Parson's, Wilson, Leeson, Worthington, Evans, Sketchley. W 1822 roku byli to Allsopp, Bass, Salt, Scheratt, Wilson i Worthington. W roku 1869 browarów w Burton, w ogóle było 29, ale warzono już drugi rodzaj Burton'a. Z tego okresu, mamy Burton'y które miały między 20-38 blg, i te były określane jako Strong Burton Ale (choć autor podaje, że pierwsze Burton'y i w Polsce i w Rosji i Prusach, mogły mieć i 43 blg), lekkie (łagodne ) Burton Ale od 17-20, zaś jasne Burton Ale, które de facto nie było Burton, ale IPA miało 13,5-16,5 blg.
  4. Cieszę się, że smakują. Co będziesz mógł, napisz w wątku (o nalewkach też, żebym wiedział czy powtarzać czy już nie popełniać). Zakonne #1 było w większej butelce Nam zostały braggot'y, ale skłaniam się dać im paromiesięczną karencję, bo z pewnością będą wówczas jeszcze lepsze.
  5. 7) warka nr 79 Sierra Nevada Rye Ale Typowo dla żytnich barwa, lekko mętne, zdjęcie tego nie oddaje, piana była dość konkretna później opada do kożuszka. Aromat bardzo cytrusowy, nuty czyste, mandarynka, grejpfrut, passiflora, nuta dolna skomponowana bardziej z owoców, agrest, i troszkę przypieczonego chleba żytniego. Zapach jest raczej w posiadaniu chmielu, niemniej jednak, pachnie miło. W smaku piwo jest w ogóle nie tak gorzkie jak wskazywałby na to aromat. Goryczka jest wyraźna, ale nie dołuje nas tak jak w Żytorillo np. Mając negatywne przygody z Sierra Nevada, muszę zdobyć Ruthless Rye IPA (to pewnie stanowiło wzór), czy rzeczywiście jest aż tak pijalne. Po chwili, z goryczki zostaje przyjemne muśnięcie grejpfruta zagryzanego żytnim chlebem. Niesamowite piwo i jak dla mnie idealnie zbalansowane. Po Duvel'u, Szkockim, mamy kolejnego zwycięzcę. Alkohol na poziomie 4%. Można pić, pić, a w międzyczasie wąchać; goryczka jest, ale jako przyprawa, a nie dowalenie i wykręcanie języka na 10-tą stronę 8) warka nr 76 AIPA Mam obawy, bo jeśli AIP'y w ogóle mi nie podchodzą (za wyjątkiem Grand Prix), to skoro żytnia AIPA sprowadziła na mnie te wybuchy zachwytu, jestem pełen obaw, co zwykła AIPA, ale warzona przez Piotrka, uczyni. Kolor bardzo ładny, wiśniowy, lekko opalizujący. Pianka sobie jest, może nie bardzo rozbuchana, ale istnieje. Aromat mniej cytrusowy, bardziej żywiczno-sosnowy, ale nie mocny, na pozór rozczarowanie, że jest go mało, ale nuta dolna jest cudownie ziemista i złożona, sugestia pewna, że finisz będzie długi. W smaku to jest AIPA, którą ja bym chciał pić codziennie, i która niestety bije Grand Prix na głowę, mamy wyrazistość goryczki, ale jest ona na tyle stonowana, że mamy przyjemność picia. Piwo bardziej degustacyjne, i jednak nie tak dobre jak nr 79. Reasumując, AIPA nie w stylu AIP, których latoś zatrzęsienie od kraftów-sraftów, ale AIPA, którą łacniej pić. 9) warka nr 77 Darth Vader Barwa dość brunatna, z refleksami czerwieni. Piana tradycyjnie. W aromacie coś między stout'em (takim lekkim) albo Schwarzbier'em. Paloność z przedzierającym się jak commando po dżungli, chmielem amerykańskim. Nuta dolna praktycznie nie istnieje sama w sobie, powiela nutę gorną. Piwo pachnie unanimous, ewidentnie zachęca. W smaku mamy znów niesamowitą pijalność, plus czekoladowość i finisz gorzko-korzenno wytrawny. Jeżeli to jest Black India Pale Ale czy Cascadian, to jest to bardzo nowatorskie podejście do tematu, albo temat sam z siebie był nie halo, bo to jest smaczne; robi się kwaskowate na finiszu i za ciężkie do szerszego spożycia, ale napój potencjał ma. cdn
  6. Bogi

    Przepraszam

    @Korzeń, raz się załatwiłem VIP'em nigdy więcej, Konig Pilsner prędzej. Jeszcze raz Wesołych Świąt!
  7. Bogi

    Przepraszam

    Chrystus zmartwychwstał za nas, a czy my zmartwychstaniemy dla Niego? W tym wątku chciałbym przeprosić wszystkich, których obraziłem słowem, uczynkiem (czytaj wpisem), zaniedbaniem, ze szczególnym uwzględnieniem kolegi Makarona, którego niesłusznie i nie a propos odsądziłem od czci i wiary a byłem wówczas naprawdę pijany, co jednakowoż mnie nie usprawiedliwia, bo słabość ludzka jest li tylko ludzką, a konotacji boskich nie posiada, i również kolegę Jejskiego za niesprawiedliwość, za "wet za wet" i za czasem zwykłą, jakże ułomną, bo ludzką złosliwość, i wielu innych, którzy mogli się poczuć nie bardzo hołubieni w moich osądach. Nie chcę być Waszym nieprzyjacielem, bo nie tędy droga ku piwowarstwu domowemu, które ma się trzymać RAZEM i nie patrzeć na zamierzchłe animozje czy jakieś maleńkie urazki. Z jednej strony, jest to nie w temacie, a jednakowoż jest bardzo w temacie.
  8. 5) warka nr 29 Belgian Dark Strong Ale Nie było przegazowania, wszystko ładnie wylądowało w szkle, barwa troszkę bardziej brunatna niż na zdjęciu. Aromat: słodki, porto tawny, rodzynkowy destylat, wiśnie w pralinkach, feeria, ale alkohol wyczuwalny. Nuta górna bardzo gęsta, syropowata, mocno ziemista, nuta dolna taniczna. Można wąchać i wąchać, a pić nie trzeba. Smak (jednak trzeba, mówią kubki) piwo za bardzo goryczkowe i za bardzo alkoholowe, goryczka nadaje ton wytrawności, który nieprzyjemnie łączy się z narastającym alkoholem, ewidentnie brakuje słodyczy, jakiejś nuty przełamującej. Dziwne, że smak tak jednolity przy tak wspaniałym aromacie. 6) warka nr 12 Mocne Ciemne Szkockie O piwach szkockich czytałem masę peanów, z tego co się orientuję styl Scotch Ale w wydaniu osiemnastowiecznym przestał istnieć (ze słynnym Edinburgh Ale czy Preston Pans, z zaznaczeniem, że są jasne, winne, małe chmielowe, ale bardzo alkoholowe-porównywalne z lekkimi winami francuskimi), dlatego moje oczekiwania rosną, furda kolor, a ten jest dość stout'owy (drugie zdjęcie). Aromat jest lekko palony, może bardziej karmelizowany, przyjemny, słodki. Nuta górna orzechowa, troszkę podbita przyprawami, zmierzające w kierunku Weizenbock/Eisbock/Urbock, ale nie rozbuchane, alkoholu nie stwierdzono. Nuta dolna bardziej krągła, lekko pikantna, ale nie kwiatowa, troszkę ciężkawo-korzenna. Aromat niedościgniony jeśli chodzi o niunse, np. aromaty Belhaven'ów mogą się całkiem schować. Pachnie troszkę podobnie do poprzednio ocenianego piwka, ale jest to aromat dość stonowany, a nie rozmyty. Smak to niesamowicie pijalne, duży kierunek naprawdę mocnych ale'i brytyjskich, tych bardziej syropowatych, lepiących, ze stopniowo narastającą, ale trzymaną w ryzach goryczką. Nie jestem w stanie ocenić alkoholu, dla mnie idzie w okolice 8% i na tym koniec, jeśli jest mocniejsze, to alkohol ukryty po mistrzowsku. Dla mnie, takie powinno być prawdziwe piwo sesyjne, nie jakieś tam rozwodniaki, ale solidne piwo, które nie jest na tyle ciężkie, żeby nie można było wypić więcej, a jednocześnie ma bardzo ułożony aromat. Historycznie to tylko pewnie zrobić to samo ale z jaśniejszą barwą i mamy zwycięzcę (bo Duvel jest też super, ale ma jednak za dużo chmielu). Była naprawdę uczta, bo takich piw to się raczej w Polsce, ani tym bardziej w Szkocji już nie warzy. A szkoda! PS. Jeśli możesz zdradzić co tam się działo, jakie słody, jakie parametry, jakie dodatki, itd, to warto, bo będzie dla potomnych. cdn
  9. Bogi

    Święta Wielkanocne

    Zdrowia, i żeby niczego z napitków i jadła na stole nie zabrakło i niech to będę Radosne Święta Wielkiej Nocy
  10. Były próby, owszem, ale zbyt nieudolne (i w całości i partial mash), i jak na razie lepiej wychodzi z ekstraktami, poza tym nie ma aż takich warunków w mieszkaniu. To jest tak samo jak z nalewkami, można zrobić od podstaw, czyli zacier-alkohol-maceracja, itd, a można kupić/zdobyć spirytus i na nim pracować i osiągnąć tożsamy albo i czasem lepszy efekt.
  11. I jest Dzięki wielkie. Można głosować.
  12. Nie próbowałem, poza dodawaniem rumu do porterów przed butelkowaniem, daleki jestem od niepolecenia, bo może akurat coś ciekawego wyjść, pod warunkiem wypracowania proporcji. 15ml rumu na butelkę porteru to jest za dużo np. Ale 5ml to jest stanowczo za mało.
  13. A, takie coś. To raczej nie.
  14. Do Purl'a dawałem 0,75g i pieprzu kubeba i tyle samo rajskich ziaren na 5 litrów gotowego piwa, po maceracji i butelkowaniu, mimo solidnej goryczki, gdzieś te nuty się plątały. W każdym razie, przeciwwskazań nie ma, żeby ekstrahować dobroć z przypraw nie na ciepło.
  15. W jaki sposób można zamieścić ankietę? Usiłuję to znaleźć.
  16. Cały czas trwają wahania co uwarzyć jako warkę jubileuszową. Ankieta została umieszczona na początku wątku Tata jest zdania, że rozp.....y system i warzymy prawdziwego Burton'a bez oszczędzania na czymkolwiek czyli A. Żona podpowiada, że może B, bo w końcu będą dwie warki, a ja sam nie wiem. Ponieważ oba style były już warzone (z wieloma błędami, złą interpretacją tekstu, ale zawsze bliżej niż dalej od oryginałów), kwestia dodatków nie jest problemem, tak jak i chmieli, natomiast problemem jest mądre spożytkowanie miodu, który w ogólnym rozrachunku staje się jednak droższym składnikiem niż czy to chmiele, czy nawet najrzadsze przyprawy (w przypadku Windsor'a mam wszystko poważone, więc też jestem gotowy). Napiszcie proszę swoje uwagi i względne typy wybierzcie w ankiecie.
  17. Ma, może nie tak wielkie jak wówczas, ale zawsze; z tego względu, że istnieją nadal te browary i warzą tak samo tzn. z zastosowanie cukru takiego czy owego, dla przykładu są to Bateman's, Badger, Brakspear, Cameron's, Theakston, Wadsworth, Courage, czy John Smith.
  18. W tradycji prawosławnej, święcenie wina jest na porządku dziennym (świątecznym), więc nie powinno nikogo dziwić święcenie półproduktów, produktu finalnego, ergo piwa, notabene np. uwarzonego na Święta.
  19. Rok 1847 możemy przyjąc za oficjalne pojawienie się cukru w piwowarstwie brytyjskim, gdzie pełnił parę ról. Po pierwsze można było nim zastąpić część słodu, można było przekształcić go w essentia bina czyli podstawowy barwnik porterów, można było dodać nim pewne aromaty, które z samych słodów nie były możliwe do osiągnięcia, można też było po prostu podnieść blg i przez to zwiększyć alkohol (a jak już o tym pisałem, piwa brytyjskie było raczej mocniejsze, nawet w porównaniu z warzonymi wówczas w innych krajach europejskich). Co więcej, istniała cała masa styli tradycyjnych piw brytyjskich, które nie byłyby sobą, gdyby nie zawierały odpowiedniej ilości cukru. Większość liczących się browarów z tego okresu (Barclay Perkins, Younger, Brakspear's Morland's, etc) używała cukru, a niektóre przepisy i piwa, które przetrwały do tej pory również nadal podają cukier, taki czy inny jako składnik. Oczywiście ilość różniła się w zależności od piwa, a wlaściwie stylu. Z tego okresu pochodzi też obliczenie, że 6-10 funtów dark muscovado jest równe jednemu bushel'owi słodu. Z paru książek skompilowałem parę kwestii odnośnie stosowania cukru w piwowarstwie. Tak jak nie można uwarzyć dobrego klona Duvel'a bez cukru, tak się nie uwarzy dobrego Burton'a, ale np. ESB już nie potrzebuje cukru i może być all-malt.
  20. Biały Kruk ma 12 blg, Alpejskie jasne 14, a Alpejskie ciemne 15, Purl 12, więc ten zakres od 12-15 (a na pewno i więcej) znakomicie się sprawdza w piwach gruit'owych i okołogruit'owych.
  21. Albo też do brytyjskiego, w tych dwóch światach spełnią się najbardziej.
  22. I słusznie Jeśli można, jedną buteleczkę rezerwuję.
  23. Artykuł o Windsor Ale już gotowy, miłej lektury i warzenia :)

  24. Około 300 dolarów (puste chodzą za 30), pod warunkiem, że puszka nie jest uszkodzona, w kwestii pijalności, owszem nadal powinien być pijalny, ale kierunek bardziej porterowy, z uwzględnieniem rodzynek i kawy, nawet rumu, z bardzo subtelną wytrawną końcówką.
  25. Zacznę może od końca, i jednocześnie od początku, piwo pod nazwą Windsor Ale było warzone w Ameryce przez Firestone Walker (etykietka poniżej) i przez Dogfish’a. Niestety mimo cytatu, bardzo świadomego zresztą z książki Shannon’a, który wręcz wynosi pod niebiosa ów trunek, żadne z piw amerykańskich pod tym szyldem nie jest odzwierciedleniem czym było piwo Windsor Ale, zwane też King’s Ale albo Queen’s Ale. Początku piwa specjalnego, warzone na początku często, gęsto, później na specjalne okazje (koronacja-przykład kolejnej etykietki) należy szukać najsampierw w literaturze, a niekoniecznie w manuałach browarnictwa. W książce poniżej dotyczącej tego, co na dworze się dzieje, jakie kto ma obowiązki itd. Mamy pierwszą wzmiankę, że takie piwo w ogóle istnieje. http://books.google....g's ale&f=false Nazwa King’s Ale staje się z biegiem lat, i zmianami na tronie wymienna z Queen’s Ale, by wreszcie stać się Windsor Ale. Niemniej jednak piwo to było uważane za najznamienitsze, stąd też nie dziwi nas kolejny przykład, gdzie jest wspomniane: http://books.google....n's ale&f=false W kolejnej romancy dowiadujemy się, że było to piwo mocne: http://books.google....sor ale&f=false oraz że pito nim najczęściej zdrowie danego monarchy, jaki wówczas i panował i rządził. Choć książka bardziej współczesna, obrazuje ona, że piwo pito raczej na dworze: http://books.google....n's ale&f=false Aczkolwiek nie trzeba było długo czekać, aby pojawiło się za sprawą Ramsbottom’a w Berkshire, gdzie mamy podane konkretnie, że nazwa była wymienna i że produkowano go wówczas dużo, choć zbyt był tylko w okolicy: http://books.google....n's ale&f=false Z czasem poznajemy przepisy na ów rzadki trunek, choć i różnią się bardzo. Dowiadujemy się, że piwo ma właściwości lecznicze: http://books.google....sor ale&f=false Dowiadujemy się też, że nie sposób bo uwarzyć gdzie indziej (znane bajeczki o wodzie, czy składnikach, które tylko się w Londynie udają) http://books.google....sor ale&f=false Pojawiają się różne imitacje tego piwa, przepisy, które uważają, że tylko one są oryginalne itd. Marketing kwitnie na całego. Wracając więc do opisu Shannon’a, że piwo przyjemne, prawie jak wino, dochodzimy do pewnych kwestii technicznych. Co mnie szczególnie zastanowiło, to choć na normalną warkę 20 litrową idzie około 125g chmielu, ważne jest to co się z nim robi przed zadaniem, a mianowicie chmiel ten jest moczony w zimnej wodzie przez całą noc. Trzeba będzie sprawdzić czy wtedy zmniejsza się ilość alfa-kwasów czy co, bo rzeczywiście nigdzie w opisach nie ma informacji, że piwo było gorzkie, gorzkawe, natomiast wszędzie jest powtarzana jego słodycz, jego dobroć, oraz to że zawiera znaczną ilość miodu (co jest wyznacznikiem, że wiele przepisów troszkę mija się z prawdą, gdyż ilość podawana w niektórych oscylująca między 125-250g miodu, nie jest raczej znaczna). Poza słodem, cukrem, miodem i chmielem jako bazowymi składnikami, pojawiają się naturalnie przyprawy i przez ich dodatek zbliżamy się troszkę w kierunku dzisiejszych Christmas ales, choć informacja, że to the most delicate of all, a liquor brewed for winter use jest jakąś wskazówką, ale nie do końca ostateczną wykładnią. W zależności od przepisu skład i ilość się różnią, natomiast wiadomym jest, że gotuje się je razem z chmielem (tutaj jest rozbieżność, bo może to być typowo angielskie 30 minut, może to być 45, a może to być nawet godzina). Składniki te to są: Lukrecja, skórka pomarańczowa, kolendra, cynamon, korzeń dzięgla, rajskie ziarna, kminek, imbir i starty róg jelenia. Wg moich obliczeń piwo powinno mieć ok. 16 blg i ponad 7% (żeby rzeczywiście było stout jak na tamte czasy). Jakiś czas temu jeden człowiek warzył piwo o takiej nazwie na podstawie przepisu z tej książki i również wyszło mu coś koło 16. Ponieważ piwo pierwotnie było warzone dla monarchów i znajdowało ujście na dworze, warto byłoby sprawdzić czy późniejsze piwa typu Bass King’s Ale (etykietka poniżej), uwarzone na cześć JKM Króla Edwarda VII, który był łaskaw odwiedzić browar i zamieszać w garze to były po prostu Anniversary/Coronation/etc Ales czy nadal Windsor’y?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.