Za parę tygodni mam zamiar. Od końca maja warzę serię piw na tych drożdżach. Z bardziej krzepkich zrobiłem coś w stylu Belgian Blonde 16' date='5°Blg , oraz mocniejszą wersję Witbiera 17°Blg. Zapowiadają się ok, ale na razie za wcześnie oceniać.
Na marginesie straaasznie wolno fermentują. U mnie nawet przy zwykłych Wit'ach normą było dwa tygodnie, a jedno nawet dwa i pół tygodnia na burzliwej, w przedziale temperatury 18-20°C. W 22°C troszkę krócej, ale przy górniakach to chyba i tak nieprzyzwoicie długo. Niemniej jednak odfermentowało prawidłowo.[/quote']
Minęło ponad siedem miesięcy, więc krótko o efektach użycia Wyest 3944 do mocnych piw w moim browarze, w czasie ostatnich wakacji.
Uwarzyłem w sumie trzy:
- Grand Cru - 17°Blg, odfermentowanie do 4°Blg, temp. fermentacji 21-23°C;
- Blond Ale (16,5°Blg, odf. do 5°Blg, temp. ferm. 19-20°C;
- Tripel (18,3°Blg, odf. do 3,8°Blg, temp. ferm. 21-22°C.
W zasadzie niezadowolony jestem ze wszystkich. Mam wrażenie, że przy mocnych piwach strasznie eksponują alkohol.
Grand Cru i Tripel zostały zdominowane w smaku przez przytłaczający alkohol. W zasadzie Grand Cru wyszło dla mnie pijalne tylko z najwyższym trudem. W dodatku było dosyć płytkie w smaku.
Tripel wyszedł całkiem fajny i byłby udany, jeśli nie liczyć silnego posmaku alkoholu. Niby styl tak ma, ale mnie to razi, tym bardziej, że piwo przy dolnej granicy ekstraktu dla stylu. W dodatku odfermentowanie jak na standardy belgijskie raczej niskie.
Blond Ale może przez niższy ekstrakt, odfermentowanie, a może też i niższą temp. fermentacji posmaków alkoholowych nie miało, za to wyszło totalnie płytkie w smaku. Bez niuansów i belgijskiego bogactwa.
Za to z klasycznych Witbier'ów byłem zadowolony, przynajmniej przy wcześniejszych warkach, póki nie wyeksploatowałem gęstwy.
W tym roku daruję sobie eksperymenty i przetestuję Wyest 3787 i Wyest 1214.